Elektroda.pl
Elektroda.pl
X
Please add exception to AdBlock for elektroda.pl.
If you watch the ads, you support portal and users.

Wykonanie płytek z zastosowaniem POSITIV20

krzysztofh 31 Mar 2009 21:09 5328 18
Altium Designer Computer Controls
  • #1
    krzysztofh
    Level 29  
    Właśnie zacząłem próby z zastosowaniem metody fotochemicznej.
    Pierwsza jak się można domyśleć nieudana.

    Kupiłem lampę UV taką:
    http://sklep.avt.com.pl/p/pl/46747/lampa+uv+z+oprawa+metalowa.html
    Świetlówka 20W w odległości 12cm.
    O czyszczeniu płytki nie piszę bo jest na ten temat dużo na forum.
    Płytkę pokryłem Postivem20 i pozostawiłem do wyschnięcia. Na drugi dzień wykonałem próby naświetlania aby ustalić najlepszy czas.
    Zrobiłem to tak, że na krawędzi płytki zaznaczyłem pisakiem kreski. Płytkę przykryłem czarną okładką PVC aby mieć gwarancję dobrej osłony i docisnąłem szybą. Do tego celu wykorzystałem antyramę. Od razu jest sztywna podkładka i cienka szyba 2mm ograniczająca do minimum zatrzymywanie UV. Co pół minuty odsłaniałem kolejny fragment płytki wysuwając spod szkła ww. okładkę. Później do kąpieli ale krótko trwała radość. Emulsja w całości spłynęła. Przez 2 sekundy widziałem efekt różnic czasowych naświetlania. Płytkę pokrywałem w pozycji pionowej i pewnie za cienko położyłem emulsję. Dziś druga próba. Jutro napiszę o wyszło.

    Przy okazji mam pytanie - jak sobie radzicie z płytkami dwustronnymi przy tej metodzie. Chodzi mi o to jak mocować płytkę pomiędzy dwoma foliami aby po naświetleniu jednej strony przekręcając na drugą nie przesunąć płytki.
    Myślałem aby naświetlać jedną stronę i po wywołaniu w NaOH wywiercić trzy otwory aby dokładnie przyłożyć płytkę ale może pojawić się kłopot później przy trawieniu drugiej strony aby w tym czasie obraz ścieżek na pierwszej się nie podtrawił. Trawienie w chlorku trzeba i tak zostawić na koniec, bo osłanianie jednej strony i trawienie na raty wydaje się być chorym pomysłem.
    Wydruki pochodzą z Protela na drukarce laserowej. Aby nie było prześwitów druk na folii powtarzałem dwa razy. Przy dobrym włożeniu folii do ręcznego podajnika drukarki wydruki się dokładnie pokrywają, więc nie ma z tym kłopotu.
    Czytałem o tym aby folię przykładać do płytki stroną zadrukowaną aby unikać efektu grubości folii. Przy płytkach dwustronnych zauważyłem że trzeba np. warstwę TOP drukować w lustrzanym odbiciu aby można było obie folie przyłożyć do laminatu jak należy.
  • Altium Designer Computer Controls
  • #2
    KGS
    Level 23  
    Witam! Ponieważ jest w tej lampie zastosowana świetlówka Blacklight (z ciemną bańką) http://en.wikipedia.org/wiki/Black_light czas naświetlania płytki pokrytej emulsją Positiv20 będzie dość długi. Maksimum czułości tej emulsji to 370nm czyli UVA - I - fale długie 340-400 nm.Lepszym rozwiązaniem do tego typu prac są lampy z białą bańką np.Sylwania F15W/BL350 lub Philips TLD 15W/03 .Stosuje się je w profesjonalnych naświetlarkach.Zresztą Sylwanię ze względu na cenę zastosowałem w swojej.Dla nich przy naświetlaniu przez szybę z odl. 7cm. czas wynosi ok. 2 min.Nie polecam natomiast lamp owadobójczych z barwą światła 10 oraz bakteriobójczych z przeźroczystą bańką.Prześwietlają wydruki i do tego szkodzą na oczy.Gdyby jednak w czasie prób okazało się,że wydruk z drurarki laserowej jednak prześwituje to proponuję umieścić go na parę minut w parach acetonu lub rozpuszczalnika nitro.Spowoduje to "spuchnięcie" tonera i "zaklejenie" mikroszczelin w wydruku.Po wyjęciu z par wydruk powinien trochę przeschnąć ponieważ na skutek działania rozpuszczalnika staję się dość miękki i mało odporny mechanicznie.
    Za spływanie emulsji może też być odpowiedziany wywoływacz lub jego nieodpowiednie stężenie.Pozdrawiam! :D
  • Altium Designer Computer Controls
  • #3
    krzysztofh
    Level 29  
    Za stężenie jestem spokojny, bo choć nie mam dokładnej wagi to odmierzyłem 35ml perełek NaOH i uzupełniłem do 0,5l wodą. Roztwór zrobił się ciepły. Powinno to być ok 7% bo niby perełki są cięższe od wody ale nie wypełniają całej objętości 35ml menzurki (przestrzeń pomiędzy granulkami). Nie wiem tylko czy należy trawić w ciepłym NaOH czy raczej zimnym.
    Skoro jest jak piszesz, że ta lampa wymaga długich czasów to coś jest nie tak z emulsją. Jutro druga próba. Może niedokładnie wyschła. Suszyła się w zamkniętym pudełku kartonowym pokrytym folią aluminiową 24 godziny.
    Płytka raczej nie prześwietliła się światłem dziennym bo robiłem to już prawie wieczorem, a było pochmurno. Żarówka na suficie 100W, ale płytka była wystawiona na to światło może 15sekund.
  • #4
    KGS
    Level 23  
    O żarówkę bym się raczej nie martwił i do tego światło rozproszone.Jej światło przez ten czas nie mogło zaświetlić emulsji.Natomiast halogen z bliska już tak.Stosuje się go zresztą jako alternatywę dla oświetlenia słonecznego.Jako wyjściową temperaturę wywoływacza NaOH przyjmuje się 20°C.Przy podwyższonej jego reaktywność siłą rzeczy będzie większa.Oryginalnym wywoływaczem dla tego foto lakieru jest SENO-4007 oparty na metakrzemianie sodu.Osobiście stosuję jako wywoływacz Greenstar Kodaka.Jest to wywoływacz do płyt drukarskich pozytywowych.Koncentrat rozrabiam wodą w stosunku 1:5.Od biedy można też użyć szkła wodnego sodowego dostępnego w sklepach z farbami.Mimo posiadania precyzyjnej wagi zraziłem się do NaOH jako wywoływacza,tym bardziej robiąc precyzyjne rzeczy na laminatach światłoczułych f-my BUNGARD.
    Suszenie 24 godz. w temp. pokojowej powinno wystarczyć.Zalecają co prawda wyższą temp. 70°C (10÷15 minut) ale w domowym piekarniku nie polecam ze względu na smród tego robić.Przykładowa instrukja pracy z tą emulsją jest tu : http://www.cyfronika.com.pl/positiv20.htm
    Należy też zwrócić uwagę na datę produkcji emulsji i przechowywanie.Może to przesada,ale swoją trzymam na dolnej półce lodówki i wyjmuję godzinę przed użyciem i dobrze wstrząsam.By "psiknięta"warstwa emulsji miała równą grubość kładę płytkę na środku talerza starego gramofonu.Siła odśrodkowa zrobi resztę.Pozdrawiam! :D
  • #5
    krzysztofh
    Level 29  
    Dzięki za info. Tą instrukcje już wcześniej czytałem. Między innymi podają tam, że może być NaOH. Na razie tylko taki mam więc będę próbował. Mój to NaOH cz.d.a w postaci perełek o średnicy ok 2mm, czyli bardzo czysty bez domieszek.
    Druga próba będzie na ostudzonym bo już nie będę rozrabiał nowego.

    Po odszukaniu gęstości NaOH (2,1g/cm3) i obliczeniach objętości zajętej przez kulki, a także użytej wody do uzyskania roztworu oraz przyjęciu orientacyjnym współczynnika zajętości objętości przez kulki na poziomie 0,8 wyszło mi że przygotowałem dwukrotnie za bardzo stężony roztwór. Dzisiejsza próba będzie trawienia emulsji będzie już właściwym roztworem.
  • #6
    KGS
    Level 23  
    Problem jednak chyba leży w stężeniu wywoływacza.Za duże daje właśnie takie objawy.Czas wywoływania powinen być liczalny w minutach i ścieżki nie powinny spływać.
    Posiadam podobne NaOH w perełkach ok.2mm i cz.d.a (+bardzo szczelny pojemnik)konfekcjonowane przez Przeds. B&K.Po przeważenu 35 ml w/w dało to 46 g.Producent PositiV 20 podaje,że wymagane stężenie takiego wywoływacza to 7gram (nie procent!) NaOH na 1 litr wody.Owe 7g to moim przypadku okazało się 5,5 ml NaOH.Proponuję odmierzyć w strzykawce lekarskiej.Posiadany już roztwór można też rozcieńczyć w stosownych proporcjach.
    https://obrazki.elektroda.pl/84_1238570891.jpg
    Pozdrawiam! :D
  • #7
    krzysztofh
    Level 29  
    Dzięki KGS za pomoc. Nie mam wagi, a jak widać moje obliczenia obarczone są dość dużym błędem. Nie jestem chemikiem i przyjąłem złe założenia.
    Jeżeli dokładnie odmierzyłeś 35ml kulek (mam chyba dokładnie takie jak Ty, a firmę sprawdzę w domu) i wagowo to jest 46 gramów, to oznacza że współczynnik wypełnienia kulek w objętości to 0,63, a nie jak przyjąłem 0,8.
    Przyjmując powyższe i Twoje obliczenia wychodzi, że mocno przeholowałem.
    Zamiast 5,5cm3 czyli ok 7g NaOH na litr wody zastosowałem 35cm3 czyli 46g na pól litra wody. Roztwór procentowy wyszedł mi ok 9,8% a powinien 0,7%. Ale należy jak słusznie zauważyłeś kierować się wskazaną w instrukcji wagą NaOH, a nie obliczać roztwór procentowy.

    Piszę dość dokładnie aby osoby nie posiadające wagi nie powielały mojego błędu.
  • Helpful post
    #8
    KGS
    Level 23  
    O.K.
    W razie pytań z dziedziny chemii możesz spokojnie pisać na PW,postaram się pomóc.Jeżeli chodzi o drugą część Twojego pierwszego postu w temacie wykonywania płytek dwustronnych,to niezależnie od metody (czy fotochemicznej czy sitodruku postępujemy tak.W trakcie projektu płytki poza obszarem ścieżek umieszczamy na rysunku tzw. "Pasery"(przynajmniej 4 lub więcej w zależności od wielkości płytki) może być to dowolny znaczek umożliwiający precyzyjne wywiercenie małego otworu.Wiercimy takie otwory w posiadanym laminacie -wiertło 0,8mm wystarczy.Pokrywamy płytkę z obu stron emulsją i suszymy.Czyścimy otwory jeśli przy nakładaniu zostały zatkane emulsją.
    Teraz bierzemy źródło światła o barwie ŻÓŁTEJ (najlepiej LED)co stanowi gwarancję,że nie zaświetlimy płytki pokrytej emulsją.Przygotowany wcześniej wydruk kładziemy na jakiejś szybie i podświetlamy od dołu w/w światłem.Na wydruk jednej strony kładziemy płytkę pokrytą emulsją.zgrywamy otworki w paserach wydruku z otworkami w płytce laminatu.Następnie mocujemy za pomocą przeźroczystej taśmy klejącej wydruk do płytki.Z drugą stroną postępujemy podobnie.Taką kanapkę możemy już normalnie naświetlać.Należy zadbać,by strona aktualnie nie naświetlana była dobrze osłonięta przed światłem UV.Należy teraz płytkę wywołać (najlepiej pionowo) i można trawić.Jeśli zastosujesz prawidłowe źródło żółtego światła i właściwie spasujesz wydruki z płytką nie zaświetlisz emulsji w czasie pasowania masz gwarancję,że w czasie wiercenia otworów w płytce nie będą one przesunięte względem siebie na obu stronach płytki.Życzę powodzenia w pracy! :D
    Jeżeli pomogłem proszę naciśnij Pomógł.
    Pozdrawiam!
    Polecam też poczytać ten temat : https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic78302.html
  • #9
    krzysztofh
    Level 29  
    Bardzo dziękuję za obszerną instrukcję - na pewno się przyda. Ja kombinowałem z połączeniem folii ze sobą bez płytki np taśma klejącą, ale później zaczął się problem z umocowaniem laminatu. W tej metodzie nie trzeba robić otworów i przyznam, że gdzieś o tym czytałem ale jak to mówią diabeł tkwi w szczegółach.
    Dzisiaj była kolejna próba z już dobrze dobranym roztworem NaOH. Jednakże jeszcze muszę popracować nad czasem. 10 minut spowodowało, że udało się wypłukać emulsję ale za długo to trwało.
    Cóż trzeba eksperymentować dalej.
  • #10
    KGS
    Level 23  
    Fakt! Niestety nie ma jednej uniwersalnej instrukcji pracy z PositiV'em 20.
    Owy diabeł tkwi też w sposobie nakładania emulsji.Wszystko jest kwestią wprawy nabranej przy paru pierwszych nie udanych płytkach.Na początku ciężko jest nałożyć jego równomierną warstwę z "ręki".Mało,że powinna być równej grubości to jeszcze niezbyt gruba (długo schnie i długo się wywołuje).Zanim przerobiłem stary gramofon natryskiwałem go na płytkę która stała pionowo.Nadmiar emulsji ściekał sam i nie tworzył na brzegach płytki brzydkich zgrubień.Oczywiście zaraz po usunięciu nadmiaru emulsji płytka wracała do pozycji poziomej.
    Przydaje się też zmatowić płytkę na mokro papierem wodnym 500 i dobrze odtłuścić acetonem.Emulsja lepiej przylega i nie spływa tak bardzo.Ważne by wydruk idealnie przylegał do warstwy emulsji,a już ideałem jest gdy wydruk jest tak zrobiony,że przylega on do płytki warstwą toneru.Uniknie się wtedy zniekształceń spowodowanych grubością folii lub papieru (wtedy stosujemy TRANSPARENT lub WD-40)na którym to materiale wydruk został wykonany.Osobiście stosuję matową folię do drukarek laserowych "folex FOLAREX-MX".Tania niestety to ona nie jest,za to dobrze przepuszcza nadfiolet. Wydruk umieszczam w parach acetonu.Zaczernienie robi sie idealne.Pozdrawiam! :D
  • #11
    kw48
    Level 25  
    Robię płytki positivem od kilku lat i też opracowałem kilka sposobów. Przede wszystkim nie czyszczę płytek żadnymi papierami, gąbkami ściernymi, acetonem itp. Laminat kupiony w sklepie (czy też ostatnio od kolegi z elektrody, bardzo tanio) jest całkiem czysty. Wystarczy go 1-2 razy przemyć Cillitem (raczej tym płynnym, nie żelem). Cillit usuwa tlenki, wybłyszcza warstwę miedzi i odtłuszcza ją. Potem spłukać wodą. Jeśli woda nadal nie pokrywa miedzi równomierną warstwą, umyć detergentem (Cif lub płyn do naczyń). Wypłukać, wytrzeć papierem toaletowym, wydmuchać (lub usunąć miękkim pędzelkiem) pyłki i można malować. Maluję 2 razy na krzyż cienką warstwą z odl. ok 20-25 cm., "mokro na mokro" czyli bez wyschnięcia pierwszej warstwy. Potem wkładam płytkę do szafy (ciemno) do wstępnego wyschnięcia (5-10 min.) i jak mi się spieszy, to do suszarki zrobionej z pudełka od butów. Na krótszych bokach są wycięte otwory i do jednego z nich wkładam wylot suszarki do włosów (grzanie ustawione na 1 bieg). Za ok. 20 min. płytka jest sucha. Nie należy przesadzać z żółtym światłem, wszystkie operacje naświetlania, wywoływania, mycia robię przy normalnym świetle dziennym lub sztucznym. Lakier ma bardzo małą czułość na rozproszone światło widzialne (oczywiście nie bezpośrednie słoneczne).
    Co do wydruków ścieżek, to ostatnio robię je na drukarce atramentowej, papier nasączam rzadkim olejem i przyklejam go do płytki (na tym oleju), wyciskając palcem bąbelki powietrza i usuwając nadmiar oleju papierem toaletowym. Papier dobrze przylega do płytki i nie trzeba stosować szybki dociskowej. Ma to tylko jedną wadę: podczas naświetlania robią się bąbelki pod papierem. W związku z tym po upływie połowy czasu naświetlania wyciągam płytkę, wyciskam je jeszcze raz (nie wolno przesunąć papieru) i kończę naświetlanie.
    Dawniej robiłem płytki z odbitek ksero i też stosowałem metodę podaną przez kol. KGS, z tym, że nie trzymałem płytki w oparach acetonu, tylko smarowałem ją od tyłu szmatką nasączoną acetonem lub rozp. nitro, nie za dużo, tak, żeby tylko zwilżyć papier. Efekt był ten sam, czyli wzrost kontrastu (zaczernienia druku).
    Jak chodzi o naświetlanie, to czas trzeba dobrać w zależności od posiadanych lamp i odległości od nich. Ja mam 4 świetlówki TL8W/05 (8 watów) zamknięte w pudle i naświetlam płytkę ok. 3,5 min. z odległości ok. 8 cm. Wywoływanie w roztworze 0,7% NaOH (7g na 1 litr wody) w temp. pokojowej. Można zwiększyć max. do 8-9 g. Zamiast czystego NaOH stosuję Kreta do przetykania rur kanalizacyjnych.
    Przy trawieniu w chlorku żelaza kładę płytkę miedzią na dół na powierzchni roztworu chlorku, stopniowo, poruszając równolegle do powierzchni roztworu, aby nie zrobiły się bąble pod płytką. Płytka pływa, wykorzystując zjawisko napięcia powierzchniowego. Ten sposób skraca czas trawienia kilkukrotnie i nie wymaga żadnego mieszania (produkty reakcji opadają na dno naczynia i następuje samoczynne mieszanie). Nie można go stosować w roztworze B327, gdyż w czasie trawienia wydziela się gaz. W świeżym chlorku w temp. pokojowej trawi się ok. 10-15 min. Oprócz tego przy użyciu laminatu szklanego doskonale widać, kiedy płytka wytrawi się całkowicie.
    W załączniku jest fragment płytki wykonanej wg opisu, powiększony, więc widać nierówności krawędzi wynikające z wydruku atramentowego na papierze. Szerokość cieńszych ścieżek wynosi ok. 0,3 mm, a napisów poniżej 0,2 mm. Płytka jest przez pomyłkę zrobiona jako odbicie lustrzane.
  • #12
    krzysztofh
    Level 29  
    Wracam do tematu, po przerwie - natłok pracy itp.
    Już jestem po sklejeniu wytrawiarki 30x30x2,5cm. Mam chlorek żelazowy sześcio-hydrat i po naświetleniu płytki wykonanej POSITIV-em przystąpiłem do trawienia.
    Ale coś z moim chlorkiem jest nie tak. Trawienie małej płytki w warunkach: temperatura chlorku 40stC, napowietrzanie, płytka pionowo nie skończyło się po 3 godzinach - jeszcze są ślady między ścieżkami. Najpierw zrobiłem roztwór ok 0,5kg chlorku na 1l wody. Z racji wolnego trawienia zwiększyłem stężenie nawet nie dlatego że za małe ale zależało mi na wytrawieniu płytki wieczorem, ale dałem za wygraną i dotrawię ją dzisiaj. Po korekcie jest roztwór ok 1,3l wody na 1kg chlorku, a pomimo to bardzo wolno trawi. Jeszcze nie ma regulatora temperatury, więc ta wahała się pomiędzy 36 a 45stC ale i tak efekty mizerne. W takim roztworze i temperaturze trawienie nie powinno trwać dłużej niż kilka minut, jak sądzę.
    Cz możliwe, że kupiony chlorek był jakiś zwietrzały?
  • #13
    KGS
    Level 23  
    Witam!
    Nie należy przesadzać ze stężeniem chlorku.Jego nadmiar powoduje spowolnienie reakcji trawienia.Ciemny osad pomiędzy ścieżkami to waestwa grafitu nadająca przewodnictwo w procesie galwanicznego pokrywania płyt epoksydowych miedzią (w zależności od technologii).
    Proponuję w mniejszym naczyniu częśc chlorku rozcieńczyć nieco wodą oraz dodać parę kropli perhydrolu H2O2 lub ostatecznie (wody utlenionej-jakieś 25ml).Pomoże poruszanie płytką w czasie trawienia.Chlorek na pewno nie jest zwietrzały!Warstwa grafitu powinna zniknąć sama.Jeśli zostanie jej choć trochę może stanowić warstwę przewodzącą pomiędzy ścieżkami.Jeżeli ta warstwa ma kolor miedzi wynika to z nierównomiernego nałożenia jej na podłoże.Pomoże ciut dłuższe trawienie. Pozdrawiam! :D
  • #14
    krzysztofh
    Level 29  
    Ale to nie jest grafit. Płytka po wyjęciu z chlorku ewidentnie wskazuje na resztki miedzi bo te miejsca się błyszczą.
    Zważywszy na czas ponad trzy godziny to uważam, że gdzieś popełniłem błąd lub z chlorkiem coś nie tak. Barwa chlorku jest ciemna ale w trawiarce grubości 2,5cm dobrze prześwitująca, pomimo rozpuszczenia we wskazanej ilości wody 1kg chlorku.

    A tak na marginesie Wszystkim doradcom życzę wesołych Świąt i mokrego Dyngusa.
  • #15
    kw48
    Level 25  
    Nie wiem czemu, ale nigdy nie miałem kłopotów z chlorkiem. Rozpuszczam w wodzie z kranu, kładę płytkę na powierzchni tak jak opisałem wyżej i wytrawia się całkowicie w ciągu 30. min w zimnym, używanym roztworze, który stał w słoiku ponad rok (i nikt mi nie wmówi, że roztwór chlorku ma małą trwałość, rozkłada się itp., jak czytałem w niektórych postach). Bez żadnych pompek, wytrawiarek, napowietrzania itp. Nigdy nie widziałem żadnych śladów grafitu czy innych osadów. Również wywoływacz (roztwór NaOH) przechowuję nawet 2 lata i też działa. Po co robić urządzenia do trawienia, jak się wykonuje 1 czy kilka płytek na tydzień? Wystarczy kuweta fotograficzna, którą łatwo jest umyć po pracy. Trzeba tylko zrobić dobrą naświetlarkę, żeby mieć krótki i powtarzalny czas naświetlania. No ale ludzie mają talent do komplikowania sobie życia...
  • #16
    ElCydes
    Level 2  
    Od siedmiu lat zbieram doswiadczenia z Positiv20. Pokrywam emulsją płytki cienką równą warstwą, im cieńsza tym lepiej. Wcześniej powierzchnię płytek myję w płynie - najlepszy Ludwik, suszę suszarką do włosów. Pokrywam emulsją jeszcze ciepłe, w lekko przyciemnionym pomieszczeniu, tylko tak aby nie padało światło bezpośrednio z okna - najczęściej w rogu pomieszczenia. Płytki do malowania ustawiam pionowo +-15 stopni. Mam specjalną ramkę, ze starego regulaminu, gdzie zamiast szyby jest płyta pilśniowa, na której wspierają się płytki. Suszę od razu gorącym powietrzem z suszarki. Ma to dodatkową zaletę że po nabraniu wprawy można strugą powietrza rozprowadzić miejsca gdzie była grubsza warstwa osadzonej emulsji. Przygotowuję od razu kilka płytek dodatkowo, na zapas. Zauważyłem że wysuszona emulsja nie traci na czułości przez bardzo długi czas. Oczywiście przechowuję w zupełnej ciemności. Przełożone papierem, aby nie porysować powierzchni. Naświetlam w naświetlarce: pudło z szybą od lampy kwarcowej, 6xświetłówki UV, odlełość około 6 cm. Najczęściej używam matrycy z papieru(spryskane Transparent), rzadziej folii;
    wydruki najlepsze na laserówce, zdarza się że drukuję wielokrotnie na tej samej kartce papieru dla lepszego pokrycia. Naświetlam wydrukiem do emulsji. Dociskając grubą gąbką. Dwustronne wykonuję wykorzystując otwory/trasery - wtedy wykorzystuję wyłącznie folię. Wywołuję w 0,7 % roztworze NaOH. Lepiej działa w temperaturze 25 stopni niż chłodniejszej.
    Aby przyspieszyć wypłukiwanie rozpulchnionej emulsji używam silikonowego pędzelka (taki do rozprowadzania bejcy na piekącym się kurczaku - ci co gotują wiedzą o co chodzi). Taki pędzelek jest delikatny i odporny na chemikalia. Płytkę płukam w ciepłej wodzie i od razu trawię w B237. Używałem chlorek ale jest brudzący, wymaga mieszania, nie zawsze można kontrolować stan procesu trawienia przy zużytym. B237 jest transparentny, podgrzewam go zawsze do 50 stopni, też mieszam. Najlepiej napowietrzać - dodatkowo się regeneruje! Czas trawienia to około kilka minut. Zmywam acetonem.
  • #17
    krzysztofh
    Level 29  
    W związku z tym, że trawienie trwało bardzo długo wyjąłem płytkę z trawiarki i w kuwecie obmywałem ją lekko gąbką. Wytrawiła się do reszty w minutę. Na próbę wziąłem kawałek laminatu i stosując metodę obmywania gąbką trzymając płytkę w palcach wytrawiłem laminat w kilka minut w zimnym roztworze chlorku.
    Czyli chlorek trawi.
    Zastanawiam się co w takim razie zrobić z trawiarką, bo w niej raczej ręki nie da się włożyć. Z resztą nie po to robi się trawiarkę żeby babrać się z płytką i gąbką. Ten pomysł widziałem na jednym z filmów w Internecie.
    Kiedyś (przed laty) trawiłem płytki w chlorku i w kuwecie, ale postanowiłem wykonać wreszcie przyzwoite naczynie do trawienia z podawaniem powietrza, ogrzewaniem płynu i pionowym ustawieniem płytki. Może jak się przerzucę na B237 to będzie lepiej ale na razie muszę ten chlorek zużyć.

    Przy okazji mam inne pytanie. W pracy mam lepszej klasy drukarkę laserową niż w domu. Ale Protel jest w domu. Jak zapisać wydruk aby przenieść go do pracy do wydruku. Zapisywałem w PDF, ale przy zapisie Jaws PDF przeskalowuje obraz o jakieś 7-10% co z wiadomych względów dyskwalifikuje wydruk.
    W pracy jest Corel i AutoCAD z grafiki.
  • #19
    krzysztofh
    Level 29  
    Kilka szczegółów z moich doświadczeń z płytkami.
    Wreszcie się udało, ale płytki nie trawiłem w dopiero co zbudowanej trawiarce, a w kuwecie i zimnym chlorku.
    Laminat przyzwoitej jakości wystarczyło przetrzeć papierem ściernym (stosuję ziarno 1500), a następnie cifem, choć nie jestem pewny czy potrzebnie. Na końcu aceton. Już nawet złapałem technikę pokrywania POSITIVem aby w miarę była ładna warstwa. Po suszeniu dobowym (nie mam suszarki, a opalarką się boję nadmuchać paprochów na świeżą emulsję. Trawienie w NaOH kilka minut i suszenia opalarką aby utwardzić na wszelki wypadek emulsję na ścieżkach. Następnie do chlorku. Rękawice na ręce i gąbka. Najlepiej trochę używana aby nie była za ostra. Wytrawiłem lekko pocierając płytkę w ok 4 może 5 minut. Efekt rewelacyjny. Ścieżki 10milsów nic nie tknięte, choć są to tylko ścieżki z warstwy KeepOutLayer, ale zawsze. Rysunek w ogóle nie ma podtrawień - po prostu rewelacja. Zaopatrzyłem się tez w B327, ale muszę najpierw zużyć chlorek. Nadsiarczan będę stosował w trawiarce, zobaczymy co będzie.
    Wątku nie zamykam, bo jeżeli admini nie będą mieli nic przeciwko warto moje doświadczenia potraktować jako elementarz dla innych.
    Z czasem będę dopisywał kolejne doświadczenia. Czeka już na naświetlanie płytka dwustronna, ale najpierw muszę się przygotować z odpowiednimi szybami (jakaś naświetlarka) aby nic się nie przesunęło. Teraz stosuję lampę o której było na początku tego wątku z czasem 25 minut.