Płyta do Junkersa ZW23-1KE w cenniku kosztuje dokładnie 560,56zł . Można ją kupić poza serwisem (wystarczy prześledzić elektrodę.pl) ale kto po wymianie ustawi na niej późnij moc co min. i max. bez mikromanometra i udzieli gwarancji na wymienioną część. Zaoszczędzisz może ok.150zł na kupnie ale to nie znaczy że uwolnisz się od problemu.
...Padł mi właśnie ten sterownik: 45.007.351-003 REV A do Junkersa ZW-23-1KE. Serwisant przyjechał, zdiagnozował i orzekł: 700 PLNów za wymianę Może któryś z Panów orientuje się, gdzie i czy w ogóle można taką płytę nabyć nieco taniej drogą kupna? Piec jest już po gwarancji....
Koszt płyty elektronicznej do ZW/ZS 23 KE Euroline Junkers Bosch, cena katalogowa 518,11 PLN netto. Warto ustalić prawdziwą przyczynę awarii, a nie diagnozować usterki na odległość. Części zamienne są dostępne u serwisantów wraz z usługą lub w sklepach internetowych (Gwarancja ta sama). I tyle jeśli chodzi o sam zakup, reszta należy do specjalistów
Jako serwisant powinieneś wiedzieć, że pewne rzeczy niestety nie są ogólnie dostępne. Poza tym, skąd masz taką wiedzę, skoro nie jesteś serwisantem? Czy mógłbyś dać głowę za taką odpowiedź? Przed prokuratorem?
Czasem piszesz : wołaj serwis, a tu taka wsypa
Czujnik ciągu jest elementem bezpieczeństwa i to producent udziela na jego prawidłowe działanie gwarancji. Dostał na to odpowiedni certyfikat. No, chyba, że Ty jesteś urzędem certyfikującym. Może też zaczniesz nadawać certyfikaty na urządzenia przywożone z zachodu UE ? Przecież są takie same.
Polak potrafi i dlatego uważam, że pewnych rzeczy na tym forum nie powinno się podawać. Bezpieczeństwo ponad wszystko.
Walicie po bandzie z tym prokuratorem.
Moja uwaga, przestańcie rozśmieszać ludzi, zwłaszcza z prawdziwej prokuratury...
Czujnik ciągu jest elementem bezpieczeństwa i to producent udziela na jego prawidłowe działanie gwarancji. Dostał na to odpowiedni certyfikat. No, chyba, że Ty jesteś urzędem certyfikującym. Może też zaczniesz nadawać certyfikaty na urządzenia przywożone z zachodu UE ? Przecież są takie same.
Polak potrafi i dlatego uważam, że pewnych rzeczy na tym forum nie powinno się podawać. Bezpieczeństwo ponad wszystko.
Łomatko...... ale tajemnica. No cóż trzeba kasę zdzierać więc cicho sza i stąd te głupawe teksty tajemne czy o wybuchu .
Czujnik cofnięcia spalin. Ile trzeba pomyślunku by wiedzieć jak on działa? Jak masz komin zapchany to gorące spaliny wydostaną inna drogą niż kominem. Na górze pieca są dwa doloty powietrza - powodują one obniżenie temperatury spalin oraz niwelują częściowo niekorzystna cechę pieca gazowego - duża wilgotność spalin (jeśli do komina trafiają tez spaliny z pieców węglowy to powstający kwas siarkawy niszczy w szybkim tempie komin - spaliny z pieców węglowych są "suche"). Umieszczony na wlotach powietrza czujnik temperatury jak wykryje nadmierną temperaturę to sterownika ma wyłączyć piec (bo komin niedrożny). Co do dokładności pomiaru temperatury w tym miejscu - to nie apteka. W zasadzie taki czujnik (w sensie czujnik plus wykrycie cofnięcia spalin) działa praktycznie dwustanowo. Próg zdaje się że jest około 140'C (logiczna wartość).
Równie dobrze może to być czujnik bimetaliczny lub kapilarny. Producent zastosował tylko ze względu na obniżenie kosztów krzemowy termistor PTC (zwany czujnikiem temperatury). Dla temperatury pokojowej ma być około 10k. Spadek rezystancji poniżej progu ustalonego przez projektanta płytki oznacza że się on nagrzał do odpowiednio wysokiej temperatury czyli spaliny cofnęły się w instalacji bojlera. Termistor ten na jedną wadę - obudowa plastikowa (jak i szklana podobna jak w popularnych diodach 1N4148) o kiepskiej przewodności cieplnej, czas reakcji spory. Droższe nieco ale klasyczne bimetale zadziałałyby szybciej - no ale producent poszedł na cięcie kosztów.
Drugi czujnik jest na samej nagrzewnicy. On zabezpiecza przed "zagotowaniem się" podgrzewanej wody - a w efekcie rozerwania nagrzewnicy, połączeń, wydmuchanie uszczelnień. Znów termistor krzemowy PTC i znowu progowa reakcja. Próg około 110'C. I tu też czujnik bimetaliczny byłby o wiele lepszy - tym bardziej że w tym przypadku łatwo zapewnić dobry styk cieplny z nagrzewnicą.
T
To dwa z trzech elementów bezpieczeństwa. Jest jeszcze trzeci - wykrywanie płomienia. Wykrywa się go wykorzystując fakt że płomień cechuje jonizacja gazów - czyli płomień przewodzi prąd mówiąc w znacznym uogólnieniu. Alternatywą byłby też bimetal o małej bezwładności cieplnej.
Załączanie płomienia w chwili gdy odkręcimy ciepłą wodę w kranie jest wykrywane tradycyjnym kontaktronem. Jak nie ma przepływu wody styk rozwarty, odkręcenie kranu - styk zwarty. Inny czujnik to jedyny kłopot to zamocowanie mechaniczne.
Jeszcze jedno jest to piec dwufunkcyjny (piec CO i przepływowy podgrzewacz wody) czyli w chwili poboru ciepłej wody przełączany jest obieg wody używanej normalnie do ogrzewania pomieszczeń do podgrzewania wody w wymienniku ciepła. Realizuje to zawór trójdrożny.
Inny "dodatek" to załączanie pompy obiegowej kiedy trzeba ogrzewać pomieszczenia jak i kiedy trzeba podgrzać wodę w kranie z ciepłą woda.
Na wymienniku ciepła są zmontowane dwa czujniki temperatury. Służą one do regulacji natężenia przepływu gazu przez zespół gazowy po tym jak już nastąpi zapłon.
Płytka kontrolera. Można na niej wydzielić dwie oddzielne części / bloki. Pierwsza to cała logika sterowania - niskonapięciowa. Ona odpowiada za sterowanie zespołem gazowym, zaworem trójdrożnym i pompą obiegową, oraz na wyliczenie natężenia dopływu gazu. Do niej podłączone są czujniki temperatur umieszczone na wymienniku, czujniki wykrywające przegrzanie nagrzewnicy, cofnięcie się spalin. Uwaga - nie jest tu podłączony czujnik jonizacyjny obecności płomienia.
Drugi blok to pracujący na potencjale sieci energetycznej kontroler zespołu gazowego. Zespół gazowy od strony elektrycznej to dwa elektrozawory jeden większy on/off i drugi mniejszy wykorzystywany do regulacji natężenia przepływu gazu. Kolejny układ to zapłonnik (przetwornica zaporowa WN) i sonda jonizacyjna wykrywająca płomień. Ten zespół otrzymuje poprzez 3 transoptory sygnały sterujące. Pierwszy to zapłon, dwa to sterowanie elektrozaworami - stosuje się sygnały impulsowe o regulowany współczynniku wypełnienia - w ten sposób zadawane jest natężenie dopływu gazu. Cewki elektrozaworów => 230V AC. Elementami sterującymi są tyrystory małej mocy w obudowie TO92 - np. BT149
Nie ma potrzeby sygnału zwrotnego do głównego sterownika. Dlaczego? Odpowiedź prosta - zapłon gazu od razu daje efekt wzrostu temperatur. Jeśli po sygnale otwarcia dopływu i zapłonu gazu pierwszy kontroler nie doczeka się zmian temperatury to znaczy że albo brak gazu albo nie nastąpił jego zapłon.
Uwaga do wykrycia braku płomienia. Krytycznym jest czas. Po pierwsze nie od razu wykryjemy zapłon. A nadmierna zwłoka może zaoowocować zebraniem takiej ilości gazu wewnątrz kotła ze powstanie spora ilość mieszanki wybuchowej. Tak naprawdę to ten element jest najbardziej krytyczny pod względem bezpieczeństwa. Pozostałe dwa są mówiąc kolokwialnie "prostackie" i w zasadzie dopuszczalna jest nawet spora tolerancja progów temperatury sygnalizujących stany awaryjne.
Jasne?
A teraz te termistory. To nie są zwykłe termistory, ale wg not katalagowych nazywane są półprzewodnikowymi czujnikami rezystancyjnymi temperatury. Są to de facto termistory PTC (dodatni współczynnik temperaturowy). Mają one praktycznie linową charakterystykę przetwarzania, odmiennie niż termistory PTC. Typowym przedstawicielem (nie oznacza to ze taki typ jest tam zastosowany!!!!!) to np. KTY100 -> http://www.datasheetcatalog.org/datasheet/infineon/1-kt.pdf wielu producentów regulatorów temperatury wykorzystuje i je i nazywa te czujniki termistorami
Dlatego zastosowanie w ich miejsce klasycznych termistorów NTC powoduje dziwne zachowanie się płyty sterownika. Przecież "wskazują" zmiany temperatury na odwrót. Serwisanci tych pieców tez uzwaja nazwy termistor.
Rezygnując z regulacji natężenia przepływu gazu przez zespół gazowy to sterowanie bojlerem byłoby trywialne.
Ot i cała tajemnica. Teraz tylko wystarczy wyciągnąć wnioski. Chyba, że szkoła oduczyła używania mózgu.
Cena płytki tegoż sterownika jest kilkukrotnie zawyżona. Cena ma dać dobry sowity zysk dla "wymieniaczy".... Cóż takie czasy takie tendencje. A płyta kontrolera ma się regularnie psuć - być może obecnie w tym krytycznym pod względem bezpieczeństwa elemencie stosuje się dyrektywę RoHS. Trwały produkt to droga do bankructwa. Ekologia to tylko przykrywka maksymalizacji zysku.
P.S.
Bezpieczeństwo jest zagwarantowane przez monitorowanie pośrednich skutków nieprawidłowości w pracy i instalacji. Nie ma np. czujnika nagromadzenia gazu. Błąd, bowiem zastosowane czujniki nie zapobiegną wtedy wybuchowi. Założenie jest takie, że gaz się ulotni albo będzie go na tyle mało, że nie powstanie mieszanina wybuchowa.
Proszę poprawić błędy pisowni, również treści merytoryczne; brak znaków przestankowych, to również błędy.
3.1.13. (10.9, 15) Zabronione jest publikowanie wpisów naruszających zasady pisowni języka polskiego, niedbałych i niezrozumiałych.
mod - mirrzo
Łomatko...... ale tajemnica... Na górze pieca są dwa doloty powietrza - powodują one obniżenie temperatury spalin oraz niwelują częściowo niekorzystna cechę pieca gazowego - duża wilgotność spalin...Próg zdaje się że jest około 140'C (logiczna wartość)....Termistor ten na jedną wadę- obudowa plastikowa o kiepskiej przewodności cieplnej, czas reakcji spory. Drugi czujnik...około 110'C....piec dwufunkcyjny ...Realizuje to zawór trójdrożny....Na wymienniku ciepła są zmontowane dwa czujniki temperatury. Służą one do regulacji natężenie przepływu gazu przez zespół gazowy po tym jak już nastąpi zapłon.
Płytka kontrolera. ...Jasne?...Są to termistory PTC...Mają one praktycznie linową charakterystykę przetwarzania odmiennie niż termistory PTC....Dlatego zastosowanie klasycznych termistorów NTC powoduje dziwne zachowanie się płyty sterownika. Przecież wskazują zmiany temperatury na odwrót.---
Rezygnując z regulacji natężenia przepływu gazu przez zespół gazowy to sterowanie byłoby trywialne....Ot i cała tajemnica.
Masłomaślane - słomasiano.
Coś gdzieś dzwoni, tylko nie za bardzo wiesz co i gdzie. Słowotok piękny.
Zanim napiszesz, sprawdź, czy o to właśnie chodziło, bo jedno stwierdzenie przeczy drugiemu. ŁOMATKO
Witam, odświeżę nieco temat ponieważ przeglądając inne wątki nie znalazłem takiego problemu jaki ja mam Otóż, piec nie działa Nie świeci mi się NIC poza tym:
Przycisk reset również się nie świeci, nie reaguje na nic. Jakiś pomysł?
Dodam też na nanometr nie pokazuje ciśnienia, wskazówka nawet nie drgnie.
Żądanie za termistor czy nawet niech to będzie półprzewodnik 100 zł jest nie zdzierstwem, a sk....syństwem. Gdzieś tutaj przeczytałem, że z wymianą biorą serwisanci nawet 240 zł.
Takiego serwisanta zrzuciłbym ze schodów u siebie i pogonił.
2. czujnik ciągu kominowego - NAPRAWA
Czujnik ten uszkadza się w taki sposób, że nóżki gniją i odpadają.
Nie ma jak za bardzo tego przylutować na pierwszy rzut oka.
Jednak wystarczy wziąć drobny pilnik lub papier ścierny i zeszlifować zardzewiałą część nóżki i obudowy czujnika aż do odsłonięcia czystego metalu. Teraz można delikatnie przylutować zerwaną nóżkę. Czujnik działa jak nowy.
Ratowałem już ten czujnik w ten sposób 2 razy w ciągu 5 lat.
Najnowsza uwaga. Własnie ratuję go trzeci raz i doszedłem do wniosku, że gnijące nóżki też wymienię na miedziane druciki.
Dla tych pseudo serwisantów co dbają o nasze bezpieczeństwo ( i swój portfel) od razu odpowiem, że źle zlutowany czujnik nie działa i dalej zgłaszany jest błąd czujnika. Więc nie ma obawy co do nieprawidłowego działania.
3. płyta główna - uszkodzenie
Z całego pieca poza czujnikami płyta główna jest najtańszym elementem do produkcji. Biją je pewnie gdzieś w chinach za 10 dolarów za sztukę.
Miałem ten niefart, że też zaraz po gwaranci padła mi płyta.
Zawołałem serwis i usłyszałem słynną cenę 700-900 zł.
Roześmiałem się w głos i mówię do Pana serwisanta.
Panie za piec nowy dałem 2000zł, a Pan chce abym za płytę kosztującą w chinach 10-15 dolarów dał Panu niemal połowę wartości pieca ????
To wie Pan co ja zrobię ? Kupie drugi taki piec nowy, a części z tego posłużą mi do naprawy jak coś się w nowym kiedyś zużyje mechanicznego.
Dziękuję za pomoc to wszystko.
W drodze do drzwi odprowadzając Serwisanta dostałem propozycję.
Pan serwisant wymienił mi płytę razem z robocizna za 100zł !!!!!!!
Junkers i system serwisowania to zwykła mafia.
4. nowy piec w przyszłości
Ponieważ mój Junkers się już jednak kończy, postanowiłem kupując nowy piec.
Najpierw jednak sprawdzając jaka jest dostępność nowych części zapasowych z danej firmy.
Czy są serwisy gdzie części są ogólnie dostępne, za realne pieniądze.
Firmy mafijne omijam z daleka.
Pozdrawiam i życzę kreatywności i radzenia sobie z życiem.
ETG
Ratowałem już ten czujnik w ten sposób 2 razy w ciągu 5 lat.
Najnowsza uwaga. Własnie ratuję go trzeci raz i doszedłem do wniosku, że gnijące nóżki też wymienię na miedziane druciki.
Skoro tyle razy musisz ratować czujnik ciągu, najpierw popracuj nad prawidłowym odprowadzaniem spalin z kotła - nie gnije on bez powodu- zanim kreatywnie wytrujesz siebie, lub swoja rodzinę, zamiast pleść głupoty i udzielać głupich rad.
Gnije bo jest bublowaty i zaprojektowany by drenować kieszenie nieświadomych.
Nie posądzam tak światowej firmy o przeoczenie faktu, że zwykły termistor pracuje w agresywnym i wilgotnym środowisku.
Zatem jest to celowe działanie.
Stosując analogię motoryzacyjną, czujnik poziomu oleju w aucie służy do wskazywania poziomu oleju, a nie rozpadania się przy niskim stanie oleju celem zwrócenia na siebie uwagi i faktu że oleju jest za mało.
A naprawiać go musiałem tyle razy, ponieważ cyna utlenia się jeszcze szybciej niż metalowe nóżki termistora.
A co do wytrucia rodziny to stosuję od lat czujniki O2. A piec jest zainstalowany w pomieszczeniu w którym na codzień nie przebywają ludzie.
Wentylacja grawitacyjna ma to do siebie, że przynajmniej kilka dni w roku nie działa tak jak została zaprojektowana. Można mieć najlepszy komin i doznać powrotu spalin.
Czy ktoś jest w stanie naprawić płyty główne tego pieca. Mam kilka szt. Dodatkowo mam drugi cały piec z uszkodzoną płytą główną. Jak ktoś coś potrzebuje to mogę pomóc.
Ogólna zasada działania wszyskich sterowników - w tym i do pieców:
1.Sterownik ma pamięć, do której wgrywany jest program;
2.Pamięć wysyła sygnały do prcesora, który sprawdza, przełącza, kontroluje, pilnuje czyli zarządza działaniem wszystkich podzespołów w urządzeniu;
3.Uszkodzenie 1 i 2 objawia najczęściej brakiem jakichkolwiek oznak na płycie - ciemnego wyświetlacza, diód itp. Taka płyta najczęsciej jest do wyrzucenia chyba, ze ktoś ma program do tego konkretnego modelu sterownika, bo z wymianą pamięci i procesora nie ma najmniejszego problemu. Częściej jednak brakuje im zasilania - czyli uszkodzony zasilacz. Przywrócenie zasilania tym podzespołom w pełni przywraca sprawnosć płycie;
4.To jest tzw. strona pierwotna sterownika;
5.Stroną wtórną jest ta, którą zarządza pamięć z procesorem. Jakiekolwiek odstępstwo od wzorca, który jest zapisany w pamięci powoduje wejście urządzenia w awarię, czyli uszkodzony jakikolwiek element na płycie i poza nią powodujący anomalie i niezgodność z programem, powoduje jego wyłączenie. Programy w urządzeniach gazowych są tak stworzone, że na końcu łańcuszka jest sterowanie zaworem gazowym. Jakiekolwiek, nawet małe odstępstwo od wartości programowych powoduje odcięcie jednego z ogniw i tym samym przerwaniem zasilania do zaworu gazowego, który jest na samym końcu.
6. Wymienia się, np. w piecach gazowych, czujniki bimetaliczne, termistory, presostaty, przetworniki itp., które są też składnikami płyty sterującej, ale zewnętrznymi, to tak samo można wymienić uszkodzone elementy na płycie 1:1.
Tylko trzeba się na tym znać i mieć pojęcie. Po co elektronicy kończyli szkoły?
Witam,
Odgrzeje troche temat.
Mam piec Junkers Euroline ZS23 KE23.
Problem jest taki ze piec gdy chce się włączyć wyskakuje błąd i swieci dioda 60 stopni. Błąd jak wyczytałem (zawór, jonizacja, zapłon) gdyb piec poresteuje przyciskiem świecącym na czerwono za którymś razem załapanie ale od razu na bardzo wysokim płomieniu. Pochodzi tak 30 sekund - 1 minutę (dłużej nie czekałem) i jak go sam włączę i wyłącze, chodzi już prawidłowo. Później mogę go wyłączać, włączać i odpala prawidłowo. Ale gdy postoi wyłączony jakiś czas znowu jest ten sam problem z odpaleniem. Macie Panowie jakaś radę? Mam jeszcze dwa takie piece działające prawidłowo wiec podmienić coś nie będzie problem. Wiem wiem najlepszym rozwiązaniem serwis ale może uda się coś samemu zaradzić
Dodano po 2 [minuty]:
Witam,
Odgrzeje troche temat.
Mam piec Junkers Euroline ZS23 KE23.
Problem jest taki ze piec gdy chce się włączyć wyskakuje błąd i swieci dioda 60 stopni. Błąd jak wyczytałem (zawór, jonizacja, zapłon) gdyb piec poresteuje przyciskiem świecącym na czerwono za którymś razem załapanie ale od razu na bardzo wysokim płomieniu. Pochodzi tak 30 sekund - 1 minutę (dłużej nie czekałem) i jak go sam włączę i wyłącze, chodzi już prawidłowo. Później mogę go wyłączać, włączać i odpala prawidłowo. Ale gdy postoi wyłączony jakiś czas znowu jest ten sam problem z odpaleniem. Macie Panowie jakaś radę? Mam jeszcze dwa takie piece działające prawidłowo wiec podmienić coś nie będzie problem. Wiem wiem najlepszym rozwiązaniem serwis ale może uda się coś samemu zaradzić
Tak jakby problem z zabrudzoną elektrodą jonizacyjną lub złym podłączeniem elektrycznym kotła - zamienione przewody L i N czasami powodują że elektronika źle odczytuje prąd jonizacji.
Na początek spróbuj przeczyścić elektrody drobniutkim papierem ściernym.
Wtyczkę przekładałem nic to nie zmieniło. Spróbuje przeczyścić elektrody. Licznik zmieniała gazowania dwa miesiące temu bo już miał 10 lat. Powiem jeszcze ze taki problem był, przełożyłem płytę z całym okablowaniem z drugiego pieca, chodził idealnie przez miesiąc i znowu wystąpił ten objaw. Zawory gazowe tez mam z 4 sztuki. A można jaśniej co znaczy awaria elektroniki i pozycja zaworu gazowego (jeśli chodzi czy jest on otwarty na podłączeniu do pieca i dochodzi gaz to tak) bo po chwili się piec załącza i później chodzi dobrze.
Jeżeli płyty mają tyle samo lat, to mogą się one kończyć. Z jednej strony nie otwierają zaworu gazowego a z drugiej nie widzą obecności płomienia na palniku. Naprawiam je na co dzień. Jak chcesz to napisz do mnie na priv.
Muszę to ogarnąć bo niestety piec nie odpala sam pod nieobecność kogoś w budynku.
Jak widzicie po chwili piec włącza się prawidłowo.
Zawor gazowy podmienialem i sytuacja się nie zmienia.
Szybko podnosi się temperatura bo piec ogrzewa tylko 10 żeberek i nagrzewnice wodna która była wyłączona w chwili nagrania filmu, ma niewiele litrów do podgrzania.
Pierwsze co się rzuca w oczy to palnik jakiś taki przekoszony prawą stroną w dół. Może to powodować złe wypełnianie się mieszanki gazowo-powietrznej i zapalanie wybuchowe.
Ja na twoim miejscu sam bym się nie bawił tym kotłem.
Przekrzywiony lekko jest i był zawsze. Nie przeszkadzało to wcześniej w jego normalnym funkcjonowaniu.
Ja wiem ze najlepiej samemu się nie bawić i wezwać serwis ale u mnie w mieście jest jeden serwisant który zaproszony kiedyś do takiego pieca powiedział „Panie to już stary piec, wymień go na nowy” nie próbując wtedy nawet zaradzić problemowi.
Co masz na myśli „tym piecem”? Myśle ze zabawa każdym kotłem nie jest wskazana, a nóż widelec to jakaś pierdoła i może uda się coś zaradzić z Wasza pomocą.
Witam.Podłącze się pod temat Junkersa ZW23.Od jakiegoś czasu pojawił się problem wybuchowego zapłonu gazu.Zacznę od tego że piec chodzi na propanie butanie jest wyczyszczony z kurzu i ma wyczyszczony iskrownik.Piec po kilkunastominutowym postoju ,przy pierwszym odkręceniu ciepłej wody iskrzy normalnie i wybucha b.mocno.Następne odkręcenia ciepłej wody ,jeśli są w małym odstępie czasu nie powodują wybuchu.Oczywiście do następnej dłuższej przerwy.Może ma ktoś jakieś sugestie co mogę jeszcze zrobić własnym sumptem?Dodam że iskrzenie przy tym pierwszym zapłonie jest trochę falujące z przerwami.
Od kiedy się to zaczęło? Czy wcześniej było normalnie? Jeżeli jest nieregularna iskra, to taki będzie efekt. Przez moment nie będzie iskry, nazbiera się gazu i gdy pojawi się iskra następuje detonacja. Bardzo istotna jest odległość między elektrodami, choć w przypadku junkersa jest ona stała. Przy nieregularnej iskrze może być pęknięty izolator i wtedy bije iskra do masy. Sprawdź to.
Iskrownik wyczyściłem do połysku.Brak jakichkolwiek pęknięć.Iskra przeskakuje między elektrodami.Zmniejszyłem odległość między nimi do około 3mm ale nic się nie zmieniło.Pierwsze odpalenie po kilku minutach przestoju jest zawsze wybuchowe.Czytałem w internetach że winne może być sterowanie ilością gazu przy zapłonie.Nie wiem jak to jest realizowane .Chodzi o to że gaz przy zapłonie nie powinien płynąc na maxa ale nie wiem czy to dotyczy tego modelu i co jest za to odpowiedzialne.No i do tego dla czego dzieje się tak tylko przy pierwszym zapłonie?