Jeżeli Pan nie demontował jeszcze monitorów to należy uważać aby nie uszkodzić ,,czegoś". Sama obudowa to pestka. Robale jeżeli weszły to nie wiem jakim cudem, ale widocznie mają jakiś sposób między elementy podświetlania matrycy a to wiąże się z jej demontażem. Ale o ile zdecyduje się Pan na deratyzację to po kolei. Odkręcamy nogę- chyba 4 wkręty , następnie inne wkręty łączące obudowę. Ja ustawiam sobie monitor siedząc na kolanach jego dołem do góry i w miejscach gdzie są szczelinki w obudowie odciągam jej części specjalnym szpiczastym nożykiem z plastiku. Następnie obracając robię to z jednego i drugiego boku, a na końcu górę.Rozpinamy kabel od klawiatury i panel przedni odkładamy.Następnie odciągając boczne zatrzaski dekla wyciągamy matrycę z blaszaną jej obudową. Układamy matrycę na stole wyświetlaczem w dół , odkręcamy wkręty na górze i po bo bokach i ściągamy blachę. Odpinamy z boku przewody świetlówek i wypinamy kabel LVDS z matrycy. Odkładamy elektronikę mońka ( z blachą ją mocującą) na bok i matrycę mamy solo. Należy wykręcić wkręty po bokach mocujących metalową ramkę podtrzymującą rzeczywistą matrycę
na płycie podświetlającej. Wcześniej należy odkręcić malutkie wkręty mocujące elektronikę matrycy i ewentualnie jej osłonę, oraz ,,uwolnić'' przewody świetlówek z zaczepów obudowy matrycy. Następnie odciągając
zaczepy metalowej ramki od dołu ściągnąć tą ramkę przesuwając do góry matrycy ( uważać na taśmy łączące el. matrycy z ,,szybą'') Teraz bardzo ostrożnie możemy ściągnąć wyświetlacz z podświetlania. Przez nieostrożność wykonując te czynności niegdyś uszkodziłem 2 matryce. Inna sprawa to ,,higiena" wykonywania tych czynności. Zdarzyło mi się że przy okazji wymiany świetlówek wewnątrz panela znalazła się rzęsa , drobny pyłek które widać po uruchomieniu podświetlania. Należy unikać dotykania filtrów (folii) rozpraszających. Próba usuwania ewentualnych plam czymkolwiek i palcami kończy się jeszcze większymi plamami. Kolejność składania adekwatnie odwrotna. Wszystkie czynności należy wykonywać z zachowaniem ostrożności i delikatnie. Nic na siłę. A rutyna gubi i przynosi straty. Może coś istotnego pominąłem, może coś inaczej, co napisałem to z własnego doświadczenia w w/w zagadnieniu. Myślę że resztę koledzy dopowiedzą. Powodzenia.