Witam.
Mam taki objaw pracy alternatora. Zapalam silnik i mam za wysokie napięcie w instalacji. Na woltomierzu widać jak wzrasta wraz ze wzrostem obrotów. Zdaża się, że napięcie wraca do normy i jest stabilne (normalne). Jak przygazuję to znowu mam to samo. Rzuciłem się na regulator, ale wymiana w nim tranzystorów na nowe i sprawdzeniu reszty stan pracy altka był taki sam. Czy może być to już konkretnie zepsuty altek tzn dioda lub coś podobnego..?. Nadmieniam, że po odłączeniu przewodu idącego od alternatora do bezpieczników sam alternator się nie wzbudza. Więc gdzie mam szukać przyczyny...?
Pozdrawiam
Mam taki objaw pracy alternatora. Zapalam silnik i mam za wysokie napięcie w instalacji. Na woltomierzu widać jak wzrasta wraz ze wzrostem obrotów. Zdaża się, że napięcie wraca do normy i jest stabilne (normalne). Jak przygazuję to znowu mam to samo. Rzuciłem się na regulator, ale wymiana w nim tranzystorów na nowe i sprawdzeniu reszty stan pracy altka był taki sam. Czy może być to już konkretnie zepsuty altek tzn dioda lub coś podobnego..?. Nadmieniam, że po odłączeniu przewodu idącego od alternatora do bezpieczników sam alternator się nie wzbudza. Więc gdzie mam szukać przyczyny...?
Pozdrawiam