Witam!
Mam problem podobny do opisywanego w wątku :
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic887927.html
Z jedną róznicą: nie pomaga jak zwykle wcisniecie i przytrzymanie przez chwilę regulatora temperatury. Zawsze ten sposób działał doraźnie na parę minut, i wystarczyło przejrzeć zespól wodny i oczyscic filterek ze smieci , a teraz wyglada, ze zawór gazu na głowny palnik jest odcięty na amen.
Co zrobiłem:
- przejrzałem zespół wodny, membrana jest w porzadku, wyczysciłem filtr, i wszystkie zakamarki
- oczysciłem termoparę i styk na wejsciu do elektromagnesu.
- oczysciłem swieczkę , poprawnie ogrzewa termoparę.
Czyzby nawaliło cos w elektromagnesie, np. cewka? Nigdy nie było z nim problemu, a teraz po odcieciu i charaktreystycznym " pyknięciu" piecyk już nie daje gazu na palnik głowny
Cisnienie ciepłej wody jest mysle wystarczające, choć prawdę mówiąc nagrzewnica dawno już nie była odkamieniona, ale to chyba nie o to chodzi?
Mam tez pytanie, czy wcisniecie regulatora temperatury powoduje "ręczne" otwarcie zaworu gazu na panik głowny?
Jakby ktos miał pomysł, co mogło nawalić tym razem w moim zabytku, proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam
Mam problem podobny do opisywanego w wątku :
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic887927.html
Z jedną róznicą: nie pomaga jak zwykle wcisniecie i przytrzymanie przez chwilę regulatora temperatury. Zawsze ten sposób działał doraźnie na parę minut, i wystarczyło przejrzeć zespól wodny i oczyscic filterek ze smieci , a teraz wyglada, ze zawór gazu na głowny palnik jest odcięty na amen.
Co zrobiłem:
- przejrzałem zespół wodny, membrana jest w porzadku, wyczysciłem filtr, i wszystkie zakamarki
- oczysciłem termoparę i styk na wejsciu do elektromagnesu.
- oczysciłem swieczkę , poprawnie ogrzewa termoparę.
Czyzby nawaliło cos w elektromagnesie, np. cewka? Nigdy nie było z nim problemu, a teraz po odcieciu i charaktreystycznym " pyknięciu" piecyk już nie daje gazu na palnik głowny

Cisnienie ciepłej wody jest mysle wystarczające, choć prawdę mówiąc nagrzewnica dawno już nie była odkamieniona, ale to chyba nie o to chodzi?
Mam tez pytanie, czy wcisniecie regulatora temperatury powoduje "ręczne" otwarcie zaworu gazu na panik głowny?
Jakby ktos miał pomysł, co mogło nawalić tym razem w moim zabytku, proszę o odpowiedź.
Pozdrawiam