Witam!
To, co koledzy proponują, to generalnie jest o dupę roztrzaść :x
Pokrótce się uściślę:
Z uwagi na zawodowe powiązania z marką niejeden klient sobie życzył na przestrzeni lat, i takie są wnioski:
-Nie ma chyba drugiego cholerstwa tak beznadziejnie opornego na zabezpieczenia.
>Diesel jest silnikiem o zapłonie samoczynnym i nie potrzebuje iskry jak benzyniak więc na pompie wtryskowej masz elektrozawór odcinający paliwo po wyjęciu kluczyka. Wstaw szeregowo wyłacznik.
Ta pompa nie ma wyłącznika elektrycznego, to zwykła rzędówka
>Może ten układ da się zastosować: https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic127222.html
Niewątpliwie tak, tylko gdzie go wpiąć?
Jeszcze jedno widziałem też sposób z zabezpieczeniem przez włączenie szyby elektrycznej lub kierunkowskazów po przekręceniu kluczyka
Odp. jak wyżej, Uzasadnienie niżej
>ja uwazam ze dodatkowy elektrozawór na zasilaniu pompy jest ok tylko musi byc odpowiedni , odpowiednio zamontowany, i musi być zawór zwrotny na powrocie
Tu jest częściowo racja. Zawór powinien być zamontowany tuż przed pompą wtryskową, żeby jak najbardziej ograniczyć ilość paliwa którą dysponuje silnik po uruchomieniu. Niestety, obszar przed pompą wtryskową to obszar w którym panuje ciśnienie rzędu 2-3 bar i byle jaki zawór zostanie przeciśnięty. Tego rodzaju porządne zawory produkowała swego czasu firma HSK-DATA z Krakowa, z przeznaczeniem do sławnych Alarmów Zasady na kartę magnetyczną. Ale niestety zawór zamontowany musi być prawie na widoku po otwarciu maski, wystarczy tylko podać na niego napięcie. W W124 130 zawór na przewodzie zwrotnym potrzebny nie jest, przez powrót nie zaciągnie (sprawdzono) Jedyne rozsądne wyjście to odpowiednie zamaskowanie zaworu, a szczególnie kabla doprowadzającego prąd. Italiańce takie zawory robiły, ale sterowanie było kodowane, kilka prawodów do zaworu i kodowany sygnał do otwarcia zaworu,który montowany był przy pomocy śruby zrywalnej. To było to, ale w Polsce mało popularne. Zawór zamontowany przed pompą podającą pozostawia do dyspozycji paliwo z filtra, na którym auto jedzie i jedzie
. Jest fabryczny zawór do paliwa, montowany przy baku, auto jedzie i jedzie ,ale w końcu stanie a zawór jest trudny do znalezienia.
>Jeśli jest sterownik ECU to nie wolno nic innego odcinać poza zapłonem
Nie ma żadnego sterownika ECU, tylko prymitywna, mechaniczna pompa, możesz wyjąć akumulator, a auto i tak pojedzie
> lub montowaniem zaworów na przewodach paliwa (co odradzam).
To jedno z nielicznych, rozsądnych wyjść
>Jest jeszcze jedna możliwość (impulsator koła zamachowego) jeśli oczywiście jest w tym aucie.
Jeżeli jest, to służy jedynie regulacji wolnych obrotów. Były dwie wersje podwyższające obroty po uruchomieniu: elektroniczna i podciśnieniowa (zaworek bimetalowy obniżał obroty po osiągnięciu temperatury) ale obie działały jedynie na obroty biegu jałowego, nie na odcinanie
>Co do odcięcia świec żarowych - fajnie! Tyle że nagrzanego po długiej trasie autka pozostawionego "na chwilę" np. przed restauracją tak nie zabezpieczysz. Nowoczesny i goracy diesel odpali czasem i bez świec..
Zgadza się, to odcięcie może być traktowane jedynie jako uzupełnienie, działa w zasadzie dopiero jak silnik jest zimny
>Nikt nie proponował jeszcze siłownika na klapkę w pompie wtryskowej.
A gdzie ta klapka?
>Firma Fox produkuje elektrozaworki do mercedesa podlacza się je do przewodow cisnieniowych stacyjki
Firma Mecedes też takie zaworki robi, mówiąc ściślej FOX to podróba
Zabezpieczanie obwodu gaszenia podciśnieniem jest o tyle bezcelowe, że zmylić może jedynie indolenta. Średnio fachowy złodziej Mecedesa 124 i 190 wie, że wystarczy w zasadzie wyrwać parę byle jakich przewodów podciśnieniowych, instalacja podciśnieniowa się rozszczelnia i zabezpieczenie bierze w łeb.Jedyne rozsądne wyjście to zamontowanie zaworka jak najbliżej pompy wtryskowej , zasilenie go dodatkowo bezpośrednio od pompy podciśnieniowej,czyli ze strony przeciwnej niż będzie kable wyrywał złodziej, i zamaskowanie go jakąś blachą osłonową W świetle powyższego jedynie połączenie kilku podanych propozycji może utrudnić kradzież. A prywatnie mówiąc, to podążacie złą drogą, Fabrycznie zamontowana stacyjka ma szeroki klucz, bardzo nieodporny na działanie tzw. łamaka. Wystarczy zamiast wkładu stacyjki 124 włożyć wkład ze 190 pasuje bez przeróbek, jest dużo węższy, i przez to praktycznie całkowicie odporny na działanie łamaka. Co prawda właściciel nosi wtedy dwa klucze (do drzwi i do stacyjki) ale coś za coś
Koszt zabezpieczenia (wkład z kluczykiem, oryginał, w ASO to 140 zł. Wiem że często złodziej rzuci okiem przez okno, zauważy wkładkę na wąski klucz, i odpuszcza
Ale się rozpisałem..... Gerri
0