Ogólnie wzmacniacz nie działa tak jak powinien, sprawdziłem wszystkie tranzystory na jednym z kanałów poprzez badanie złącz BE. Martwi mnie jedno i o to chciałbym sie zapytać. Czy dobrze myślę : Na schemacie serwisowym każdy kanał jest zasilany symetrycznym napięciem ±30V, natomiast faktycznie jest tam po ≈ ±37V. Czy zwiększone napięcie może powodować ogólne przesterowanie wzmacniacza ? Chodzi mi o to czy wpłynęło to znacząco na zmianę punktów pracy tranzystorów i spowodowało ogólnie brak sygnału na wyjściu?
Na wyjściu wzmacniacza nie ma napięcia stałego (pomiar wykazał ok 0,5V ale mam mało dokładny miernik), na obudowie natomiast jest ok 20V napięcia stałego mierzonego względem masy.
Ogólnie wzmacniacz buczy i gwiżdże. Kręcąc potencjometrem siły głosu tak do około połowy zakresu nic sie nie dzieje a po przekroczeniu połowy momentalnie wskaźniki poziomu sygnału wskazują max zakresu.
Podejrzewam że może któryś z kondensatorów robi gdzieś zwarcie z masą, ale nie jestem do końca tego pewien. Obydwa kanały reagują identycznie więc może wina leży gdzieś w stopniach sterujących. Może ktoś już miał do czynienia z tego typu objawami, za każdą pomoc i wskazówki bardzo dziękuję.
Na wyjściu wzmacniacza nie ma napięcia stałego (pomiar wykazał ok 0,5V ale mam mało dokładny miernik), na obudowie natomiast jest ok 20V napięcia stałego mierzonego względem masy.
Ogólnie wzmacniacz buczy i gwiżdże. Kręcąc potencjometrem siły głosu tak do około połowy zakresu nic sie nie dzieje a po przekroczeniu połowy momentalnie wskaźniki poziomu sygnału wskazują max zakresu.
Podejrzewam że może któryś z kondensatorów robi gdzieś zwarcie z masą, ale nie jestem do końca tego pewien. Obydwa kanały reagują identycznie więc może wina leży gdzieś w stopniach sterujących. Może ktoś już miał do czynienia z tego typu objawami, za każdą pomoc i wskazówki bardzo dziękuję.