painlust wrote: Janek do proponowanego przez ciebie ingerowania w topologie wzmacniacza czy chociaż wartości jego elementów. Ty masz jakąś obsesję w temacie czułości
Witam! Jako że forum jest dla wszystkich, dla tego i wypowiedzi na nich można spotkać różnego kalibru. Ja szanuję Twoje, dla tego zawsze podpieram się konkretnymi argumentami, a Ty?
janek11389 wrote: Witam! Zjawisko dość często spotykane, a źródłem tego jest intefermodulacja, która następuje przez mieszanie się kilku, lub kilkunastu nośnych w.cz., które nas dookoła otaczają. Wskutek czego na elemencie półprzewodnikowym, czy to lampa, czy tranzystor, następuje detekcja, która następnie jest wzmacniana na dalszych stopniach i słyszalna w głośniku.
Ale żeby to wzmacniacz mógł odebrać, to pole natężenia fal w danym miejscu musi być na poziomie czułości wejściowej wzmacniacza, w przeciwnym wypadku nie powinno to być słyszalne.
Krótko mówiąc, piec który posiadasz ma zbyt czułe wejście, dla tego to odbierasz, czułość wejściowa poprzedniego pieca była znacznie mniejsza, dla tego owy problem nie występował.
Ekranowanie w tym wypadku jest nie fachowym podejściem do tej usterki.
Czego nie rozumiesz z mojej wypowiedzi? Może faktycznie zbyt fachowo podszedłem do sprawy, że masz problemy z zrozumieniem, za co Cię gorąco przepraszam! Może powinienem bardziej amatorsko wytłumaczyć, ale przecież wystarczy tylko poprosić o ponowne, bardziej zrozumiałe wytłumaczenie, a nie od razu starać się podważać moje wypowiedzi. Nie kazałem Koledze tego przerabiać, wiadomo bowiem, że i tak sobie z tym nie poradzi, chciałem mu tylko wytłumaczyć przyczynę tego zjawiska i jego fachowe usuniecie i kto ponosi za to winę, czy to jest zakazane na tym forum?
painlust wrote: wiekszość bolączek załatwiasz propozycją jakichś niezrozumiałych dla mnie dopasowań czułości to gitary do preampu, to znów preampu do końcówki. Wybacz ale to jest naprawdę według mnie obsesja.
No widzę że faktycznie nie kumasz o co w tych chodzi, ale że jako bardzo Cię lubię, to postaram się jeszcze raz wytłumaczyć, tak żebyś wreszcie zrozumiał i pojął w czym tkwi Twój problem jak i większości początkujących:
Problem jest tego typu, że literatura i sieć piszą tylko o zasilaczu, końcówce mocy, przedwzmacniaczu, głośnikach, o napięciach i prądach i na tym ich rola się kończy, dla tego wszyscy początkujący mają tak wielkie problemy z swoimi pierwszymi konstrukcjami. Bo tak naprawdę to wzmacniacz nie składa się tylko z zasilacza, końcówki i przedwzmacniacza, do tego dochodzi jeszcze tor sygnałowy i to wszystko co się w nim dzieje. Żeby było łatwiej to zrozumieć, to zakładamy że cały wzmacniacz pracuje w klasie A. I teraz wyobraź sobie że te trzy podstawowe bloki, to po prostu komputer, no bo przecież począwszy od pierwszego stopnia, do ostatniego przez te wszystkie lampy, czy tranzystory płynie zawsze jednakowy prąd, obojętnie czy Volume bez podanego sygnału na wejście, będzie na maxsa, czy minimum. I obojętnie jakim napięciem dany wzmacniacz będzie zasilany, są wzmacniacze zasilane napięciem rzędu 800V, i są zasilane napięciem 200V Wielkość tego napięcia decyduje o wydzielonej mocy na obciążeniu, a prąd przepływający przez lampy, o klasie w jakiej ma ona pracować, dla prostszego zrozumienia, założyliśmy klasę A. Sam taki wzmacniacz bez podanego sygnału, jest guzik wart, tak samo jak komputer bez oprogramowania. Załóżmy że takim oprogramowaniem dla naszego wzmacniacza jest sygnał akustyczny podany z gitary, jest on na poziomie 30mV, czyli stanowczo na mały i praktycznie jest on nie obrobiony, czyli nie odpowiednio uformowany, ponieważ wszystkie jego częstotliwości są na jednakowym poziomie napięciowym, a wzmocnienie wszystkich tych częstotliwości do jednego poziomu napięciowego, dałoby w efekcie bardzo głuchy i przytłumiony dźwięk, dla tego nie dość że ten sygnał trzeba odpowiednio wzmocnić, to i jeszcze trzeba go odpowiednio uformować w tym torze sygnałowym, za pomocą różnego rodzaju korektorów, filtrów, czy to aktywnych, czy pasywnych, różnego rodzaju czwórników, czasem przez dodanie różnego rodzaju linii opóźniających, tremola, Wibratorów, te wszystkie napięcia tych dodatków, są mieszane w tym torze sygnałowym, którego nie widać gołym okiem i którego nie można zmierzyć za pomocą zwykłego miernika. Żeby to zobaczyć co się tam dzieje, trzeba podstawić pod to oscyloskop i generator. Dla gitary basowej sygnał ten będzie inaczej uformowany, a dla gitary solowej też inaczej. Na dodatek, żeby wszystkie wzmacniacze świata mogły ze sobą współpracować, (czyli żeby były kompatybilne) to ustalono dla nich odpowiednie europejskie normy napięciowe toru sygnałowego. Taką normą napięciową dla każdej końcówki jest 775mV, a dla wejść przedwzmacniaczy, są ustalone normy w zależności od danego źródła sygnału. I dlatego że są ustalone jakieś normy, to pomimo że zbudujesz przedwzmacniacz na dziesięciu, czy dwóch stopniach, to na wyjściu musisz dostać te 775mV, A choć by po to, żebyś mógł się wpiąć z fabryczną kostką, lub jakimkolwiek efektem, albo żebyś mógł wpiąć w tą końcówkę jakikolwiek mikser, lub odwrotnie, które mają te same standardowe normy napięciowe. Zwiększenie tego napięcia wyjściowego spowoduje automatycznie przesterowanie końcówki, co jest jedno znaczne z zwiększeniem czułości wejściowej przedwzmacniacza, będzie wtedy mnóstwo pisku, wzbudzeń i rożnych śmieci, nawet może się pojawić przydźwięk sieciowy, bo on też jest na jakimś potencjale napięcia i jak jakieś wejście będzie na tym samym potencjale napięciowym, to owy brum zmoduluje się z sygnałem akustycznym i zostanie wzmocniony na poszczególnych stopniach i usłyszymy go w głośniku. Dla tego lepiej jest walczyć z wszelkimi brumami, doprowadzając przede wszystkim poszczególne stopnie do właściwych napięć, bo nadmierna czułość potrafi nawet wychwycić z eteru fale radiowe, czy też komórki, tak jak to było u autora tematu.
Żeby Cię przekonać, że takie coś jak czułości napięć toru sygnałowego istnieją, to posłużę się fabrycznym schematem Foniki W-600
http://www.fonar.com.pl/audio/schematy/radioam_krotkofal/1971_02_1.htm
Popatrz na schemat, na anodach są podane napięcia stałe i jednocześnie napięcia sygnałowe, na samym wejściu jest podawane napięcie 8mV na anodzie 100mV, a opornik R5 tłumi ten sygnał, a C2, C3 i R6 obcinają górne częstotliwości, czyli już po pierwszym stopniu następuje jakieś tam formowanie sygnału, w jakimś tam założonym celu przez konstruktora, co w sumie na siatce drugiego stopnia, daje już tylko 10mV, wzmocnienie prawie żadne, ale nastąpiło już jakieś tam wstępne uformowanego sygnału. Na czwartym stopniu amplituda tego sygnału wynosi 12V, ale po korekcji barwy tonu tego sygnału jest już tylko 1V, bo sama korekcja jako pasywna nie tylko formuje ten sygnał ale na dodatek go tłumi. Ten jeden wolt praktycznie już idzie na końcówkę i praktycznie w to miejsce można by wpiąć pętlę efektów, która ma też ustalone normy napięciowe.
Wracając do toru sygnałowego, chciał bym Ci pokazać bardzo ciekawy, a zarazem bardzo dobry wzmacniacz, a nie do skopiowania za pomocą miernika, schemat jest w pliku.
Owy przedwzmacniacz ma oprócz standardowej barwy tonu, która służy do uformowania sygnału za pomocą pokręteł, dwa dodatkowe aktywne filtry typu podwójne T. Pierwszy z nich to ,,Treble ekspander” który zawęża pasmo z obydwu stron podbijając tym samum 1kHz i ten filtr świetnie współpracuje z przesterem. Drugi filtr tego samego typu na czwartym stopniu ,,Bas ekspander”, pracuje na tej samej zasadzie, ale na częstotliwości 3,5kHz, świetnie współpracuje to z solówką dla kanału czystego. Zaletą tych filtrów jest to, że zawężając pasmo po bokach, pozbywasz się wszystkich śmieci jakie występują poza tym pasmem, czyli szumu, po wyżej 6kHz i brumu 100Hz, jeżeli owy taki by się pokazał, podbite częstotliwości stają się o wiele przyjemniejsze dla ucha i bardziej wyraziste, na dodatek, możesz te filtry za pomocą tych pokręteł dodawać do siebie, jak i ujmować łącznie z barwą tonu, co w efekcie bardzo skutecznie podbija dobroć tych trzech filtrów, jednym słowem, jest o wiele więcej kombinacji, niżeli przy standardowej barwie tonu z dwoma czy trzema gałami. Ale wszystko jest po to żeby właśnie uformować odpowiednio ten sygnał akustyczny, żebyś mógł uzyskać więcej ciekawszych brzmień, nie ingerując w żadne zmiany napięć, czy prądów poszczególnych stopni. jest to dodatkowe uformowanie toru sygnałowego, jednym słowem, doskonałe rozwiązanie.
To jest właśnie tor sygnałowy, w którym, możesz mieszać, dodawać, ujmować, ale zawsze musisz dostać te standardowe napięcie wyjściowe, a najgorsze jest to, że tego co się w nim dzieje nie można zobaczyć miernikiem, potrzebujesz do tego oscyloskopu, by móc ustawić te filtry na odpowiedniej częstotliwości. Mając oprzyrządowanie, nie potrzebne są Ci napięcia anodowe, czy na poszczególnych elektrodach, oglądając przebieg toru sygnałowego możesz zbudować wzmacniacz jaki tobie się podoba i praktycznie na wszystkim, trzymając się tych podstawowych standardowych reguł napięciowych.
Nie wiem czy to zrozumiałeś, ale nie pisz takich tekstów, że nie ma czegoś takiego jak tor sygnałowy, albo że Janek się nie zna na lampach tylko na tranzystorach, bo sam siebie ośmieszasz.
Pozdrawiam