Proszę wybaczyć, ża zajrzała tu blondynka, ale chcę sie upewnić czy serwisant ma rację. Popsuł mi sie piekarnik do zabudowy o symbolach jak w temacie. Najpierw był uprzejmy nahajcować się do oporu wskazując temperaturę 105 stopni, potem, po wyłączeniu zapiszczał i na wyświetlaczu pojawił sie symbol F08, na zegarze 0.00 i koniec. Wyłączanie z prądu nie pomogło. Raz się sam "naprawił", udało mi się cos upiec, po czym po tygodniu wyswietlił znów F08, wszystko już jest zablokowane i na tym koniec. Serwisant najpierw wymontował czujnik temperatury i zniknął, żeby go sprawdzić. Czujnik okazał się dobry, za co oczywiście musiałam zapłacić. Potem serwisant pogrążył się na długo w lekturze książki i patrząc smętnie zaproponował wymianę całego panelu sterowania. W sumie 719złotych.
Zanim wydam 80% swojej miesięcznej pensji, do czego mi się nie pali, zapytam - czy takie panele się w ogóle reperuje? Podejrzewam, że może być to jakiś drobiazg, który wystarczy wymienić, a ten serwisant po prostu tego nie robi (nie umie - albo jedno i drugie), bo takie są założenia serwisu i już.
Czy znacie kogoś w okolicach Włocławka, kto się takimi naprawami zajmuje?
Wzdzięczna byłabym za podpowiedź mimo swojego totalnego dyletanctwa, ale poza Wami nikt się chyba na tym nie zna!
Z pozdrowieniami polecam się nieśmiało
Zanim wydam 80% swojej miesięcznej pensji, do czego mi się nie pali, zapytam - czy takie panele się w ogóle reperuje? Podejrzewam, że może być to jakiś drobiazg, który wystarczy wymienić, a ten serwisant po prostu tego nie robi (nie umie - albo jedno i drugie), bo takie są założenia serwisu i już.
Czy znacie kogoś w okolicach Włocławka, kto się takimi naprawami zajmuje?
Wzdzięczna byłabym za podpowiedź mimo swojego totalnego dyletanctwa, ale poza Wami nikt się chyba na tym nie zna!
Z pozdrowieniami polecam się nieśmiało