Cześć,
postanowiłem pobawić się cytryną która leżała w lodówce...
wziąłem spinacz biurowy, owinąłem go kawałkiem miękkiego papieru toaletowego, a papier owinąłem "pęczkiem" miedzianych drucików (wyciągniętych z izolacji). Po zamoczeniu papieru sokiem z cytryny otrzymałem napięcie 0.9 V. Analogicznie zbudowałem jeszcze cztery ogniwa, używając tak samo: spinaczy biurowych oraz tego samego drutu. Jednak na kolejnych ogniwach, zalewając znów sokiem z cytryny otrzymywałem 0.35-0.4 V [tylko pierwsze i drugie ogniwo dawały 0.9]
Idąc dalej, zrobiłem prostszą konstrukcję - do zakrętki od butelki [plastik] wlałem soku, w zamoczyłem kawałek tego miedzianego drucika i kawałek spinacza - i znów otrzymane napięcie się waha od 0.35 do 0.4 V ...
studiując fachową literaturę (
) wszędzie piszą że z cytryny powinno się otrzymać ok 0.9 V ...
proszę się nie śmiać, to mój pierwszy eksperyment z cytrynami i nie mam pojęcia co nie tak
najgorsze jest to że materiały użyte do budowy kolejnych ogniw były fizycznie te same (za wyjątkiem spinaczy których było sztuk kilka) ... cytryna ta sama
co nie tak?
z góry dzięki
postanowiłem pobawić się cytryną która leżała w lodówce...
wziąłem spinacz biurowy, owinąłem go kawałkiem miękkiego papieru toaletowego, a papier owinąłem "pęczkiem" miedzianych drucików (wyciągniętych z izolacji). Po zamoczeniu papieru sokiem z cytryny otrzymałem napięcie 0.9 V. Analogicznie zbudowałem jeszcze cztery ogniwa, używając tak samo: spinaczy biurowych oraz tego samego drutu. Jednak na kolejnych ogniwach, zalewając znów sokiem z cytryny otrzymywałem 0.35-0.4 V [tylko pierwsze i drugie ogniwo dawały 0.9]
Idąc dalej, zrobiłem prostszą konstrukcję - do zakrętki od butelki [plastik] wlałem soku, w zamoczyłem kawałek tego miedzianego drucika i kawałek spinacza - i znów otrzymane napięcie się waha od 0.35 do 0.4 V ...
studiując fachową literaturę (


proszę się nie śmiać, to mój pierwszy eksperyment z cytrynami i nie mam pojęcia co nie tak


co nie tak?

z góry dzięki
