No i mam pierwsze doświadczenia i podziękowania dla wszystkich życzliwych co chcieli pomóc.
Na własnym akumulatorku lark wytrzymuje godzinę(półtorej bez dźwięku),po podłączeniu bateryjek z diodami dziś dał radę ze cztery godziny(częściowo z lektorką Marzeną) i padł.W domu dał się uruchomić na chwilę i padł znowu więc szybkie pomiary:napięcie na bateriach z podłączonym gpsem było 5,25V,bez gpsa 5,85V-wiadomo że ,,po diodach,, ponad wolt mniej szedł na larka.Więc szybka decyzja- wywaliłem diody,podłączam i działa czyli ładuje akumulatorek larka,5,8V(5 z kawałeczkiem po obciążeniu) zwyczajnie wytrzymuje.Więc krok do przodu w celu rozwikłania problemu awaryjnego zasilania zrobiony ale coś mnie nadal powstrzymuje przed podłączeniem nowych,dobrych baterii bo obawiam się ,,wysokiego napięcia,,;pewnie nadejdzie chwila i podłączę.Myślę że gps ma własny układ dopasowujący napięcie,może stabilizator,ładowarka wewnętrzna akumulatorka ma go niemal na pewno.
Zasilanie przez usb z kompa mam na poziomie 4,8-4,9V więc jest to sporo więcej niż 3,3V-chyba jednak chodzi na 5V.
Jeszcze ze szkoły pamiętam że stabilizatory wymagały różnicy napięć we/wy coś jakoś 3V więc nie zadziała 7805,chyba że z sześciu baterii jak pisze jeden z kolegów ale to zbytek luksusu i marnotrawienie baterii.Chodzi tu o najprostsze rozwiązanie dodatkowego zasilania,czyli najlepiej z samych baterii.Bo z akumulatorków-paluszków to ruszy na 100%.
0