To że jeszcze nic się nie stało, to i szczęście i przypadek, ale dzban zawsze wodę nosi dopóki ucho się nie urwie.
W przypadku nieoczekiwanego zatrzymania silnika, np. po gwałtownym hamowaniu, w przypadku prostego zabezpieczenia na przekażniku, lub tyrystorze, do jego ponownego uruchomienia trzeba użyć obu rąk. Trzeba naciskać przycisk, i przekręcać stacyjkę, a gdzie jest wtedy kontrola nad kierownicą? Nie zawsze hamuje się aż do zatrzymania samochodu.
Miałem zamontowane takie bardzo proste zabezpieczenie, ale bardzo szybko z tego się wycofałem po kilku "parkingowych" tylko przypadkach. Trzeba jednak mieć jakąś tam wyobrażnię.
Proponuję stosunkowo proste rozwiązanie z układem czasowym:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic671490.html
Nie musi ono być tak rozbudowane jak w tym opisie, wystarczy tylko jeden przekażnik, mocniejszy, wewnątrz modułu.
Może być też i takie, dla bardziej wybrednych:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic764021.html
Może też być i dla bardzo wybrednych, łącznie z przyciskiem "start-stop":
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1213211.html
Mam też opracowane już jeszcze bardziej proste rozwiązanie z układem czasowym, gdzie można wykorzystać przekażnik z stykami normalnie otwartymi, jak i normalnie zwartymi. Niebawem ukaże się na Elektrodzie.