Nie ma takiego zabezpieczenia które uchroni w 100% przed skutkami uderzenia piorunu. Oferowane rozwiązania mogą ograniczyć straty. Pamiętaj ze dużo uszkodzeń to skutek fali elektromagnetycznej indukującej się w obwodach.
Co do stosownych zabezpieczeń zapraszam na forum ise.plLink
Przede wszystkim na słupie/słupach (jeśli masz przyłącze napowietrzne) powinny być zamontowane odgromniki typu A. A przynajmniej dobrze jak są.
Po drugie w skrzynce licznikowej na zewnątrz domu powinien być ochronnik typu B
Po trzecie, jeśli nie ma tego klasy B, to w rozdzielnicy domowej powinien być zamontowany ogranicznik klasy B+C. Jeśli jest, to tylko C.
Po czwarte opcjonalnie jak najbliżej wrażliwych sprzętów (komputer, RTV i inne) powinien być ogranicznik typu D. Występują w postaci specjalnej wtyczki przez którą podłącza się chroniony sprzęt lub jako popularne listwy antyprzepięciowe (ale te za 70-150zł i wzwyż, za 25 to masz przedłużacz ze światełkiem).
Po piąte bez uziemienia żadne z tych urządzeń chroniących nie będzie działać. Czyli jak na przykład nie masz w domu instalacji trzyprzewodowej (układ TN-Slub TN-C-S), czy też brak kołków w gniazdkach, to te wszystkie urządzenia można sobie wsa... no wiesz co...
Po szóste obowiązkowo na budynku musi być instalacja odgromowa.
Po siódme ewentualny maszt antenowy musi być koniecznie uziemiony (albo podłączony do instalacji odgromowej). Warto też, żeby w instalacji antenowej były uziemione ograniczniki przepięć. Ekrany przewodów antenowych muszą być koniecznie podłączone do szyny uziemiającej.
Po ósme w budynku musi być główna szyna wyrównawcza, to listwa do której podłącza się grubymi przewodami na przykład wannę, zlew w kuchni, kuchenkę, armaturę, kable antenowe no i przewód PE (uziemienie) z instalacji.
Szyna musi być uziemiona i połączona przez uziemienie z instalacją odgromową.
No i po dziewiąte warto mieć ochronnik założony na linii telefonicznej, a jeśli internet jest dostarczany radiowo, to na kablu od anteny powinien być odgromnik. Oczywiście wszystko musi być uziemione.
To wszystko powinno się znaleźć w każdym domu, bo to standardowe wyposażenie każdej nowej instalacji elektrycznej.
Jeśli to wszystko istnieje (ale bez obawy, niektóre z tych rzeczy nie są na prawdę drogie...), to ma się ogromne prawdopodobieństwo, że nawet jak w dom uderzy piorun to nic nie stanie się ani ludziom wewnątrz, ani też urządzeniom. Ale zawsze jest ryzyko, że jednak któryś sprzęt tego nie przetrwa.
Najlepszy sposób to po prostu wyciąganie wtyczek z gniazdka na czas burzy.
Dodam, że instalacja ograniczników przepięć w instalacji elektrycznej to nie taki warty uwagi bajer ale prawny wymóg w nowych instalacjach.
a mój kolega mieszka zaraz koło szpitala i mówi zę w ogle nie wyłącza kompa podczas burzy ani nic takiego. nie wiem czy to taki fart że nic mu nie wali w słup, czy rzeczywiście zabezpieczenia szpitalne pomagają.
Ale w szpitalu chyba nie mieszka więc co to ma wspólnego?
Zabezpieczenia szpitalne to działają najwyżej w szpitalu.
Jeszcze mu się w komputerze nie stało, ale stać się może w każdej chwili.
Z resztą nie musi nigdzie w żaden słup uderzyć, wystarczy, że uderzy 100 metrów dalej i i tak najprawdopodobniej polecą wszystkie czulsze urządzenia. Po prostu indukcja elektromagnetyczna.
W ogóle prawidłowo żeby mieć pewność że nic się komputerowi nie stanie, trzeba najlepiej poodłączać od niego wszystkie przewody, bo w takiej plątaninie indukują się spore prądy.
Pewnego dnia uderzył piorun w antenę kablową poszło po modemie przez modem do routera z routera do switcha i do tego wszystko na 7 komputerów. Straty z 20 tyś zł. Jedynie w moim komputerze poszedł zasilacz i karta sieciowa dołożona do płyty głównej na PCI, dziwne że płyta nie poszła.
U mnie jeśli chodzi znów o zabezpieczenia, to stare budownictwo. W domu mam licznik z 3 bezpiecznikami, podzielone na lodówkę z pralką, żarówki i osobno na kontakty. Bezpieczniki u mnie to wkręcane automaty, a dalej idąc nie ma na dachu instalacji odgromowej. Co burza to musiałbym spędzić z 30 minut na wyłączaniu sprzętu w mieszkaniu. Kumpel mi coś mówił o mini rozdzielni poprowadzonej z kontaktu na dwóch wyłącznikach nadmiarowo prądowych i w przypadku burzy wyłączam dwa i spokój ale co to daje.
Mam w ogóle problemy z tzw brudnym prądem co niekorzystnie wpływa na prace sprzętu komputerowego , a za jakiś czas mam obsługiwać serwer, zastanawiam się czy pomógł by tu UPS, czy może tylko bardzo dobra listwa.
Fakt, samo wyłączanie bezpieczników czy też jakichkolwiek "pstryczków" nic nie da, bo jaką robią one przerwę w obwodzie? Góra 5 mm? To dla takich wysokich napięć nic nie znaczy, przecież taki łuk potrafi przeskoczyć kilometry.
W dodatku bezpieczniki rozłączą wyłącznie przewód fazowy, a piorun jeśli uderzy w słup to raczej w przewód neutralny, bo ma niską rezystancję do ziemi.
Co do "brudnego prądu", to najlepiej chyba byłoby zastosować UPS, ale typu on-line. Taki on-line non stop prostuje napięcie, off-line natomiast nic z nim nie robi, ale tylko załącza się przy przerwie w zasilaniu.
Skoro serwer i dużo komputerów, to na odnogach do klientów czy też innych skrętkach, np. od modemuwarto by było założyć takie coś: http://www.dipol.com.pl/zabezpieczenie_instalacji_komputerowej_lh_protector_J2820.htm
Jak będzie UPS to nie trzeba raczej listew, ale nie zaszkodzi dać jedną, z tym, że to UPS podłącza się do listwy, a nie listwę do UPSa.
To nie wiele da cała sieć-kable muszą być za ekranowane i ekran dopięty do obudowy komp. Przy switchu ekrany wyprowadzone spięte do jednego pkt.skrzynka za ekranowana i uziemiona <5om na wyjściu linii telefonicznej ochronnik abonencki. w innym wypadku wyładowania wtórne rozwalają całą elektronikę. większość listew nadaje sie do muzeum sztuki nowoczesnej niż coś zabezpiecza.
Ale większość chce szybko i tanio a potem są tego skutki.
pozdrawiam!!
Dokładnie, zapomniałem dodać, że kable muszą być ekranowane. No i to uziemienie. 5 Ohm na prawdę ciężko uzyskać.
Z resztą takie zabezpieczenie zakładane na skrętkę powinno być praktycznie na kablach od każdego z odbiorców, bo równie dobrze przepięcie może przyjść po kablu od użytkownika, który nie stosuje żadnej ochrony.
Ale prawdę mówiąc najlepszym zabezpieczeniem sprzętu przed burzą jest jego ubezpieczenie - ochrona przeważnie niezawodna
Komputer w stresie weźmie prawdopodobnie koło 600 W do tego musze doliczyć monitor, modem, router i z2300.
Ta lista peryferiow nie jest istotna przy doborze zasilacza. UPS nie ma sluzyc jako zasilanie rezerwowe tylko awaryjne, zasilacz ma dac te kilka (-nascie, -dziesiat) minut na bezpieczne zakonczenie uruchomionych programow, do zasilania rezerwowego sluza inne urzadzenia (chyba ze kupisz ups z jakas megaredundancja mocy - np 10kVA do jednego komputera, to wtedy bedziesz siedzial cala dobe na zasilaniu awaryjnym).
Jesli chodzi o kwestie ochrony przed przepieciami to o separacji od sieci mozna mowic tylko w przypadku ups-ow pracujacych w trybie on-line, inne chronia przed tym podobnie jak listwy z "pastylka" w srodku
Siemanko.Panowie preferujący UPS-y czy trochę [?] nie zagalopowaliście się .Jeżeli piorun uderzając w piorunochron sąsiada [poważnie go uszkadzjąc] ,,przeskakuje'' kilka metrów dalej do sieci energetycznej niszcząc, uszkadzając wszystkie urządzenia podłączone do sieci . W specyficznych warunkach nawet niezależne zasilanie z agregatu prądotwórczego jest bez szans przy bezpośrednim uderzeniu pioruna , a wszelkie nowinki w zakresie zabespieczeń najlepiej włożyć między bajki .
Z tym jest różnie.
Co prawda w niektórych sytuacjach zabezpieczenia nic nie dadzą, ale jest wiele takich, w których nie są tylko ozdobą.
Przykład mojego brata:
Dom z wykonaną kilka dni przed zdarzeniem instalacją piorunochronną. Burza. Piorun uderzył w jego dom.
W tym czasie włączony i oglądany był telewizor (plazma), sprzęt RTV, komputer, sprzęt kuchenny typu mikrofala, piekarnik i tak dalej. Jedyne co ich zawiadomiło o uderzeniu to dość głośne "pfff...........".
Sprzęt działa idealnie do dziś, nic się nie stało. Nawet nie mrugnął. W rozdzielnicy domowej ograniczniki B+C.
Także jednak warto inwestować w zabezpieczenia.
No i bardzo ważne są uziemione połączenia wyrównawcze.
