witam.
problem dotyczy megi 1.4 16v 2001 r.
jeszcze do dzisiaj myślałem, że mi jedna z cewek wn szwankuje, a tu
niespodzianka.
usterka objawia się tak: silnik co pewien czas spada gwałtownie z obrotów
(prawie do 0), zapalają się 3 kontrolki sygn. awarię silnika i od razu
wszystko wraca do normy. (aczkolwiek też nie zawsze , bo parę razy auto
zgasło). dzieje się tak w czasie postoju jak i jazdy, głównie na 1 i 2
biegu. oczywiście skutkuje to gwałtownym szarpnięciem silnika, co jest
średnio przyjemne. przy przyspieszaniu na 1,2 i czasami 3 biegu wyraźnie czuć spadek mocy, takie jakby lekkie szarpnięcia.
do niedawna zdarzało się 1 może 2 razy dziennie, powalczyłem z cewkami, nie udało mi się namierzyć która to, więc postanowiłem czekać. no i się doczekałem - usterka powtarza się znacznie częściej, aż stało się to uciążliwe.
podłączenie pod kompa pokazało 9 różnych błędów: od podgrzewania lambdy, po wtrysk 3 cylindra. w sumie wniosek taki, że nie wiadomo gdzie leży przyczyna. sugestie były co do braku masy albo zasilania na głównej wiązce/sterowniku.
do teraz sprawdzone: świece, cewki, alarmy, immobilazer (łącznie ze
sprawdzeniem drugiego klucza), listwa z przeklaźnikami przy akumulatorze (podobno często rdzewieje), przekaźniki, komputer obstukany (w kwestii zimnych lutów), głowna wiązka raczej w całości sprawdzona (chociaż pewnie można by dokładniej).
o co tu chodzi??? kto miał coś podobnego? za każdą sugestię będę wdzięczny, gdyż nawet koledzy z serwisu nie za bardzo wiedzieli co z tym przypadkiem zrobić. generalnie to wszyscy oczy otwierają ze zdumienia, bo poza tymi spadkami silnik pracuje jak żyleta. ale tak się niestety jeździć nie da....
dodam, że usterki (ta + walnięta cewka (wymieniona od razu)) pojawiły się po wyjeździe od blacharza (parę miesięcy temu). podejrzenie było jedno - spawanie przy podłączonym aku. ale facet, który to robił nie jest pierwszym lepszym dupkiem i jest absolutnie przekonany, że aku odłączył. nie widziałem, więc muszę mu wierzyć. sam już nie wiem.....
jeszcze raz proszę o pomoc.
problem dotyczy megi 1.4 16v 2001 r.
jeszcze do dzisiaj myślałem, że mi jedna z cewek wn szwankuje, a tu
niespodzianka.
usterka objawia się tak: silnik co pewien czas spada gwałtownie z obrotów
(prawie do 0), zapalają się 3 kontrolki sygn. awarię silnika i od razu
wszystko wraca do normy. (aczkolwiek też nie zawsze , bo parę razy auto
zgasło). dzieje się tak w czasie postoju jak i jazdy, głównie na 1 i 2
biegu. oczywiście skutkuje to gwałtownym szarpnięciem silnika, co jest
średnio przyjemne. przy przyspieszaniu na 1,2 i czasami 3 biegu wyraźnie czuć spadek mocy, takie jakby lekkie szarpnięcia.
do niedawna zdarzało się 1 może 2 razy dziennie, powalczyłem z cewkami, nie udało mi się namierzyć która to, więc postanowiłem czekać. no i się doczekałem - usterka powtarza się znacznie częściej, aż stało się to uciążliwe.
podłączenie pod kompa pokazało 9 różnych błędów: od podgrzewania lambdy, po wtrysk 3 cylindra. w sumie wniosek taki, że nie wiadomo gdzie leży przyczyna. sugestie były co do braku masy albo zasilania na głównej wiązce/sterowniku.
do teraz sprawdzone: świece, cewki, alarmy, immobilazer (łącznie ze
sprawdzeniem drugiego klucza), listwa z przeklaźnikami przy akumulatorze (podobno często rdzewieje), przekaźniki, komputer obstukany (w kwestii zimnych lutów), głowna wiązka raczej w całości sprawdzona (chociaż pewnie można by dokładniej).
o co tu chodzi??? kto miał coś podobnego? za każdą sugestię będę wdzięczny, gdyż nawet koledzy z serwisu nie za bardzo wiedzieli co z tym przypadkiem zrobić. generalnie to wszyscy oczy otwierają ze zdumienia, bo poza tymi spadkami silnik pracuje jak żyleta. ale tak się niestety jeździć nie da....
dodam, że usterki (ta + walnięta cewka (wymieniona od razu)) pojawiły się po wyjeździe od blacharza (parę miesięcy temu). podejrzenie było jedno - spawanie przy podłączonym aku. ale facet, który to robił nie jest pierwszym lepszym dupkiem i jest absolutnie przekonany, że aku odłączył. nie widziałem, więc muszę mu wierzyć. sam już nie wiem.....
jeszcze raz proszę o pomoc.