Witam. Mam ogromny problem z moją s-coupetą. Mianowicie tak: są problemy z zapalaniem auta prawie za każdym razem ale na zimnym zakręci po 4-5 razie. Podgrzeje sie minimalnie i chodzi, nawet jak były mrozy... Ale pojadę kilka kilometrów tak, że temperatura podskoczy do tych dziewięcdziesięciu kilku stopni. Gaszę... i chce odpalic chocby po 10-15 minutach, to nie nie da się. Nie osiąga jak gdyby obrotów rozruchowych. Postoi 4 godziny, jak gdyby się ochłodził i zarzuci. Auto stało już u kilku mechaników a ja już po prostu nie mam pieniędzy na kolejne wyprawy... W aucie wymienione: oczywiście świece(5 kompletów, bo każde zalewały się kilkukrotnie), kable, moduł, cewka, sonda lambda, czujnik położenia wału. Ciśnienie w silniku ok, wtryski przeczyszczone i sprawdzone, powietrza lewego nie bierze. Wymienione też różne czujniki. Kable sprawdzane: nic niepoucinane ani niepoprzytapiane. Komputer nic nie wykazuje
jest jeszcze jeden koleś co ma najnowszy jakiś komputer i ma podpiąc sie do mojego hyundaia... Ale za każdym razem u mechaników nic nie wykazywało przy podpiętym kompie...
Aha... i strasznie się zalewa nawet jak przekręce 2-3 razy i nie cyknie...
Autko ma 187 tys przebiegu, jak odpali to ciąg normalnie jest, mocy nie traci.
Pomóżcie bo już nie wiem co robic...

Aha... i strasznie się zalewa nawet jak przekręce 2-3 razy i nie cyknie...
Autko ma 187 tys przebiegu, jak odpali to ciąg normalnie jest, mocy nie traci.
Pomóżcie bo już nie wiem co robic...