No to jest nas dwóch.
Również posiadam tą ładowarkę i wiem co trzeba zrobić żeby zadziałała, ale nie jest to takie proste.
Na początek ostrzeżenie. Jeśli masz pakiet 10 ogniw li-ion, to bezpośrednie podłączenie go do ładowarki raczej na wiele się nie zda. Wystarczy, że jedno ogniwo naładuje się szybciej, przekroczy się na nim napięcie 4,2 V i będzie po nim. Wiem to z doświadczenia, bo wykorzystuję ładowarkę 10,8 V Makity (pakiet z trzech ogniw w szeregu) i na początku połączyłem ogniwa bez zabezpieczenia. Ogniwa li-ion z akumulatorów do elektronarzędzi maja wbudowane zabezpieczenie przed przeładowaniem, ale większość dostępnych ogniw (np. laptopowe 18x65) nie mają takiego zabezpieczenia. Trzeba więc zaopatrzyć się w balanser, który nie tylko wyrówna nam pojemność akumulatorków, ale i nie pozwoli przeładować poszczególnych ogniw.
Ale jak uruchomić ładowarkę.
Ten trzeci bolec to wyjście na jakiś termistor, który rozłącza ładowanie w przypadku wzrostu temperatury akumulatora. W przypadku Makity wziąłem to ustrojstwo ze zużytego akumulatorka i ładowarka ładuje mi pakiet o 5 razy większej pojemności od firmowego (oczywiście z przyłączonym balanserem).
Teraz zbudowałem akumulator z 50 ogniw li-ion 36 V do napędu silnika w kole roweru i chciałbym wykorzystać właśnie ładowarkę o której mowa w poście. Mój akumulator ma całkowitą pojemność 11 Ah.
Muszę dokupić jeszcze balanser (na 12 ogniw kosztuje około 280 zł) i uruchomić ładowarkę.
Niestety, trudno jest dostać zużyty akumulator do tej ładowarki.