Chodzi o mikrofalówke NN-A554W. Objaw ten sam co w temacie wątku czyli wywalanie różnicówki i bezpiecznika b16.
Sprawdziłem płytkę z filtrami na zasilaniu. Po wypięciu z niej przewodu L i bepośredni pomiar okazuje się, że zwarcie jest nadal pomiędzy L i przewodem ochronnym - czyli problem jest za plytką z filtrami.
W wyniku oględzin i grzebania metodą Macajewa zwarcie znikło i kuchenka wydaje się pracować prawidłowo poza spaloną żarówką oświetlenia komory. Z tym, że zagotowanie szklanki wody trwa 3 min na pelnej mocy - ciut za dużo na mój gust. Żarówka wcześniej nie była spalona więc chyba należy domniemywać, że jej spalenie jest skutkiem uszkodzenia. W czasie pracy, co kilkanascie sekund, mikrofala wydaje nieprzyjemne dzwięki podobne do skwierczenia - iskrzenia w zamknietej przestrzeni.
Po upływie jakiegoś czasu zwarcie pojawia się znowu. Pogrzebanie tu i ówdzie powoduje, że zwarcie zanika. I tak w kółko.
Sprawdziłem magnetron. Nie ma zwarcia z obudową. Żarzenie widać gołym okiem gdy urządzenie pracuje - zakładam więc, że magnetron jest sprawny.
Dostęp do inwertera dosyć trudny więć bliżej się mu nie przyjrzałem. Na oko nie widać żadnych śladów możliwości wystąpienia zwarcia.
Moje pytanie. Czy urządzenie kwalifikuje się na złom czy warto szukać uszkodzenia. Jeśli tak to proszę o wskazówki.
Pozdrawiam
Tomek__