coolombo wrote:marek_Łódź wrote:http://www.kngeol.pan.pl/images/stories/pliki/pdf/2.Stanowisko_KNG_w_sprawie_zmian_klimatu.pdf
Bardzo konkretny tekst tylko ciekawe ilu to przeczyta?
Sadze ze masz na mysli EU .
Do you prefer the English version of the page elektroda?
No, thank you Send me over there_jta_ wrote:Jak na mój gust za wiele się z nim pomija - są wnioski (np. stwierdzenie, że na coś nie ma dowodów), ale brak przesłanek
(stwierdzenia, że znamy to, i to, ale z powodu takiego tego nie uważamy za dowód) - w rezultacie nie wiem, czy ci, którzy
to napisali, znają jakieś powody, by to, co inni uważają za udowodnione, uznać za wątpliwe, czy nie wiedzą, że coś było
badane, i nie znając wyników tych badań piszą, że nie ma dowodów, choć te wyniki (nieznane im) czegoś dowodzą.
A konkretniej: są pomiary stężenia CO2 w atmosferze, widać tam załamanie się gospodarki w krajach postkomunistycznych;
można rozsądnie przypuszczać, że to solidny dowód, że to działalność człowieka powoduje wzrost ilości CO2 w atmosferze
- czy ta informacja była nieznana autorom "Stanowiska", czy zapomnieli o niej - a może mieli powód, by ją zignorować? jaki?
Quote:Zima pojawiła się w Polsce nielegalnie
Jak donosi "Interia", zima w tym roku pojawiła się w Polsce nielegalnie. Natura decydując się na przedwczesne sypnięcie śniegiem złamała bowiem przepisy, jakie wymyślono za urzędniczymi biurkami. Według nich bowiem sezon zimowy rozpoczyna się 1 listopada.
Zima na drogach zaczyna się 1 listopada - jasno określają przepisy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu - donosi "RMF" i "Interia". Dlatego jeszcze nie podpisano umów na odśnieżanie prawie półtora tysiąca kilometrów szlaków wojewódzkich oraz autostrady A4 na Dolnym Śląsku.
Poza nielegalnym pojawieniem się zimy, urzędnicy znaleźli jeszcze całą rzeszę innych osób winnych zatorom na drogach. Są to oczywiście kierowcy. - Jest to rejon górski i tworzą się gigantyczne korki nie z winy braku odśnieżania, ale właśnie z winy niedostosowania opon do warunków - twierdzi rzeczniczka wrocławskiej GDDKiA, Joanna Wąsiel.
Quote:http://www.tygodnikpodhalanski.pl/www/index.p...onlineserwis=c46fffe95ebd2a45cab2d052e330b6e4Dwie ofiary mrozów w okolicach Białki Tatrzańskiej
Dziś rano w okolicach Białki Tatrzańskiej odnaleziono drugiego zamarzniętego mężczyznę - 63-letniego mieszkańca gminy Bukowina Tatrzańska. Pierwszą ofiarą mrozów był 33-letni baca z Gronia (powiat tatrzański), który poszedł po swoje owce wypasane na Kotelnicy w Białce Tatrzańskiej i zmarł w nocy z powodu wychłodzenia.
Groń-Kobylarzówka. Przy ciele znalezionego pod śniegiem mężczyzny pozostał wierny pies. (...) W Zakopanem i okolicach ciągle pada śnieg. Pod Giewontem leży już przeszło 60 cm śniegu. W Tatrach miejscami pokrywa przekracza nawet metr. Rano na Hali Gąsienicowej temperatura spadła do 15 st. poniżej zera. Nie ma praktycznie warunków do uprawiania turystyki. Ratownicy TOPR ogłosili drugi stopień zagrożenia lawinowego.
_jta_ wrote:Było, było, mieliśmy i zamarznięty Bałtyk i łąki na Grenlandii. Generalnie global warming polega na wzroście temperatury, albo spadku temperatury, zależnie od tego, co mamy za oknem.O tym, że globalne ocieplenie ma powodować większą skalę lokalnych wahań temperatury, pisałem chyba już dość dawno temu.
J. Kleban wrote:
Tak poza tematem , ciekawi mnie kto z forumowiczow swoimi ustawieniami na kompie rozpieprza tekst poza ekran.
Czy moderatorzy jeszcze spia?
Quote:SZÓSTA BAŃKA – Ekologia
Waszyngton, początek czerwca. W Białym Domu zasiada Barack Obama, popularny młody polityk, którego głównym prywatnym sponsorem kampanii wyborczej był bank inwestycyjny o nazwie Goldman Sachs. Jego pracownicy wpłacili jakieś 981 tysięcy dolarów na fundusz kampanii. Bez uszczerbku przebrnąwszy przez najeżoną minami epokę bailoutów, Goldman wraca do starych praktyk, bez kłopotu odnajdując się na uregulowanym od nowa przez rząd rynku. A na najważniejszych rządowych stanowiskach pojawia się nowy zastęp jego wychowanków.
Hank Paulson i Neel Kashari zniknęli; na ich miejscach znaleźli się Mark Patterson i Gary Gensler. Obydwaj pracowali kiedyś dla Goldmana (Gensler był dyrektorem finansowym firmy). A bank, zamiast handlować kontraktami na ropę czy złymi kredytami hipotecznymi, rozpoczyna nowrą grę, nadmuchując kolejną bańkę. Ta najnowsza wyrośnie na tak zwanych kredytach węglowych, czyli handlu prawami do emisji dwutlenku węgla. Ten lukratywny rynek wart bilion dolarów dopiero raczkuje, ale szybko powstanie, jeśli Partia Demokratyczna, której Goldman dał 4,5 miliona dolarów podczas ostatniej kampanii wyborczej, przyjmie w Kongresie ustawę wprowadzającą plan redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Nowy rynek kredytów węglowych jest dokładną powtórką bańki, którą Goldman nadmuchał niegdyś na rynku towarowym. Tyle że ma jeszcze jedną smakowitą cechę: jeśli plan będzie realizowany zgodnie z harmonogramem, podwyżki cen będą miały mandat rządowy. Goldman nie będzie musiał niczego podkręcać i oszukiwać w grze. Gra będzie oszukana od początku.
Oto jak to działa: jeśli ustawa przejdzie, dla kopalń, fabryk, dystrybutorów gazu ziemnego i innych gałęzi przemysłu zostaną ustalone limity na ilość gazów cieplarnianych, jakie mogą wypuścić do atmosfery w ciągu roku. Jeśli przekroczą swój limit, będą mogły kupić prawa do emisji od innych firm, którym uda się wyprodukować mniej gazów, niż wynosi ich limit. Prezydent Obama ostrożnie szacuje, że w ciągu pierwszych siedmiu lat obowiązywania planu nabywcy kupią prawa do emisji o wartości około 646 miliardów dolarów. Jeden z jego najlepszych doradców ekonomicznych spekuluje, że prawdziwa kwota może być dwa lub nawet trzy razy wyższa.
Przyszłość tego planu, bardzo atrakcyjnego dla spekulantów, jest taka, że limity emisji będą nieustannie zmniejszane przez rząd, co znaczy, że kredyty węglowe każdego roku będzie coraz trudniej dostać. To z kolei oznacza, że powstanie całkowicie nowy rynek, z gwarancją, że cena głównego towaru może tylko rosnąć. Wartość tego nowego rynku wyniesie ponad bilion dolarów rocznie; dla porównania: roczne połączone dochody wszystkich dostawców prądu w USA wynoszą 320 miliardów.
Goldman chce tej ustawy. Plan zakłada więc, że lobbyści banku doprowadzą do jej uchwalenia w wersji najbardziej dla niego korzystnej, upewniając się, czy przypadający mu kawałek tortu jest wystarczająco duży. Goldman naciska na wprowadzenie planu ograniczenia emisji, ale sprawa ruszyła z kopyta dopiero od zeszłego roku, gdy Goldman wydał na klimatyczny lobbing 3,5 miliona dolarów. Jednym z ich lobbystów był wtedy nie kto inny jak Patterson. W 2005 roku, kiedy Hank Paulson był szefem Goldmana, osobiście zaangażował się w pisanie bankowego raportu na temat regulacji w zakresie ochrony środowiska. Dokument zawiera kilka zaskakujących elementów jak na firmę, która we wszystkich innych dziedzinach konsekwentnie sprzeciwiała się jakimkolwiek rządowym regulacjom. Raport Paulsona dowodził, że “wyłącznie dobrowolne działania nie rozwiążą problemu klimatu”. Kilka lat później szef departamentu banku do spraw emisji dwutlenku węgla Ken Newcombe przekonywał, że samo ograniczenie emisji nie wystarczy do rozwiązania problemu klimatu, i wezwał do dalszych publicznych inwestycji w badania i rozwój technologii. Co jest wygodne, biorąc pod uwagę, że Goldman poczynił wczesne inwestycje w energię wiatrową (kupił firmę Horizon Wind Energy), odnawialnego diesla (jest inwestorem w firmie o nazwie Changing World Technologies) i energię słoneczną (jest partnerem w BP So-lar). Jeśli rząd zmusi użytkowników prądu do używania czystszej energii, Goldman zarobi kolejne miliardy. Paulson powiedział wtedy: “Nie po to czynimy te inwestycje, żeby stracić pieniądze”.
Bank jest właścicielem 10 procent akcji Chicago Climate Exchange, giełdy, na której będzie się handlowało kredytami węglowymi. Co więcej, Goldman ma mniejszościowy pakiet akcji w Blue Source LLC, firmie z Utah, która sprzedaje kredyty węglowe typu, na który będzie ogromne zapotrzebowanie, gdy ustawa przejdzie.
Zdobywca Nagrody Nobla Al Gore, który również lobbuje za ustawą ograniczającą emisję gazów, założył firmę Generation Investment Management wraz z trzema byłymi ważnymi osobami z Goldman Sachs As-set Management: Davidem Bloodem, Markiem Fergusonem i Peterem Harrisem. Jaki mają w tym biznes? Inwestowanie w prawa do emisji. Jest jeszcze wart 500 milionów dolarów Green Growth Fund założony przez ludzi Goldmana, by inwestować w czyste technologie. Lista jest długa. Goldman znowu wyprzedza fakty. Czy ten rynek będzie większy niż na przykład rynek kontraktów na dostawy energii?
- Wielokrotnie! – mówi były członek komisji energetycznej Kongresu.
No cóż, można by zapytać, kogo to wszystko obchodzi? Jeśli plan wypali, czyż nie uratuje nas wszystkich przed globalnym ociepleniem? Być może tak, ale ustawa w wersji Goldmana jest tak naprawdę podatkiem od emisji dwutlenku węgla zbudowanym w taki sposób, by kasta chciwych świń z Wall Street spiła całą śmietankę. Zamiast po prostu nałożyć stały rządowy podatek na firmy emitujące gazy cieplarniane i zmusić producentów energii, by płacili za zanieczyszczenia, tworzy się konstrukcję, która pozwala zamienić kolejny rynek w prywatną maszynkę do robienia pieniędzy. To gorsze niż bańka z bailoutami, bo pozwala bankowi dorwać się do pieniędzy podatników, zanim jeszcze zapłacą oni podatek.
- Jeśli ma być podatek, wolałbym, żeby pobierał go Waszyngton – mówi Michael Masters, dyrektor jednego z funduszy hedgingowych, który wypowiadał się także przeciwko spekulacjom kontraktami na ropę. – Ale dziś mówimy, że Wall Street może ustalić podatek i go pobierać. To szaleństwo!
Będziemy mieli handel emisjami. A jeśli nawet nie, to powstanie coś bardzo podobnego. Morał jest taki sam jak w przypadku wszystkich pozostałych baniek, które Goldman pomógł stworzyć od 1929 do 2009 roku. Bank, który od zawsze destabilizował rynek i rujnował miliony ludzi, by zapewnić gigantyczne pieniądze kilku chciwym bossom, został na końcu nagrodzony całymi górami pieniędzy i gwarancjami rządowymi, podczas gdy prawdziwe ofiary tego bałaganu, zwykli podatnicy, za to wszystko płacą.