Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Silnik diesla - zalety i wady

Kamil Spychała 20 Apr 2004 10:26 303582 211
Automation24
  • #181
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    A teraz trochę o wadach i zaletach diesli i benzynowych...
    Jak kolega tzok rozsądnie pisze, to tylko stare diesle z trzęsącą się kierownicą robiły takie przebiegi....
    Nowsze sa cichsze, ale bardziej skąplikowane, a typowa awaria w takim dieslu potrafi nieźle szarpnąć po kieszeni.
    Przykłady moich znajomych : zafira 99 dti awaria pompy wtryskowej + elektronika do niej ( zalecana przy wymianie pompy)=3500zł,scenic 1.9cdi wymiana końcówek wtryskiwaczy+świece zarowe+ ustawienia/regulacje=2200zł ( auto przed naprawa całkiem nieźle chodziło, ale nie równo i gorzej zapalało)

    Dla porównania cały dobry silnik do popularnego auta benzynowego mozna kupić za 500-1500zł- mój znajomy zrobił na mondeo 1.8 zetec 200tys na gazie a auto miało już 250tys. =450 tys i jeszcze je sprzedał...

    Ja osobiście jeżdżę na benzyna/gaz od 15 lat i jesli się ma o tym trochę pojęcia to nie ma wiekszych problemów.
    Moja żona zrobiła 120 tys w 5 lat na lpg eskortem 1.4 i nigdy nie wróciła "na linie" do domu, a cały samochód (koszt zakupu ok 10 tys.)zwrócił sie po 3 latach jazdy na lpg.
    Mam tez starego scorpio 2.9, który od 2 lat nie widział benzyny tylko lpg i nic mu sie nie dzieje, a jeśli nawet to silnik kosztuje 600zł- tyle co przepływomierz do TDI...

    A drugie auto to mitsu sigma kombi 3.0 +lpg170KM...W porównaniu do audi a4 sedan 1.9 tdi 110KM na tej samej trasie:
    audi- 6.7l ropuchy
    sigma- 14l lpg
    Koszty paliwa identyczne ale...audi waży 1200kg, sigma -1600+automatyczna skrzynia biegów
    Jak bym wrzucił na audi jeszcze 400 kg i założył automat , to ten diesel spaliłby z 10l ropy...A komfort i kultura pracy japońskiej V6-tki nieporównywalna...Na światłach muszę patrzeć na obrotomierz, w obawie czy nie zgasł..bo silnika nie słychać, a hałas przy 70 i 140km/h jest identyczny- nie ma hałasu! Tylko ten pomruk powyżej 4000 obr. i "łykane "zdziwione gęby w TDI-kach- bezcenne...

    Diesel tylko od nowości pod moją ręka/nogą, ale mnie nie stać a i nie jest mi potrzebny na duże przebiegi...dlatego benzyna i to te "lekko" większe pojemności, które mają bardzo duzą trwałość....

    Dodano po 26 [minuty]:

    Do kol. Mateju
    Z takim przebiegiem (200 tys. a myslę że znacznie mniejszym- udokumentowanym) to bym kupił Lancię Kappę z papierami w 140-konnym dieslu JTD. Z wygladu niepozorne auto, ale znacznie mniej awaryjne od passata b5- w pełnym wypasie- po 2000r w co drugim aucie nawigacja, alcantara( zamszowa skóra), blachy ocynk+mocny lakier, mc persony na tylnej osi i niepowtarzalne piękne wnętrze.
    I nie wierz w ani jedno słowo o awaryjności i kosztach utrzymania tego auta- to kolejny mit ! Jak każde ma swoje dziwactwa( odmienna myśl techniczna) i wady, ale bije na głowe wiekszość aut w tym segmencie i to za połowę ceny passata...
    No i są fajne silniczki benzynowe- polecam 2.4 VIS 170KM, albo 2.0 turbo200/220KM przy bardzo rozsądnym spalaniu jak na masę i osiągi tego auta.

    Zamiast przereklamowanego passata b5 polecam za tą samą kasę w benzynie sonate po 2004 r. Wzór niezawodności w tej klasie cenowej, a nowoczesny 2-litrowy 140-konny silnik spali mniej benzyny co zajechane 400-tysięczne tdi ropuchy...

    Te dwa przykłady podałem dlatego, że sam osobiście bym rozważał zakup takich aut...bo nie lubie naprawiać swoich pojazdów, tylko te cudze..Hi.. hi.. A jest co robić w tych passatach...
  • Automation24
  • #182
    prez8s
    Level 33  
    andrzej lukaszewicz wrote:
    ... A jest co robić w tych passatach...

    No nie przesadzajmy, aż tak źle to nie jest, praktycznie wszystko zależy od przebiegu (tego prawdziwego).
  • #184
    Jap
    Level 29  
    Cześć
    I ja dorzucę swoje 3 grosze. Musze powiedzieć na wstępie, że moja cała rodzina śmiga dieslami VW / Audi. Niestety silniczki diesla innych europejskich marek to padaka. Sam jeździłem 3 lata Oplem Vectra 2.0DTI z 2000 roku. Silnik pięknie pracuje gdy temp jest powyżej 0 stopni - poniżej to padaka. Mojemu znajomemu padła pompa (nagminne w Oplach) i popłynął 4,5tys PLN. Podobnie mamy jazdę z oplowskim / BMW 2.5TDi lub AUDI 2,5TDI. Jednakże silniki 1,6 turbo diesel są nie do zarżnięcia - MAM TAKICH W RODZINIE 3 SZTUKI I POWIEM WAM że przy przebiegach rzędu 300 - 400tys nie ma z nimi ŻADNEGO PROBLEMU! Wiem, gdzie jest pierwszy Golf mojego ojca - 83rok, 1,6 TD z nabitymi 750tys km - on do dziś nie miał remontu silnika!!! Ciągałem nim raz benzyniaki przy mrozie - 25st bo nie mogły zapalić! W chwili obecnej jeżdżę od roku vw passat B5FL HIGHLINE - 131qcy - i powiem wam, że tak pięknego silniczka to jeszcze nie widziałem w życiu. Praktycznie mało kto może mi podskoczyć na drodze (131koni i uwaga 320Nm momentu obrotowego + 6 biegów). I ten potwór konsumuje tylko 6,5l/100km...
    Reasumując - jeśli diesel to TYLKO 1,6 (starsze modele), 1,9 lub 2.0 w VW AUDI SEAT SKODA - o reszcie nie ma co dyskutować - europejska konkurencja jest w d..ie. Pamiętajcie też, że podczas produkcji diesla VW są one testowane na końcu linii - i najlepsze parametry idą w VW / aUDI, gorsze w SEATA, najgorsze w Skodę.
  • Automation24
  • #185
    Moulder
    Level 23  
    Jap wrote:
    W chwili obecnej jeżdżę od roku vw passat B5FL HIGHLINE - 131qcy - i powiem wam, że tak pięknego silniczka to jeszcze nie widziałem w życiu.

    No to mało jeszcze w życiu widziałeś :D

    Jap wrote:
    Praktycznie mało kto może mi podskoczyć na drodze (131koni i uwaga 320Nm momentu obrotowego + 6 biegów). I ten potwór konsumuje tylko 6,5l/100km...

    131KM z potworem nie ma nic wspólnego niestety.

    Co z tego że silnik ma 310Nm jak ma tylko 131KM. Przykładowo benzyniak z takim momentem miałby około 250KM...

    Kolejna rzecz dlaczego 131KM, 310Nm "potwór" ma tylko 9,9s do 100km/h, a mój 126KM, 161Nm benzyniak (o praktycznie tej samej masie) ma 10,0s do setki ?

    Odpowiedź jest banalna:
    Moment obrotowy można porównać do prądu w układach elektrycznych, a prędkość obrotową do napięcia. Analogiczne są nawet wzory:
    P=U*I
    N=M*ω
    No więc Panowie elektrycy-samochodziarze chyba rozumiecie że lepiej świeci żarówka o większej mocy, a niżeli ta przez którą płynie więcej amper.
    Moc mówi nam jasno ile energii dostarcza silnik w jednostce czasu, a moment obrotowy to tylko "siła", która obciąża wszelkie wały, sprzęgła korbowody itp
  • #186
    prez8s
    Level 33  
    No nie do końca tak jest. W uproszczeniu można podać że moment to przyspieszenie, a moc to prędkość. I to jest bardziej prawdziwe.
  • #187
    wpsowa692
    Level 24  
    Jeden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki kolega Moulder pisze że moc jest ważna a moment to tylko siła która niepotrzebnie obciąża wały,korbowody,etc. wszystko pięknie tylko że moment jest wiełkością mierzalną a moc wyliczoną i to właśnie na podstawie momentu.Skoro moment jest mało istotny to dlaczego przecinaka 160 KM nie zapina się do naczepy czy do pługa zaraz powiesz że to sprawa przełożenia tylko dlaczego nikt tak nie robi?Piszesz że 300Nm ma takie samo przyspieszenie jak twoje 160Nm tylko że Ty w tym benzyniaku mieszasz lewarkiem jak kobita mikserem w misce a On zapina pięć i ma to w dupie czy 60 czy 160 on się bujnie nie kopnie w tył i zgaśnie jak benzyna.Inna sprawa że po kilku godzinach spędzonych na starym klekocie wolę jednak osobówkę z benzynką pod maską oczywiście zagazowaną i niech mówią że bomba tak mówią Ci co mają kaskę na benzynę albo nie mają na instalację lpg i potrzebne kilosy wyrabiają na rowerze a Ci co lubią ropole mają po prostu dostęp do lewej orenżady i ende.
  • #188
    MrAdanos
    Level 1  
    Witam!

    Niedługo kupuję sobie moje 1 autko, i mam dylemat jakie wybrać i z jakim silnikiem.
    Interesują mnie tylko silniki diesla,

    Na oku mam:


    1. BMW 524 89r. lub 525 91r. z silnikiem 2.4 TD
    2. VW Polo (Hatchback) 95r. z silnikiem 1.9 SDI
    3. Opel Astra (Hatchback) 95r. z silnikiem 1.7 TD


    Proszę o opinie i pomoc w wybraniu taniego i dynamicznego autka :)
  • #189
    tzok
    Moderator of Cars
    1. Chcesz kupić eksponat do muzeum czy samochód użytkowy? Silnik o pojemności > 2.0 = spore opłaty.
    2. Mój typ, choć opłaty za silnik 1.9 wydają mi się spore, wersja z silnikiem benzynowym 1.4 o mocy 60KM zapewni podobne osiągi przy dużo mniejszych opłatach... chyba że zamierzasz dużo jeździć. Małe lekkie i zadziwiająco wygodne autko, z przodu jest dużo miejsca (więcej niż w Astrze) i dobrze się prowadzi. Mimo braku ocynku nie rdzewieje tak jak Astry. No i raczej w roku '95 nie było oznaczenia SDI... to po prostu był 1.9D o mocy 64KM.
    3. Ciężko Ci będzie znaleźć Astrę w tym wieku bez śladów korozji, silnik też nieszczególny.
  • #190
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    To stare BMW spali 10 litrów ropy, albo więcej, w polo będzie Ci trzęsło kierownicą na wolnych obrotach i pobudzisz całą"wieś" w zimowe ranki.
    Astra to gwarantowane kłopoty z blacharką , elektryką .

    Za porównywalną kasę do tych wymienionych przez Ciebie aut osobiście kupiłbym o kilka lat młodszą cytrynę xantię, w budzie w ocynku, skretna tylną osią ( bardzo stabilne na zakrętach) komfortową hydropneumatyką, często z dobrym wyposażeniem i jednym z lepszych ( bardzo trwałych ) silników diesla1.9D- 70KM, 1.9TD 90KM, 2.1 TD 110KM.
    Auto bardzo trwałe, bezawaryjne i duże ( szcególnie dużo miejsca z tyłu) a u nas niedoceniane i tanie w utrzymaniu.
    Nie widzę innej konkurencji dla tego auta w stosunku jakości do ceny, a przebiegi tych aut są zdecydowanie bardziej "autentyczne" niż w niemcach...
  • #191
    Moulder
    Level 23  
    wpsowa692 wrote:
    Jeden lubi ogórki a drugi ogrodnika córki kolega Moulder pisze że moc jest ważna a moment to tylko siła która niepotrzebnie obciąża wały,korbowody,etc. wszystko pięknie tylko że moment jest wiełkością mierzalną a moc wyliczoną i to właśnie na podstawie momentu.

    Tylko i wyłącznie dlatego że moment obrotowy się łatwiej mierzy, a przede wszystkim taniej.
    Moc, moment obrotowy i prędkość obrotowa to są parametry które są nierozłączne i ściśle zależą od siebie w ruchu obrotowym więc jedno mierzysz, a drugie wyliczasz i nic w tym dziwnego nie ma.
    Twierdzisz że moc jest nieistotnym wyliczonym parametrem - takie rzeczy piszą w autogracie dla przedszkolaków. Moc silnika mówi jasno ile silnik może dostarczyć energii którą samochód może wykorzystać. I nigdy tak nie będzie że samochód ze słabszym silnikiem o tej samej masie, sprawności układu napędowego etc. będzie miałem lepsze przyspieszenie/prędkość maksymalną od samochodu z mocniejszym silnikiem. Wystarczy przejrzeć dane różnych samochodów i jasno to widać.

    wpsowa692 wrote:
    Skoro moment jest mało istotny to dlaczego przecinaka 160 KM nie zapina się do naczepy czy do pługa zaraz powiesz że to sprawa przełożenia tylko dlaczego nikt tak nie robi?

    Jak byś słyszałem o takim parametrach jak sprawność silnika i średnia prędkość tłoka to byś wiedział dlaczego takich silników się tam nie montuje.

    wpsowa692 wrote:
    Piszesz że 300Nm ma takie samo przyspieszenie jak twoje 160Nm tylko że Ty w tym benzyniaku mieszasz lewarkiem jak kobita mikserem w misce a On zapina pięć i ma to w dupie czy 60 czy 160 on się bujnie nie kopnie w tył i zgaśnie jak benzyna.


    A po co jest skrzynia biegów w samochodzie ? Po to żeby wykorzystać możliwości silnika chyba nie ? Jak ktoś ma problemy ze zmianą biegów to trzeba jeździć rowerem ewentualnie automatem, ale to jest też skomplikowane bo są tylko 2 pedały. Jak chcesz szybko jechać/przyspieszać to wykorzystujesz zakres pracy silnika tam gdzie jest wysoka moc, a nie moment – zarówno w silniku ZS jak i ZI.
    Jak jeździsz po bułki i nie masz na paliwo to oczywiście ładujesz 5 bieg przy 60 i jazda. Aczkolwiek w moim pojeździe mogę śmiało ładować 5 przy 60 i zapewniam Cię że nie zgaśnie, a wręcz przeciwnie chce przyspieszać. To nie polonez...

    Nie ma co się ekscytować maksymalną wartością momentu obrotowego bo to absolutnie nie przekłada się na osiągi samochodu. Istotny jest przebieg momentu obrotowego na kołach, który jest zwielokrotniany przez przełożenia w skrzyni biegów, przełożenie przekładni głównej i zamieniany na siłę napędową podzielony przez promień dynamiczny koła. I jak widać po czasach przyspieszeń podanych przeze mnie wyżej, na kołach na jedno wychodzi. A należy pamiętać ze porównałem wolnossącego normalnego benzyniaka i diesla który musi mieć niezłe doładowanie aby był konkurencyjny pod względem osiągów.

    Wiecie że silnik formuły 1 dysponuje tylko 330Nm w znamionowych warunkach pracy ? To tylko troszkę więcej niż 1.9TDI 130KM :D I jakoś passat z tym silnikiem nie przyspieszenia do 100 chociażby 2 razy gorzej ze względu na 2 razy wyższą masę...

    PS. Honda zaprzestała produkcji klekotów w osobówkach.


    prez8s wrote:
    No nie do końca tak jest. W uproszczeniu można podać że moment to przyspieszenie, a moc to prędkość. I to jest bardziej prawdziwe.


    To musi być naprawdę kolosalne uproszczenie bo jakoś nie przekłada się na rzeczywistość - patrz dane techniczne różnych pojazdów.
  • #192
    wpsowa692
    Level 24  
    Amerykanie mawiają tak dużą pojemność skokową można zastąpić tylko jeszcze większą pojemnością skokową:D:D:D:D:D
  • #193
    Moulder
    Level 23  
    No i strugają 8 litrowe silniki niewiele odbiegające konstrukcją od silnika S-21 :D
  • #194
    robokop
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Moulder wrote:
    No i strugają 8 litrowe silniki niewiele odbiegające konstrukcją od silnika S-21 :D

    Do niedawna mogli sobie na to pozwolić, ze względy na dostęp do taniego paliwa i dużo łagodniejsze normy ochrony środowiska. Diesla po pierwsze trzeba lubić, to właśnie w nowoczesnych dieslach trzeba się "nawajchować", szczególnie w ruchu miejskim. Mniejsze zużycie paliwa i zwiększony teoretyczny przebieg międzynaprawowy silnika okupiony jest dużo większą wrażliwością układu zasilania na jakość paliwa oraz drogimi materiałami eksploatacyjnymi i częściami zamiennymi, pomijam częstsze wymiany akumulatorów i utrudniony rozruch przy obniżonych temperaturach, szybsze zużywanie się elementów przeniesienia napędu (sprzęgło), mały zakres użytecznych obrotów ("krótkie biegi"), chęć dynamicznej jazdy nowoczesnym turbodieslem powoduje zużycie paliwa niewiele mniejsze niż w porównywalnym ZI. Ogólnie - jeśli to ma być nowoczesny, sterowany elektronicznie diesel, to musi to być auto w miarę nowe, inaczej koszty planowych czy nieplanowych napraw czynią imprezę nieopłacalną.
  • #195
    prez8s
    Level 33  
    Moulder wrote:
    ...

    To musi być naprawdę kolosalne uproszczenie bo jakoś nie przekłada się na rzeczywistość - patrz dane techniczne różnych pojazdów.


    Jak kolega już tak patrzy w te dane techniczne, to niech z łaski swojej popatrzy też na różnice mas pojazdów. A swoją drogą, porównywanie do bolidów formuły 1 jest kompletnie nie na miejscu. Czy kolega wie ile taki bolid waży? Czy szanowny kolega wie jak bardzo opływowy jest taki bolid? Czy kolega wie skąd bieże sie ta moc w takim bolidzie? Czy wie kolega ile biegów ma typowa skrzynia bolidu? Niech kolega sie zaznajomi troche głębiej z tematem, a nie próbuje coś udowadniać na siłe.


    robokop wrote:
    ....chęć dynamicznej jazdy nowoczesnym turbodieslem powoduje zużycie paliwa niewiele mniejsze niż w porównywalnym ZI. ...


    Niestety ale to prawda :( I wbrew temu co obiecują spece od tuningu diesli po chipie spalanie NIE SPADA, A WZRASTA. Nic nie bieże sie z niczego, wieksza dawka paliwa = większe spalanie i nie ma zmiłuj! No chyba ze ktoś sobie ustawi chipa tak że silniczek będzie chodził optymalnie pod jego buta no to wtedy taka możliwość istnieje, ale w wiekszości wypadków spalanie wzrośnie i często znacznie.

    Może teraz patrząc na ceny paliw tych ze stacji i tych alternatywnych powinniśmy sie zastanowić nad taką alternatywą jaką jest gaz??
    Minęło troche czasu, zaszły pewne zmiany w ... ogólnie ujmując naszym państwie i nawet ja zagorzały zwolennik diesla obecnie zaczynam na poważnie myśleć nad autem na gaz.
  • #196
    Moulder
    Level 23  
    prez8s wrote:
    Jak kolega już tak patrzy w te dane techniczne, to niech z łaski swojej popatrzy też na różnice mas pojazdów. A swoją drogą, porównywanie do bolidów formuły 1 jest kompletnie nie na miejscu. Czy kolega wie ile taki bolid waży? Czy szanowny kolega wie jak bardzo opływowy jest taki bolid? Czy kolega wie skąd bieże sie ta moc w takim bolidzie? Czy wie kolega ile biegów ma typowa skrzynia bolidu? Niech kolega sie zaznajomi troche głębiej z tematem, a nie próbuje coś udowadniać na siłe.


    Tak wiem ile waży F1 i taki Passat o podobnym momencie obrotowym, ba napisałem to nawet wyżej. Przy prędkościach rzędu 100km/h aerodynamika jest nieistotna z punktu widzenia przyspieszenia. Mówię o przyspieszeniu do 100 a więc liczba biegów nie gra tu większej roli.

    Co do porównywania pojazdów o podobnych masach to podkreśliłem to w 2 postach. Jak byś czytał to byś wiedział.
  • #197
    robokop
    VIP Meritorious for electroda.pl
    prez8s wrote:
    ogólnie ujmując naszym państwie i nawet ja zagorzały zwolennik diesla obecnie zaczynam na poważnie myśleć nad autem na gaz.


    To też lekko dyskusyjne - obecnie LPG wychodzi porównywalnie do ON, jesli chodzi o ceny paliw w przeliczeniu l/100km. Tym niemniej gaz w aucie to też dodatkowe utrudnienie - kilka "węzłów" serwisowych więcej, konieczność dbania o obydwa układy zasilania, wymiany filtrów, okresowe regulacje, dodatkowe usterki spowodowane niedoskonałością elektroniki LPG. W dobie dostosowywania silników do coraz ostrzejszych norm czystości spalin i pojawiania się silników GDI montaż instalacji LPG przestaje być sprawą prostą i opłacalną (do niektórych silników gazu najzwyczajniej założyć się nie da), bo albo elektronika silnika będzie "fiksowac" uniemożliwiając mu pracę, bądź silnik zostanie z racji użytych do jego produkcji materiałów i technologii najzwyczajniej w świecie zniszczony. Tak że wybór, szczególnie jeśli sprawa ma dotyczyć samochodu "na lata" nie jest sprawą prostą.
  • #198
    prez8s
    Level 33  
    robokop wrote:
    ....obecnie LPG wychodzi porównywalnie do ON..


    Własnie o to chodzi że nie. Przykładowo u mnie niedawno ceny były takie LPG - 1,6zł, ON - 3,6zł. Obecnie LPG 1,9zł, ON 3,9zł. To równe 2zł różnicy! Obecnie dieslem przestaje sie juz opłacać jezdzic :( Nawet biorąc pod uwage opał, którego w ostatnim czasie coraz ciężej kupić, bo boją sie sprzedawać na lewo, ze wzgledu na kontrole sprzedawców przez US, a pozatym cena OO na poziome 3zł też już atrakcyjną nie jest :(
  • #199
    robokop
    VIP Meritorious for electroda.pl
    Źle liczysz. Weź sobie średnie spalanie aut tej samej masy i wielkości z silnikami diesla - 5-7 litrów, benzynowy -10 - 14 litrów gazu. Wychodzi podobnie. Zauważ że silnik benzynowy z inst. LPG , jaka by ona doskonała nie była, potrafi zużyć nawet do 30% więcej niż benzyny, a pamiętajmy że benzynę tez zużywa w jakiejś tam ilości.
  • #200
    djemen
    Level 14  
    Turbodiesel jest silnikiem użytkowym i karierę w samochodach osobowych zaczął znacznie później niż silniki ZI. Z całym szacunkiem, ale nie jest to silnik w jakimś sensie lepszy od benzynowego. I nie porównujcie tutaj genialnych TDI grupy WAG posiadających bezpośredni wtrysk i turbodoładowanie do znacznie mniej zaawansowanych technicznie wolnossących silników z wtryskiem przed zawory. To zupełnie inna bajka. Porównajcie 1.8 TSI 160 KM do, chociażby, 170KM TDI. To zupełnie inna rozmowa. 1.8 TSI dostaje od fabryki gifta, za to TDI CR zjeżdża z linii "niedowoltowany" o parę KM. W konsekwencji mają tę samą moc. Myślę, że poza mniejszym jednostkowym zużyciem paliwa (200 g/kWh w TDI względem 240 g/kWh w benzynie) TDI nie ma nic do zaoferowania względem TSI. Zaczynamy obalanie mitów diesla:

    Zalety TDI:

    *Wyższa sprawność energetyczna, niższe zużycie jednostkowe tańszego paliwa;
    *Wyższa sprawność energetyczna, niższe zużycie jednostkowe tańszego paliwa;
    *Wyższa sprawność energetyczna, niższe zużycie jednostkowe tańszego paliwa.

    Wady TDI:

    *Krótki zakres obrotów użytecznych - początek życia turbo od 1500 rpm, maksymalną moc za to osiąga już przy 4500 rpm, 1,8 TSI zaczyna "życie" przy tej samej prędkości obrotowej, kończy zaś przy 6000 rpm;
    *Niska kultura pracy, hałas i wibracje;
    *Toksyczne spaliny i kosztowne systemy oczyszczania spalin, także z sadzy;
    *Wyżyłowany (awaryjny) system paliwowy, wrażliwość na złe paliwo (Common Rail);
    *Wcale nie lepsza wytrzymałość, w długoskokowych nowoczesnych TD też jest wysoka średnia prędkość tłoka;
    *Praca na nadmiarze powietrza, a więc słabe wykorzystanie przestrzeni cylindra przez proces spalania. Dla osiągnięcia tego samego momentu obrotowego jak w benzynie potrzebne jest o 50% wyższe ciśnienie doładowania, co mocno obciąża silnik mechanicznie;
    *Potężne ciśnienie doładowania, to także potężny turbo-lag. W końcu potrzeba określonego czasu aby napompować do 2 bar oponę w samochodzie, lub kolektor dolotowy... Im mniejsze ciśnienie doładowania, tym krótsze "pompowanie";
    * Wrażliwe systemy VTG w turbosprężarce (bez zmiennej geometrii TDI byłoby niczym, niska temperatura spalin umożliwia jego stosowanie częściej niż w benzynie);
    *Problemy z zestopniowaniem skrzyni biegów - jedynka musi mieć przełożenie podobne do benzyny aby sprawnie ruszać i przemieszczać się w korku, jednak najwyższy bieg musi mieć dużo "dłuższe" przełożenie ze względu na niskie obroty mocy maksymalnej diesla;
    * Mocna konstrukcja ze względu na wysokie ciśnienie sprężania, przez co wysoka masa i obciążenie przedniej osi, duża podsterowność samochodu;

    Wszystko na ten temat:)

    Proszę, nie wciskajcie też bajek o tym potężnym momencie obrotowym. Para idzie w gwizdek, gdy Niutonometry przemnożymy przez przełożenie główne, odpowiednio "dłuższe" do zaspokojenia małego zakresu obrotów. TDI mające 350 Nm przy 2000 rpm pociągnie przy "setce" tak samo, jak 200 Nm w benzynie przy 3500 rpm. W obydwu przypadkach odpowiada to mocy dokładnie 100 KM.
  • #201
    prez8s
    Level 33  
    Wszystko to co napisałeś jest prawdą, ale nie można porównywać turbodiesla z turbobenzynowcem, bo ten pierwszy już na dzień dobry dostaje baty. Główna zaleta diesli to niższe i to sporo spalanie, jak sobie porównasz prawdziwe spalanie turbo diesla i turbo benzyny, to zrozumiesz że tutaj nie chodzi o 1l-3l/100km różnicy. Turbo benzyna spali z 50% wiecej paliwa niż turbo diesel. Nie ma co sie łudzić, zawsze tak było i będzie, diesle są ekonomiczniejsze i dlatego stały sie tak bardzo popularne. Ja jednak teraz planuje kupić mocną turbo benzyne i przerobić na gaz, konkretnie chodzi o silnik 1,8T 225KM, ma ktoś jakieś doświadczenia z lpg w turbodoładowanych silnikach benzynowych??
  • #202
    djemen
    Level 14  
    prez8s, ale jaki jest sens porównywać silniki z różnych epok technologicznych? Nie róbmy handicapu dla turbodiesla zestawiając go ze słabą (wolnossący, wtrysk przed zawory) benzyną. Każdy lepiej zainteresowany motoryzacją wie, że para bezpośredni wtrysk i turbosprężarka pozwalają robić cuda z mocą, momentem i ekonomiką równie dobrze dla diesla jak i benzyny. Dajmy silnikom równe szanse i porównujmy te, które są w obu przypadkach "na topie". Przykro stwierdzić, ale poza ekonomiką nie mają TDI nic więcej do zaoferowania. Jako, że ekonomika ma wartość nadrzędną względem pozostałych cech TDI (zwłaszcza w Polsce), jego niemożliwe do przezwyciężenia ułomności schodzą na dalszy plan.

    Ja też liczę się z budżetem, więc mój samochód spala ropę. Ale gdybym nie liczył się z pieniędzmi wziąłbym z miejsca TSI. Nie zbrukałbym też legendy 1.8T gazem. Takie instalacje idą w tym przypadku w kwoty rzędu 5 tys. złotych, powodują duży spadek osiągów i przyspieszone zużycie newralgicznych części silnika, zwłaszcza ekspresowe zużycie turbosprężarki.
  • #203
    andrzej lukaszewicz
    Level 40  
    TDI 2.0 140Km i TSI 1.4 140KM spalają tyle samo ropy, co i benzyny, a róznice w momentach to juz koledzy sobie wyjaśnili i są rozwiązane innymi przełozeniami skrzynek biegów....

    A pomyślmy co bedzie jak zrobią 2.0 TSI....

    Dodano po 3 [minuty]:

    A 1.4 TSI 170KM z turbo i kompresorem też nie spali więcej niz diesel w porównywalnych warunkach. A jest juz w co jechać....
  • #204
    Anonymous
    Anonymous  
  • #205
    matrixhasyou
    Level 11  
    Jestem kierowcą już ponad 10 lat i przestrzegam wszystkich przed diesalami po 2000 roku ponieważ robią coraz bardziej skomplikowane, wyżyłowane, delikatne wtryski, sprężarki - wcześniej jeździłem benzyniakami , czasami miały nawet 10 lat i ani razu mnie auta nie zawodziły , a nowoczesny diesel w WV transporterze (osobowym) z 2005 rktórego byłem posiadaczem przy przebiegu 100tyś uległ awarii, w dodatku w każdym warsztacie -odsyłali mnie do Aso ( i tylko tam się podjeli), koniec był taki że zapłaciłem 9 tyś za naprawę jakiejś sprężarki, w dodatku mechanicy sami to potwierdzają że teraźniejsze diesle są bardzo drogie w serwisowaniu przy ewentualnych ponoć częstych awariach. Po przeliczeniu ,kosztów dodając drogą naprawę wyszedłem na dieslu jak Zabłocki na mydle . Teraz z powrotem jeźdze na benzynie i jestem spokojny. Przy przebiegach jakie wykonuje (około 20tys/r) 80% miasto , najlepszy wybór to benzyna.
  • #206
    niko123
    Level 29  
    prez8s wrote:
    andrzej lukaszewicz wrote:
    ... A jest co robić w tych passatach...

    No nie przesadzajmy, aż tak źle to nie jest, praktycznie wszystko zależy od przebiegu (tego prawdziwego).




    Niestety Passaty jeśli chodzi o awaryjność DeKra/ TuV/ auto świat - lipa straszna


    http://www.uzywane.mojeauto.pl/raport_awaryjnosci_dekra_2009

    http://www.uzywane.mojeauto.pl/raport2009/wynik_wyszukiwania.php?ord=bez_usterek&up=0&klasa=Klasa+kompaktowa&marka=&liczba_badanych=&bez_usterek=&nieznaczne_usterki=&powazne_usterki=&usterki_zagrazajace=&=

    Wklejam najnowszą tabele z Auto śwaita
    Są analizywane usterki do 100 tyś i potem auto rozbierane całkowicie w celu sprawdzenia zużycia części.
    Co jakiś czas nowe autko pojawia się w testach, teraz był to vw fox - jak widac fordy ładnie a vw dno

    Awaryjnośc auto śwait : Passat 42/46

    http://img192.imageshack.us/img192/1714/img6797b.jpg

    Tuv Passat na 67/ 88

    http://www.roadlook.pl/technika/auto-bild-tv-report-2008-samochody-8-i-9-letnie-pierwsza-dziesiatka-dla-porsche-sportowych-mercedesow-toyoty-i-subaru.html
  • #207
    altare1
    Level 12  
    niestety co fakt to fakt że te nowe dieselki to już porażka i to totalna. ja w pracy jeździłem spinterkiem z 2001 roku. niedaleko bo moja codzienna trasa wynosiła ok 180km silnik 2.7cdi 1600 koni.
    przez dwa lata awarii to była niezliczona ilość i wcale nie tanie. automat skrzynia. remont 6tys. jakieś zaworki i pierdołki do silnika właściciel powiedział że już chyba w to g..no ze 20tys wsadził ale najbardziej zastraszająca to była jakość nadwozia w tym samochodzie bo w dachu przy tyle to można było praktycznie palcem wciskać blache no i ta elektryka zrobiona na skróty już nie wspominając że chińska. jedyne co było fajne w tym to automat skrzynia w połączeniu z kontrolą trakcji i bliźniakami z tyłu. przy niewielkim załadunku gówniarstwo wożace się golfami i calibrami to tylko oglądało tylną rejestracje. a teraz powiem tak. osobiście woże się paskiem z 91 roku z silnikiem 1.6TD i ten niewiele młodszy samochód odemnie co jest faktem nie nadaje się do "kawalerskiej" jazdy ale nie sprawia mi przykrości w tamtym roku w zimie przez lenistwo nie chciało mi się odśnieżać podwórka i garażował pod choinką i nie było sytuacji żeby ni nie zapalił a po nocnych zawiołkach bywąło tak że jak wychodziłem rano do pracy to musiałem sobie najpierw drzwi odgarnąć żeby wsiąść i odpalić później rozgarnąć po kilkanaście centymertór śniegu z tyłu i przodu żeby można sobie było wystukać wyjazd i poszedł. tylko ja z dieslem trzymam się kilku zasad.
    jag nie nagrzeje się do min 60 stopni nie dam mu więcej niż 2500obr/min i oczywiście też nie duszę silnika po drugie po mroźnej nocy ja wychodze to najpierw zapalam i on sobie chodzi aż poodgartam ten śnieg i spale papierosa to jest około 5-7 minut i dopiero jazda. może to dla niektórych takei pojazd jest starym dziadem ale jak kto uważa bo juz zapalałem sąsiada co ma pół rocznego citroena. a z paliwem to też mnie on zadowala bo na pełnym baku robie ok 1000km to jest ok 3-4 tankowania na miesiąc. miema się czym pościgać ale jest wygodny i ciepły i na długie wyjazdy w sam raz a jazda nie jest męcząca jak mp znajomego mała skaczącą pierdziawką suzuki którym to praktycznie w zimie nie dało się jeździć bo jak już się wrzuci 4 bieg no nie można panować nad zachowaniem tego samochodu na oblodzonej jezdni. może ktoś powiedzieć że tak zachwalam swoje ale lakiernik go jeszcze nie widział i o ile sam do czegoś nie doprowadzę nie prędko zobaczy. sam silnik cóż niewiele można o nim powiedzieć, fabryka mu dała 80koni a ile niemalże po dwudziestu latach padło i uciekło to nie potrafię powiedzieć ale dwu osiową przyczepkę z ponad toną węgla dał rade ciągać. zaleta w tym modelu jest zapewne turbina chłodzona cieczą. olej tylko syntetyk i wymiana co max 8 tys. gorzej już jest z jakością paliw w mojej okolicy nie wiem czy to dobrze czy żle ale ja zawsze na tankowaniu tj. ok. 60 litrów bo tyle wchodzi wlewam litr oleju, np nie drogiego lotosa za 11-13 zł za litr do paliwa.
    wiem polecą słowa krytyki ale jak kto uważa ja po prostu nigdy w życiu nie miałem benzyniaka i nie chce. tym bardziej jakiś LPG bo propan-butan to jest do kuchenek gazowych nie do samochodu. nie będę też pisał o przebiegu żeby uniknąć jeszcze głębszej krytyki lub posądzenia o kłamstwa.
    przepraszam też za pisownie. niestety narazie jedną ręką i to lewą.
    i pozdrawiam wszystkich użytkowników ropniaków
  • #208
    gilbert3
    Level 11  
    Wszystkim chętnym na auto z silnikiem turbo diesla z systemem Common Rail proponuję zapoznać się z kosztami serwisu, jeśli to ma być auto po gwarancji. Bardzo kosztowne (w tysiące zł) awarie turbiny, pompy wtryskowej, koła dwumasowego wcale nie należą do rzadkości i nie mają dużo wspólnego z tym jak traktuje się silnik - po prostu są to drugie części, które się zużywają i staje się to bardziej prawdopodobne powyżej 100kkm. Są tacy, którzy dbają o turbinę i robią ją po 80kkm, a są tacy, którzy nie dbają i robią ją po 160kkm. Z kolei właściciele nowych aut z silnikami diesla narzekają na filtr cząsteczek stałych DPF. Kłopotliwa kontrolka dopalania jego zawartości zmusza do jazdy autem nie tak, jak chcemy, tylko tak, jak każe instrukcja obsługi, bez względu na to czy jesteśmy ztyrani po całonocnej trasie czy stoimy sobie w korku i nie ma się gdzie ruszyć.
    Oczywiście są zadowoleni z tego silnika, bo nowymi dieslami jeździ się przyjemnie, bo mają nienaganną kulturę jazdy i wgniatające przyspieszenie, ale ta przyjemność i oszczędność paliwa nie powinny przesłaniać właścicielom świadomości, że każdy mechanik cieszy się, gdy właściciel diesla mówi "mam problem", bo naprawa będzie bardzo kosztowna. Turbodiesel jest dla ludzi, którzy chcą auto młode na 2-3 lata, a potem następne.
    Takiej samej opinii dorobią się turbobenzynowe silniki. Świat powoli robi się otoczony jednorazówkami, tandetnymi wyrobami, w którym kompromis pomiędzy jakością a ceną już dawno przestaje być rozsądny. Dodaje się coraz więcej do tych aut elektroniki, a zapomina się o budowaniu wizerunku marki, nie wspominając o czymś takim jak dobro klienta. Amen.
  • #209
    silance
    Level 10  
    Ja może trochę powieję starością... A mianowicie:

    Przez trzy lata jeździłem Golfem II 1.8 RP(90PS)[przebieg 210000km]
    Teraz posiadam Passata B4 kombi 1.9 TDI(90PS).[przebieg 278000km]
    Sporadycznie jeżdżę też Golfem III kombi 1.9TDI(90PS)[230000km]
    oraz Peugeot 406 kombi 2.2 HDI( ≈135PS).[210000km]

    Zima:
    Golf II(nie garażowany) - odpalał za pierwszym razem, aczkolwiek potrafił gasnąć przy ruszeniu, nie równo pracował co mogło być spowodowane usterkami natury elektrycznej.
    Passat B4(nie garażowany), przy niższych temperaturach około 4 przekręcenia stacyjki, kilka sekund i już stabilne obroty.
    Golf III(nie garażowany) podobnie jak passat.
    Peugeot 406(garażowany), ale większy problem z odpaleniem gdy dłużej stoi na mrozie.

    Mój Golf II był trochę wysłużony i źle znosił wilgoć. Latem było ok. ale jakoś nie czułem tych 90PS, trzeba było ostro pedał gazy wciskać, a ja nie lubię tak "katować" silnika. Gdy zmieniałem auto(na passat B4) to bałem się że motor 1.9 TDI 90PS będzie "mulił" gdyż golf II też miał podobną moc, lżejszą budę (około 250kg) i nie wciskał w fotel. Ale zdziwiłem się na jeździe próbnej gdyż sie okazało że ten Passat porusza się dynamiczniej przy mniejszym wciskaniu pedału gazu niż moje poprzednie auto. Także się zdziwiłem porównując mojego Passata B4(95r.) do Golfa III(97r.) teściowej, oba samochody mają ten sam silnik(1.9TDI/90PS) ale Passat jest zauważalnie dynamiczniejszy(przy większej masie własnej) i dodając że silnik w aucie teściowej działa jak należy... Natomiast Peugeot 406 2.2HDI jest bardziej plastyczny, ma większe przyspieszenie ale potrafi zgasnąć jeśli się nie doda gazu. Przy prędkości powyżej 110km/h 1.9TDI jak i 1.8 RP to już się strasznie męczą.

    Benzyna i diesel... Ciężko je wrzucić do jednego worka, trzeba do tego podejść z innej strony. Każdy typ silnika ma wady i zalety i żaden nie może być obiektywnie, bezwzględnie najlepszy. Należy popatrzeć na to od strony własnych preferencji.
    Jeżeli twoje życie jest w ciągłym ruchu, śpieszysz się gdzieś, nie lubisz czytać instrukcji obsługi, jak przekręcasz kluczyk w stacyjce to od razu ruszasz i noga na gaz to najlepszym rozwiązaniem będzie benzyna(lubisz szybką jazdę, koszty nie maja znaczenia) bodź zwykły diesel(ekonomia się kłania). Turbo sprężarka natomiast wymaga specjalnego podejścia, trzeba trochę wyluzować, dać motorowi się "przygotować" do jazdy jak i po dynamiczniejszej jeździe dać "ochłonąć" i przy takim traktowaniu będzie można mówić o oszczędności....Najwięcej zależy od kierowcy, właściciela a nie od "marki" czy "typu" silnika. Do ekonomicznej i w miarę przyzwoitej jazdy to polecam coś w rodzaju zwykłego TDI. Mi auto potrzebna jest do przemieszczania się z punktu A do B i czasem trzeba jakieś tico-cienko wyprzedzić, nie jeżdżę powyżej 120 km/h więc wielkie stado koni mi nie jest potrzebne.
  • #210
    cirrostrato
    Level 38  
    Ze strachem (bo to mój pierwszy ropniak) kupiłem w 2007r. moją Mazdę626 2.0D z 2000r z przebiegiem autentycznym 192tys, obecnie 247rys. I teraz najlepsze: zero problemów, nawet jak zajadę (teraz) do szwagra i stoi na dworze to rano odpali po 1,5sek a jak cieplej to pali od pół obroty wałem, pije średnio w mieście 6,5l, ostatnio zmieniłem klocki i tarcze przód(180zł +60zł robocizna) a za ostatnie spotkanie z Fiatem DUCATO (rozwalił mi delikatnie tylne światło, aktualnie lampa do mnie jedzie..) z gościa OC zrobię wymianę tej lampy i dodatkowo rozrządu i pompy wody. Starszy syn jeździ 323C a młodszy chce kupić w Belgii (jedzie na staż) Mazdę szóstkę choć ja radzę 626 też w diselu.I tylko jedno drobne ale: używane autko ma mieć 200tys a nie skręcone z 400-600tys na 130tys (obecnie typowy przebieg dla Mazdy 626 na aukcjach).