Problemy z zapowietrzającą ( i trudną do odpowietrzenia) pompą VP44 w Oplach nie ominął również mojej Omegi. Po regeneracji pompy w sierpniu (nowy sterownik, nastawnik kąta wtrysku, elektrozawór dawki oraz iglica zaworu dawki), po trzech miesiącach spokoju zaczęły się problemy z zapowietrzaniem pompy. Na początku sporadyczne szarpnięcia, potem problemy z porannym odpalaniem. Po długich zmaganiach okazało się, że źródła przecieku powietrza były dwa : podkładka miedziana pod śrubą na pompie (po stronie wałka)- odpowiedzialna za problemy z rozruchem mimo ręcznej pompki i zaworu zwrotnego przy zbiorniku, oraz złącze węża gumowego wewnątrz baku powodujące szarpnięcia i zapowietrzanie w czasie pracy silnika.
Po demontażu smoka zdecydowałem się na radykalne rozwiązanie, które jednocześnie eliminuje błąd konstrukcyjny układu zasilania tych pomp w Oplu. Zamontowałem wewnętrzną pompę elektryczną od benzynowej Vectry B, która pasuje "plug and play" w miejsce smoka. W pokrywie zbiornika wystarczy podpiąć do złącza przewody pompy, wiązka tyłu nadwozia jest w benzynie i dieslu identyczna i zawiera przewody zasilania pompy. Zasilanie podałem po bezpieczniku od ABS (+12 po stacyjce). Nie jest to może optymalne rozwiązanie, ale doraźnie działa. Pod maską zainstalowałem dwa trójniki połączone zaworem jednokierunkowym, łączącym dopływ paliwa przed filtrem z przewodem powrotnym. Zawór jednokierunkowy działa jak regulator ciśnienia i utrzymuje minimalne nadciśnienie w układzie, zapobiegając przenikaniu powietrza. Poza tym w razie potrzeby odpowietrzenia pompy wystarczy zacisnąć przewód łącznika, co powoduje podanie na pompę ciśnienia 0,3MPa, co skutecznie zastępuje serwisową pompę do odpowietrzania. Poza tym wtedy ujawniają się wszelkie nieszczelności w układzie (łatwiej zauważyć wyciek niż zaciąganie powietrza). Rozwiązanie jak dotąd sprawdza się rewelacyjnie.
Po demontażu smoka zdecydowałem się na radykalne rozwiązanie, które jednocześnie eliminuje błąd konstrukcyjny układu zasilania tych pomp w Oplu. Zamontowałem wewnętrzną pompę elektryczną od benzynowej Vectry B, która pasuje "plug and play" w miejsce smoka. W pokrywie zbiornika wystarczy podpiąć do złącza przewody pompy, wiązka tyłu nadwozia jest w benzynie i dieslu identyczna i zawiera przewody zasilania pompy. Zasilanie podałem po bezpieczniku od ABS (+12 po stacyjce). Nie jest to może optymalne rozwiązanie, ale doraźnie działa. Pod maską zainstalowałem dwa trójniki połączone zaworem jednokierunkowym, łączącym dopływ paliwa przed filtrem z przewodem powrotnym. Zawór jednokierunkowy działa jak regulator ciśnienia i utrzymuje minimalne nadciśnienie w układzie, zapobiegając przenikaniu powietrza. Poza tym w razie potrzeby odpowietrzenia pompy wystarczy zacisnąć przewód łącznika, co powoduje podanie na pompę ciśnienia 0,3MPa, co skutecznie zastępuje serwisową pompę do odpowietrzania. Poza tym wtedy ujawniają się wszelkie nieszczelności w układzie (łatwiej zauważyć wyciek niż zaciąganie powietrza). Rozwiązanie jak dotąd sprawdza się rewelacyjnie.