Problem następujący: Po wycięciu zbędnych ujęć jak zwykle zapisuję film przy pomocy funkcji "mpg optimizer" w Ulead Video Studio 11 - bo wtedy tylko przeliczane są zmiany i szybko mam gotowy plik (nagrywane jest to w PAL mpeg, np z analogowej kamery poprzez kartę TV WinFast TV 2000 Ekspert).
Niestety, przy próbie odtworzenia pliku jest dobrze tylko jeśli odwarzam go poprzez Video Studio. Inne odtwarzacze (Vplayer, WMP, All Player) po kilku sekundach zaczynają się tak "ciąć", że najczęściej w ogóle wywala odtwarzacz. Po prostu dzieje się coś takiego, jakby pogubiło gigantyczne ilości klatek. A tak nie jest, bo jak wspomniałem w VS wszystko idzie płynnie.
Wada wystąpiła, gdy przy jakiejś okazji chciałem "odświeżyć" kodeki w systemie instalując K-lite codec pack. Zrobiłem to, bo Video Studio przy jakimś tam montażu AVI krzyczało, że brakuje kodeka do dźwięku.
Niestety - po instalacji pakietu kodeków pojawiła się wspomniana wyżej wada odtwarzania. Próbowałem wywalać wszystkie kodeki jakie udało się znaleźć (deinstalatory oraz przy pomocy Your Uninstaller) i instalowałem od nowa K-lite mega codec pack albo inne - np XP codec pack - niestety nic to nie daje. Kiedyś miałem identyczny problem - pomogło przywracanie systemu. Niestety, teraz nie było juz odpowiedni wczesnego punktu kontrolnego systemu - zbyt późno zauważyłem co się dzieje.
Oczywiście przed tą piep.... "aktualizacją" wszystkie moje "dzieła" odtwarzały się bez najmniejszych problemów.
Rady typu "format i system od nowa" znam, chodzi mi o możliwość ratunku bez wywalania systemu. Może istnieję jakieś programy diagnostyczne, szukające kodeków w systemie i ewentualnych konfliktów? Nie znam niestety różnic w działaniu odtwarzacza z Video Studio i innych. Pewnie tu jest pies pogrzebany.
Pomóżcie.
Ważna informacja - plik który "tnie się" na moim kompie, w identyczny sposób zachowuje się na innych komputerach. Więc na 100% jest z nim coś nie tak.
NOWE INFORMACJE
Podczas wolnego czasu zrobiłem format i guzik pomogło. Mało tego, Vplayer nie otwiera już nic - po dwukrotnym kliknięciu na dowolny filmik, Vplayer sie otwiera, ale po ułamku sekundy mam komunikat Windows, że "nie można odnaleźć pliku" (chociaż w niego klikałem!). A jeśli odpale najpierw Vplayera i dam "odwórz" i wskażę ten sam plik - hula bez problemu.
Jeszcze jedno - pliki montowane w Ulead Video Studio 11 nadal tną się w odtwarzaczach(Vplayer, Allplayer, WMP, Media player classic) ALE - z wyjątkiem Nero Show Time. Tylko on (i UVS) odtwarzają pliki tak jak trzeba. Wykonana z nich płyta DVD na stacjonarnym odtwarzaczu też działa bez zastrzeżeń.
Pomocy – bo jeśli format nie pomógł, to co? Może ktoś zna sposób (soft?) np. na diagnostykę kodeków video/audio zainstalowanych w systemie, np. pod kątem konfliktów? Albo chociaż sposób na totalne usunięcie i stopniową instalację od nowa? Bo jednak format i ponowne przywracanie funkcjonalności to kupa czasu… Czy poza partycją c mogła się uchować jakaś menda i teraz przeszkadza?
Komputer nie jest jakimś demonem, ale ponieważ wcześniej dawał sobie radę – odpada na 100% kwestia wydajności (zresztą dwurdzeniowy amd i 2 GB RAM Geil’a nie powinien mieć sprzętowych problemów z czymś takim). Oprogramowanie antywirusowe (AVG) też aktualne, całość skanowana regularnie.
Niestety, od reinstalacji systemu często też mam nagłe restarty kompa – np. przy próbie odtwarzania lub instalacji z płytek. Może to też ma związek ze sprawą.

Niestety, przy próbie odtworzenia pliku jest dobrze tylko jeśli odwarzam go poprzez Video Studio. Inne odtwarzacze (Vplayer, WMP, All Player) po kilku sekundach zaczynają się tak "ciąć", że najczęściej w ogóle wywala odtwarzacz. Po prostu dzieje się coś takiego, jakby pogubiło gigantyczne ilości klatek. A tak nie jest, bo jak wspomniałem w VS wszystko idzie płynnie.
Wada wystąpiła, gdy przy jakiejś okazji chciałem "odświeżyć" kodeki w systemie instalując K-lite codec pack. Zrobiłem to, bo Video Studio przy jakimś tam montażu AVI krzyczało, że brakuje kodeka do dźwięku.
Niestety - po instalacji pakietu kodeków pojawiła się wspomniana wyżej wada odtwarzania. Próbowałem wywalać wszystkie kodeki jakie udało się znaleźć (deinstalatory oraz przy pomocy Your Uninstaller) i instalowałem od nowa K-lite mega codec pack albo inne - np XP codec pack - niestety nic to nie daje. Kiedyś miałem identyczny problem - pomogło przywracanie systemu. Niestety, teraz nie było juz odpowiedni wczesnego punktu kontrolnego systemu - zbyt późno zauważyłem co się dzieje.
Oczywiście przed tą piep.... "aktualizacją" wszystkie moje "dzieła" odtwarzały się bez najmniejszych problemów.
Rady typu "format i system od nowa" znam, chodzi mi o możliwość ratunku bez wywalania systemu. Może istnieję jakieś programy diagnostyczne, szukające kodeków w systemie i ewentualnych konfliktów? Nie znam niestety różnic w działaniu odtwarzacza z Video Studio i innych. Pewnie tu jest pies pogrzebany.
Pomóżcie.
Ważna informacja - plik który "tnie się" na moim kompie, w identyczny sposób zachowuje się na innych komputerach. Więc na 100% jest z nim coś nie tak.
NOWE INFORMACJE
Podczas wolnego czasu zrobiłem format i guzik pomogło. Mało tego, Vplayer nie otwiera już nic - po dwukrotnym kliknięciu na dowolny filmik, Vplayer sie otwiera, ale po ułamku sekundy mam komunikat Windows, że "nie można odnaleźć pliku" (chociaż w niego klikałem!). A jeśli odpale najpierw Vplayera i dam "odwórz" i wskażę ten sam plik - hula bez problemu.
Jeszcze jedno - pliki montowane w Ulead Video Studio 11 nadal tną się w odtwarzaczach(Vplayer, Allplayer, WMP, Media player classic) ALE - z wyjątkiem Nero Show Time. Tylko on (i UVS) odtwarzają pliki tak jak trzeba. Wykonana z nich płyta DVD na stacjonarnym odtwarzaczu też działa bez zastrzeżeń.
Pomocy – bo jeśli format nie pomógł, to co? Może ktoś zna sposób (soft?) np. na diagnostykę kodeków video/audio zainstalowanych w systemie, np. pod kątem konfliktów? Albo chociaż sposób na totalne usunięcie i stopniową instalację od nowa? Bo jednak format i ponowne przywracanie funkcjonalności to kupa czasu… Czy poza partycją c mogła się uchować jakaś menda i teraz przeszkadza?
Komputer nie jest jakimś demonem, ale ponieważ wcześniej dawał sobie radę – odpada na 100% kwestia wydajności (zresztą dwurdzeniowy amd i 2 GB RAM Geil’a nie powinien mieć sprzętowych problemów z czymś takim). Oprogramowanie antywirusowe (AVG) też aktualne, całość skanowana regularnie.
Niestety, od reinstalacji systemu często też mam nagłe restarty kompa – np. przy próbie odtwarzania lub instalacji z płytek. Może to też ma związek ze sprawą.
