Witajcie. Mam problem takiego typu iż...więc opowiem historie od początku....
Jadąc, słuchałem tak jak zawsze muzyki....i nagle nie słyszę basu z suba...po zatrzymaniu sie zauważyłem iż nie pali się żadna kontrolka na wzmaku. Pomyślałem, pewnie prąd nie dochodzi bo przewodu zaśniedziałe czy coś....Zgasiłem samochód, włączyłem radio na nowo no i kontrolka sie zapaliła...ale na krótko bo zaczęła "mrygać" jakby słabnąć i zgasła...i dzisiaj okręciłem przewód " - " od karoserii i patrzę...zaśniedziały, ładnie wyczyściłem, sprawdziłem do tego czy wszystko ok z przewodem
" + "...prąd dochodzi. Wykluczam tu remote...bo także sprawdzałem.
Na prawdę nie mam już co do tego głowy....bezpieczniki całe...czyżby coś ze wzmakiem? proszę pomóżcie, doradźcie coś. Bo jest zima, i nie wykluczam iż mogło coś się stać od wilgoci? Lub wzmak był zbyt zimny aby pracować?
pozdrawiam.
Jadąc, słuchałem tak jak zawsze muzyki....i nagle nie słyszę basu z suba...po zatrzymaniu sie zauważyłem iż nie pali się żadna kontrolka na wzmaku. Pomyślałem, pewnie prąd nie dochodzi bo przewodu zaśniedziałe czy coś....Zgasiłem samochód, włączyłem radio na nowo no i kontrolka sie zapaliła...ale na krótko bo zaczęła "mrygać" jakby słabnąć i zgasła...i dzisiaj okręciłem przewód " - " od karoserii i patrzę...zaśniedziały, ładnie wyczyściłem, sprawdziłem do tego czy wszystko ok z przewodem
" + "...prąd dochodzi. Wykluczam tu remote...bo także sprawdzałem.
Na prawdę nie mam już co do tego głowy....bezpieczniki całe...czyżby coś ze wzmakiem? proszę pomóżcie, doradźcie coś. Bo jest zima, i nie wykluczam iż mogło coś się stać od wilgoci? Lub wzmak był zbyt zimny aby pracować?
pozdrawiam.