Posiadam POLONEZA 1.5 GLE z 1992 roku, gaźnik z ręcznym ustawieniem ssania, BEZ instalacji gazowej.
Samochód stał od roku w garażu. Nie był odpalany. Po ciężkich trudach po roku nie używalności uruchomiłem go po wymianie następujących części:
wymiana oleju,
wymiana filtru powietrza,
wymiana filtru paliwa,
wymiana filtru oleju,
wymiana kabli zapłonowych,
wymiana świec,
ustawienie zapłonu - poprzez koło pasowe i ustawienie aparatu zapłonu na 1 gar.
Samochód co prawda po tych działaniach w końcu zapalił lecz jego spaliny przy zapłonie są czarne z wydechu na asfalcie zostają czarne plamy jak by sadzy kominowej. Nie ma siły po wyłączeniu ssania aby osiągnąć wysokich obrotów i prędkości. Na lekkim ssaniu ten problem znika dostaje "kopa".
Pali za pierwszym razem lecz nie osiąga wysokich obrotów na ssaniu trzeba parę razy go prze gazować by obroty wskoczyły my na 15". Słynny "zielony kabelek" został sprawdzony jak i styki wymienione na aparacie zapłonu.
Co może być nie tak?
Samochód stał od roku w garażu. Nie był odpalany. Po ciężkich trudach po roku nie używalności uruchomiłem go po wymianie następujących części:
wymiana oleju,
wymiana filtru powietrza,
wymiana filtru paliwa,
wymiana filtru oleju,
wymiana kabli zapłonowych,
wymiana świec,
ustawienie zapłonu - poprzez koło pasowe i ustawienie aparatu zapłonu na 1 gar.
Samochód co prawda po tych działaniach w końcu zapalił lecz jego spaliny przy zapłonie są czarne z wydechu na asfalcie zostają czarne plamy jak by sadzy kominowej. Nie ma siły po wyłączeniu ssania aby osiągnąć wysokich obrotów i prędkości. Na lekkim ssaniu ten problem znika dostaje "kopa".
Pali za pierwszym razem lecz nie osiąga wysokich obrotów na ssaniu trzeba parę razy go prze gazować by obroty wskoczyły my na 15". Słynny "zielony kabelek" został sprawdzony jak i styki wymienione na aparacie zapłonu.
Co może być nie tak?