Jest trochę gier, trochę zabaw, czasami nawet czegoś uczą. Chciałbym jednak, zeby czas przed monitorem nie był nędznie tracony, ale uczył mojego malucha czegoś potrzebnego- np. poznawania liter, cyfr, czytania... (na początek), może też angielskiego. Możecie podpowiedzieć coś ze swoich doświadczeń? Wskazać jakiś program?
Z moich doświadczeń wiem że czterolatka lepiej nie sadzać przed monitor . Zamiast rozwijać się umysłowo , straci wzrok i będzie mniej manualny .
Wstrzymaj się z sadzaniem go przed komputer bo i tak za wiele nie zrozumie z tych gier i programów.
Ewentualnie zakupić mu na początek grę telewizyjną Playstation lub coś podobnego - mniej przycisków łatwiej opanować dzieciakowi.
Bez przesady Według mnie gry telewizyjne tylko ogłupiają dziecko a świadome korzystanie z komputera np. jako źródła informacji czy zdobywanie wiedzy w postaci gier i programów edukacyjnych procentuje w przyszłości. Oto przykłady:
Moją siostrzenicę zacząłem uczyć posługiwania się komputerem jeszcze wcześniej. Efekt taki, że już w I klasie szkoły podstawowej (a właściwie to już w zerówce) potrafiła uruchomić i posłużyć się np. Paintem czy Wordem (pisanie, wybór czcionki, efekty tekstowe, formatowanie, zapisanie swojej pracy). Potrafiła też prawidłowo zamknąć aplikacje czy Windows a obecnie (III kl.) umie się swobodnie i świadomie posłużyć Internetem, użyć Google, wie jakie są zagrożenia płynące z Sieci, czego nie należy robić, jakich informacji nie podawać i jak nie klikać w byle reklamę czy link (co przydałoby się niejednemu na tym portalu). Czyta i potrafi przekazać komunikaty z wyskakujących okienek czy systemowe (w odróżnieniu od znacznej części użytkowników Elektrody ) Opanowała też większość skrótów klawiaturowych.
Moje dzieci opanowały komputer równie wcześnie a efekt jest taki, że starsza córka ukończyła kierunek Wydawniczo-Edytorski Polonistyki UW (z wyróżnieniem) Programami edytorskimi (o Wordzie nie wspominając) posługuje się tak, że mi oko bieleje Warunek jest taki, że osoba nadzorująca musi mieć pojęcie o korzystaniu z komputera. Dobrze, że Kolega zwrócił się o poradę - czyli chce świadomie udostępnić komputer dziecku.
Przeważnie komputer w domach jest traktowany jako maszyna piekielna, na codzień przykryta pokrowcem i udostępniana dzieciom w niedzielę "po kościółku" Oczywiście przepraszam wszystkich praktykujących - ale tak jest. Spotkałem się z tym niejeden raz, że dzieciak przez całą Mszę kombinował w co będzie grał jak wrócą do domu. To jest tak jak z tacą słodyczy - jeżeli jest cały czas w zasięgu ręki dziecka, to spowszednieje i dziecko sięgnie po cukierek sporadycznie. Natomiast jeżeli będziemy wydzielać trzymając pod kluczem, to dziecko widząc tacę cukierków zeżre ją naraz.
U mnie komputer zawsze traktowany był jak każdy inny sprzęt domowy (lodówka, pralka, odkurzacz czy wręcz kibel) - do użytku codziennego, dostępny zawsze.
Przechodząc do programów dla dzieci, zacząłbym od np. kolorowanek
www.dziecionline.pl/maluch/maluch.htm potem jakieś proste gry
www.gry.pl lub www.giercownia.pl (uwaga na klikanie w reklamy!)
Do ściągnięcia na dysk (bez korzystania przez dziecko z Internetu) można wybrać na początek:
www.google.pl/search?as_q=kolorowanki+dla+dzieci+freeware www.google.pl/search?hl=pl&as_qdr=all&q=gry+edukacyjne+freeware www.tylkoprogramy.pl/gry,magdalanki.php www.google.pl/search?as_q=programy+edukacyjne+dla+dzieci+freeware www.google.pl/search?as_q=angielski+dla+dzieci+freeware Są tego tysiące! Do wyboru, do koloru!
Parę spraw na koniec:
1. Należy ograniczyć czas korzystania z komputera do sensownych wielkości. Widać to zresztą po dziecku, kiedy chce już tylko na siłę siedzieć przed komputerem. Im wcześniej nauczy się z komputera mądrze korzystać, tym wcześniej komputer spowszednieje i nie stanie się wyczekiwaną raz na tydzień atrakcją. Komputer to nie lunapark!
2. Jeżeli nie ma się odpowiedniej wiedzy i/lub argumentacji dotyczącej korzystania dziecka z Internetu, można się posłużyć bezpłatnym programem Beniamin.
www.beniamin.pl Co prawda nie musiałem z niego korzystać, bo wszystkie dzieci jakie miałem pod "komputerową opieką" szybko łapały o co chodzi, ale ten program może na pewno pomóc mniej zorientowanym Rodzicom.
3. Jeżeli dziecko będzie oswojone z komputerem i bedzie korzystać z niego nie tylko "w nagrodę za...", to do innych zabaw np. na powietrzu nie trzeba będzie go namawiać. Były już na Forum lamenty tatusiów, budzących się "z ręką w nocniku", próbujących ograniczyć komputer swoim nastolatkom. Za późno. Już się nie da.
4. Radzę koniecznie kupić dodatkową myszkę na USB - malutką, dopasowaną do wielkości ręki malucha. Używanie "dorosłej" myszy przez dziecko, którego dłonie są w trakcie rozwoju jest wysoce szkodliwe! Idealne są takie myszki, przeznaczone do laptopów. Np.:
www.a4tech.pl/Item.aspx?ITEMNMBR=A4TMYS11169&GroupID=37&SubGroupID=70 czy bardziej "przyszłościowa":
www.a4tech.pl/Item.aspx?ITEMNMBR=A4TMYS11768&GroupID=37&SubGroupID=70 itd...
www.a4tech.pl/Products.aspx?GroupID=37&SubGroupID=70&Page=5&KeyWord= Zresztą w Krakowie w hali na Balickiej jest niezła giełda komputerowa - na pewno coś dobierzecie.
Dwie myszki podłączone do komputera działają naraz bez żadnych problemów. Oczywiście sterują jednym kursorem 5. Na koniec - pozycja dziecka:
Monitor obniżyć lub podwyższyć na tyle miejsce, na którym dziecko siedzi, tak aby nie musiało zadzierać głowy, co jest bardzo niebezpieczne dla m.in. rozwijającego się kręgosłupa. Wielu dorosłych też ma nieprawidłowo (za wysoko) postawiony monitor. Idiotyczne są stoliki pod komputer z dodatkowym podwyższeniem na monitor. Potem lamenty, że "od komputera" boli głowa.
Spróbujcie czytać książkę z zadartą głową - też rozboli Na wysokości oczu (lub nawet lekko poniżej) powinna znajdować się górna krawędź monitora. Jest to zgodne z naturalną, nie napinającą mięśni, pozycją głowy i oczu.
Dzięki! Za super rady i masę pracy, którą włożyłeś by mi pomóc. Ostrożnie i świadomie ale udostępniam dziecku komputer, bo uważam, że bez biegłości w jego obsłudze po prostu dużo trudniej będzie się żyć. Takie czasy. Lepsze to niż telewizor, a same klocki też się nudzą i wszystko inne podobnie. Żadnej skrajności, chociaż...
Sam nie mam żadnej gry, nigdy nie miałem i uważam, że to jednak przedewszystkim strata czasu; co innego programy pożyteczne.
Już dziś syn wie jak uruchomić sobie na razie jedyny program jaki ma(ale inne też- choćby oglądanie zdjęć) oraz to, że komputer zbyt długo pracować nie może. Do internetu jeszcze podłączony nie jest a podłączany kiedyś będzie ostrożnie. Na razie uważam, że to o czym napisałem na początku podawane pod kontrolą- może być pomocne.
Toteż jeszcze raz za linki dziękuję; zgram coś na pen'a, przetestuję i przyniosę jak jaskiniowiec zdobycz do domu. Dzięki za bardzo cenne rady o ergonomii.
Wdzięczny będę za kolejne doświadczenia.
Do malowania ściągnij doskonały dla dzieci, darmowy Tux Paint. Posiada polską wtyczkę językową.
http://tuxpaint.org/download/windows-zip Są tam też dodatkowe pieczątki (stamps). Jest ich ogromny wybór.
www.tuxpaint.org/stamps http://tuxpaint.org/screenshots Program nie wymaga instalacji i uruchamia się w trybie pełnoekranowym, więc można zostawić dziecko samo, bez obawy, że coś "narozrabia" w komputerze Program konfigurujesz uruchamiając tuxpaint-config.exe znajdujący się w folderze TuxPaint. Polskie opisy masz w folderze \TuxPaint\docs\pl\
EDIT: Nie kasuj z dysku programów, których dziecko nie używa nawet przez dłuższy czas. Możliwe, że wróci do jakiejś swojej "staroci" sprzed paru lat. Tak było z siostrzenicą. W przedszkolu przyniosłem jej parę wirtualnych pianinek. Poplumkała, poplumkała i poszły w zapomnienie. Jakiś czas temu przypomniała sobie o nich i zaczęła coś grać ze słuchu. Tak ją wciągnęło tworzenie muzyki, że swoje "komunijne" pieniążki przeznaczyła na prawdziwy keyboard - Yamahę PSR-E313. Rodzicom zostało "tylko" zafundować lekcje Zaczęła od września i całkiem nieźle jej idzie.
Nigdy nie wiadomo, jaki Kopernik, Matejko czy Chopin w dziecku drzemie Tu akurat, do rozbudzenia zainteresowań przydał się właśnie komputer i umiejętność jego obsługi. Wrzucam te 2 pianinka. Niezbyt się róznią ale Tiny Piano jest trochę mniej rozbudowane i prostsze w obsłudze.
Może i w Twoim maluchu jakiś Bach mieszka, a nikt jeszcze o tym nie wie Pianinka są polifoniczne i możesz wybrać brzmienie jednego ze 128 różnych instrumentów i efektów dźwiękowych. Włącz tylko w opcjach dźwięku Syntezator.
W wolnej chwili dla nabrania zręczności zapoluj z synem na pajączki lub ubierz choinkę (to już niedługo). Zamieszczam 2 screensavery, które wystarczy rozpakować do katalogu Windowsa. Wychodzi się z nich klawiszem "Esc". Ciekaw jestem kto kogo pokona w pajączkach, kiedy syn będzie miał własną myszkę i trochę poćwiczy Co do myszki, to wbrew pozorom, dla dziecka należy ją nieco przyspieszyć. Powód prosty - mniejszy zasięg dłoni niż u dorosłego. Żeby przesunąć kursor o tyle co dorosły dłonią, dziecko musi przesunąć całą rękę z myszą.
Fajne savery dla dzieci możesz ściągnąć np. stąd:
www.greyolltwit.com/saverscartoon.html Wybierasz saver i później klikasz w "Non Members can download a free copy here"
Prostą (z pozoru) ale ciekawą grą, uczącą logicznego myślenia i przewidywania jest Connect Four (Connect4, SpinFour). Wersja, którą posiadam jest autorstwa Pana Kamila Rudnickiego (GPL). Inne to share- lub też freeware. Są też wersje niekomputerowe - stolikowe, dostępne w sklepach z zabawkami. Siostrzenica do tej pory bardzo tę grę lubi (w każdej postaci) i będąc w II klasie zdobyła mistrzostwo szkoły, bijąc na głowę nawet dużo starsze klasy. Mi też rzadko udaje się z nią w to wygrać Mogę też tę grę tu umieścić, jeżeli nie znajdziesz jej w Internecie. Ja musiałem zdobyć jeszcze wersję na telefon (Java), bo czasami pogrywamy sobie np. jadąc autobusem
Niezła też, z tego samego rodzaju (Kółka i Krzyżyka), jest gra Smart Dots.
Po "rozbudowaniu" obszaru (w opcjach), to już naprawdę porządnie trzeba się nakombinować
Dzięki Wam! Nie spodziewałem się, że aż tak trudno znaleźć to co potrzebuję. Zwykłych czasopochłaniaczy jest mnóstwo, ale żeby cos mądrego... to niestety. Na dobrą sprawę, to nawet po paru godzinach szukania nie trafiłem na żaden program, jaki się spodziewałem znaleźć. Mój szkrab lubi już się OpenOfficem pobawić, ale żeby coś mówiło, że to jest A a to Be to nietety. jak coś znajdę to się pochwalę.
No to pochwalę się córką brata - która niestety przez komputer wylądowała w szkole specjalnej.
mając 4 latka zbyt mocno przeszkadzała tacie w pracy przy komputerze no to dostała starego laptopa, na nim pełno kolorowanek, i trochę programików w stylu Moje pierwsze ABC, przez jakieś 2 miesiące wielki szał i ciężko było ją odpędzić od tej zabawki, ale przeszło jej to i po powrocie z dworu 2-3 godziny maxymalnie marnowała na komputer.
Jak poznała pisanie i czytanie, to ją denerwowało że sporo rzeczy jest niezrozumiałych - zaczęła się uczyć angielskiego.
Mając 6 lat jednakowo pisała i czytała po polsku i po angielsku.
mając 7 lat poszła na miesiąc do pierwszej klasy - niestety wyrzucili ją do drugiej - nie nacieszyła się długo szaleństwami dzieciaków i elementarzem.
ukończyła drugą klasę z paskiem najlepszego ucznia, i przez pół roku uczęszczała do trzeciej klasy i niestety znów jej nie chcieli i wyrzucili do czwartej klasy i to tej szkoły specjalnej - przechlapane.
przerabiają tam dziwne materiały, przykładowo Angielskiego uczą się z książek do szóstej klasy. W szkole pracują na komputerach Aple, przez to i w domu ma laptop Apla i normalny. i komputer ma jako narzędzie które w tych obu systemach zna nieźle i umie się im posłużyć i siada przy nim wtedy kiedy musi.
I czy to jest fajne Mała zachowuje się jak stara malutka, dość mocno jest zarozumiała, starsze osoby traktuje z góry - wie że jest mądrzejsza, w sumie nie miała prawdziwego dzieciństwa, i przez to żadnej koleżanki w okolicy - choć jest ich pełno, ale dla niej za głupie. Kościół, bóg - zabobon i bajeczka dla starych babć. Niby ładna i mała dziewczynka - ale jest to dziwny przemądrzały stwór, ale w zachowaniu, ruchach jednak dziecka.
Oglądałeś "Sezame street"? Tam przez cały program przewijała sie literka i liczba w roli sponsora programu. Nie sposób było jej sie nie nauczyć... o czymś takim myślę w wydaniu komputerowym, gdzie dzieciak robiąc fajne rzeczy będzie 'zmuszany' do zaznajamiania się ze słówkami, alfabetem i jakoś tak przybliży sie do sztuki czytania i pisania.
Skoro po miesiącach poszukiwań nie trafiłem na nic takiego, to (zdarza się) zaczynam sobie myśleć, że jestem dziwakiem w swych oczekiwaniach- choć dla mnie taka funkcja komputera wydaje sie oczywista. Wszystkie gry na jakie natrafiłem uczą malowania, klikania, orientacji, muzyki, przyrody, klawiatury i innych pier... a żadna po prostu czytania!
Ot cała moja prośba o pomoc w wyborze.
No to pochwalę się córką brata - która niestety przez komputer wylądowała w szkole specjalnej.
mając 4 latka zbyt mocno przeszkadzała tacie w pracy przy komputerze no to dostała ... laptopa...
Przez komputer?
Nie. Przez głupich i niedojrzałych do obowiązków rodziców, którym dzieci "przeszkadzają", więc dają im cokolwiek, aby mieć je z głowy. Zajmując dziecko na dłużej czują się zwolnieni z obowiązku kontroli, bo przecież dziecko siedzi cicho, nie jęczy nad głową a przy tym "uczy się". No i już mają powód do dumy. Pewnie ci też są dumni ze swojego cyborga?
Dalej uważasz, że to komputer wyrządził dziecku krzywdę, odbierając mu dzieciństwo? Takich "rodziców" to bym... Tamagotchi powinni sobie kupić a nie dziecko płodzić!
Ciekaw jestem ile razy tatuś zauważył, że ma córkę, nie tylko wtedy gdy mu przeszkadzała, ale i wtedy gdy powinien wyjść z nią na powietrze, posiedzieć godzinami w piaskownicy, ulepić bałwana czy pobawić się z nią w domu lalkami (tak, tak lalkami też kochani tatusiowie!).
maryann wrote:
... Wszystkie gry na jakie natrafiłem uczą malowania, klikania, orientacji, muzyki, przyrody, klawiatury i innych pier... a żadna po prostu czytania!...
Eeee... Słabo szukasz Chociażby wspomniany program "Moje pierwsze ABC" i podobne Optimusa, programy nieistniejącej już firmy Albion: "Między nami literkami" i inne. Dalej z firmy Aidem Media: "ABC z Reksiem", "Bolek i Lolek - Alfabet i Nauka Czytania", "Bolek i Lolek - Moje pierwsze literki", "EDUKACJA - alfabet, nauka czytania i pisania", CD Projekt: serie "Kubusiowe przedszkole" i "Królik Bystrzak" i setki innych...
www.sp12tczew.hg.pl/pracownicy/logopeda1.html www.dziubas.pl/s0,0,2,programy_pc/19,liczymy_i_piszemy.html Już mi się nie chce wyliczać dalej
Oj, Kolego, widzę że i Tobie przydałaby się nauka zadawania zapytań w Google.
Nie szukaj gier, tylko programów edukacyjnych dla najmłodszych.
Dobrze. Niech absorbuje. Od tego jesteś ojcem.
Wierzę więc, że nie popełnisz tak karygodnego błędu jak opisany powyżej. Kiedyś nazywało się to wychowaniem ulicy. Teraz rolę ulicy rodzice "powierzyli" grom telewizyjnym i komputerom. Efekt ten sam - pozbawione uczuć dzieci.
No to pochwalę się córką brata - która niestety przez komputer wylądowała w szkole specjalnej....
Przez komputer?
Nie. Przez głupich i niedojrzałych do obowiązków rodziców, którym dzieci "przeszkadzają", więc dają im cokolwiek, aby mieć je z głowy...
Robert - przez to post zacząłem tak ironicznym zdaniem, przez słowa szkoła specjalna - można różne rzeczy rozumieć.
A to zwierzenie to właśnie żeby każdy sobie mógł przemyśleć postępowanie z dzieckiem - i ku przestrodze.
A co do "niedojrzałych do obowiązków rodziców" - o bracie nie mogę źle myśleć i raczej chyba trochę za późno sprawili sobie potomka, za starzy i za bardzo naczytali się o bezstresowym wychowywaniu.
Trochę nie udało mi się dokończyć tematu (przeszkodził mi moderator) jak szukałem linków do programów, aby je dopisać - ale widzę że ty podałeś to co szukałem, i jeszcze mi przeszkodziła przerwa 24 godzinna w necie, a co nieco i zapomniałem co jeszcze miałem dopisać
To znaczenie "szkoły specjalnej" zrozumiałem - szkoła dla cyborgów a nie dla niepełnosprawnych.
Co do niedojrzałości rodzicielskiej - to niestety nie zależy od wieku rodziców (lub zależy w małym stopniu).
Bardzo dobrze, że o tym przypadku napisałeś, bo jest to ku przestrodze wszystkim, którzy jak mówiłem wcześniej, powierzają wychowanie dzieci różnym bezdusznym i bezuczuciowym maszynom.
Szkoda tylko tego dzieciaka a już nie wyobrażam sobie jak taka osoba będzie później wychowywać własne dzieci. Koszmar
Pewnie lepiej jak bym sam siadł i zaczął uczyć tego i owego, ale to też błąd, bo nie umiem tego robić; liczę, że zrobią to profesjonaliści: nauczyciele w przedszkolu, szkole czy przez napisanie programu. I też nic na siłę: w tym wieku jeszcze nie musi bo 'nie ma gotowości szkolnej', ale pewne rzeczy lubi i uczy się, jak każdy o pewnych rzeczach ma zaskakujące pojęcie.
Jako dorośli(zazwyczaj) wiemy co dobre i próbujemy popychać nasze pociechy w tym kierunku z siłą stosowną do ich wieku.
Jak już jest ten komputer w domu i nie da się na długo odgonić od niego dziecka(co wszyscy znamy), to niech przynajmniej będą w nim jak najpożyteczniejsze rzeczy.