
Na początku chciałem zaznaczyć, że co prawda nie jest to typowa konstrukcja DIY, ale sądzę, że spotka się z zainteresowaniem Użytkowników. Jest ono tym ciekawsze, że nie spotkałem się z jego opisem w żadnym polskojęzycznym źródle, anglojęzycznych także nie jest wiele. Jestem chyba pierwszym Polakiem, który je opisuje w Internecie

Gdy wystawi się wodę destylowaną na działanie wysokiego napięcia (tj. rzędu kilkudziesięciu-stu kV), może ona utworzyć "lewitujący most" pomiędzy dwoma pojemnikami. Zdjęcia "mostów" można zobaczyć poniżej.



Aby wykonać doświadczenie potrzebne będzie źródło wysokiego napięcia, tj generator, transformator WN ze starego telewizora i powielacz. Do tego dwa sterylne pojemniki (do kupienia w aptece) i woda destylowana.
Jedną z konfiguracji na których pracowałem był generator na dwóch tranzystorach 2N3055 zasilany ok 16V z kondensatorem 10000uF lub jedynie wyprostowanym napięciem 24V. Do tego transformator WN i telewizyjny powielacz. Zaznaczam jednak, że zasilacz musi posiadać odpowiednią moc, do tego tranzystory w drugiej konfiguracji czasem się przepalają, a powielacz jest znacznie "przewoltowany" (6-8cm iskry), także te części łatwo ulegają uszkodzeniu.
Drugą konfiguracją był generator na NE555 z tranzystorem IRFP250, zasilany również 16V wyprostowanego i wygładzonego napięcia, transformator WN a do tego wykonany samodzielnie bipolarny powielacz, po 10 stopni, kondensatory 1nF.
Co należy zrobić? Na początku pozbawić izolacji kable, jednak należy to zrobić bardzo ostrożnie, nie dotykając ich rękoma. Doświadczenie jest stosunkowo trudne do wykonania, gdyż wymaga BARDZO WYSOKIEJ czystości. Nawet niewielka ilość jonów (tj nap soli bądź kwasów organicznych, będących składnikami potu) zmniejsza opór elektryczny wody; całość polega na tym, by był on jak najmniejszy, w przeciwnym razie będą powstawały łuki elektryczne. Używałem do tego skalpela, nożyczek i kleszczy. Zagięte druty (co widać na zdjęciach) należy umieścić w pojemnikach i zalać wodą destylowaną. Dobrze jest dać jej tak dużo, by powstał menisk. Pojemniki muszą być zetknięte lub zbliżone do siebie na odległość kilku mm. Po włączeniu zasilania, jeżeli "most" nie powstanie samodzielnie, należy "sprowokować" jego powstanie, tj IZOLATOREM (ja używałem linijki) "złączyć" wodę pomiędzy kubkami a następnie DELIKATNIE, uważając, by się nie rozlało, ( również używałem linijki) je rozsunąć.
Jeżeli napięcie jest wystarczająco wysokie, a woda czysta, powstanie most. Efekt jest na prawdę szokujący. Nie ma tu mowy o żadnej antygrawitacji (tak lubianej przez nie znających się na rzeczy "konstruktorów" lifterów)". Prowokując powstanie mostu można spowodować, że woda utworzy styczne do umieszczonej powyżej linijki, PIONOWE (!) kolumny. Muszę przyznać, że gdy pierwszy raz udało mi się to zobaczyć, byłem w szoku.
Jak to działa? Nawet naukowcy nie mają pewności, w jaki sposób.
"Researchers have not yet figured out exactly how this phenomenon occurs, but speculate that the electrostatic charges on the surface of the water cause the water molecules to become highly ordered and form a microstructure that will remain stable." Badacze spekulują, że ładunki elektrostatyczne na powierzchni powodują, że cząsteczki wody zostają silnie "uszeregowane" i tworzą strukturę, które może pozostać stabilna. Zachęcam do zajrzenia na anglojęzyczną wikipedię i zapoznania się z umieszczonym w źródłach pdf'em odkrywców.
Z tego co wiem, zjawisko zostało "ponownie odkryte", bądź po prostu szerzej opublikowane w 2007 roku. Wcześniej, do wytworzenia odpowiedniego napięcia używano po prostu maszyny elektrostatycznej, co pokazuje, że natężenie prądu nie musi być duże, byleby tylko nie zniwelowały go uloty. Chętnie odpowiem na ewentualne pytania dotyczące sprzętu lub zjawiska. Zapraszam do komentowania, czy też wyrażania swoich sugestii.
UWAGA! Należy zachować najdalej idącą ostrożność, występujące tutaj napięcia są śmiertelnie niebezpieczne. Co więcej, przy nieostrożnym zbliżeniu się do pracujących urządzeń może "przeskoczyć" iskra nawet na odległość kilku centymetrów. Dla przykładu powiem tylko, że raz przebiło mi do plastikowej (!) obudowy powielacza. Tu nie ma żartów. Dalej, woda, pomimo destylacji, posiada pewne właściwości przewodnika (nie da się zachować 100% czystości, zresztą jonizujące się powietrze, może pogarszać sprawę, dając reagujące z wodą kwaśne tlenki). Pomimo zachowania czystości powstają między naczyniami łuki elektryczne, co oznacza, ze wylanie wody może grozić śmiercią! Nie biorę na siebie żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody na zdrowiu, życiu, bądź jakichkolwiek sprzętach, co więcej, zaznaczam, iż doświadczenie jest skrajnie niebezpieczne i odradzam jego wykonania.
EDIT:
Dodaję filmik, mosty są powyżej 5min30s

Cool? Ranking DIY