
W pierwszej kolejności wyjaśnię wątpliwości związane z określeniem 'w.cz.'. Większości elektroników kojarzy się on z częstotliwościami radiowymi, jednak tutaj chodzi mi o wskazanie zasadniczej różnicy między moim układem (f pracy rzędu 20-30kHz), a układem klasycznym (50Hz).
Statecznik umożliwia zasilanie dwóch świetlówek liniowych o mocy 18/20W lub 36/40W. W tym przypadku zasila dwie 36W. Podstawowe zalety w stosunku do rozwiązania klasycznego (statecznik - dławik pracujący przy częstotliwości sieci + zapłonnik) to:
- brak nieprzyjemnego migotania światła,
- znacznie szybszy zapłon lamp,
- brak systematycznie psujących się zapłonników.
Taki układ, tzw statecznik elektroniczny, można kupić gotowy, jednak jego cena jest znaczna, i rzadko umożliwia zasilanie dwóch świetlówek jednocześnie. Natomiast ten układ nie zawiera żadnego elementu, którego nie miałem na warsztacie.
W moim projekcie wzorowałem się na typowym układzie zasilającym, znajdującym się w świetlówkach kompaktowych. Główne modyfikacje to oczywiście dostosowanie układu do pracy przy wyższej mocy, dodanie zabezpieczenia przed przeciążeniem jeśli lampa nie wystartuje (jeden rezystorek), oraz zastosowanie odpowiednich filtrów przeciwzakłóceniowych po stronie sieci zasilającej. Dławiki ustalające prąd świetlówek wykonałem, wykorzystując rdzenie ferrytowe rozmiaru RM6, ze szczeliną. Liczba zwojów została dobrana doświadczalnie, przez pomiar mocy pobieranej przez układ.
Układ zamontowałem w gotowej oprawie, demontując zainstalowany tam klasyczny układ zasilający.





Cool? Ranking DIY