Witam, mam golfika już 4 lata i nie miałem z nim żadnych problemów oprócz jednego, który już można powiedzieć jest od samego początku. Samochód pali bez problemu i przyśpiesza aż miło, ale ma jedną wadę. Jak zostanie przygazowany powyżej 4000 obrotów bez obciążenia (np. na luzie lub podczas zmiany biegu) zaczyna pracować nie na wszystkich tłokach, za samochodem powstaje chmura jasnego dymu (przy kolektorze wydechowym pod maską również sie wydobywa) i wolne obroty spadają do ok 600 obrotów i nie ma wogóle mocy. Zgaszenie i odpalenie nie przynosi poprawy, jedynym sposobem na wyjście z tego stanu silnika jest ponowne przygazowanie powyżej 4000 obrotów(na luzie lub na biegu) i w pewnym momencie przestaje nierowno pracować, dymić,a obroty i moc wracają do normy. Usterka nie występuje podczas normalnej jazdy na biegu nawet powyżej 4 tys obrotów jak jest obciążony. Samochód nie ma żadnych błędów w silniku po powrocie do normalnej pracy. Spotkał się ktoś z czymś takim? Zamierzam "zawirusować" samochód na 125 km i wolałbym tą usterkę zlikwidować, ale nie wiem od czego zacząć...?