konkretnie to się nie da.
Każda sprawa jest inna i w każdej są inne pisma.
Licznik odziedziczyłem po poprzednim lokatorze a podczas przekazania umowy monter nie sprawdzał czy prawidłowo nalicza.
Sprawdziliśmy jedynie stan wizualny i czy tarcza się kręci po wyłączeniu różnicówki. Wizualnie było ok.
Później ... przyszło wymienić licznik.
W moim przypadku to komisja napisała, że "monter stwierdził uchyb +20 metodą techniczną przykładając do listwy zaciskowej wymuszacza 1000W i obliczając przy stałej ... a wynik ~8s" Oczywiście matematycznie powinno być ~16,7%
Podając jaką metodą badał monter i jakim urządzeniem komisja poświadczyła nieprawdę bo nie było jej w obecności montera więc jakiej mocy było urządzenie to tylko domysły.
Sami nie wpisali swoich wyników i odmówili mi ich wpisania.
Z notą przyszedł protokół laboratoryjny. Po moim odwołaniu, w którym napisałem, że we wnioskach nie ma informacji dlaczego działa wadliwie a protokół komisji nic nie stwierdza przysłali mi decyzję podtrzymującą swe stanowisko "po wnikliwej analizie" i załączyli protokół laboratoryjny. W którym były już pomiary magnesów.
Tyle tylko, że oba protokoły mają tą sama datę, tą samą sygnaturę i te same osoby złożyły podpisy, ta sama informacja, że rozpakowują z folii w którą był zapakowany licznik u mnie w domu. W obu zapakowują w inne numery folii.
Zatem kolejne poświadczenie nieprawdy bo nie można rozpakować z dwóch identycznych folii a spakować w dwie różne. Nie pomnę o datach.
Każde ich pismo powołuje się na protokół w którym komisja napisała, że to monter stwierdził uchyb NIE ONI.
Sprawa jest bogata w dokumenty i boczne tory np. pisma do URE i do UOKiK.
Na razie nie chcę wyprzedzać teraźniejszości bo wymiana korespondencji trwa. Mimo że część zwrotu z korekt faktur już dostałem,
to mam jeszcze parę pytań na które chciałbym uzyskać odpowiedzi.
Prawdopodobnie przejąłem licznik uszkodzony ale zwracam uwagę na zagrożenia ze strony pracowników ZE, zwłaszcza po ich "wnikliwej analizie"
Do tej pory próbuję się dowiedzieć dlaczego kontrolerzy nie wpisali mi swoich wyników tylko "monter ..." i dlaczego ruszyła cała procedura o npe.
Teraz mamy aparaturę pomiarową Nowej Generacji - mam TAKI
L3Fk - trójfazowy licznik energii czynnej i biernej do pomiarów komunalnych
http://www.jmtronik.pl/aparatura-pomiarowa Co on potrafi to jest napisano w karcie katalogowej:
Funkcje
• Dokładność pomiaru energii czynnej: klasa B lub A
• Pomiar mocy biernej: klasa 2
• Niski prąd rozruchu
• Wyświetlacz ciekłokrystaliczny
• Kompaktowa obudowa wykonana ze specjalnego bardzo wytrzymałego
tworzywa sztucznego o właściwościach antystatycznych
• Stopień ochronny IP54
• Rejestracja zużycia energii w 4 taryfach
• Wewnętrzny zegar zmiany taryf
• Pomiar niezależny od kierunku przepływu prądu
• Pomiar mocy uśrednionej 15, 30 lub 60-minutowej
• Pomiar mocy maksymalnej
• Rejestr mocy maksymalnych z ostatnich czterech okresów
obrachunkowych
• Rejestr przekroczeń mocy zamówionej z ostatnich czterech okresów
obrachunkowych
• Wyjście impulsowe do komunikacji z systemami zdalnego odczytu
liczników
• Port optyczny służący do bezbłędnego odczytu rejestrów oraz parametryzacji licznika.
Teraz nikt nie wie jak świadomie korzystać z energii elektrycznej np: w CZTERECH TARYFACH.
W mieszkaniu które kupiłem ostatnio to nie ma licznika a prąd jest.
...
W mieszkaniu które kupiłem ostatnio to nie ma licznika a prąd jest.
Znowu jest zagrożenie zdrowia a może i życia użytkowników mieszkania.
To kolejne mieszkanie w którym masz prąd "za darmo". A w ilu mieszkaniach oprócz prądu jest tżz licznik?
PS.
W mieszkaniu licznika nie znajdziesz. Obecnie liczniki nie są montowane w mieszkaniach ale poza nimi.
Sprzedaż i serwis kas fiskalnych oraz sprzętu towarzyszącego.
Sprzedaż części zamiennych.
Porady tylko na forum!
Pozdrowienia z Podlasia (nie mylić z woj.podlaskim)
Faktycznie - mam kilka mieszkań i garaży i nigdzie nie mam licznika.
Nie wiem kto jest właścicielem liczników.Nad jeziorem na Mojej działce to stoi skrzynka ZE i tam jest licznik - to na pewno jest MÓJ bo tak mówi prawo ale Ja go wcale nie Chcę.
Będę wdzięczny jak Mi ktoś wyjaśni Granice Własności i Odpowiedzialności za liczniki.
we wszystkich publikacjach jakie przeglądałem do analizy swojej sprawy czytałem, że licznik jest własnością ZE i jest powierzony odbiorcy i to odbiorca za niego odpowiada jak się coś mu stanie.
Niestety odnośników do ustaw i rozporządzeń nie znam bo nie to było moim przedmiotem zainteresowania.
Skan pisma, którym ZE odstępuje od roszczeń - mile widziany.
Zrobiło się miło?
Oczywiście odpowiedziałem również i na te pismo. Podałem nr konta na zwrot z korekt faktur oraz poinformowałem, że komisja założyła mi tej samej klasy licznik a na ich OT brak mojego podpisu oraz, że i ten licznik nie został sprawdzony pod kontem kątem poprawnego naliczania kWh.
Ponieważ ich opinia jest taka, że w lokalu był npe zatem poprosiłem o imię i nazwisko osoby, która to stwierdza.
Nie mam zamiaru kopać się z całą firmą.
Niestety pochowali się za marką i uważają, że w grupie są mocni.
Dostałem już odpowiedź ale ten temat kompletnie pomineli.
Będą następne moje pisma z żądaniem o podanie danych personalnych. Cierpliwy jestem.
Wydanie mi danych personalnych osoby, która twierdzi, że ja przykładałem magnes celem npe będzie skutkować pozwem o zniesławienie i pomówienie art. 23-24 kc oraz art.212kk.
Wtedy to ta osoba musi udowodnić, że ja jestem winien zarzucanych mi czynów a nie ja udowadniać swą niewinność jak to miało miejsce do tej pory. Bowiem każde stwierdzenie mogące rodzić skutki prawne trzeba udowodnić. Na moje zapytanie czy oskarżają mnie o coś (pierwsze odwołanie) stanowczo zaprzeczyli.
Myk jest taki, nie ma oskarżenia to niemuszą nic udowadniać.
Przyjżyjcie się pismom od ZE.
Powołują się na przepisy prawa energetycznego np. "Na podstawie art.57 ust.1 PE w przypadku stwiedzenia manipulacji w układzie pomiarowo...".
Należy zadać pytanie KTO to stwiedził. W pismach do mnie nigdy nie podano osoby, która podjęła tą decyzję na podstawie protokołu z laboratorium. Zawsze to było bezosobowo. np. "stwierdzono", nosiło znamiona i inne.
Dlatego nie dostałem odpowiedzi KTO stwiedził manipulację, ponieważ to rodzi skutki prawne w stosunku do mnie i to TA osoba jest obowiązana wykazać, że JA przykładałem magnes.
vodiczka uważam, że jesteś tu potrzebny lub ktoś kto występuje po stronie ZE, ponieważ to pomaga znaleść luki w myśleniu po stronie odbiorcy.
Witam.
Tak, elektroniczne określonym kodem w pamięci, nie ukazuje się on dla klienta, rejestrują przyłożenie magnesu. Jednocześnie ten magnes na nie działa na taki licznik, nie istnieje npe. W takim przypadku, jeśli zaistnieje, ZE nie może oskarżyć o npe ponieważ nie zaistniało. ZE nie miało i nie ma strat z tego powodu, ad Technikabasenowa. Natomiast jeżeli ZE wystawiło Ci rachunek z obciążeniem za badanie labor. licznika elektronicznego na przyłożenie neodymu (mam udokumentowany taki jeden przypadek), to jest to jawny fałsz i działanie na finansową niekorzyść klienta, ponieważ taki licznik wykazuje zbliżenie pola magnetycznego. Nie istnieje konieczność badania laboratoryjnego ponadto nie ma możliwości w badaniu laboratoryjnym stwierdzenia przyłożenia takiego magnesu, chociażby z powodu plastikowej obudowy i braku wpływu neodymu na działanie licznika. Cóż, słyszałem, nie spotkałem, o metodzie co działa na taki licznik. Tak, niektórzy Polacy mają głowę „nie od parady”. Dlatego kontrole w zakresie npe będą istnieć dopóki będą istnieć liczniki. Czyli zawsze.
Kolejne tak, liczniki elektroniczne też zawyżają pomiary, już w momencie zainstalowania u klienta. Sprawdziłem akurat 5 szt. Pierwszy, na jednej z trzech faz uchyb ponad +5% ale obciążenie przy sprawdzaniu nierównomierne (każda faza sprawdzana osobno), dwie pozostałe fazy w ten sam sposób, uchyby w granicach +0,3% czyli w dopuszczalnej normie. Ciekawostka – klientowi zamontowano w ten sposób licznik 3-faz., że fazę gdzie podłączone ogrzewanie elektryczne, podłączono w miejsce gdzie liczni wykazywał uchyb ponad +5%.
To było moje pierwsze sprawdzenie licz. elektronicznego, wcześniej wierzyłem (tak przekazywało bezpośrednie kierownictwo), że te liczniki wykazują prawidłowo, zawsze w granicach normy. Że indukcyjne zawyżają wiedział cały Wydział, ponad 10 osób, wszyscy milczeli i milczą (norma do wymiany licznika przy sprawdzaniu przez pracowników nakazana przez kierownictwo Tauron Dystrybucja S.A. Oddział w Wałbrzychu – wymieniać gdy uchyb wykazany podczas sprawdzania przekroczy + kilkanaście %; to moja wiedza potwierdzona dokumentami oraz potwierdzona zeznaniem jednego z pracowników Wydziału przed sądem, pracownik się zapomniał, obowiązuje nie pisany zakaz ujawniania czegokolwiek w tym temacie klientom, spostrzegł za późno, sąd zaprotokółował).
Drugi około + 6%. Trzeci i czwarty, metodą Pit ale szczegółową, z dokładnym pomiarem napięcia i prądu, z woltomierzem idealnym czyli wykazującym U z błędem 0% oraz amperomierzem z uchybem około +2% czyli zawyżającym wielkość prądu. W temperaturze około + 20 C, ręczny pomiar czasu (ręczny pomiar dopuszczony przez prawo także w czasie badania laboratoryjnego). Trzeci elektroniczny sprawdzany metodą Pit, uchyb około +12%. Czwarty, aktualnie u mnie w domu przeniesiony na korytarz, uchyb w granicach +0,3% czyli w normie. Znamiona powodów zawyżania przez liczniki elektroniczne, niewłaściwa liczba ilości zwojów w cewkach tych liczników. To inny temat jednak nie istnieją w nim, przynajmniej nie znam chociaż słyszałem ale się nie spotkałem podczas wyszukiwania npe w czasie pracy w ZE, inne możliwości przekłamania pomiarów. Tylko tutaj wchodzimy w kolejny temat, producentów liczników. Tak jak jeden z tematów, zawyżanie wartości użytkowanej przez klienta energii sięga, znamiona, czasów PRL (sprawdzałem uchyby około setki liczników w miesiącu marcu 2005 r., po ich wymianie legalizacyjnej czyli z datą produkcji w latach 70-tych i 80-tych XX wieku, jeden uchyb +2,8% wszystkie pozostałe uchyby do + kilkunastu %; sprawdzano metodą Pit w sposób zaniżający wynik pomiaru czyli przyjmując stałe obciążenie 1000W). Jeśli przeczytacie Państwo mam nadzieję że nie zwątpicie w siebie. Ponieważ takich przypadków, bezprawnych działań ZE, jest multum. Dokumentują m. in. oszustwa. Dlatego ZE „patrzy” też do przodu, nie są głupcami w swym bezprawnym działaniu, i unikają przekazywania klientom dokumentów, które ujawniłyby te bezprawne (wynikających z oszustw kradzieży wobec klientów) działania.
Sadok, dziękuję.
Nie tylko w imieniu własnym ale też w imieniu tych którzy już dotarli lub w przyszłości dotrą na Twój wpis z dnia 14.02.2014 r.. Doskonałe porady praktyczne.
Potwierdzam, wszystko co piszesz jest prawdą, miałem i mam z tym samym do czynienie, podczas pracy w ZE i po zwolnieniu dokonanym przez ZE. Ponadto, słowne polecenie kierownictwa, tak mają pracownicy zachowywać się podczas sprawdzania npe u klienta, milczeć maksymalnie. Ponadto wykorzystują moment psychologiczny, klient zaskoczony nagłym oskarżeniem o npe. Jeśli oskarżenie o npe poprzez neodym „wymksnie” się któremuś jak ww. zeznanie jednemu z pracowników przed sądem. Ponieważ sprawdzenie uchybu licznika przez pracowników ZE nie jest badaniem laboratoryjnym i na jego podstawie nie można oskarżyć o npe.
Taki licznik oddaje się do badania laboratoryjnego firmie podlegającej ZE. Ponieważ klient, najczęściej, jeszcze nie wie że będzie oskarżony o npe i nie ma możliwości zadecydowania, wyboru, które laboratorium ma zbadać licznik. Ma taki wybór gdy pozna wartość wykazanego błędu a ZE jeszcze nie oskarżył go o npe. Oczywiście, ZE też ma wybór gdzie badanie labolator.. Czyli, kto pierwszy napisze, skieruje do bad. labor., ten dokonuje wyboru.
Masz w zupełności rację do „suszarki” czyli rezystorowego wymuszacza mocy 1 kW. Tylko tam nie istnieje moc 1 kW ponieważ napięcie w momencie obciążenia różne a wymuszacz nie jest rezystorowy J. Do chłodzenia służy silniczek 1faz., napęd indukcyjny. W obwodzie obciążenia taki napęd przesuwa cos fi, czyli nie istnieje 1, P= U x I x cos fi. Cos fi poniżej 1 obniża moc obciążenia. Pracownicy, Wydział i firma gdzie pracowałem, na dokumencie opracowanym przez kierownictwo mają wydrukowane: obciążenie 1000W, co jest całkowitą nieprawdą. I wyliczenia są całkowitą nieprawdą. Niestety, prawie zawsze, w 99% przypadków, zaniżają wynik sprawdzenia. Przy małym i przy dużym. Przedziwnym „zbiegiem okoliczności” badania laboratoryjne wykazują praktycznie prawie identyczny wynik jak przy sprawdzeniu przez pracowników ZE.
Ważne jest skąd się wziął jednak błąd od +20% wzwyż.
Mikropęknięcia, w magnesie. To jedno z najważniejszych pytań przed sądem wobec ZE. Powodują osłabienie magnesu w licz. indukcyjnym. W jakim zakresie, nie wiem.
Sądząc z tego co kiedyś podawał prawdopodobnie jta, mogą „rozwalić” właściwości magnesu i spowodować błędy do 100 i więcej %. Skąd mikropęknięcia, także podawał jta. Od upadków i zanieczyszczeń w magnesie. Swoją drogą, wstrząs w postaci upadku magnesu też może ale nie musi, spowodować częściową utratę właściwości magnetycznych.
Sadok.
Co do pioruna nie pomijałbym jego wpływu na liczniki w domkach jednorodzinnych. Ma wpływ ogromny a wpływ na licznik potwierdza jeden z dokumentów „EnergiaPro – Pomiary” sp. z o. o., z podpisem kierownika czy Prezesa Spółki. Dokument załączyłem w jednym z postów.
Co do wpisywanej wielkości nie mniej jak +20%. ZE przyjął że taka wartość uchybu powstaje przy co najmniej jednokrotnym przyłożeniu neodymu. Oczywiście odwróconymi biegunami ale o tym ZE milczy. Stąd też polecenie w ZE gdzie pracowałem, pozostawiać klientom liczniki gdy wynik sprawdzenia ich uchybu wartości + kilkanaście %. Czyli gdy nie można oskarżyć o npe niech licznik zawyża jak zawyżał, do + kilkunastu % a klient niech płaci jak płacił.
Wg kierownictwa ZE, kradną klienci nie ZE. Co jest całkowitym sofistycznym mataczeniem. Szczegóły podawałem wcześniej, także na str. 50.
Znaczenie ma także ilość zwarć i czasookres ich występowania. Zwarcie to fala elektromagnetyczna, uderza w licznik gdzie magnes, jeśli przewody obok licznika.
Sadok, proszę. Weź przykład z innych, poczytaj co zalecił moderator, nie szarp się z tutejszymi niektórymi. Szkoda czasu, każdy lub prawie, widzi i wie o co chodzi.
Jest bardzo ważne co piszesz i co opisałeś. Trafiasz w sedno manipulacji kierownictw ZE.
Pracownicy, fakt że nie wszyscy i fakt że większość, wykonuje polecenia. Gdy zaczynasz postępować wg prawa, pomogłem chociaż nie napisałem za nich np. 3 znajomym przedstawić pisma do mojego ZE. Oskarżono mnie że działam na niekorzyść ZE i zwolniono J. Oczywiście, oskarżono także że propaguję coś o czym przed klientem milczałem a zwracałem się do Dyrekcji i Zarządów. Najwyższe kierownictwo ZE naprawdę nie boi się niczego. Ukrywa się za firmą, za około 2 do 3 miliardami zł ściągniętych oszustwami od klientów (kilkadziesiąt milionów z oszustw mojej byłej firmy gdy była tylko ZE Wałbrzych S.A. udokumentowałem, prokuratura i sędzia /jego uzasadnienie to już „najwyższej” marki absurd z mgły chociaż wszystko jasne i udowodnione, jednak pominięte / umorzyła śledztwo). I najwyższe kierownictwo, znamiona, po raz drugi nakazało zerwanie umowy o pracę.
Dlatego sadok cieszę się, że niewielu wie a jeśli wie, nie przejmuje się działaniem ZE przeciw klientom. Bo takie jest to działanie, bezprawne, sprzeczne z obowiązkami ZE.
Tu wskażę fakt: masz otrzymywać kopię sprawdzenia licznika przez pracowników, kopię Protokołu sprawdzenia licznika, kopię OT na którym monter mógł wpisać a właściwie musiał wpisać przyczynę odstąpienia od wymiany licznika czyli podejrzenie o npe. Tam jest miejsce na Twój podpis, pracownik musi dać Ci do podpisu jeśli jesteś obecny. A jeśli wpisał np. „odbiorca nieobecny”, z Twych wpisów wynika ze byłeś obecny, masz udowodnione kolejne kłamstwo. Klienci nie otrzymują jednak nic lub prawie nic. Nawet gdy wnoszą o kopię dokumentu.
Granicą odpowiedzialności za licznik jest granica posesji której jesteś właścicielem, za granicą posesji nie odpowiadasz za licznik.
W domach wielorodzinnych tą granicą jest próg mieszkania, jeśli licznik za progiem nie odpowiadasz za licznik. Macie, powinno być, to w umowach u zakup i przesył energii, a jeśli osobno to w umowie o przesył.
Dzięki za Informacje dla ZEanty w imieniu wszystkich. Czy jest na bieżąco realizowane to co Dzisiaj daje nam znowelizowane PE zwana potocznie „małym trójpakiem”.
Odbiorcy u których zainstalowano inteligentne liczniki już w chwili obecnej mają możliwość otrzymywania szczegółowej informacji o tym, w jakich ilościach i w jakich przedziałach czasu zużywają energię elektryczną.
Czytać licznik każdy może ale trzeba umieć i co z tym odczytem dalej zrobić.
Np.:
• Rejestracja zużycia energii w 4 taryfach
• Wewnętrzny zegar zmiany taryf
• Pomiar niezależny od kierunku przepływu prądu
• Pomiar mocy uśrednionej 15, 30 lub 60-minutowej
• Pomiar mocy maksymalnej
• Rejestr mocy maksymalnych z ostatnich czterech okresów obrachunkowych
Dalej piszą że:
Dzięki analizie sposobu swojego zużycia energii, odbiorca będzie mógł ograniczyć koszty ponoszone na zakup energii, np. przenosząc najbardziej energochłonne czynności w okresy czasu, kiedy energia będzie tańsza.
Odczyt na żądanie będzie można zrealizować w czasie nieprzekraczającym pojedynczych minut, a koszt realizacji takiego odczytu będzie praktycznie pomijalny.
Na 2014 rok jest w cenniku stawka za zaprogramowanie licznika dopasowując do potrzeb odbiorcy.
To na dzisiaj jest chyba perspektywa dla następnego pokolenia.
Raczej dla pokolenia dzisiejszych piętnastolatków. Wymiana liczników potrwa jeszcze kilka lat a nie dwadzieścia
Komisja wymieniła mi licznik na 4A52D więc za kilka lat mam ich u siebie w mieszkaniu.
Już się cieszę, mam w pogotowiu kamerę, dyktafon, miernik poboru energii elektrycznej (do pomiaru ich "suszarki"), stoper.
Herbatka i kawka, może ciasteczo.
Będzie wzorcowa wymiana licznika.
Korzystając z wolności słowa i wypowiedzi przedstawiam jedynie moje przemyślenia w przypadku ustalenia rozmagnesowania magnesów.
Stanowczo nie są to oskarżenia pod żadnym adresem.
"Gra w kotka i myszkę" Magia.
Zaklęcia dla kotka: art. 3 PE. "Użyte w ustawie określenia oznaczają".
art. 3 ust.18 PE - definicja npe.
kotek powołując się na art.3 ust.18 po prostu powołuje się na definicję. Definicja nie podlega udowadnianiu.
art.57 1.PE "W razie nielegalnego pobierania paliw lub energii ..." - zezwala na pobieranie opłat.
kotek na podstawie w/w art może i pobiera opłaty za npe.
Rzucanie czarów dla kotka. Na podstawie definicji "ustalono", że adresat ma zapłacić za npe.
Wzmocnienie czaru dla kotka: protokół komisji.
protokół laboratorium stwierdzające że jest uszkodzony licznik.
Ustalenie, że licznik był zamontowany pod adresem ....
Zaklęcia obronne dla myszki: Dziennik Ustaw nr 189 Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dn 18.08.2011 (sprawdzić aktualność)
paragraf 44 ust.2 "Jeżeli energia elektryczna jest pobierana ... może obciążyć odbiorcę opłatami w przypadku:" pkt.1 "udowodnionego okresu ..." paragraf 44 ust.3 "... oblicza się dla całego ... okresu udowodnionego nielegalnego pobierania energii elektrycznej"
Rzucanie czarów dla myszki: Żądanie wskazania osoby, która stwierdziła, że adresat zniszczył licznik, manipulował, pobierał npe.
Powołanie na świadka tej osoby i zadanie pytania czy adresat zniszczył licznik, manipulował, pobierał npe.
Powołanie na świadków wszystkie osoby, które są podpisane w pismach do adresata i pytanie jw.
Powołanie na świadka członków komisji i pytanie j.w.
Wzmocnienie czaru myszki: Prośba do niezależnego obserwatora o zaprzysiężenie świadka. Wynikiem udanego czaru może być wykluczenie z gry na 3lata za składanie fałszywych zeznań.
Rozpoczęcie gry Wizyta przedstawiciela kotka.
Scenariusz gry Akcja nieliniowa i zmienna.
Ogólna technika gry Kotek, myszka i wszyscy niezależni obserwatorzy są podatnii na magię iluzji.
Do wytworzenia iluzji stosowane są socjotechnika, marketing, podatność na odruchy warunkowe i psychologia.
Sprzymierzeńcem dla kotka są emocje u myszki oraz tendencja myszki do wzbudzania litości i tworzenia dużej ilości opinii.
Najpopularniejsza technika to przedstawianie swojej opinii jako fakt przy pomocy iluzji w taki sposób aby uczestnicy gry w tym niezależni obserwatorzy zaakceptowali opinię jako fakt.
Generalnie zadawanie pytań wyjaśniających w grze jest na niekorzyć kotka.
Zbyt duża ilość pytań może znudzić obserwatorów dlatego należy przemyśleć pytania i zastanowić się jakiej oczekuje się odpowiedzi.
Dobrą metodą jest przeprowadzanie rozgrywki gry ze znajomymi aby nabrać obycia, doświadczenia i nabyć częściowej odporności na iluzję przed grą właściwą.
Na potrzeby przedstawienia jak działa iluzji kotka. Sytuacja czysto hipotetyczna.
Kotek przedstawia, że licznik jest uszkodzony przy pomocy magnesu i sugeruje, że to zrobiła myszka.
To jest opinia przedstawiana jako fakt.
Co robi myszka? Zaczyna wierzyć w opinie i zaczyna ją podważać fakt. Lecz w W tym przypadku opinią jest sugestia, że to dokonała myszka a nie, że zniszczono licznik.
ZEanty wrote:
Ważne jest skąd się wziął jednak błąd od +20% wzwyż.
ale ... przecież co myszkę obchodzi jak co się stało z częściami wewętrznymi licznika?
Ważne dla myszki jest to, że to nie myszka uszkodziła licznik. Ważne jest też to, że myszka niesłusznie płaciła zawyżone rachunki.
Zwróćcie w przypadku liczników elektronicznych na miejsce znajdujące się powyżej plombowanej klapki. Jest to układ I/O (wejścia wyjścia) do którego pracownik ZE może podłączyć sondę optoelektroniczną celem przetestowania licznika (ale też zmiany oprogramowania). Ta sonda "trzyma" się na magnesiku!!!! Ciekawe. W tych licznikach odkrycie zawyżania odczytów ilości zużytej energii jest praktycznie niemożliwe. Jeśli w miarę bystry programista w programie zliczającym przez procesor impulsy, których częstotliwość jest proporcjonalna do pobieranej energii. Kilka wierszy programowych aby w np. losowo generowanym czasie (najlepiej w nocy) dodać do zliczonej energii np 1-2 kWh. W miesiącu to tylko być może 10-20 zł. Pomnóżcie przez ilość zainstalowanych liczników i macie wynik.
Bardzo ważne!!!! Jeśli masz kontrolę licznika statycznego (czyt. elektronicznego) to dopuść do niej tylko w przypadku, gdy po odczytaniu licznika przez komputer za pomocą sondy otrzymasz pełen wydruk raportu. Pamiętaj też, że licznik naszpilkowany jest mnóstwem czujników np. zdjęcie i ponowne założenie pokrywy listwy zaciskowej.
Co do pioruna nie pomijałbym jego wpływu na liczniki w domkach jednorodzinnych. Ma wpływ ogromny a wpływ na licznik potwierdza jeden z dokumentów „EnergiaPro – Pomiary” sp. z o. o., z podpisem kierownika czy Prezesa Spółki.
Zakładamy: myszka przedstawia swoją opinię, że licznik zniszczyło wyładowanie posługując się faktem, że piorun ma wpływ na licznik.
Problem polaga na tym, że sędzia aby uniknąć czaru iluzji zapyta myszkę o przedstawienie dowodu, że w pobliżu domu jednorodzinnego były wyładowania. Czar myszki pryska.
Problem polaga na tym, że sędzia aby uniknąć czaru iluzji zapyta myszkę o przedstawienie dowodu, że w pobliżu domu jednorodzinnego były wyładowania. Czar myszki pryska.
Myszka ma nie czarować tylko opierać się na faktach, inaczej podczas zabawy w kotka i myszkę przed Wysokim Sądem, jednej ze stron może się wypsnąć: " wysoki sądzie, druga strona też kłamie"
Aby nie stracić czaru myszka musi powołać się np. na fakt, że sąsiadowi z lewej uderzenie pioruna zniszczyło sprzęt AGD i /lub audio-video za co ZE wypłacił odszkodowanie.
uczestnik gry wnosi nowe twierdzenie zatem ponosi ciężar dowiedzenia kłamstwa.
vodiczka wrote:
Aby nie stracić czaru myszka musi powołać się np. na fakt, że sąsiadowi z lewej uderzenie pioruna zniszczyło sprzęt AGD i /lub audio-video za co ZE wypłacił odszkodowanie.
zadaniem niezależnego obserwatora jest ocena czy wnoszona iluzja miała miejsce. Fakt, uderzenia pioruna wzmacnia iluzję ale obserwator może nie dać temu wiary, że to akurat ten piorun dokonał zniszczeń. Zapyta wiec szybkiego zajączka bądź co bądź specjalisty w dziedzinie a ten stwierdzi, że gdyby to był piorun to by popaliło wewnętrzne delikatne części a tu tylko rozmagnesowanie.
Czar pryska.
Większość myszek skupia się na machanym przed oczami liczniku tymczasem niepostrzeżenie sugestia kotka, że to myszka zniszczyła wzmacnia się w oczach obserwatora.
Pozostają dwa wyjścia;
1. Wyzwać przedstawiciela ZE na sąd boży.
2. Wezwać na pomoc Chucka Norrisa.
Poważnie: Obserwator nawet bez opinii szybkiego zajączka, powinien wiedzieć że uderzenie pioruna prędzej spali obwody licznika niż rozmagnesuje magnes
Pozostają dwa wyjścia;
1. Wyzwać przedstawiciela ZE na sąd boży.
2. Wezwać na pomoc Chucka Norrisa.
Zakres czarów jest bogaty. Powyższe nawet nie dolatują do kotka.
Można poprosić kotka aby wskazał sprawcę zamieszania, który zestawił myszkę i połączył fakt zniszczenia licznika z czynnością przykładania magnesu oraz sprawcę zamieszania, który zestawił myszkę z faktem zniszczenia licznika z czynnościami takimi jak mnipulacja i npe.
Na potrzeby gry zakładamy, że kotek nieistnieje fizycznie i składa się ze zorganizowanych innych myszek.
vodiczka wrote:
Obserwator nawet bez opinii szybkiego zajączka, powinien wiedzieć że uderzenie pioruna prędzej spali obwody licznika niż rozmagnesuje magnes
Obserwator nic nie powinien. Ma tylko ustalić stan faktyczny.
vodiczka intuicyjnie wyczuwam w Tobie niechęć do skomentowania najlepszego w mojej ocenie czaru myszki. Czar myszki "sprawdzam kto!!"
Dodano po 6 [minuty]:
zapomniałm o najważniejszym, w grze jak to w magii, niektóre rzucane czary mogą się odbić i trafić w rzucającego ale zamieniają się w zaklęcia powracające np. art. 23-24 kc oraz art.212kk.
Dodano po 1 [godziny] 39 [minuty]:
no i jak tam vodiczka myślisz, że już czas na czar uzupełniający myszki?
Czarem uzupełniającym jest zastosowanie zaklęcia art.405kc wzmocnione zaklęciem art.118kc określające zakres zaklęcia art.405kc
Dodano po 2 [godziny] 31 [minuty]:
Dodatkowe zaklęcie uzupełniające:
Dz. U. nr 189 §37
Szkoda, że Wasza Myszkość nie mogła sprawdzić ZE przed sądem. Gratuluję argumentów, które skłoniły ZE do wycofania zarzutu npe, jednak ich przegrana w sądzie miałaby mocny wydźwięk.
"...istnieją formalne argumenty, które pozwalają nam na zmianę dotychczasowego stanowiska" Cwaniacy - myślą "zmuszają nas" a piszą "pozwalają nam"
Ich prawnicy dobrze wiedzą, że przed sądem najłatwiej wygrać lub przegrać z powodów formalnych
Proszę rozwinąć myśl bowiem intencja tego zdania jest dla mnie nieczytelna.
Myśl prosta jak rozwinięty drut, nie ma czego rozwijać.
Popełnione błędy zmusiły ZE do wycofania zarzutu npe. Pisząc "pozwalają nam" usiłują pokazać, że robią to z dobrej woli a nie w obliczu przegranej gdyby skierowali (lub gdybyś Ty skierował) sprawę do sądu.
Sadok wrote:
zdanie nie ma logiki. Wiem, że coś jest 50% na 50% oznacza, że nic nie wiem.
Źle interpretujesz moją wypowiedź. Twierdzenie, że z powodów formalnych najłatwiej wygrać lub przegrać nie oznacza szansy 50/50. Oznacza, że powody formalne mają pierwszeństwo, każdy prawnik to wie. W sprawie przed sądem konsumenckim wygrałem z powodów formalnych. Mimo że merytorycznie miałem rację, sąd nie rozpatrywał moich argumentów a wygrałem dzięki formalnemu błędowi sprzedawcy - nie ustosunkował się do mojej reklamacji w wymaganym terminie.
Sadok wrote:
Czyżby ZE jednak się przestraszył, że powstanie rysa?
Myślał logicznie i nie miał zamiaru pokrywać kosztów procesu w przeciwieństwie do durniów, którzy potrafią cała ojcowiznę wydać na procesy zamiast ułożyć się ze współspadkobiercami albo latami procesują się o miedzę z sąsiadem.
Myśl prosta jak rozwinięty drut, nie ma czego rozwijać.
Sorki, nie przykumałem.
Nie wiem jakie to formalne powody zmusiły ZE do wycofania.
ZE mnie o tym nie informuje a mnie to nie obchodzi.
vodiczka wrote:
Myślał logicznie i nie miał zamiaru pokrywać kosztów procesu
Nie wiem co myślał, nie jestem ZE.
Jestem ciekawy KTO (z imienia i nazwiska) połączył mnie z czynnościami zabronionymi i takie pytanie będę zadawał do ZE.
Dokonując korekty faktur za poprzednie lata ZE uznał, że to JA jestem poszkodowany. To jest zgodne z jednym z wyroków sądu jakie linki wkleił Jacek1l
Wzmocnienie czaru myszki: Prośba do niezależnego obserwatora o zaprzysiężenie świadka. Wynikiem udanego czaru może być wykluczenie z gry na 3lata za składanie fałszywych zeznań.
Ale uwaga! To działa w dwie strony i może być gwoździem do trumny myszki.
Ale uwaga! To działa w dwie strony i może być gwoździem do trumny myszki.
Oczywiście.
Dlatego podana przeze mnie zabawa w kotka i myszkę ma na celu uświadomienie i zastanowienie jak to działa.
ZE przysyłając notę wpisuje na niej "dokument obciążeniowy .... za nielegalny pobór energii"
przyczym powołuje się na protokół komisji. W moim przypadku komisja nie stwierdza uchybu a raczej "Stwierdza poprzez montera"
W DOKUMENCIE OBCIĄŻENIOWYM nie ma powyłania się na podstawy prawne dlaczego taki dokument powstaje tylko są podstawy prawne do wyliczeń. Taryfy.
Nie ma informacji o możliwości odwołania.
Naturalnym odruchem jest zapłacić a później składać reklamację.
Tymczasem zapłata równoznaczna jest z przyznaniem sie do winy bowiem "...za nielegalny pobór energii"
Jaka jest intencja ZE?
Czy to nie jest zawaluowane pytanie czy to TY drogi odbiorco dokonałeś npe?
Co ma zrobić odbiorca jeśli tego nie robił?
Ma jakieś szanse?
Czy to są równe szanse?
Znaleziona definicja na wiki:
Oszustwo, wyłudzenie – przestępstwo polegające na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania jej błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.
Zapoznaj się z zastrzeżeniami dotyczącymi pojęć prawnych w Wikipedii.
Dobra "zabawa".
Dodam tylko na rzecz myszki i jej "czarów".
Impuls elektromagnetyczny wyładowania atmosferycznego nie jest prądem chociaż może nim być. Rozchodzi się po okręgu i słabnie im dalej od centrum, przypuszczam gdyż nie jestem specjalistą. Natomiast prąd może zaistnieć i dotrzeć do licznika, jeśli zaistnieje możliwość "drogi" po przewodzie łączącym. Miałem jeden taki przypadek w ZE. Wyładowanie uderzyło w linię 110 kV, zerwało przewód, ten opadł na jeden z przewodów którym gospodarz zasilał ze swego domu pompę w stawie hodowlanym. Prąd dotarł do mieszkania gospodarza, spalił kilka urządzeń w tym licznik. Gospodarz wystąpił o odszkodowanie, byłem podczas spisywania co u niego uszkodzone, stwierdzono m. in. uszkodzenie licznika prądem zwarcia wynikającym z połączenia 110 kV/400 V zaistniałym podczas opadnięcia przewodu 110kV na przewód zasilający silnik w pompie zasilany napięciem z gosp. domowego. C.d. sprawy mi nieznany, nie śledziłem c.d. w tym temacie, o przyznaniu odszkodowania decydowało kierownictwo. Tylko.
Następnego dnia byliśmy u kolejnego gospodarza do którego nie dotarł prąd przewodami, około 300 m dalej. Licznik nie był spalony, nie sprawdzono go, coś nie tak było z urządzeniami elektronicznymi. Niestety, nie pamiętam o jakie chodziło. Ta gospodyni, gospodarz nieobecny, wskazała tylko ze jeszcze coś o kilku innych gospodarzy "się stało".
Wnioski. Uderzenie pioruna, nawet w linię 110 kV w bliskiej odległości od miejsca gdzie zainstalowane liczniki, powoduje rozchodzenie się fali elektromagnetycznej. Zgodnie z tym co wskazuje ZE, przyłożenie silnego zewnętrznego pola magnetycznego powoduje uszkodzenie magnesu hamującego w liczniku indukcyjnym. Nic nie powoduje w liczniku elektronicznym. Przypomnę, Polacy znaleźli już sposób jak wstrzymać wykazywanie zużycia przez licznik elektroniczny, ale nie znam dowodów. Gdy pracowałem w ZE, nie spotkałem się z tym przypadkiem chociaż już o tym wtedy mówiono, jedna osoba, człowiek który od nastu lat spisywał npe i spisywał je dobrze. Nie istniało oskarzenie o npe bez dowodów czyli potwierdzenia npe. Np. w postaci pomiaru w momencie korzystania z npe, zdjęcie wielkości płynącego prądu wykazanego przez amperomierz cęgowy na przewodzie połączonym bez licznika do mieszkania odbiorcy. Fakt, to był złodziej i nie okradał ZE lecz pozostałych klientów ZE. Wszelkie straty z npe ZE zaliczaja do strat energii i wliczaja wszystkim klientom do rachunków, poprzez zatwierdzenie przed URE taryfy dla klienta o przesył energii. Ok, za daleko od tematu.
To co wskazaliście powyzej, dowó na uderzenie pioruna, musi zaistnieć. Wtedy dopiero "myszka" może wskazać jedną z możliwych przyczyn uszkodzenia licznika nie przez "myszkę", dowód który ZE potwierdza (patrz: pismo od EnergiaPro-Pomiary, załączone na wcześniejszych stronach nn. tematu) a jednocześnie pomija. Tu kolejny fakt, w budynkach wielorodzinnych taki dowód nie przejdzie, pomimo potwierdzenia faktu pioruna, nawet jeśli uderzył w dach budynku. Chyba że ZE oskarży co najmniej dwóch klientów z tego budynku o przyłożenie neodymu celem npe.
Tak więc moc "czaru" myszki zależy w dużej mierze od dowodu.
Tak jak dowodem pomijanym, lekceważonym przez Was, jest fakt ukrywania przez ZE 50% treści orzeczenia producenta magnesów i twierdzenie, że KAŻDE przyłożenie magnesu powoduje uszkodzenie licz. indukcyjnego. Producent stwierdza, przyłożenie silnego pola magnetycznego w sposób zgodny z biegunami magnesu hamującego licznika, nic nie powoduje w magnesie hamującym.
Stąd pytanie do Sadok. Wcześniej napisałeś że sprawdzałeś? i że przyłożenie silnego pola magnetycznego do słabszego? magnesu powoduje jego wzmocnienie, czyli wzrost hamulca. Nigdy o czymś takim nie słyszałem, znawcy tematu magnesu wręcz zaprzeczają. Tzn. znawcy którzy tutaj o nim pisali. Jesteś pewny?
A Wyroki sądu w sprawach przytoczonych przez Jacek1I, wpis z dnia 18.02.2014 r., doskonale wskazują co nieprawidłowo ze strony ZE. O tym tutaj wielu, tam przez sąd ze wskazaniem na obowiązujące prawo. Doskonałe do czytania i aż milej człowiekowi , że są wśród sędziów ludzie strzegący prawa. To osobiste stwierdzenie, na podstawie dowodów z wyroków zaprzeczających prawu.
JESIOTR1, Twoja sprawa musi się oprzeć na nie spełnieniu wymogów formalnych przez ZE.
Powyżej już ktoś wskazał, wskazywano także wcześniej. Patrz m. in.:
Rozporządzenie Ministra Gospodarki z dnia 11 sierpnia 2000 r. w sprawie przeprowadzania kontroli przez przedsiębiorstwa energetyczne. Ponadto patrz ww. wyroki we wpisie Jacek1I, w temacie mechanicznego uszkodzenia licznika. Jeśli miejsce na licznik było na korytarzu. Jeśli w mieszkaniu, przegrywasz.