
...Jak w temacie.
Krótko o założeniach - miała zastąpić jedną z pierwszych stacji "ELWIKA", i miała się zmieścić w "typowej" (dla mnie) obudowie.
Schemat zaczerpnięty z "Praktycznego Elektronika" (jest już kilka stacji na tym układzie na łamach Elektrody, więc nie będę zamieszczał schematu), układ ścieżek również zaczerpnięty bez większych zmian z tegoż, a to dla tego, że na początku nie wiedziałem za bardzo czy będzie to działać zgodnie z podanymi przez Autora projektu parametrami, i czy nie będę musiał wprowadzać jakichś zmian. Układ "odpalił od pierwszego kopa", więc pozostało tylko wsadzić wszystko do obudowy i cieszyć się z sukcesu...



Po wstępnych próbach (po upakowaniu wszystkiego do obudowy) powstał mały problem z grzaniem się wnętrza, więc zmuszony byłem (w myśl zasady o dmuchaniu na zimne) dołożyć wentylatorek i wywiercić kilka (dziesiąt) otworków.

Temperatura wewnątrz spadła, ale moja podskoczyła, gdy zacząłem słyszeć non stop szum z tego wiatraczka.


Zastosowałem więc najprostszy układ regulacji obrotami jaki można było zastosować bez zbędnych nakładów...

Po prostu w szereg z wentylatorem podłączyłem dwa termistory o oporności (dobranej do typu wentylatora doświadczalnie) 470 Ohm.
Po sprawdzeniu które elementy najsilniej się nagrzewają, pozostało jedynie przykleić termistory do nich i zapomnieć o problemie.

W moim wypadku najsilniej grzał się LM 7805 (mimo radiatora), co zresztą było do przewidzenia - zasilanie wyświetlaczy...oraz sam transformator. Mimo, że był to 50W toroid i pracował z przerwami (tylko wtedy, gdy trzeba było dogrzać lutownicę), dla świętego spokoju (a poza tym pozostał mi jeden "wolny" termistor i trzeba było go jakoś zagospodarować



Niestety, mimo iż stacja była robiona dla oryginalnej lutownicy od (jak wspomniałem wcześniej) wiekowego ELWIKA sama lutownica nie popracowała z nią zbyt długo i zmuszony byłem zastąpić ją nową (przepalona grzałka - podobno nie do dostania), i tak w miejsce starej, czarnej "kolby" w stacji zagościła nowa czerwoniutka...szkoda tylko, że aż tak droga...

Tak czy owak, stacja pracuje, zastrzeżeń nie mam, projekt z PE się sprawdził w 100% (ukłony dla Autora!) i z czystym sumieniem polecam to rozwiązanie każdemu... no może jedynie z inną lutownicą...Elwik mimo niezawodności (pierwsza lutownica przepracowała chyba ze 20 lat!), jest jednak drogi w eksploatacji - groty, nie dość że szybko potrafią przestać się nadawać do czegokolwiek, są koszmarnie drogie.

Podejrzewam jednak, ze bez większych zmian (a raczej regulacji) można zastosować dowolną lutownicę z termoparą.
Aby uprzedzić wszystkie "fee! bałagan w kablach..." założyłem dwie opaski i tak wygląda wnętrze obecnie:

Nie wiem, czy można mówić o jakimś specjalnie dużym nakładzie własnego "pomyślunku" w zbudowaniu tej stacji, jednak w aspekcie "większej całości", jako jednolicie wyglądające wyposażenie warsztatu...
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1388003.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1386365.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1385018.html
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1330562.html
Pozdrawiam.