Kupiłem taki prostownik Alpin Typ 6 , (6Amper, arytm. 3.5 Amper)
nie wiem czy powinienem go reklamować, o co chodzi:
- podłączyłem go do swojego auta, którym jeżdżę cały czas, więc akumulator mam doładowany, ale myślałem że coś tam jednak będzie ładować, natomiast wskazówka ani drgnęła - zmierzyłem multimetrem napięcie na akumulatorze: 12.55 V (chyba full)
- podłączyłem go do starego malucha, który dawno nie jeździł, którego napięcie na akumulatorze to 11.5 V (wygląda na niedoładowany) - niestety nadal wskazówka amperomierza nie drgnie
- podłączyłem go wreszcie do starego zużytego aku centra, którego napięcie to 3.75V , po podłączeniu - wskazówka ani drgnie - aczkolwiek napięcie zmierzone z podłączonym prostownikiem to już 14.5 V, więc wygląda na to że ładuje
ale .. zmierzyłem natężenie _podłączyłem się szeregowo multimertem między klemę prostownika a 'minus' akumulatora - natężenie 0.04 Ampera
co jest grane? mam zepsuty prostownik czy on tak ma mieć ? w sensie że na starcie ma bardzo mało amperów a dopiero później może dawać więcej?
wykonałem test z żarówką, żarówka (H4) świeci ładnie, ale wskazówka nic nie pokazuje, nadal na zerze, zepsuty amperomierz?
wpiąłem szeregowo multimetr miedzy żarówkę i prostownik, multimetr pokazuje 3.8-4.0 Ampera, więc żarówka ciągnie prawidłowo.