Może to życiorys, ale nie daje mi spokoju.
Toyota Corolla Verso 1.8 16V 2005r silnik VVT-i 130KM 120tyś przebiegu trzy miesiące na gazie.
Auto sprawdzone na benzynie wszystko OK.
Auto osiągnie swoją temperaturę i przechodzi na gaz jest w miarę ok., ale przy prędkości gdzie silnik dochodzi do 3700 obrotów jakby brak mocy i ciągu trzeba zmienić bieg na niszy, i na skrzyżowaniu, ruszaniu z miejsca trzeba przy gazować żeby ruszyć inaczej zgaśnie, spalanie gazu 9.5l, ale jeśli auto tak szarpnie i to włączają się trzy kontrolki, awaria silnika, krótko mówiąc powinienem jechać do serwisu i auto na gazie chodzi ok. nie gaśnie, ale spalanie 13l zawsze po mieście ta sama trasa, wiec zatrzymuje auto zdejmuje klemę minus na ok. 10s kasują się błędy i znowu jeżdżę 9.5l na 100km, dziś dopiero zauważyłem, bo zawsze jak zaczynał szarpać to tankowałem gaz a właśnie dziś według moich obliczeń powinien mieć gaz i nie zapaliła się kontrolka rezerwy, więc go męczyłem tym szarpaniem i w końcu załączyła się rezerwa gazu i panowie auto zaczęło pracować tak jak powinno żadnej różnicy jazda bez/gaz. Wyłączam silnik i znowu załączam ma problem przejść w stan rezerwy obroty skaczą dodawanie gazu z wyczuciem po mękach powoduje, że zapala się kontrolka rezerwy i jak ręką odjąć auto pracuje super. Teraz tak nie mogę przecież jeździć no stop na rezerw. Byłem już raz u gazownika i wszystko na kąpie pokazuje dobrze, on jeździł autem i też nie może zrozumieć, co się dzieje, mam jechać teraz w sobotę i auto ma być testowane na lepszym sprzęcie, zobaczymy może znajdziemy gdzie jest przyczyna takiego zachowania silnika, a może ktoś z waz przeżył coś podobnego, lub słyszał może jakaś podpowiedz a my to sprawdzimy.
Toyota Corolla Verso 1.8 16V 2005r silnik VVT-i 130KM 120tyś przebiegu trzy miesiące na gazie.
Auto sprawdzone na benzynie wszystko OK.
Auto osiągnie swoją temperaturę i przechodzi na gaz jest w miarę ok., ale przy prędkości gdzie silnik dochodzi do 3700 obrotów jakby brak mocy i ciągu trzeba zmienić bieg na niszy, i na skrzyżowaniu, ruszaniu z miejsca trzeba przy gazować żeby ruszyć inaczej zgaśnie, spalanie gazu 9.5l, ale jeśli auto tak szarpnie i to włączają się trzy kontrolki, awaria silnika, krótko mówiąc powinienem jechać do serwisu i auto na gazie chodzi ok. nie gaśnie, ale spalanie 13l zawsze po mieście ta sama trasa, wiec zatrzymuje auto zdejmuje klemę minus na ok. 10s kasują się błędy i znowu jeżdżę 9.5l na 100km, dziś dopiero zauważyłem, bo zawsze jak zaczynał szarpać to tankowałem gaz a właśnie dziś według moich obliczeń powinien mieć gaz i nie zapaliła się kontrolka rezerwy, więc go męczyłem tym szarpaniem i w końcu załączyła się rezerwa gazu i panowie auto zaczęło pracować tak jak powinno żadnej różnicy jazda bez/gaz. Wyłączam silnik i znowu załączam ma problem przejść w stan rezerwy obroty skaczą dodawanie gazu z wyczuciem po mękach powoduje, że zapala się kontrolka rezerwy i jak ręką odjąć auto pracuje super. Teraz tak nie mogę przecież jeździć no stop na rezerw. Byłem już raz u gazownika i wszystko na kąpie pokazuje dobrze, on jeździł autem i też nie może zrozumieć, co się dzieje, mam jechać teraz w sobotę i auto ma być testowane na lepszym sprzęcie, zobaczymy może znajdziemy gdzie jest przyczyna takiego zachowania silnika, a może ktoś z waz przeżył coś podobnego, lub słyszał może jakaś podpowiedz a my to sprawdzimy.