Posiadam Peugeota 306 1.4 z rocz. 1998. Jak do tej pory spisywał się bez zarzutu.3 tygodnie temu postawiłem go w garażu i wyjechałem na ferie.Dodam a to wydaje mi się bardzo ważne że zostawiłem go z kluczykiem w stacyjce, ale nie żeby był przekręcony tylko wsunięty.Teraz wróciłem próbuję zapalić rozrusznik kręci a silnik bez reakcji.Posprawdzałem to i owo i wychodzi na to że do cewki zapłonowej nie dochodzi napięcie zasilające.Sprawdziłem wyłącznik uderzeniowy, bezpieczniki aż doszedłem do immobilisera.Wyglądo na to że on jest cały czas w stanie zabezpieczenia.Immobiliser jest fabryczny w kluczyku.Dobrałem się już do samego immobilisera tego z antenką zakładanego na stacykę i w nim znalazłem stabilizator L 4949. Z pomiarów wychodzi mi że nie mam na jego wejściu n.1 12V.Napięcie 12V pojawia się tylko na 5 sec. po przekręceniu kluczyka w pozycję zapłon i na 10 sec. po wyłączeniu kluczyka.Według mnie powinno być chyba na stałe.Moja prośba jest taka ,może spotkał się ktoś z takim przypadkiem uszkodzenia a może potrzeba tylko jakiejś dodatkowej inicjacji immobilisera po takim pozostawieniu kluczyka.Pozdrawiam.