Odgromienie a blacha na dachu.
Może byśmy troszkę poplotkowali o partaczach?
Na jednopiętrowym budynku z wysokim strychem, tydzień temu, prywatna ekipa budowlana wymieniła poszycie dwuspadowego dachu z eternitowego (azbest) na blaszane.
Budynek jest chyba własnością Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie- Inspektorat w Garwolinie, czyli skarbu państwa?
http://www.warszawa.wzmiuw.gov.pl/
Firma budowlana wymieniająca poszycie dachu zdjęła zwody poziome niskie: z kalenicy dachu i z ukośnych szczytowych krawędzi połaci dachu.
Dotychczasowe odgromienie było prawie nowe, bo jego ostatnią modernizację dokonano 2 lata temu.
A sezon burzowy właśnie szczytuje.
„Zdjęła”, czyli odcięła, zwinęła, zapakowała na przyczepkę samochodową wraz uchwytami i wspornikami mocującymi druty zwodów do szczytowych krawędzi dachu, do ścian szczytowych i do kalenicy dachu, i wywiozła gdzieś wraz blaszanymi obróbkami starego poszycia dachu.
Podobno bardzo solidna i uczciwa.
Od „zwinięcia” zwodów poziomych” minął już tydzień.
Grubość blachy nowego poszycia dachowego (zmierzona suwmiarką wraz z lakierniczą powłoką ochronną) wynosi 0.5mm.
Według normy PN-IEC 61024-1:2001 grubość blachy stalowej, poszycia dachowego, która leży na palnym podłożu i nie powinna ulegać perforacji (tj. dziurawieniu od przepalenia-przetopienia łukiem elektrycznym) powinna wynosić 5mm a nie 0.5mm, aby służyć jako prawidłowy zwód energii wyładowań piorunowych).
Jakiś pan, poruszający się autem WSK55KH, prawdopodobnie odpowiadający za nadzór wykonania robót ze strony inwestora powiedział mi, że obecnie poszycie blaszane gr=0.5mm wystarczy zamiast zwodów poziomych ze stalowego drutu ocynkowanego o średnicy zewnętrznej D= 8mm.
Na moje pytanie o bezpieczeństwo mieszkańców i użytkowników budynku oraz sugestie co do ewentualności marnotrawstwa funduszy publicznych, miły pan zasugerował mi, że wszystko jest w porządku a problemy mam ja, bo mieszkając z rodzicami w tym budynku, każdą działalność remontową przesadnie traktuję jako zagrożenie dla samego siebie.
Ewentualne reklamacje poradził kierować do kierownika oddziału WZMiUW w Sokołowie Podlaskim tj. pana Wojtkowskiego-Paczuskiego
Nie miałem ochoty z nim się sprzeczać, bo wyglądał na bardzo przekonanego co do swoich racji.
Poza tym lokal mieszkalny wynajmują moi starzykowie, a nie ja, a od 10 lat mam z nimi „na pieńku” i raczej ze sobą nie rozmawiamy, jeśli nie musimy, jak to w rodzinie.
Pozostał więc uziom w gruncie i prawidłowo podłączone do niego zwody pionowe a brakuje zwodów poziomych i ukośnych na samym dachu.
Cztery zwody pionowe, na rogach budynku biegną od poziomu dolnych krawędzi nowego, blaszanego poszycia dachu, w dół do złącz kontrolnych uziomów umieszczonych ok.1.2m nad gruntem.
Górne końce zwodów pionowych dekarze luźno wetknęli pomiędzy blachę poszycia dachowego a łatwopalne listwy drewnianych łat, nie mocując ich do blaszanego poszycia dachu żadnymi (wymaganymi) zaciskam i „zniknęli”
Podczas uderzenia pioruna będzie się w tych miejscach „nieźle grzało”.
Poszycie dachu z blacho-dachówki położone jest na łatach drewnianych.
Pomiędzy drewnianymi listwami łat a drewnianymi belkami krokwi dachowych znajduje się membrana paro-przepuszczalna z tworzywa sztucznego typu Matrix.
Klasa palności tej membrany to..."cośtam, cośtam".
Innymi słowy podłoże, na którym leży cienka blacha jest raczej łatwo-palne.
Każda z połaci tego dwuspadowego dachu składa się z ok.30 arkuszy z lakierowanej, cienkiej g=0.5mm blachy, czyli wypada ok.60 niepewnych elektrycznie, szczelinowych połączeń.
Na tych niepewnych połączeniach, dotykowo-szczelinowych, o sporym oporze elektrycznym, (zwłaszcza w miejscach lakierowanych więc częściowo izolowanych), w przypadku uderzenia pioruna w blachę, będą powstawać łuki elektryczne od prądu spływającego po arkuszach blachy do istniejących uziomów pionowych instalacji odgromowej.
A ponieważ arkusze blachy układa się na zakładkę 10cm~~15cm, to tych połączeń jest nawet ponad 120 czyli ok.450 metrów bieżących krawędzi blach, na których może dojść do powstawania łuków elektrycznych od uderzenia pioruna.
Temperatura łuku elektrycznego, to temperatura powyżej temperatury topnienia a nawet „palenia” cienkiej stali.
Blacha w najbliższej okolicy tych połączeń będzie się przepalać i powstaną dziury przepuszczające wodę pod poszycie dachu.
A blacha nowiutka, pewnie jeszcze dofinansowana z „pomocy anty-azbestowej”.
Nieco dalej (2-5cm od krawędzi styku dwóch arkuszy) blacha będzie się na tyle ogrzewać przejmując energię cieplną od łuków elektrycznych, że spaleniu na pewno ulegnie antykorozyjna powłoka lakierowa i powłoka cynkowa w pobliżu krawędzi blach.
Będzie więc postępowała korozja, a skorodowanie miejsca styku poszczególnych arkuszy blach będą świetnie iskrzyć i grzać się podczas następnych lat i uderzeń pioruna.
Wysokość budynku (od powierzchni otaczającego terenu do kalenicy (czyli najwyższej krawędzi dachu wynosi H=11 metrów
Powierzchnia nowego, poszycia dachu, w rzucie poziomym wynosi Sh= 16.9x10.7=180.8 metrów kwadratowych.
W sąsiedztwie, oddalone o ~10m, ~20m i ~30m znajdują się 4 inne budynki jednorodzinne o wysokości 10-12m więc w klasyfikacji zagrożenia piorunowego jest to chyba zabudowa zwarta miejska.
Na budynku, mocowane w okolicy kalenicy znajdują się dwa maszty antenowe.
Na pierwszym maszcie zamocowana jest antena bazowa radiotelefonu służby przeciw-powodziowej a na drugim antena radiowa i telewizyjna moich rodziców.
Oba maszty antenowe przed wymianą poszycia dachowego były uziemione-odgromione, czyli podłączone obejmami zaciskowymi do zwodu poziomego instalacji odgromowej biegnącego wzdłuż kalenicy.
Po wymianie dachu, oba te maszty już nie są uziemione-odgromione.
Ja dla bezpieczeństwa, od masztu RTV rodziców do jednego z narożnych zwodów pionowych ponownie położyłem 8m zwodu D=8mm z własnego, ocynkowanego drutu stalowego.
Przy okazji wymiany dachu dekarze zlikwidowali kotwy dachowe do mocowania odciągów masztu antenowego rodziców.
Ci z ochrony przeciwpowodziowej maszt „mają niby-uziemiony” po przez przewód koncentryczny i radiotelefon bazowy zasilany z sieci ~~230V w pokoju biurowym, tuż za plecami pani Hani.
Ciekawe jak to zadziała jakby, co?
W odległości poziomej ok.1m od kalenicy dachu znajdują się dwa kominy wystające ok.0.5m nad poziom kalenicy.
Węższy komin znajduje się przy wschodnim szczycie zachodniej połaci dachu a szerszy komin w jej środkowej części..
Oba kominy w przeszłości służyły do odprowadzania spalin z kuchni węglowych na piętrze i na parterze oraz z pieca węglowego CO w piwnicy, więc część kanałów wentylacyjnych w obu kominach, nadal jest pokryta resztkami sadzy zawierającej węgiel, czyli substancją „jako-tako” przewodzącą prąd elektryczny.
W przewodzie (murowanego komina), służącym niegdyś jako przewód dymny węglowego pieca centralnego ogrzewania, obecnie ułożone są dwie rury ze stali kwasoodpornej.
Rury te służą do odprowadzania do atmosfery, spalin z gazu ziemnego od dwóch dwubiegowych, gazowych pieców CO-WU zamontowanych w pomieszczeniu dawnej kotłowni węglowej.
Te rury są oczywiście, wykonane z jedno-metrowych odcinków rur łączonych metodą kielichową.
Rury wystają ok. 0.4m nadwoziom komina, czyli ok. 0.9m nad poziom kalenicy a wierzch murowanego komina pokryty jest blachą stalową ocynkowaną.
Pompy obiegowe wody i sterowniki elektroniczne pieców zasilane są z budynkowej instalacji elektrycznej 230V~, (3x2.5mm kwadratowego) więc obudowy pieców CO i jednocześnie stalowe rury odprowadzania spalin, są połączone elektrycznie z przewodem ochronnym PE 1x2.5mm kw.
Piece te, zamontowanie 2lata temu, z racji funkcji grzania wody użytkowej dla instytucji państwowych podłączone są do sieci ~230W przez cały rok, 24h na dobę.
Słup ciepłych spalin gazowych unoszących się do góry z komina, w raz ze zjonizowanymi cząsteczkami spalin może stwarzać sprzyjające warunki do trafienia pioruna akurat w taki kominek metalowy kominek połączony z uziemieniem sieci energetycznej.
Dwa lata temu wykonano modernizację przyłącza sieciowego wraz zamontowaniem skrzynki zabezpieczeń głównych i liczników poboru prądu, na zewnątrz budynku.
Instalacja elektryczna nie jest wyposażona w żadne ochronniki przeciw-przepięciowe typu 1,2,3.
Sieć energetyczna na tej ulicy, ma na transformatorze oznaczenie „UZIEMIANIE” więc instalacja w budynku też zapewne pracuje w ten sposób.
Przewody przyłącza (od słupa sieci energetycznej do skrzynki zabezpieczeń głównych) ma wymiary 4x (dopiszę później) mm kw. Al
Główny przewód uziemiający PEN 10mm kw. podłączony jest po południowej stronie budynku do opaski uziomu odgromowego zakopanego wokół budynku.
Zwody poziome na obu kominach pozostały a końce ich odprowadzeń, niegdyś podłączone do zwodu poziomego biegnącego 20cm nad kalenicą tj wzdłuż najwyższej krawędzi dachu, dekarze luźno przytknęli do polakierowanej blachy gąsiorów przykrywających kalenicę.
Gąsiory, niestety odizolowane są od powierzchni blacho-dachówki kilku-centymetrową szczeliną, wypełnioną palną jak diabli, taśmą z pianki poliuretanowej służącej jako uszczelnienie kalenicy przed podwiewaniem śniegu i deszczu pod poszycie dachu.
Ani chybi, jak piorun trzepnie w jeden lub w drugi komin, to ładunek, zamiast zdjętymi zwodami poziomymi i ukośnymi, do ziemi, popłynie stalowymi przewodami odprowadzenia spalin do piwnicy i do pomieszczenia mieszkalnego, w których znajdują się nowe piece CO-WU na gaz ziemny.
Coś może się przepalić w sterownikach pieców, przepalą się złącza i pewnie przewody zasilania i ochronny PE 1x2.5mm kw. a może nawet „dupnie” jak bomba gazowa?
Dwa lata temu, na tym dachu wykonano nową instalację odgromową, którą teraz częściowo zniszczono.
Ciekawe co na to powie inspektor z nadzoru eksploatacji budynków państwowej firmy, odpowiedzialny za nadzór instalacji elektrycznych na budynkach.
Może panowie, „ten od dachów i ten od prądu” ze sobą się nie kontaktują?
Wszystkie zwody poziome i pionowe wykonano wówczas z nowego drutu ocynkowanego o śr.8mm, czyli zgodnie z nową normą PN-EIC-61024-1:2001
Zwód poziomy, biegł na blaszanych uchwytach 20cm nad kalenicą i na obu jej końcach połączony był ze zwodami ukośnymi biegnącymi w dół po ukośnych krawędziach dachu .
Przy dolnej krawędzi dachu, czyli stalowych rynnach poziomych, zwody ukośne przechodziły w cztery zwody pionowe na rogach ścian budynku.
Rynny poziome, przy rogach budynku, były połączone zaciskami śrubowymi do zwodów pionowych.
Obecnie założono rynny PCV więc uziemiać ich nie trzeba ale zwody poziome wzdłuż dolnych krawędzi dachu, czyli wzdłuż plastykowych rynien poziomych pewnie by się przydały.
Od piwnic na strych wyprowadzone są przy kalenicy odwietrzniki kanalizacji, wykonane z rur żeliwnych, odprowadzające nieprzyjemne, a czasem trujące i łatwopalne gazy powstające w procesach rozkładu ścieków.
Przed wymianą poszycia dachu żeliwne rury wychodziły ok. 0.5m nad poziom kalenicy i posiadały zwody pionowe dołączone do zwodu poziomego biegnącego wzdłuż kalenicy.
Obecnie zakończenia wywietrzników wykonano na odcinku 0.5m pod dachem i 0.4 nad dachem z kanalizacyjnych rur PCV lecz pozbawiono je zwodów pionowych instalacji odgromowej.
Zresztą i tak nie było by ich do czego dołączyć, bo brak zwodu poziomego wzdłuż kalenicy.
A 0.5m pod dachem zaczynają się stare żeliwne, wilgotne wewnątrz rury kanalizacji, biegnące aż do zapełnionych wodą i położonych w gruncie pod podłogami piwnic poziomych rur kanalizacyjnych z żeliwa i z PCV po kolejnym remoncie.
Jak piorun puknie w taki nie odgromiony wywietrznik i "pójdzie" po rurach kanalizacyjnych, to też pewnie może sobie gdzieś przeskoczy.
Przytaczając wymagane normy posiłkuję się wiedzą z artykułu pt „Ochrona odgromowa budynków jednorodzinnych” autorstwa mgr.inż. Janusza Strzyżewskiego ze strony internetowej; ekspertbudowlany.pl
Link; OCHRONA ODGROMOWA BUDYNKÓW JEDNORODZINNYCH
Budując własny dom, strzeżmy się przed niedoróbkami i lenistwem wynajętych firm dekarskich.
„Robią co chcą”, bo „mało który” inwestor wchodzi na dach, aby sprawdzić uczciwość wykonania prac.
Inspektorzy nadzoru budowlanego przypisani za nasze pieniądze do naszej budowy, raczej nie wejdą na stromy dach i nie sprawdzą poprawności wykonania robót, uszczelnień przy kominach, wyłazach dachowych a zwłaszcza elementów połączeń instalacji odgromowej.
A jakie państwo mają praktyczne uwagi i spostrzeżenia w kwestii prawidłowego wykonania odgromienia na blaszanym dachu?²²
Może byśmy troszkę poplotkowali o partaczach?
Na jednopiętrowym budynku z wysokim strychem, tydzień temu, prywatna ekipa budowlana wymieniła poszycie dwuspadowego dachu z eternitowego (azbest) na blaszane.
Budynek jest chyba własnością Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Warszawie- Inspektorat w Garwolinie, czyli skarbu państwa?
http://www.warszawa.wzmiuw.gov.pl/
Firma budowlana wymieniająca poszycie dachu zdjęła zwody poziome niskie: z kalenicy dachu i z ukośnych szczytowych krawędzi połaci dachu.
Dotychczasowe odgromienie było prawie nowe, bo jego ostatnią modernizację dokonano 2 lata temu.
A sezon burzowy właśnie szczytuje.
„Zdjęła”, czyli odcięła, zwinęła, zapakowała na przyczepkę samochodową wraz uchwytami i wspornikami mocującymi druty zwodów do szczytowych krawędzi dachu, do ścian szczytowych i do kalenicy dachu, i wywiozła gdzieś wraz blaszanymi obróbkami starego poszycia dachu.
Podobno bardzo solidna i uczciwa.
Od „zwinięcia” zwodów poziomych” minął już tydzień.
Grubość blachy nowego poszycia dachowego (zmierzona suwmiarką wraz z lakierniczą powłoką ochronną) wynosi 0.5mm.
Według normy PN-IEC 61024-1:2001 grubość blachy stalowej, poszycia dachowego, która leży na palnym podłożu i nie powinna ulegać perforacji (tj. dziurawieniu od przepalenia-przetopienia łukiem elektrycznym) powinna wynosić 5mm a nie 0.5mm, aby służyć jako prawidłowy zwód energii wyładowań piorunowych).
Jakiś pan, poruszający się autem WSK55KH, prawdopodobnie odpowiadający za nadzór wykonania robót ze strony inwestora powiedział mi, że obecnie poszycie blaszane gr=0.5mm wystarczy zamiast zwodów poziomych ze stalowego drutu ocynkowanego o średnicy zewnętrznej D= 8mm.
Na moje pytanie o bezpieczeństwo mieszkańców i użytkowników budynku oraz sugestie co do ewentualności marnotrawstwa funduszy publicznych, miły pan zasugerował mi, że wszystko jest w porządku a problemy mam ja, bo mieszkając z rodzicami w tym budynku, każdą działalność remontową przesadnie traktuję jako zagrożenie dla samego siebie.
Ewentualne reklamacje poradził kierować do kierownika oddziału WZMiUW w Sokołowie Podlaskim tj. pana Wojtkowskiego-Paczuskiego
Nie miałem ochoty z nim się sprzeczać, bo wyglądał na bardzo przekonanego co do swoich racji.
Poza tym lokal mieszkalny wynajmują moi starzykowie, a nie ja, a od 10 lat mam z nimi „na pieńku” i raczej ze sobą nie rozmawiamy, jeśli nie musimy, jak to w rodzinie.
Pozostał więc uziom w gruncie i prawidłowo podłączone do niego zwody pionowe a brakuje zwodów poziomych i ukośnych na samym dachu.
Cztery zwody pionowe, na rogach budynku biegną od poziomu dolnych krawędzi nowego, blaszanego poszycia dachu, w dół do złącz kontrolnych uziomów umieszczonych ok.1.2m nad gruntem.
Górne końce zwodów pionowych dekarze luźno wetknęli pomiędzy blachę poszycia dachowego a łatwopalne listwy drewnianych łat, nie mocując ich do blaszanego poszycia dachu żadnymi (wymaganymi) zaciskam i „zniknęli”
Podczas uderzenia pioruna będzie się w tych miejscach „nieźle grzało”.
Poszycie dachu z blacho-dachówki położone jest na łatach drewnianych.
Pomiędzy drewnianymi listwami łat a drewnianymi belkami krokwi dachowych znajduje się membrana paro-przepuszczalna z tworzywa sztucznego typu Matrix.
Klasa palności tej membrany to..."cośtam, cośtam".
Innymi słowy podłoże, na którym leży cienka blacha jest raczej łatwo-palne.
Każda z połaci tego dwuspadowego dachu składa się z ok.30 arkuszy z lakierowanej, cienkiej g=0.5mm blachy, czyli wypada ok.60 niepewnych elektrycznie, szczelinowych połączeń.
Na tych niepewnych połączeniach, dotykowo-szczelinowych, o sporym oporze elektrycznym, (zwłaszcza w miejscach lakierowanych więc częściowo izolowanych), w przypadku uderzenia pioruna w blachę, będą powstawać łuki elektryczne od prądu spływającego po arkuszach blachy do istniejących uziomów pionowych instalacji odgromowej.
A ponieważ arkusze blachy układa się na zakładkę 10cm~~15cm, to tych połączeń jest nawet ponad 120 czyli ok.450 metrów bieżących krawędzi blach, na których może dojść do powstawania łuków elektrycznych od uderzenia pioruna.
Temperatura łuku elektrycznego, to temperatura powyżej temperatury topnienia a nawet „palenia” cienkiej stali.
Blacha w najbliższej okolicy tych połączeń będzie się przepalać i powstaną dziury przepuszczające wodę pod poszycie dachu.
A blacha nowiutka, pewnie jeszcze dofinansowana z „pomocy anty-azbestowej”.
Nieco dalej (2-5cm od krawędzi styku dwóch arkuszy) blacha będzie się na tyle ogrzewać przejmując energię cieplną od łuków elektrycznych, że spaleniu na pewno ulegnie antykorozyjna powłoka lakierowa i powłoka cynkowa w pobliżu krawędzi blach.
Będzie więc postępowała korozja, a skorodowanie miejsca styku poszczególnych arkuszy blach będą świetnie iskrzyć i grzać się podczas następnych lat i uderzeń pioruna.
Wysokość budynku (od powierzchni otaczającego terenu do kalenicy (czyli najwyższej krawędzi dachu wynosi H=11 metrów
Powierzchnia nowego, poszycia dachu, w rzucie poziomym wynosi Sh= 16.9x10.7=180.8 metrów kwadratowych.
W sąsiedztwie, oddalone o ~10m, ~20m i ~30m znajdują się 4 inne budynki jednorodzinne o wysokości 10-12m więc w klasyfikacji zagrożenia piorunowego jest to chyba zabudowa zwarta miejska.
Na budynku, mocowane w okolicy kalenicy znajdują się dwa maszty antenowe.
Na pierwszym maszcie zamocowana jest antena bazowa radiotelefonu służby przeciw-powodziowej a na drugim antena radiowa i telewizyjna moich rodziców.
Oba maszty antenowe przed wymianą poszycia dachowego były uziemione-odgromione, czyli podłączone obejmami zaciskowymi do zwodu poziomego instalacji odgromowej biegnącego wzdłuż kalenicy.
Po wymianie dachu, oba te maszty już nie są uziemione-odgromione.
Ja dla bezpieczeństwa, od masztu RTV rodziców do jednego z narożnych zwodów pionowych ponownie położyłem 8m zwodu D=8mm z własnego, ocynkowanego drutu stalowego.
Przy okazji wymiany dachu dekarze zlikwidowali kotwy dachowe do mocowania odciągów masztu antenowego rodziców.
Ci z ochrony przeciwpowodziowej maszt „mają niby-uziemiony” po przez przewód koncentryczny i radiotelefon bazowy zasilany z sieci ~~230V w pokoju biurowym, tuż za plecami pani Hani.
Ciekawe jak to zadziała jakby, co?
W odległości poziomej ok.1m od kalenicy dachu znajdują się dwa kominy wystające ok.0.5m nad poziom kalenicy.
Węższy komin znajduje się przy wschodnim szczycie zachodniej połaci dachu a szerszy komin w jej środkowej części..
Oba kominy w przeszłości służyły do odprowadzania spalin z kuchni węglowych na piętrze i na parterze oraz z pieca węglowego CO w piwnicy, więc część kanałów wentylacyjnych w obu kominach, nadal jest pokryta resztkami sadzy zawierającej węgiel, czyli substancją „jako-tako” przewodzącą prąd elektryczny.
W przewodzie (murowanego komina), służącym niegdyś jako przewód dymny węglowego pieca centralnego ogrzewania, obecnie ułożone są dwie rury ze stali kwasoodpornej.
Rury te służą do odprowadzania do atmosfery, spalin z gazu ziemnego od dwóch dwubiegowych, gazowych pieców CO-WU zamontowanych w pomieszczeniu dawnej kotłowni węglowej.
Te rury są oczywiście, wykonane z jedno-metrowych odcinków rur łączonych metodą kielichową.
Rury wystają ok. 0.4m nadwoziom komina, czyli ok. 0.9m nad poziom kalenicy a wierzch murowanego komina pokryty jest blachą stalową ocynkowaną.
Pompy obiegowe wody i sterowniki elektroniczne pieców zasilane są z budynkowej instalacji elektrycznej 230V~, (3x2.5mm kwadratowego) więc obudowy pieców CO i jednocześnie stalowe rury odprowadzania spalin, są połączone elektrycznie z przewodem ochronnym PE 1x2.5mm kw.
Piece te, zamontowanie 2lata temu, z racji funkcji grzania wody użytkowej dla instytucji państwowych podłączone są do sieci ~230W przez cały rok, 24h na dobę.
Słup ciepłych spalin gazowych unoszących się do góry z komina, w raz ze zjonizowanymi cząsteczkami spalin może stwarzać sprzyjające warunki do trafienia pioruna akurat w taki kominek metalowy kominek połączony z uziemieniem sieci energetycznej.
Dwa lata temu wykonano modernizację przyłącza sieciowego wraz zamontowaniem skrzynki zabezpieczeń głównych i liczników poboru prądu, na zewnątrz budynku.
Instalacja elektryczna nie jest wyposażona w żadne ochronniki przeciw-przepięciowe typu 1,2,3.
Sieć energetyczna na tej ulicy, ma na transformatorze oznaczenie „UZIEMIANIE” więc instalacja w budynku też zapewne pracuje w ten sposób.
Przewody przyłącza (od słupa sieci energetycznej do skrzynki zabezpieczeń głównych) ma wymiary 4x (dopiszę później) mm kw. Al
Główny przewód uziemiający PEN 10mm kw. podłączony jest po południowej stronie budynku do opaski uziomu odgromowego zakopanego wokół budynku.
Zwody poziome na obu kominach pozostały a końce ich odprowadzeń, niegdyś podłączone do zwodu poziomego biegnącego 20cm nad kalenicą tj wzdłuż najwyższej krawędzi dachu, dekarze luźno przytknęli do polakierowanej blachy gąsiorów przykrywających kalenicę.
Gąsiory, niestety odizolowane są od powierzchni blacho-dachówki kilku-centymetrową szczeliną, wypełnioną palną jak diabli, taśmą z pianki poliuretanowej służącej jako uszczelnienie kalenicy przed podwiewaniem śniegu i deszczu pod poszycie dachu.
Ani chybi, jak piorun trzepnie w jeden lub w drugi komin, to ładunek, zamiast zdjętymi zwodami poziomymi i ukośnymi, do ziemi, popłynie stalowymi przewodami odprowadzenia spalin do piwnicy i do pomieszczenia mieszkalnego, w których znajdują się nowe piece CO-WU na gaz ziemny.
Coś może się przepalić w sterownikach pieców, przepalą się złącza i pewnie przewody zasilania i ochronny PE 1x2.5mm kw. a może nawet „dupnie” jak bomba gazowa?
Dwa lata temu, na tym dachu wykonano nową instalację odgromową, którą teraz częściowo zniszczono.
Ciekawe co na to powie inspektor z nadzoru eksploatacji budynków państwowej firmy, odpowiedzialny za nadzór instalacji elektrycznych na budynkach.
Może panowie, „ten od dachów i ten od prądu” ze sobą się nie kontaktują?
Wszystkie zwody poziome i pionowe wykonano wówczas z nowego drutu ocynkowanego o śr.8mm, czyli zgodnie z nową normą PN-EIC-61024-1:2001
Zwód poziomy, biegł na blaszanych uchwytach 20cm nad kalenicą i na obu jej końcach połączony był ze zwodami ukośnymi biegnącymi w dół po ukośnych krawędziach dachu .
Przy dolnej krawędzi dachu, czyli stalowych rynnach poziomych, zwody ukośne przechodziły w cztery zwody pionowe na rogach ścian budynku.
Rynny poziome, przy rogach budynku, były połączone zaciskami śrubowymi do zwodów pionowych.
Obecnie założono rynny PCV więc uziemiać ich nie trzeba ale zwody poziome wzdłuż dolnych krawędzi dachu, czyli wzdłuż plastykowych rynien poziomych pewnie by się przydały.
Od piwnic na strych wyprowadzone są przy kalenicy odwietrzniki kanalizacji, wykonane z rur żeliwnych, odprowadzające nieprzyjemne, a czasem trujące i łatwopalne gazy powstające w procesach rozkładu ścieków.
Przed wymianą poszycia dachu żeliwne rury wychodziły ok. 0.5m nad poziom kalenicy i posiadały zwody pionowe dołączone do zwodu poziomego biegnącego wzdłuż kalenicy.
Obecnie zakończenia wywietrzników wykonano na odcinku 0.5m pod dachem i 0.4 nad dachem z kanalizacyjnych rur PCV lecz pozbawiono je zwodów pionowych instalacji odgromowej.
Zresztą i tak nie było by ich do czego dołączyć, bo brak zwodu poziomego wzdłuż kalenicy.
A 0.5m pod dachem zaczynają się stare żeliwne, wilgotne wewnątrz rury kanalizacji, biegnące aż do zapełnionych wodą i położonych w gruncie pod podłogami piwnic poziomych rur kanalizacyjnych z żeliwa i z PCV po kolejnym remoncie.
Jak piorun puknie w taki nie odgromiony wywietrznik i "pójdzie" po rurach kanalizacyjnych, to też pewnie może sobie gdzieś przeskoczy.
Przytaczając wymagane normy posiłkuję się wiedzą z artykułu pt „Ochrona odgromowa budynków jednorodzinnych” autorstwa mgr.inż. Janusza Strzyżewskiego ze strony internetowej; ekspertbudowlany.pl
Link; OCHRONA ODGROMOWA BUDYNKÓW JEDNORODZINNYCH
Budując własny dom, strzeżmy się przed niedoróbkami i lenistwem wynajętych firm dekarskich.
„Robią co chcą”, bo „mało który” inwestor wchodzi na dach, aby sprawdzić uczciwość wykonania prac.
Inspektorzy nadzoru budowlanego przypisani za nasze pieniądze do naszej budowy, raczej nie wejdą na stromy dach i nie sprawdzą poprawności wykonania robót, uszczelnień przy kominach, wyłazach dachowych a zwłaszcza elementów połączeń instalacji odgromowej.
A jakie państwo mają praktyczne uwagi i spostrzeżenia w kwestii prawidłowego wykonania odgromienia na blaszanym dachu?²²