Mam kolege fotografa, amatora, który zajął się fotografią studyjną. Dostał po ojcu jakieś "zabytkowe" żarówki. Tak po 500 WAT średnio. Twierdzi, że nie można ich do niczego porównać i niczym zastąpić. Kiedy postanowił podłączyć dwie z nich, po chwili się spaliły i wysadziły korki. Wszystkie są na napięcie 220V. Jakieś pomysły co mogło być przyczyną oraz jak uniknąć takiej sytuacji w przyszłości nie rezygnują jednoicześnie z tych "wspaniałych" żarówek? Jakieś dławiki, reduktory naopięcia? Wymiana instalacji?
Zdecydowanie zwykłe żarówki, tylko teraz raczej trudno takie dostać. Niestety nie mam znajomych w kopalni ani żadnym innym miejscu w którym się takich używa. A coś takiego jak sprzedaż detaliczna lub dla odbiorców indywidualnych praktycznie nie istnieje.
Najlepiej by było je zasilać przez autotransformator i powoli rozświecać zwiększając napięcie powoli od 0 do 220V a może nawet trochę niżej do 210. Takie włączanie wydłuży żywotność żarówek.
Dodatkowa zaleta to możliwość regulacji oświetlenia obiektu fotografowanego (oczywiście z uwzględnieniem zmian temperatury barwowej żarówki).
Problem może być w tym, że kolega może mieć w gniazdku napięcie 240 a może i 250V zależnie od tego jak energetycy widzą dopuszczalną odchyłkę od 230V (+5% czy +10%).
Ogólnie praca żarówki przy napięciu większym od nominalnego bardzo skraca jej żywotność a już szczególnie naraża ją na zniszczenie w momencie włączania.
Żarówka 500W pobiera w stanie rozgrzanym 2.27A przy 220V, przy 230 to będzie ok. 2.4 A. Przy zasilaniu nominalnym taka żarówka, ze względu na małą rezystancję zimnego włókna pobiera impulsowo 12-14 razy większy prąd niż po rozgrzaniu. Ten udar prądowy jest przyczyną uszkadzania żarników, szczególnie jak już mają jakieś mikrouszkodzenia struktury (np. odparowany miejscowo wolfram, nadpęknięcia).
Stare żarówki mogą też mieć jakieś zmiany związane z wiekiem (w strukturze żarnika, czy też z odpornością na udary w wyniku innych techologii, wstrząsów, itp).
Autotransormator powinien mieć zapas mocy by się nie grzał (kompromis pomiędzy grzaniem się i ceną).
Można też poeksperymentować z takimi regulatorami oświetlenia z miękkim startem.
Dowiedziałem się właśnie, że kolega wkręcił te żarówki do żyrandola! w mieszkaniu z bardzo nie pewną instalacją. Teraz to już mnie nie dziwi, że wywaliło korki i spaliło żarówki. Dodał też relacje, że w lampce na biurku 500W świeciła długo i bez zarzutu! A co do regulacji napięcia to, czy można kupić autotransformator z płynna regulacją za ok 100zł albo regulator oświetlenia za 50zł? Chodzi o to żeby nie przeinwestować...
Jak by siedzieć plecami do niej ni bliżej niż 1m to można wytrzymać a tak to jakaś ściema. Żarówka 500W ma większy gwint niż E27 oraz sama oprawa też mała nie jest.
Witam. Swego czasu spotkałem się z żarówkami 500W, do nich były specjalne oprawy porcelanowo - metalowe. A to z uwagi na znaczne ilośći ciepła. Bańki szklane też miały większe. Ja osobiście do fotografii używałem 150-200W i oprawy E-27 porcelanowe, a to z uwagi na ciepło. Wszystkie inne oprawki nie wytrzymywały temperatury.A tak przy okazji te żarówki 500W to nie są tz."kwoki"? z wewnętrznym lustrem?, ale one były używane bardziej do ogrzewania.
Witam.Z tego co się orientuje, to do oświetlenia obiektu potrzeba co najmniej dwa źródła światła. Przy 500W mamy 1000W - to już niemal farelka. Nie lepiej użyć bardziej ekonomiczne oświetlenie? Obecnie w handlu jest spory wybór.
Witam. Tak sobie myślę, w telewizorach lampowych były stosowane termistory w obwodzie żarzenia lamp. Może i w tym przypadku zastosować by coś takiego?.
Czy taka żarówka nie powinna mieć chłodzenia?
Mam takie dwie 500-tki. Gwint to zwykły E27. Są one ze starych projektorów kinowych. Ale tam był wentylator. Taka żarówka po paru minutach bez chłodzenia to prawie, że płynie.
Nagrzewa się, nagrzewa. Ale weźcie pod uwagę że są to żarówki fotograficzne, używane krótko a nie do lampki czy projektora. Przecież zdjęcia nie robi się godzinami. Zwłaszcza że są to żarówki "przewoltowane" i ich żywotność to kilka-kilkanaście godzin.
Witam.Zastosuj normalny regulator natężenia światła tylko z mocniejszym
triakiem zwykłe są do 400W łatwo przeliczyć. Daj o większym prądzie i będzie działać. Ja napędzam zespoły PAR-ów zwykłymi regulatorami opartymi na triakach. Schemat znajdziesz na elektrodzie.
Dowiedziałem się właśnie, że kolega wkręcił te żarówki do żyrandola! w mieszkaniu z bardzo nie pewną instalacją. Teraz to już mnie nie dziwi, że wywaliło korki i spaliło żarówki. Dodał też relacje, że w lampce na biurku 500W świeciła długo i bez zarzutu!.
Dziwi mnie że Twój kolega zajmując się fotografią studyjną odwala taką "partyzantkę" z wkręcaniem takich żarówek do żyrandola i do lampki na biurku .
Jak mu zależy na silnym oświetleniu żarnikiem wolframowym to niech kupi oprawy halogenowe z żarnikami 500W i po kłopocie .
Światło podobne do zwykłej żarówki i odpada kłopot z oprawkami , gwintami itp. A zapasowe żarniki też sobie bez problemu dokupi .
Stare żarówki do fotografii "studyjnej" były żarówkami tzw. "przewoltowanymi". Dla uzyskania wysokiej jasności pracowały przy bardzo wysokiej temperaturze żarnika, co niestety skutkowało znikomą trwałością.
Trwałość fotograficznej żarówki "przewoltowanej" przy napięciu znamionowym wynosiła średnio ok. 3h. Fotografowie zasilali takie żarówki połową napięcia znamionowego (np. łącząc po 2 szeregowo) do ustawienia modela, kierunku padania światła itd., a pełne napięcie załączali tylko na chwilę (kilka sekund) do wykonania zdjęcia. Jak widać - założenie takiej żarówki do żyrandola - to całkowita porażka nieomal "z definicji".
Żarówki "fotograficzne" można było zastąpić "od biedy" żarówkami głównego szeregu na napięcie znamionowe równe połowie napięcia pracy w chwili wykonywania zdjęcia.
Witam.Dawno w głębokim PRL-u widziałem u jednego fotografa dość ciekawy regulator do oświetlenia. Mianowicie pojemnik bakelitowy, wypełniony jakimś elektrolitem i w tym zanurzane ruchome noże tego regulatora. I nawet toto działało, ale było dość znacznych rozmiarów. Piszę to raczej jako ciekawostkę. W tym przypadku jestem za propozycją dzg4, bo faktycznie termistor odpada.
A może w szereg, wpiąć "drabinkę" kilku najtańszych żarówek reflektorowych 12V i zwierać przełącznikiem z odpowiedniego odczepu drabinki.
Miałem podobny pomysł, ale brakuje softstartu a on jest chyba ważniejszy.
Znalazłem na allegro taka aukcje:
UNIWERSALNY REGULATOR PRĄDU SILNIKA SPAWARKI SOFT START 1 FAZOWY (240V) lub MIĘDZYFAZOWY (380V)
Montaż urządzenia jest bardzo prosty - przykręcenie czterech
przewodów.
Układ zabezpieczony jest przed przepięciami w sieci. Ponadto zabezpiecza przed wybijaniem bezpieczników podczas uruchamiania spawarki, silnika.Posiada niski poziom zakłóceń.Jest to profesjonalny regulator nie zestaw AVT. Budowa regulatora oparta jest na nowoczesnym układzie scalonym U2008B, triaku BTA41/600B.
Układ U2008B (Telefunken) jest doskonałym przykładem specjalizowanego układu scalonego najnowszej generacji. Posiada wbudowany moduł zapewniający, miękki start sterowanego odbiornika, blok kontroli poboru prądu przez obciążenie (detekcja przeciążeń) oraz prosty stabilizator, który wykrywa zmiany napięcia sieci i odpowiednio do nich zwiększa lub zmniejsza kąt otwarcia triaka, regulując moc
dostarczaną do obciążenia. Oprócz tego w strukturze układu zintegrowano stabilizator napięcia zasilającego, precyzyjny komparator oraz źródło napięcia odniesienia...
Mały rozmiar regulatora ułatwia zamontowanie w obudowie urządzeń.
Regulator ten można wykorzystać w prostownikach,
w elektronarzędziach z silnikiem komutatorowym (tj. wiertarkach, szlifierkach, piłach…) - płynnie reguluje obroty. Ponadto w urządzeniach oporowych tj. lutownicach, żarówkach, matach i przewodach grzewczych…
Moduł podłączony po stronie pierwotnej transformatora pozwala na płynną
regulację prądu spawania w pełnym zakresie.
Wraz z regulatorem przesyłam instrukcję podłączenia, schemat
Triak można łatwo zamontować do posiadanego radiatora (płaskownik, kątownik).
REGULATOR TEN RÓŻNI SIĘ OD INNYCH SPRZEDAWANYCH
NA ALLEGRO - NISKĄ CENĄ ORAZ UKŁADEM SCALONYM NOWSZEJ
GENERACJI.
GWARANCJA 2 lata
Moduły te są sprawdzone i nie sprawiają problemu.
kosztuje to właśnie koło 50zł. może sie nada?? plus do tego wiatraczek;)
Jak by siedzieć plecami do niej ni bliżej niż 1m to można wytrzymać a tak to jakaś ściema. Żarówka 500W ma większy gwint niż E27 oraz sama oprawa też mała nie jest.
W swoim czasie w Związku Radzieckim produkowano zarówki
500W z gwintem E27.Gdzieś nawet powinny się jaszcze dwie takie u mnie plątać.Jak z produkcją w tej chwili nie jestem zorientowany.
Witam.Dawno w głębokim PRL-u widziałem u jednego fotografa dość ciekawy regulator do oświetlenia. Mianowicie pojemnik bakelitowy, wypełniony jakimś elektrolitem i w tym zanurzane ruchome noże tego regulatora. I nawet toto działało, ale było dość znacznych rozmiarów. Piszę to raczej jako ciekawostkę. W tym przypadku jestem za propozycją dzg4, bo faktycznie termistor odpada.
Prawdopodobnie 'opornik wodny'. Elektrolitem jest przeważnie woda z solą. Gazuje to okrutnie ale mozna stracić na tym dużą moc.