Żarówki odejdą w przeszłość

maszkotek wrote:

"w gospodarstwie domowym nie będzie można już używać zwykłych żarówek." - a jak użyję to co?

Dostaniesz 6 lat, pokażą Cię w "Uwadze", Wiadomościach, oraz staniesz się sensacja na Onecie.
Komornik zajmie konto bankowe, a koszty procesu i odszkodowania oraz nawiązki na cele społeczne będą spłacać jeszcze Twoje prawnuki

A ja jestem ciekaw, kiedy ekoterroryści zauważą urządzenie zwane "Grill Ogrodowy" - policzą ile to produkuje CO2 i zakażą używania na terenie UE grili.

Cóż, każda głupota jest jak reakcja jądrowa, żeby nastapiła musi zgromadzić się pewna masa krytyczna.

Był na trioda.com jakiś Alek który robił lampy elektronowe i żarówkę chyba też stworzył. Coś mi się widzi, że niedługo powstaną nielegalne wytwórnie żarówek prawie jak plantacje marychy i bimbrownie

Tylko jedno mnie dręczy, choć to nie jest elektryczna kwestia. Dlaczego nie pozwolić ludziom wybierać, czy chcą płacić wzrokiem i kosztami żarówki, czy rachunkiem za energię elektryczną?
Damy radę, jak dajemy radę zrobić rektyfikowany w piwnicy, to i damy radę żarówkę skombinować. Topienie szkła to jeszcze jakoś pójdzie, ale skąd wziąć wolframową skrętkę na włókno i molibdenowe druciki do podtrzymywania owej skrętki?
Poza tym, zważywszy, że za jakiś czas energia będzie pochodziła z atomu - jak uzasadnić zmniejszenie emisji CO2 używaniem świetlówek? W takiej Francji wymiana żarówek na te przeklęte świetlówki da minimalny skutek antyemisyjny CO2. Ale biurestwo unijne policzylo moc żarówek w UE, policzyli, ile węgla trzeba spalić i hura! A co z żarówkami we Francji, która praktycznie w całości jeździ na atomie?

przemm91 wrote:

Na jakiej diodzie to testowałeś?

Już nie pamiętam dokładnie, chyba coś tego typu:
http://www.a-t-s.info.pl/index.php?go=oferta&id=10-9-1241219482&master=10&from=dzial
Robiłem oświetlenie architektoniczne, które miało zastąpić reflektory PAR56. Cóż... zamiast dwóch reflektorów stanęła cała armia diod, a efekt moim zdaniem gorszy. Nie moja sprawa - ważne że właścicielowi się podoba, no i prąd oszczędza (a, że ta inwestycja zwróci się pewnie za 10 lat to inna sprawa)

Jak wszyscy zauważyli wycofanie żarówek ma na celu ograniczenie zużycia prądu i emisji CO2. Kolejnym etapem ma być rezygnacja z trybu standby w urządzeniach. Niektóre kraje skandynawskie o wysokim poziomie świadomości ekologicznej planują wprowadzić politykę jednego urządzenia. Polegać ma ona na tym, iż w gospodarstwie domowym ma się znajdować tv,radio i to ma być w jednej obudowie. Konsument ma decydować czy słucha radia czy ogląda TV. Dodatkowo wbudowany timer ma blokować ponadnormatywne używanie tych urządzeń. Jednocześnie z Chin i z Afryki ma spływać do Europy kontrabanda w postaci nielegalnie wyprodukowanych żarówek dużej mocy. W związku z tym nasili się kontrola organów dbających o przestrzeganie prawa. Pojawią się lotne kontrole sprawdzające zużycie prądu itd. Popierane ma być proekologiczne nastawienie. Żona kręcąca korbką dynama, osiołek obracający jakiś silniczek. Aby ominąć ograniczenia związane z limitowanym dostępem do mediów wśród mieszkańców potworzą się wspólnoty z telewizorami, video.. Ufff, ekologia jest piękna...

Artur k. wrote:

ważne że właścicielowi się podoba, no i prąd oszczędza (a, że ta inwestycja zwróci się pewnie za 10 lat to inna sprawa)

Ostatnio robiłem kurs na certyfikaty energetyczne. No i właśnie liczyliśmy kilka przykładowych audytów. Koszt kolektorów słonecznych w porównaniu np. do ogrzewania węglem zwracał się po 30-40 latach. Obliczenia nie uwzględniały ew. kredytów lub procentów z lokat jakby kasę którą przeznaczymy na modernizację wpłacić do banku. Czyli jak nie ma dopłat unijnych to...

pawel-foto wrote:

Koszt kolektorów słonecznych w porównaniu np. do ogrzewania węglem zwracał się po 30-40 latach.

I to jest właśnie cała filozofia "oszczędzania". Zainwestujemy my, a zwróci się naszym dzieciom, a w skrajnych przypadkach może i dopiero wnukom.
Tak samo jest diodami, czy świetlówkami energooszczędnymi. Wiele lat musi upłynąć, by różnica w kosztach energii pomiędzy żarówkami, a alternatywnymi źródłami światła się zwróciła, a co dopiero żeby fizycznie odczuć mniejsze rachunki za energię elektryczną i faktycznie płacić mniej. Co z tego, że następny rachunek za prąd będzie o kilka PLN niższy, jeśli uprzednio wydaliśmy kilka tysięcy na zmianę oświetlenia.
Niestety ludzie tego nie widzą

Z tymi kolektorami to też będzie różnie, bo po tylu latach kolektory mogą się już nadawać do wymiany. Wprawdzie sam kolektor to jakieś 1/3 ceny układu ale jednak.

Moulder wrote:

Mamy XXI wiek, a wy domagacie się żeby na rynku dominowały żarówki które były powszechne już pod koniec IXX wieku.
Przypominam że sprawność typowej żarówki wynosi 3% Chyba nadszedl czas aby unowocześnic ten rynek.

Jasne. Używajmy rzeczy, które są 10x droższe i świecą 3x dłużej. Do tego nieprzyjemnie mrugają.

Artur k. wrote:

A ile ciepła przy tym wydziela?

"Czytałem, że na Ukrainie przy następnym kryzysie gazowym będą takie montowali w piekarnikach."

Kiedyś była mowa że zamiast podawanych mocy świetlówek, będzie podawany strumień światła w lumenach. Tutaj (w Hiszpanii) jest już to odczuwalne, choć jeszcze można zobaczyć "nasze poczciwe" waty...

markovip wrote:

Kiedyś była mowa że zamiast podawanych mocy świetlówek, będzie podawany strumień światła w lumenach.

No tak, tylko że taki pomiar jest do niczego - nie uwzględnia temperatury barwowej oraz widma światła. Co z tego że świetlówka 20W daje tyle samo światła co żarówka 100W, jeśli generuje multum męczącego oczy ultrafioletu (i nie tylko).

Wszyscy piszecie o męczącym świetle z świetlówek.

Ja wymieniłem pół roku temu 3 żarówki 40w na 3 świetlówki 8W marki OSRAM DULUXSTAR o ciepłej barwie światła i przyznam, że nie zauważyłem różnicy w barwie światła po wymianie na świetlówki. Za to mają układ soft-startu, wiec na pewno długo pochodzą.

Artur, nie zrozumiałeś przesłania. Chodziły mi o lumeny...


Co do tego "porównywania", na pewno mają 'swoje' techniki mierzenia

daniel93 wrote:

Ja wymieniłem pół roku temu 3 żarówki 40w na 3 świetlówki 8W marki OSRAM DULUXSTAR o ciepłej barwie światła i przyznam, że nie zauważyłem różnicy w barwie światła po wymianie na świetlówki.

Widocznie masz jeszcze zdrowy wzrok, albo wręcz przeciwnie - nosisz okulary z filtrem UV

markovip wrote:

Artur, nie zrozumiałeś przesłania. Chodziły mi o lumeny...

I nadal nie rozumiem

Jeśli chodzi o porównanie to pewnie chodzi właśnie o lumeny. Ktoś zmierzył, że świetlówka 25W daje tyle samo co żarówka 100W i tak podają.

Nie patrz się na to porównanie, chodzi o to, że wkrótce napis z mocą w watach, zniknie z opakowania żarówki. A pozostanie tylko informacja o strumieniu światła w lumenach.

Co do tych porównań, posiadam luxomierz, mogę to sprawdzić.

markovip wrote:

Nie patrz się na to porównanie, chodzi o to, że wkrótce napis z mocą w watach, zniknie z opakowania żarówki. A pozostanie tylko informacja o strumieniu światła w lumenach.

Ech... nie wpadłbym na to Jak dla mnie taka informacja jest nic nie warta.

markovip wrote:

Co do tych porównań, posiadam luxomierz, mogę to sprawdzić.

Bardzo chętnie zapoznam się (i zapewne nie tylko ja) z wynikami takich pomiarów. Ja niestety nie mam luxomierza, a kupować specjalnie do tego celu mi się nie opłaca.

Artur k. wrote:

markovip wrote:

Nie patrz się na to porównanie, chodzi o to, że wkrótce napis z mocą w watach, zniknie z opakowania żarówki. A pozostanie tylko informacja o strumieniu światła w lumenach.

Ech... nie wpadłbym na to Jak dla mnie taka informacja jest nic nie warta.

Dokładnie, jak np. typowy Kowalski poradzi sobie w wyborze żarówki. Dawniej widział, że 60W wystarczy mu do oświetlenia małego pokoju, a teraz.
Jednak bez paniki, to nie koniec świata. Nie z takimi rzeczami sobie poradziliśmy, więc zwykłe żarówki to nie katastrofa.

Osobiście mam w pokoju 2 świetlówki/żarówki - bodajże 20W każda i muszę powiedzieć, że przy kilku godzinnej nocnej pracy przy komputerze z 24" monitorem LCD, nie powoduje to u mnie żadnych bólów głowy ani oczu, jak to ktoś narzekał. Dodam że noszę okulary z anty-refleksami i innymi filtrami.

Jedynym mankamentem (a może atutem?) takich świetlówek/żarówek jest to, że większość światła promieniują w boki, a w 'dół' najmniejszą część (tam gdzie bańka robi U). To jedyne co mi się nie podoba w podłużnych świetlówkach. No ale istnieją przecież spiralne świetlówki ze spiralną bańką, która załatwia sprawę.

Zrobiłem przed chwilą prosty eksperyment.
Naklejka fosforyzująca - "zakaz palenia", naświetliłem taką naklejkę świetlówką kompaktową marki PILA o mocy 14W tak, że naklejka praktycznie dotykała świetlówki, po ok. 30s już widać było, że badany obiekt świeci własnym światłem. W ciemności (łazienka) jej światło było bardzo moce, na tyle że można było się poruszać w ciemnej łazience i widzieć kontury przedmiotów (pralka, wanna itp.).
Gdy naklejka przestała świecić, przyłożyłem ją do żarówki tej samej marki o mocy 60W, po 30s. świeciła bardzo słabo, po minucie praktycznie nic się nie zmieniło. W ciemnej łazience widać było jedynie słabo świecącą naklejkę - nie sposób było przy tym świetle rozpoznać konturów przedmiotów jak w poprzednim przypadku.

Ten eksperyment dowiódł iż świetlówki kompaktowe emitują duże ilości ultrafioletu (w przeciwieństwie do żarówek, które emitują podczerwień - dlatego wydzielają duże ilości ciepła). Zresztą na tym właśnie polega zasada działania świetlówek - emitują one promieniowanie niewidzialne dla człowieka - UV, dopiero obecność luminoforu sprawia, że światło staje się widzialne. W zależności od składu chemicznego luminoforu uzyskujemy różne barwy oraz temperatury barwowe światła widzialnego.
Już sama obecność promieniowania UV nie wróży dobrze - to promieniowanie jak wiadomo nie jest obojętne dla zdrowia. Co prawda tego promieniowania nie są wielkie ilości, ale jednak.

Więc zostają nam jeszcze diody LED nowej generacji
Dostałem właśnie zlecenia na wymianę oświetlenia na LED w jednej restauracji. Zobaczymy jak to będzie...

Według mnie, LED to najlepsze rozwiązanie (pozostają jeszcze nowo wynalezione lampy plazmowe, ale jeszcze potrwa zanim trafią na rynek konsumencki), są już LEDy z bardzo przybliżoną barwom koloru do słonecznego. O bardzo niskim pomoże mocy i życiu diody nie wspomnę.

Oj, nie wiem czy te diody będą takie trwałe. W Praktikerze w Poznaniu mają na jednej wystawce lampki diodowe Philipsa i jedna dioda w nich jest już przepalona. Stoją może od roku lub niewiele dłużej.

LED-y w restauracjach już przerabiałem
Może u Ciebie w Walencji mają jakieś lepsze, u mnie w Warszawie coś nie bardzo. Jakbym wszystko zastąpił LED-ami to w pomieszczeniu byłoby "trupie" światło (testowałem zarówno ciepłe jak i zimne). Próbowałem zastąpić żarówki z trzonkiem GU-10 oraz E-14 i E-27. GU-10 były akurat żółte i tu muszę powiedzieć, że po ciężkich trudach udało mi się dostać żółte odpowiedniki, które dawały sensowny efekt. Jedyny problem w tym, że nie można ich ściemniać klasycznym regulatorem fazowym.
LED-y emitujące "białe" światło to porażka, niezależnie od temperatury barwowej.
Uczulam także na awaryjność tego typu żarówek. Trwałość może i one mają kilkadziesiąt tysięcy godzin ale cóż z tego, jeśli już po pół roku padają. Z ciekawości jedną stłukłem - okazało się, że tworzą się zimne luty i żarówka przestaje świecić. Naprawić naprawiłem, ale przecież do potłuczonej bańki ponownie już nie włożę.

Apropo trwałości w programie "Pogromcy Mitów" na Discovery Channel robili eksperyment z trwałością żarówek, wzięli każdy typ żarówek halogen sieciowy, halogen 12V, żarnikowa, wyładowcza, świetlówka liniowa, świetlówka kompaktowa i led. Zrobili układ który włączał i wyłączał żarówki co 3 minuty i zostawili na kilka miesięcy (chyba 6, nie pamiętam dobrze) i co się okazało? Że tylko żarówka LED przeżyła ten maraton, wszystkie inne się popaliły. Wiec nie jest tak źle z tymi ledami

Ale akurat to badanie w Pogromcach mitów było na włącz/wyłącz a nie na żywotność żarówki. Co do jej żywotności to by trzeba włączyć kilka i za kilka lat dać odpowiedź

No wlasnie.

Takich testów nie opłaca się robić ponieważ jest to praktyczne. Że niby mają testować nowy model, przez kilka lat zanim wejdzie na rynek? Proszę Cię. Poza tym, takie testy nie oddały by środowiska użytkowania, bo kto normalny włącza światło na kilka lat? Światło się włącza i wyłącza. W 99% przypadkach, żarniki przepalają się gdy włączamy żarówkę, bo w tedy ich oporność jest 10 większa, a zarazem 10 większy prąd.
Tak już ma marginesie dodam, że na niektórych opakowania świetlówek jest napisane: x godzin lub x lat. A pod spodem małymi literkami: x lat przy włączonych 3 godzinach dziennie.

Co do pogromców mitów, odcinek ten został wyemitowany parę lat temu. Widziałem go i muszę powiedzieć że to prawda, kilku miesięczny test przetrwała tylko żarówka LED

No panowie, leżym i kwiczym i robim pod siebie ... To nasza kochana Polska.

Co chcesz przez to powiedzieć?

Żarówki nigdy nie odejdą w przeszłość , to co się teraz dzieje to tylko nakręcanie rynku . Bardzo dużo się pisze o efekcie cieplarnianym - bzdura , wystarczy trochę poczytać co nam wyprawiają czynne wulkany i wyciągnąć z tego własne wnioski ? .

markovip wrote:

Tak już ma marginesie dodam, że na niektórych opakowania świetlówek jest napisane: x godzin lub x lat. A pod spodem małymi literkami: x lat przy włączonych 3 godzinach dziennie.

No i co w tym dziwnego ze tak pisze? Swietlowka ma swoja trwalosc (czesto jest to 6000h a zarowka <1000h). Dlatego podaje sie liczbe lat, ze ludziom jest sobie to latwiej uzmyslowic niz przeliczac godziny.

Witam!
Niestety z tym terminem wycofania żarówek z to chyba prawda.Philips Lighting Poland właśnie zwalnia 1000 (tysiąc) osób.O tyle dobrze,że rozsyłają wieści po firmach (bynajmniej w okolicach Piły),że szukają pracy dla swoich zwalnianych pracowników.Tak więc Panowie czas do hurtowni elektrycznych na zakupy żarówkowe!