Drewniany syntezator zbudowany na tranzystorach

Czego to ludzie nie zrobią? Mase pracy musiał w to włożyć ale szczęście dziecka bezcenne. Sądząc po tych elektrolitach to musiało być naprawdę dawno.

Dawniej wykonywało się rzeczy z pasją a teraz to tylko myk programik.........................Szlifowało się charakter a teraz to ludzie jak roboty siedzą i klikają, a zdolności manualne tylko do tego się zawężają,coś takiego jest niepowtarzalne i warto coś umieć zdziałać a nie tylko softa przelać.

soft trudniej napisac niz wystrugac klawisz

Może i trudniej napisać ale zawsze błedy można poprawić. A klawisza już nie poprawisz.

Bredzisz... Pamietam ze pianinko napisalem na jednych zajeciach z programowania w pascalu, w przeciagu jakichs 30minut. W tym czasie nawet 1 klawisza bym nie wystrugal

A mnie zastanawia jakie to coś ma brzmienie. Bo skoro to mają być zwykłe sinusoidy, to tak nie za bardzo. Ale projekt super. Nie każdy ma tyle cierpliwości i samozaparcia.

czego to się nie zrobi dla dziecka projekt interesujący, szczególnie jeśli chodzi o układ elektroniczny, zastanawia mnie tylko jedno - jak gra ten instrument? biorąc pod uwagę, że elektrolity stare, pewnie już nie gra najlepiej...

petle w paskalu kazdy umie.. napisz w asm+strojenie+czytanie kalwiszy itd..

iwan3000 wrote:

A mnie zastanawia jakie to coś ma brzmienie. Bo skoro to mają być zwykłe sinusoidy, to tak nie za bardzo. Ale projekt super. Nie każdy ma tyle cierpliwości i samozaparcia.

Też jestem ciekaw brzmienia. Ale generatory dają na wyjściu przebieg podobny do piły a nie sinusoidę

wygenerujcie sobie czysty przebieg piłokształtny bez żadnej dodatkowej modulacji. Dźwięk dość przykry ;]

I to się nazywa prawdziwy analog!

Czystą sinusoidę można sobie dowolnie zmodyfikowac za wyjściem i nadac temu brzmienia. Ten projekt powstał danwo temu i ten człowiek nie miał pewnie alternatywy w postaci mikroprocesora. A pianinko w pascalu miało polifonie? Ile tonów na raz moglo generowac? Bo tu możesz tyle co klawiszy.

Kedzi to nie generuje sinusoidy wspominaliśmy juz o tym...

Sam jestem elektronikiem trochę starszej daty i uważam że bez takich pasjonatów dzisiaj byłoby inaczej (gorzej) .Moje szere ,serdeczne gratulacje dla twórcy.

A ja pamiętam takie instrumenty produkowane fabrycznie, np. polskiego Studenta, którego zresztą mam w swoich zbiorach. Zasada 1 klawisz na 1 oscylator była stosowana dość często bo był to jedyny wtedy sposób na zbudowanie syntezatora polifonicznego. Innymi słowy plusem tych instrumentów była polifonia osiągnięta kosztem bardzo ograniczonych możliwości brzmieniowych. Na takie instrumenty mówiło się raczej elektryczne/ elektroniczne organy natomiast określenie syntezator jest w tym przypadku błędne gdyż ten instrument syntezatorem sensu stricto nie jest. Klasyczne "analogi"- syntezatory analogowe działały na zupełnie innej zasadzie.
Pozdrawiam