Witam! Dzisiaj spotkał mnie dość niemiły przypadek. Rano, gdy gotowałem wodę w czajniku elektrycznym w kuchni włączyłem piekarnik i w tym momencie spalił mi się bezpiecznik na klatce (20 A) (włączony był jeszcze telewizor, tuner satelitarny i dwa komputery w mieszkaniu). Wziąłem więc nowy 20A i poszedłem na dół go wymienić. Podczas wkręcania bezpiecznik ten znów się przepalił i ten proces powtarzał się chyba 3 razy. Postanowiłem nie marnować jednorazówek i wkręciłem tam półautomatyczny bezpiecznik również 20A, lecz też cały czas go wywalało. Mama powiedziała, że podczas wywalania coś dziwnie skrzeczy w gniazdku w dużym pokoju, więc pomyślałem, że problem pewnie leży w tymże gniazdku. Rozmontowałem je i poszedłem włączyć bezpiecznik na klatce. Bezpiecznika tym razem nie wywaliło, lecz... okazało się, że na 11 gniazdek, które mam w mieszkaniu działają mi tylko 2... Nie znam się za bardzo na elektryce. Mogę powiedzieć tylko, że na przedpokoju mam rozdzielnię (chyba tak to się nazywa, taka skrzynka z trzema bezpiecznikami półautomatycznymi) i jeden bezpiecznik należy do wszystkich gniazdek w mieszkaniu... Czy możliwe jest, że spaliła mi się instalacja elektryczna w domu? Ile może kosztować założenie nowej (bo nie ma sensu rozkuwać ściany po to, żeby ewentualnie wyrwać stamtąd spalone kable). Z góry dziękuję za pomoc.
Proszę poprawić tytuł. Regulamin p. 11,1 [Akrzy]
Proszę poprawić tytuł. Regulamin p. 11,1 [Akrzy]