Przewód po prostu przestał się zwijać. Sprzęt agd nie jest dla mnie tajemnicą ale w tej akurat dziedzinie-zwijacz nie mam żadnego doświadczenia. Po otwarciu okazało się że spirala jest luźna i nie za bardzo wiam jak te elementy ze sobą złożyć aby ona poprawnie działała. Dodam kilka fotek. Dzięki z góry za porady
Witam
Szpula z przewodem z niewidocznej na zdjęciu strony posiada kołek o który zaczepia się sprężyna. Składasz obie części, zawiń przewód w prawo na szpulę i obracając szpulą z nawiniętym przewodem naciągasz lekko sprężynę. Szpula współpracuje z hamulcem ( to ta czarna sprężynka na drugim zdjęciu, na szarej części) zabezpiecza on przed samoczynnym zwijaniem przewodu. no po naciągnięciu zachowaj ostrożność zanim zabezpieczysz cały zestaw. Siłę naciągu sprężyny musisz ustawić metodą prób i błędów - zbyt słaba nie zwinie przewodu, zbyt mocno naciągnięta nie pozwoli rozwinąć w pełnej długości.
głowy nie dam ale sprężyna widoczna na zdjęciu jes już przegięta na drugą strone , ana przyszłość to wystarczy styki ślizgowe posmarować tawotem i zwijacz pięknie zacznie zwijać bez jego rozbierania.
Nie bardzo rozumiem co masz na myśli rychu27. Te dwie części z drugiego zdjęcia nachodzą na siebie jakby "twarzą" Tą częścią które mają do góry składają się do siebie i nie bardzo wiem jak sprężyna miałaby wychodzić na zewnątrz. Nie ma tam żadnego kołka
Spróbuj złożyć w/g wskazówek. Na opisanym zdjęciu czarny element założony wahliwie na szarej podstawie to ten hamulec. zabezpiecza przed zwinięciem przewodu w czasie pracy. Nic prościej się chyba nie da opisać. Powodzenia.
Radzisz żeby zaczepić spiralę z drugiej strony bębna z przewodem-nie da się przełożyć spirali przez bęben na drugą stronę. Jak? Popatrz na kolejność składania
Nie musisz kupować nowej.Wystarczy jeśli końcówkę podgrzejesz nad np.gazem i wyprofilujesz tak jak starą.
Niejedną sprężynę tak się dało naprawić(w starych zegarach i min.odkurzaczach)
Długo kombinowałem z tą sprężyną, czytałem wiele postów ale żadna podpowiedź nie była trafna. Założenie sprężyny zwijacza jest prozaiczne i sprawdzone. Mianowicie, zagiętą końcówkę sprężyny należy odciąć i tak pozostawić. Podgrzać nad gazem (np. zapalniczką) ok. 10mm koniec sprężyny w celu rozhartowania, żeby nie pękła później w trakcie zaginania. Przed założeniem sprężyny nie zaginać, formować czy kształtować końca sprężyny. Koniec uformuje się samoczynnie po naciągnięciu sprężyny w zwijaczu. Do korpusu zwijacza włożyć kompletną sprężynę w plastikowej obudowie. Trzymając w lewej ręce korpus do jednego z wycięć włożyć koniec sprężyny. Przytrzymując korpus kręcić w lewo (przeciwnie do wskazówek zegara, tak jak rozwija się kabel w zwijaczu) sprężyną w plastikowej obudowie. Po paru obrotach założyć szpulę. Dobrze połączyć szpulę z korpusem żeby mechanizm zwijacza się nie otwierał. Założyć hamulec i dalej naciągać sprężynę do uczucia oporu. Nawinąć kabel. Wyregulować według uznania metodą prób i błędów. W załączniku instrukcja do zwijaczy Zelmer. Pozdrawiam.
I ja dołożę swoje 3 grosze pisząc, że czytałem kilka wątków o naprawie zwijacza a w zasadzie o ponownym założeniu sprężyny. Kupiłem nawet nowy zwijacz, ale z pośpiechu i ten źle założyłem i po sprężynie.
Poradziłem sobie inaczej niż koledzy w tych wątkach ( z elektrody), otóż wziąłem nóż piłę i zrobiłem rowek w poprzek tej zębatki czarnej, na środku której jest trzpień. Tuż obok trzpienia tak, żeby nie pękło. Na głębokość samej sprężyny, inaczej ta biała podkładka będzie haczyć. W tę szczelinę wsunąłem sprężynę (nawet nie odcinałem i nie prostowałem wygiętej końcówki) i po pierwszej próbie EUREKA. Działa jak ta lala, i do tego sprężyna ani myśli wyskoczyć. Dopóki zębatka się nie uszkodzi, będzie działać. W razie czego mam zapasową