Miernik pokaże ci 6Ω jeśli głośnik ma 8Ω. Ale mimo wszystko, takie prądy przy takich napięciach na głośniku i takiej impedancji... Coś tu się nie zgadza.
Na glosniku tez pisze 6Ω wiec jest to na 100000% 6ohm hmmmm moze przwine jeszcze raz trafo ?? jak nawijalem to staralem sie w srodku jak najrówniej ukladac druty i obok siebie:P
A ja mam prośbę związaną ale lekko z innej beczki do kolegi Qwet.
Czy mógłbym prosić o wzory lub źródło informacji na temat obliczeń transformatorów wysokiej częstotliwości? (czyli większej niż sieciowe 50Hz). Nigdzie nie mogę znaleźć jak to się liczy a sam chcę zrobić sobie przetworniczkę.
Pozdrawiam.
-> Niedzwiadek196 Problem nie tkwi w transformatorze. Napięcia są wystarczające do uzyskania mocy 120-140W na 6Ω w mostku (z TDA7294 więcej się nie da). Musisz użyć analogowego amperomierza do zmierzenia poboru prądu wzmacniacza. Potem wygeneruj sobie z komputera sinusoidę 50Hz i zmierz miernikiem napięcie na głośniku. Wszystko musi się zgadzać. Dopóki pomiary będą bardzo mocno sprzeczne, nie będziemy diagnozować problemu.
-> Tomash_ek Domyślam się, że chodzi ci o transformatory mocy, pracujące w przetwornicach push-pull i forward. Transformatory takie liczy się podobnie jak sieciowe. Trzeba przeczytać ten artykuł:
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic492683.html Jedyną różnicą jest kształt wykresu napięcia zasilającego transformator. W przetwornicach na ogół jest to kwadrat, więc podany w drugim wzorze współczynnik 4,44 należy zastąpić po prostu 4.
Obliczanie napięcia wyjściowego polega na przemnożeniu napięcia wejściowego przez przekładnię transformatora.
Generalnie najważniejszą rzeczą jest wypełnienie okna rdzenia po brzegi na styk. Trzeba policzyć pole przekroju okna rdzenia i pole przekroju poprzecznego wszystkich drutów które będą przechodziły przez to okno. Stosunek tego drugiego do tego pierwszego nie może przekraczać 0,5 bo będzie to bardzo trudne do zmieszczenia. Jeśli nie umiesz dobrze rozplanować rozkładu uzwojeń, powinieneś trzymać się nawet 0,4. Trzeba tak dobrać grubości lub ilości drutów żeby uzyskać taki współczynnik. Jeśli wyjdzie za duży, a nie uda się osiągnąć zakładanej mocy, trzeba albo zwiększyć częstotliwość pracy, albo użyć większego rdzenia.
Określenie maksymalnej mocy transformatora można znacznie uprościć. Jest to moc jaką przenosi uzwojenie pierwotne przy zadanym napięciu i prądzie w nim płynącym, którego gęstość we wszystkich drutach uzwojenia nie przekracza 5A/mm^2. Gęstość prądu, czyli liczba amperów przypadająca na milimetr pola przekroju drutu (nie jego grubości) jest determinowana przez zdolność odprowadzania ciepła. W normalnych warunkach bezpieczne jest 5A/mm^2 prądu skutecznego, ale gdy warunki chłodzenia są lepsze, można przyjąć gęstość prądu na poziomie 8A/mm^2, a nawet 10A/mm^2 Z tego wynika, że po założeniu wentylatora na transformator, jego moc znacznie wzrośnie Reguła ta nie dotyczy natomiast transformatorów niskiej częstotliwości i jednocześnie dużej ilości zwojów, a co za tym idzie niskiej sprawności. W takich transformatorach rezystancja uzwojeń jest na tyle duża, że spadki napięcia wyjściowego stają się naturalnym ogranicznikiem mocy maksymalnej transformatora. Jednak w przypadku transformatorów wysokiej sprawności (np. traf energetycznych i impulsowych) moc ta nie będzie ograniczana spadkami napięcia, więc transformator może przenosić wielokrotnie większą moc niż bezpieczna pod względem zdolności odprowadzania ciepła. Trzeba o tym pamiętać, żeby wiedzieć po co w przetwornicach stosuje się zabezpieczenia PRZECIĄŻENIOWE
Nie czytałem tego tematu, może ktoś o tym wspomniał. Ale na 2 TDA7294 oraz przetwornicy rezonansowej "ZVS Flyback driver" skleciłem niezły prototyp do zabawy. Częstotliwość przetwornicy sięgała 40kHz, nie wiem jak z mocą wyjściową, bo nie mam nawet oscyloskopu, ale kopa to miało większego niż Diora WS354 na pewno. Aha, trafo nawinąłem grubym miedziakiem na rdzeniu z komputerowego PSU około 300W. Jako że było to tani zasilacz, pewnie z połowę z tego szczytowo osiągało . Nie pamiętam po ile zwojów nawijałem, ale eksperymenty wykazały 3,5V(p) na zwój, przy pierwotnym 10zw z odczepem (do +14,4V zasilania) pośrodku. Jeśli chodzi o komfort odsłuchu to też nie było źle. Dźwięk pozbawiony szumów i przydźwięków. Co ciekawe przy włączaniu i wyłączaniu nie było "trzęsienia ziemi", nie wiem czemu. To że przetwornica startuje miękko, pojmuję, ale dlaczego przy zasilaniu z sieci zawsze membrany głośników niskotonowych niemal wywalało na zewnątrz (domontowałem od razu układ opóźniający) w momencie wyłączenia zasilania, a na tej przetwornicy jest delikatnie i spokojnie, a wręcz można nadal słuchać muzyki aż do padnięcia zasilania. Szkoda że prototyp już "nie żyje". Trochę roboty, ładna obudowa, do tego maluch i jest sprzęt do "dresowania" po wiochach...
Czy jest może jakieś przeciwwskazanie o którym nie wiem dla stosowania tej przetwornicy, szczególnie że jest prosta i działa pod każdym względem świetnie?
Witam. Zamierzam zrobić przetwornice do wzmacniacza samochodowego tda7294 w mostku .Mam dwa rdzenie wymontowane z zasilacza atx pierwszy jest z zasilacza o mocy 370w a drugi o mocy 400w mam pytanie czy one się nadają jaką moc maksymalną można z nich uzyskać jaka przenikalność magnetyczną przyjąć
Moc maksymalna zasilaczy ATX niewiele mówi o możliwościach rdzeni ich transformatorów. Po zdjęciach mogę szacować tylko 'na oko'. Wydaje mi się, że przy normalnych częstotliwościach da się osiągnąć przynajmniej po 200W z każdego z rdzeni.
Do obliczeń nie jest potrzebna przenikalność magnetyczna rdzenia, wystarczy że jest to ferryt mocy. Żebyśmy mogli określić jaką moc da się wycisnąć z tych rdzeni, musisz sporządzić ich rysunki i dokładnie zwymiarować.
Nie udzielam prywatnych porad technicznych czy korepetycji via e-mail/PW. Jeśli szukasz pomocy - pytaj innych na forum. W sprawach komercyjnych kontakt ze mną zawsze da się znaleźć.
Witam nie wiedziałem gdzie napisać więc zwracam się z prośbą do kogoś kto się po prostu na tym zna bo ja jestem początkującym...Otóż złożyłem sobie nie dawno przetwornice AVT2732 jak w temacie nie mogłem nigdzie dostać diod BY500 poszukałem trochę i znalazłem na forum że mogą być diody BY329 dostałem tylko takie w odbudowie jak tranzystor wlutowałem odpowiednio jak było zaznaczone na schemacie montażowym po odpaleniu przetwornicy pali się czerwona dioda gdy mam wlutowane trafo tak jest cały czas gdy trafa nie ma po przedręceniu potencjometru w skrajnym prawym położeniu zapala się na zielono potencjometr jest z demontażu jego oznaczenie to "103" więc chyba jest ok... jeszcze podstawiłem rezystory w R11 zamiast 36 to 33 kOhm taki miałem i w R6 i R10 po 33 Ohm 1 W... i teraz mam takie pytanie czy ma to wpływ na działanie przetwornicy tzn nie działanie bo nie rusza czy może wina jest po stronie trafa?? Transformator jest toroidalny wyciągnięty ze starego wzmaka car audio który dawno został dawcą... transformator nawijałem tak jak pisał kolega Qwet ale nie wiem czy dobrze to zrobiłem nawinąłem najpierw uzwojenie wtórne 2*12 zwojów dwoma drutami 0,6 koniec pierwszego połączyłem z początkiem drugiego z tego zrobiłem środkowy odczep nawijałem oba druty razem w lewą stronę to samo na pierwotnym 2* 5 zwojów sześcioma drutami naraz identycznie jak na wtórnym takim samym drutem i w tym samym kierunku... co mogę robić nie tak? będę bardzo wdzięczny za jakieś sugestie bardzo dziękuje
1. Kolego najpierw zobacz do spisu elementów tego zestawu - są tam pomylone wartości rezystorów (kilo z ohm). Na schemacie jest dobrze...
2. Niech kolega sprawdzi DOKŁADNIE czy nie ma zwarć i sprawdź też poprawność wlutowania elementów (kondensatory, tranzystory, TL494,...)
3. Jeżeli powyższe rady nie pomogą to radzę kupić jeszcze raz wszystkie elementy tego zestawu (to nie będzie duży koszt, jakieś 20zł wraz z wysyłką w cyfronice - poniżej link)
Witam ponownie Mam taki problem przetwornica dzialala pieknie do czsu spalenia sie irf'ow:D wymienilem ladnie pieknie i przy okazji wsadzilem nowa kostke tl494cn po czym na wyjsciu bylo jakies 2v ;/ zmienilem na kolejnego tl nowego i tak chyba z 4 uklady lutowalem i caly czas to samo az wkoncu wlutowalem stara kostke ktora byla od poczatku ( KA700) z zasilacza atx i wszystko dzialalo teraz znowu padly mi irfy przez przypadek i walnalem tym w kat... i zapomnialem gdzie dalem tego scalaka ka700 kupilem jeszcze jednego tl494cn i znowu 2v na wyjsciu;/ czym to jest spowodowane? wie moze ktos? 5 tl494cn i caly czas to samo;/ a na tym ka700 bylo wszystko ok niby to te same kostki;/ Prosze o pomoc. Pozdrawiam
Ażeby zlokalizować usterke potrzeba pomierzyć wszystkie napięcia na kostce. A najlepiej popatrzeć oscyloskopem. Poza tym kostki **494 różnią się pomiędzy sobą. Nie są to jakieś wielkie różnice ale czasem mogą się objawić.
Jeśli padają ci układy i mosfety to ja bym się zastanowił czy płytka PCB została poprawnie zaprojektowana. Potem transformator i gasiki. O ile mocowo masz wszystko dobrane poprawnie. Ale musisz też podać schemat, bo nie wiem co masz zrobione.
Kolego no mam przetwornice oktorej tu piszemy wszystko bylo ok a irfy padaly jak przez przypadek zrobilem jakies zwarcie itd;/ na tej kostce KA700 bylo wszystko ok... a jak wsadze tl494cn Nowego juz chyba 5 sztuke to nie dziala ;/ na wyjsciu sa 2v a jak wsadze tego ka700 to wszystko ok.. znalazlem w zasilaczu jeszcze cos takiego jak KIA494 i samo tl494 bez koncowki cn i tez nic... a tego KA700 zgubilem ;(
Ale na pierwszej stronie są schematy na UC3525 a nie TL494, więc nie wiem o której piszecie
Testy TLa rób odłączając bramki mosfetów tranzystorów mocy. Oczywiście tranzystory mocy powinny mieć zaraz przy bramce rezystor pomiędzy źródłem a bramką. Bo inaczej pójdą z dymem.