Witam
Mam duży problem z autoalarmem. Otóż samochód trochę stał i rozładował się w nim akumulator. Problem chyba w tym, że samochód miał załączony alarm. Akumulator naładowałem, podłączyłem (alarm po podłączeniu akumulatora od razu "uzbroił się" - jedno piknięcie). Problem polega na tym, że nie reaguje na pilota i nie mogę go wyłączyć... Próbowałem moimi dwoma pilotami, wymieniałem baterie - wszystko na nic. Może alarm zanik napięcia bierze za próbę "włamu" i po podłączeniu akumulatora trzeba po porostu trochę poczekać zanim zacznie reagować na piloty? Czy to możliwe, że rozładowanie akumulatora prowadzi do "rozkodowanie" pilotów a tym samym do unieruchomienia samochodu?
Mam duży problem z autoalarmem. Otóż samochód trochę stał i rozładował się w nim akumulator. Problem chyba w tym, że samochód miał załączony alarm. Akumulator naładowałem, podłączyłem (alarm po podłączeniu akumulatora od razu "uzbroił się" - jedno piknięcie). Problem polega na tym, że nie reaguje na pilota i nie mogę go wyłączyć... Próbowałem moimi dwoma pilotami, wymieniałem baterie - wszystko na nic. Może alarm zanik napięcia bierze za próbę "włamu" i po podłączeniu akumulatora trzeba po porostu trochę poczekać zanim zacznie reagować na piloty? Czy to możliwe, że rozładowanie akumulatora prowadzi do "rozkodowanie" pilotów a tym samym do unieruchomienia samochodu?