Był jeszcze wspomniany K 9010 produkowany przez Fonicę, ale dostać go jest bardzo ciężko o ile w ogóle jest to możliwe.
Z tego co wiem od byłych pracowników Foniki, to powstało dosłownie "kilka" sztuk.
robbert1990 wrote:
Teraz jednak jestem dumny ze swojego nowego nabytku,
jakim jest Zegar ZDZ
Powiedz mi czy on się w ogóle do czegoś przydaje?
Sam mam ZM9000 w 3 segmentach (PW9013, T9015, M9201).
Wiesz, po pierwsze to poprawia się ogólny wygląd wieży, zdecydowanie.
Tak jak wspomniany K 9010, Zegar ZDZ też był produkowany w niewielkiej ilości sztuk. Także już samo jego posiadanie wiele znaczy, bo nie każdy może go mieć.
Poza tym Odpowiednie jego ustawienie może spowodować że zegar włączy lub wyłączy wieże o ustawionej godzinie. Z tego co orientuje się.
Ja mam telewizor Elemis Ruby 121n.
Płaski kneskop daje obraz dużo lepszej jalości niż modne teraz telewizoro LCD, LED.
Poza tym to niejako młodsze dziecko poczciwej Unitry
Warszawskie Zakłady Telewizyjne (później Zakłady Telewizyjnego Sprzętu Profesjonalnego WZT Unitra, następnie Warszawskie Zakłady Telewizyjne "Elemis" SA.) – polskie przedsiębiorstwo produkcyjne. Zakłady znajdowały się na Utracie w dzielnicy Targówek, przy ul. Matuszewskiej 14 (ul. Księżnej Anny 24)
To tak jak mówiłem. Produkty dzisiejszego Elemisa, to niegdyś były zakłady Unitry
Ja używam sprzęt taki. oscyloskop, generator funkcyjny, radia. tylko jak teraz z telewizorami, oglądam sobie na Syriuszu, a czasem na TV Neptun. Co zrobić jak cyfre odebrać....
Nagranie sprzed ponad dwóch lat. Ostatnio uszkodził się główny wzmacniacz - nagle, wieża grała dość głośno, coś trzasnęło, zaleciało spalenizną i przestało działać pokrętło wysokich tonów oraz wejście do jednego z głośników. W tej chwili jest w naprawie.
Wzmacniacz już kiedyś był naprawiany (chyba nawet z tego samego powodu). Gramofon też kiedyś był naprawiany, bo za wolno grał, obecnie problem znowu występuje, ale radzę sobie z nim - gramofon musi przez kilkanaście minut pograć bez płyty, żeby się ,,rozpędzić", wtedy już gra z normalną prędkością. Problem polega na tym, że na maksymalnych obrotach 30 gra za wolno, a na minimalnych 45 za szybko na dużych płytach - ale po kilkunastu minutach problem znika.
Kiedyś był też problem z przewijaniem w magnetofonie - rozkręciłem, wyjąłem jakiś spiralny drucik i przewijanie magicznie się naprawiło - to było z 5 lat temu i od tamtego czasu działa. To dość dziwne, że usunięcie jednej części naprawiło problem, ale grunt, że działa bez niej. Do czego był ten drucik, pojęcia nie mam Radio nigdy nie miało awarii i wciąż działa - niestety jest bardzo czułe na ruch, źle staniesz lub przesuniesz się o metr i już szumi. Ale przy odpowiednim ustawieniu anteny da się z tym żyć.
Oryginalne kolumny wysiadły już dawno temu, zostały zastąpione innymi, ale te też już mają ponad 10 lat.
Tak więc jest to dobry sprzęt - drobna usterka w magnetofonie, którą sam naprawiłem w dość nietypowy sposób, dwie identyczne awarie wzmacniacza (niezbyt poważne), dwie identyczne usterki w gramofonie (które da się przeboleć w codziennym użytkowaniu - nawet wydaje mi się, że ta pierwsza naprawa była niepotrzebna), bezawaryjne radio - to chyba niezły wynik w ciągu 27 lat.
Bardzo lubię takie stare sprzęty, niestety nic nie trwa wiecznie. Parę lat temu z ciężkim sercem musiałem rozstać się z magnetofonem, na którym nagrałem wspólnie z przyjaciółmi parę kaset - bezcenna pamiątka z dzieciństwa, obecnie przegrane na płyty, ale ząb czasu na nich też odcisnął już piętno. Czarno-biały telewizor Sony, na którym oglądałem Matrixy i Spider-many też niestety po 30 latach poszedł na złom - podobno po naprawie miałbym nowy telewizor w starej obudowie, więc trzeba było się pożegnać. Sony miałem też kamerę, która poddała się po jakichś 15 latach. W tej chwili o życie walczy około 18-letni magnetowid, który fachowiec skazał na śmierć, więc kombinuję domowymi sposobami. Ale to wszystko już nie Unitra, więc sorry za offtop.
Aida AWS-103 - od zawsze były z nią problemy, nawet po serwisie chodziła tylko kilka dni, natomiast gramofon G-1100 fs DANIEL to inna melodia. Jako nie pierwszy właściciel mam go od 25 lat i ponieważ jest moim jedynym, więc jest używany regularnie, tylko raz miał zmieniany pasek. Ma też swoje humory - problemy z ustawieniem ramienia, czasem włos wejdzie w stroboskop ale i tak go lubię.
Safari 2,5,6, MK 232P AUTOMATIC, RM 222 AUTOMATIC, Śnieżnik R 502, Giewont, Amator 2B stereo. Wszystko sprawne. Oraz słuchawki SN 62 bezprzewodowe na zmienne pole magnetyczne.
natomiast gramofon G-1100 fs DANIEL to inna melodia. Jako nie pierwszy właściciel mam go od 25 lat i ponieważ jest moim jedynym, więc jest używany regularnie, tylko raz miał zmieniany pasek. Ma też swoje humory - problemy z ustawieniem ramienia, czasem włos wejdzie w stroboskop ale i tak go lubię.
Daniel to jest absolutna perełka polskiego przemysłu elektronicznego. To jest wspaniały gramofon, który z powodzeniem i bez kompleksów mógł konkurować z zachodnim sprzętem Hi-Fi. Natomiast wśród dzisiejszych gramofonów modele, które spełniają standardy Daniela kosztują fortunę!
Szkoda, wielka szkoda, że polska elektronika to już wyłącznie karta historii.
"Daniel" na pewno ujdzie w tłoku. W tej klasie cenowej nie ma sprzętu zupełnie bez wad. Niezły szpan mieć takie coś w epoce CD i MP3. Ja mam patefon firmy Scott i też jestem z niego dumny. Też pełen automat, choć mechanizm w pełni mechaniczny, a nie elektromechaniczny jak w "Danielu".
Ojciec miał całą wieżę DIORA z serii WS. Później kupił do biura jakiś przechodzony zestaw w bardzo złym stanie. Przelutowałem wszystkie kondensatory, wymieniłem kilka tranzystorów, zmieniłem kilka rezystorów i teraz wszystko działa bardzo ładnie.
Sam kupiłem sobie całą wieżę za ok. 200zł. Nie wymagała napraw ale itak wymieniłem kondensatory i powtórzyłem poprawki z biurowej wieży ojca. Głównie wzmacniacz wymagał drobnego tuningu. Wywaliłem zabezpieczenie głośników, które nie wiem po co było (nie chroni głośników), zaekranowałem transformator i takie tam. Kiedyś muszę jeszcze zerknąć do radia bo kilka potencjometrów do programowania radia nie działa.
Odnośnie WS442 jest cały wielki artykuł na jednym z for dotyczących audio.
Rok temu dostałem kolumny od wuja, ale niestety zawieszenie było zerwane i w jednym z głośników poszła cewka (mówię tu o Alton 110). Krótka wymiana zawieszenia i teraz grają bardzo ładnie. WS442 po tuningu ma bardzo ładnie brzmiące basy i ogólnie całe pasmo ładnie przenosi. Mam jeszcze zaplanowanych sporo prac przy tej wieży, ale to dopiero jak znajdę chwilę i zgromadzę fundusze. Remont zawieszenia polecam zrobić samemu. Osobiście kupiłem membrany i kopułki do wszystkich głośników + klej i wszystko sam zrobiłem. Niestety podczas zdejmowania resora cewki użyłem za duzo rozpuszczalnika i resor odleił się od cewki. Później po podklejeniu wszystkiego okazało się, że głośnik ma wadę tj. jak się puszcza cicho muzykę to bardzo zniekształca sygnał. No ale jak na pierwszy raz to straty były niewielkie. Następnym razem kupię cały sklejony zestaw do tego głośnika i zadbam o dobre wycentrowanie. W każdym razie warto jest pomęczyć się z tym samemu bo później bardziej docenia się swoje dzieło.
Po co to piszę?
Gdyby trafił tu jakiś niezdecydowany człowiek który nie zna Polskich urządzeń audio Unitry, to może przekona się do zakupu takiego. Moim zdaniem warto!
Znajomy ma Radmora i Altusy 110. Oddał wzmacniacz i kolumny do naprawy i odświeżenia i jest bardzo zadowolny. Po co kupować chińszczyznę i później denerwować się, że nie działa jeden kanał bo mini wieża ma zimne luty lub uszkodzony kanał.
Unitra ma bardzo dobry sprzęt który wymaga tylko trochę troski i szacunku, a zapewnia niezapomniane wrażenia.
Nie ma sensu wymieniać wszystkich kondensatorów, jak któryś ubity, to należy to zdiagnozować, a nie na pałę wywalać dobre.
Ta płytka na radiatorze to zabezpieczenie tranzystorów przed przekroczeniem SOAR, bez niej w warunkach takich jak zbyt mała impedancja zestawu głośnikowego tranzystory mogą wyparować.
W Unitrze też "potrafi nie grać jeden kanał", po tylu latach utleniają się styki pokryte chyba srebrem i też czasem trzeba się pomęczyć...
WS442 miałem, ale by to grało w miarę najlepiej wykorzystać samą końcówkę.
Przy klejeniu zawieszeń cewka musi być unieruchomiona, bo potem wychodzą takie babole. Kompletów na aukcjach nie warto kupować, bo to jakieś podróby o innym kształcie membrany, a nawet źle podrobioną cewką, która ma dłuższe uzwojenie, przynajmniej ja tak wesoło trafiłem.
Takie rzeczy trzeba robić z rozwagą, bo trochę jednak szkoda tych sprzętów...
Następnym razem kupię cały sklejony zestaw do tego głośnika i zadbam o dobre wycentrowanie. W każdym razie warto jest pomęczyć się z tym samemu bo później bardziej docenia się swoje dzieło.
Nie ma oryginalnych sklejonych zestawów do głośników Tonsilu.
e-mega wrote:
Przelutowałem wszystkie kondensatory, wymieniłem kilka tranzystorów, zmieniłem kilka rezystorów i teraz wszystko działa bardzo ładnie.
Sam kupiłem sobie całą wierzę za ok. 200zł. Nie wymagała napraw ale itak wymieniłem kondensatory i powtórzyłem poprawki z biurowej wieży ojca
1. Wierzę?
2. Po co wymieniać na pałę elementy? Wymienia się to co nie działa. Po co te opory Kolega zmieniał?
elektryku5 wrote:
WS442 miałem, ale by to grało w miarę najlepiej wykorzystać samą końcówkę.
Dokładnie. Największa wada Diory i po części też Foniki to przedwzmacniacze. O ile w Fonikach jest on znośny to w Diorach jest potworny.
elektryku5 wrote:
Kompletów na aukcjach nie warto kupować, bo to jakieś podróby o innym kształcie membrany, a nawet źle podrobioną cewką, która ma dłuższe uzwojenie, przynajmniej ja tak wesoło trafiłem.
To nie są podróby. To są zestawy nie robione do głośników Tonsilu. Zupełnie inne membrany, zawieszenia, cewki.
U mnie we wzmacniaczu Unitry pojawił się taki problem, że po godzinie grania wzmacniacz bardzo mocno się nagrzewa od góry z lewej strony. Ale wtedy go wyłączam, na dwie minuty kładę na nim taki przenośny wentylatorek i po tych dwóch minutach jest znowu chłodny. Wiem, że pewnie należałoby coś tam wymienić, ale kompletnie się na tym nie znam. Niedawno wzmacniacz wrócił z naprawy, bo podczas długiego grania strzeliło i przestało działać wejście do jednej kolumny oraz pokrętło do wysokich obrotów i facet to naprawił, ale tego grzania widocznie nie naprawił - pewnie strzeliło dlatego, że za mocno się nagrzał. W tej chwili jest parę drobnych usterek, na przykład jedna kolumna gra trochę ciszej i trochę inaczej gra basy niż druga, ale jest pokrętło do balansu, więc mi to nie przeszkadza. Na razie tak zostawię, bo niezbyt często używam tej wieży, może raz na 3 dni i godzina to akurat dla mnie w sam raz. Wcześniej nie zauważyłem tego grzania, ale teraz to kontroluję. Zawsze miałem problemy tylko z wzmacniaczem, był w naprawie chyba ze 3 razy, raz też w gramofonie coś się przepaliło, więc poszedł do naprawy, ale to było jakieś 8 lat temu i jak na prawie 30 lat takie 4 naprawy to chyba nie jest dużo. Radio i magnetofon nigdy nie były w naprawie i grają pięknie, radio ma tylko tą wadę, że jest bardzo czułe na to, gdzie stoi słuchacz Wystarczy się przesunąć o krok, żeby spowodować zakłócenia. Ale to pewnie urok starych sprzętów. Mam do tej wieży sentyment, bo towarzyszy mi całe życie i jest starsza ode mnie - jest widoczna na nagraniu z mojego Chrztu - mam 25 lat, a ona była kupiona parę lat wcześniej i była kupiona już jako używana.
Taki lekki offtop - w poprzednim poście pisałem, że o życie walczy mój magnetowid z 1994 roku, który próbuję naprawić domowymi sposobami - naprawiłem własnoręcznie i działa świetnie, a fachowiec kazał go wywalić.
Fajnie tak pisać bez typów, bez tego trudniej cokolwiek doradzić...
Grzać może się z różnych powodów, jednym jest np złe ustawienie prądu spoczynkowego.
Różnicę w brzmieniu kolumn najlepiej sprawdzić zamieniając je miejscami, wtedy okaże się czy to wina wzmacniacza czy kolumn.
Z przodu mam napisane:
Wzmacniacz Unitra Stereo HiFi Trawiata 311D.
Zamieniałem miejscami i wtedy problem też zamieniał się miejscami (czyli jak wcześniej ciszej grała kolumna lewa, to teraz ciszej gra prawa), więc to wina wzmacniacza. Ale nie przeszkadza to bardzo, przekręciłem trochę balans i nie rzuca się to w uszy.
Patrząc po internecie, niektórzy piszą, że kupili taki model w 1982 roku, więc może mieć nawet 31 lat.
to zabezpieczenie tranzystorów przed przekroczeniem SOAR, bez niej w warunkach takich jak zbyt mała impedancja zestawu głośnikowego tranzystory mogą wyparować
Dobrze wiedzieć, chociaż faktycznie stosuję tylko głośniki o impedancji 8Ohm. Płytek nie wyrzucam, narazie jednak ich nie zakładam.
elektryku5 wrote:
Przy klejeniu zawieszeń cewka musi być unieruchomiona, bo potem wychodzą takie babole
Moja cewka była wytarta bo głośnik za długo pracował z zerwanym zawieszeniem górnym i pojawiło się rozwarcie, które zlutowałem i zakleiłem. Miałem zamówić nowe cewki ale ostatecznie naprawiłem istniejące i założyłem membrany które miałem. Do czasu aż będzie mnie stać na zakup oryginału musi wytrzymać, a przynajmniej gra i to całkiem znośnie.
elektryku5 wrote:
Kompletów na aukcjach nie warto kupować
...a kto mówi, że kupuję z aukcji. Membrany kupowałem tu: http://www.naprawaglosnikow.pl/ (mam nadzieję że to nie podchodzi pod reklamę). Jakość dźwięku z głośników z prawidłową cewką jest o niebo lepsza niż przed zmianami. Jedynie ten jeden głośnik z uszkodzoną cewką mi nie wyszedł bo jak już pisałem resor nie został idealnie wycentrowany na cewce. Gdybym to robił teraz to bym zwrócił na to większą uwagę.
Jak na robótkę programisty to wyszło całkiem nieźle.
Poprawa była bo kondensatory w zasilaczu były mocno wyschnięte (bardzo dużo dała wymiana diód prostowniczych i zastąpienie ich mostkiem). Czy była poprawa po wymianie kondensatorów na nieco większe w torze? W tym konkretnym wzmacniaczu nie wiem. W drugim poprawa była spora, ale tamten wzmacniacz był w opłakanym stanie (cała wieża kupiona za jakieś śmieszne pieniądze działała słabo).
elektryku5 wrote:
Głośnika na ubitej cewce bym nie kleił, strata czasu i pieniędzy...
Straciłem 0zł bo tak się złożyło, że miałem niepotrzebne membrany. Podjąłem decyzje by je założyć niezależnie od efektu i narazie jestem zadowolony. Kiedyś je kupiłem i przez przypadek zamówiłem 2 komplety zamiast 2 membran dostając 4 (wtedy to dopiero przepłaciłem). Kiedy się zorientowałem podjąłem decyzję, że będą służyć jako zestaw do nauki i tak też się stało. Nauka zawsze kosztuje
elektryku5 wrote:
Na pierwszy rzut oka to są te same części co na aukcjach
hmm... napewno nie są to oryginalne membrany czy zawieszenia bo są założone inaczej (zawieszenie górne jest założone od zewnątrz a powinno być od wewnątrz), ale dźwięk przenoszą ładnie. Wieża pracuje w biurze, dźwięk jest ładny, bez głośnika basowego było smutno. Oba głośniki grają dobrze, ale tylko jeśli nie puszczam muzyki zbyt cicho. Wszystko z winy resora który nie pracuje prawidłowo. Myślałem, że nie będzie działać wcale, ale chociaż pokryje pustą przestrzeń. Okazało się, że działa więc narazie tak zostanie.
Oryginały od unitry są odpowiednio droższe, a przy moich amatroskich umiejętnościach efekt mógł by być gorszy. Mam jeszcze do remontu inne kolumny gdzie pewnie założę oryginały i zobaczę czy jest różnica. Narazie ma pracować, a nie leżeć i się kurzyć.
Dla mnie liczy się to by głośnik działał i bym mógł powiedzieć, że przy moich średnich umiejętnościach manualnych udało mi się coś osiągnąć własną pracą. Założenie zostało zrealizowane więc się cieszę. Jak kiedyś będę miał niepotrzebną gotówkę to mogę zawieść głośniki do Ostrowa Wlkp. lub Wrocławia gdzie mi to zrobią jak należy i korzystając z oryginalnych części. Zawieszenie jest piankowe, membrana jest lekka i wytrzymała, cewki oryginalne, dźwięk w mojej subiektywnej ocenie bardzo ładny.