Mój problem wygląda tak: Od jakiegoś czasu miałem problem z rozrusznikiem w BMW E36 316(czasami bendiks mi nie łapał i trochę tam zgrzytało) ale zawsze po kilku próbach udawało się uruchomić silnik. Dzisiaj natomiast miałem sytuację taką że po przekręceniu stacyjki rozrusznik zakręcił chwilkę i się zaciął na amen. Co więcej po odpuszczeniu kluczyka w stacyjce nadal podawany jest jakby prąd na rozrusznik co objawia się tym ze rozrusznik gwiżdże (tak jakby kręcił się tak sam wirnik bez oporu). Gwizd nie ustaje nawet po wyciągnięciu kluczyka ze stacyjki. Pomaga jedynie odłączenie akumulator ale jak chcę ponownie podłączyć klemy to strasznie się iskrzy ( prawdopodobnie przez duże obciążenie na rozruszniku). Dodatkowo jeszcze zauważyłem że świeci się cały czas podświetlanie zegara mimo że nie ma włożonego kluczyka w stacyjce.
Czy ktoś potrafi podpowiedzieć mi co może powodować że wciąż podawany jest prąd na rozrusznik mimo że nie ma kluczyka w stacyjce?
Czy ktoś potrafi podpowiedzieć mi co może powodować że wciąż podawany jest prąd na rozrusznik mimo że nie ma kluczyka w stacyjce?
