Witam
Posiadam trafopowielacz, którego użyłem do zvs'a, ale podobno zvs nie radzi sobie poprawnie z trafopowielacze. Nie chce, aby zmarnował się trafopowielacz i chciałem zrobić z niego użytek. I jeśli ma ktoś, to prosiłbym o jakiś w miarę prosty i tani schemat zasilacza do trafopowielacza. Szukałem w internecie, ale nic nie znalazłem ciekawego.
Tylko chodzi mi o to, że już mam prawie całego zvs'a (dzisiaj rozwaliłem w nim mosfety, ale kupie i będzie działało) z użyciem trafa tv, a Generator WN oparty jest na trafir tv, a nie na trafopowielaczu, a jak włąśnie chce go wykorzystać.
Może i to samo,tylko żę trafopowielacz składa się z kaskadowego powielacza napięcia i z trafa wn. Dzisiaj rano uruchomiłem mojego zvs'a na trafie tv i działał poprawnie, a kiedy trafo tv zamieniłem na trafopowielacz od razu przepaliło wszystkie mosfety.
Już dawno nie stosuje się jako takiego trafopowielacza jak w opisie powyżej, Te nowe, generujące 15-30KV różnią się tym od starych że mają znacznie więcej zwojów wtórnego, diodę prostującą i kondensator WN 200-500pF.
Od dawna wiadomo że ZVS jest problematyczną konstrukcją (o dużej sprawności), Jednak dużo większe napięcie uzyskasz kluczując tranzystorem napięcie z akumulatora/transformatora (5-80V) uzyskując 10-100KV.
To nie wiem dlaczego po podłączeniu trafopowielacza zamiast trafa tv do zvs'a od razu przepaliło wszystkie mosfety. Wg mnie musi być gdzieś problem z tym trafopowielaczem:(
Co do mojego zvs'a stosuję trafa 30V AC (około 38.8 V DC) / 8-10A
Trafopowielacz w typowej aplikacji w TV, przy zasilaniu ok. 100-150V powoduje powstawanie na złączu CE tranzystora kluczującego przepięć (impulsów) rzędu 1000V.
Nie piszesz, z jakiego TV masz ten trafopowielacz. Można przyjąć, że na tranzystorze (przy tych 30-kilku woltach zasilania) mogą powstać impulsy 200-300V. Ta wartość zależy też oczywiście od częstotliwości impulsów sterujących i od indukcyjności uzwojenia trafopowielacza/transformatora. Dlatego na wcześniej podłączonym transformatorze przepięcia mogły być mniejsze.
Nie piszesz również, jakie MOSFET-y zastosowałeś. IRF510 ma (tylko) 100Vdss.
To nie wiem dlaczego po podłączeniu trafopowielacza zamiast trafa tv do zvs'a od razu przepaliło wszystkie mosfety. Wg mnie musi być gdzieś problem z tym trafopowielaczem:(
Co do mojego zvs'a stosuję trafa 30V AC (około 38.8 V DC) / 8-10A
ZVS osiaga piki napiec Uds_pp ≈ 4*Uzas. MOSFETy od solidnych producentow projektowane na 100V zwyczajowo wytrzymuja napiecia Uds do ok. 2*Udsmax; wskazane jednak bylyby tu typy z Udsmax ≥ 160V.
Nie wykluczone, ze ten trafopowielacz ma defekt i obciaza nadmiernie generator ZVS, ktory, nawet bez obciazenia, i tak ma generalny problem ze startem (co zwykle skutkuje paleniem MOSFETow w momencie zalaczania, gdy zbocze narastania Uzas jest niewystarczajaco szybkie).
Ten sam problem (palenia MOSFETow) moze powodowac nieodpowiedni dlawik w ZVS, ktory przy silnym obciazeniu generatora wchodzi w nasycenie. Nie ma on prawa wchodzic w nasycenie przy maksymalnym dysponowalnym pradzie zasilania (!).
Pozdrawiam
Dobra, naprawiłem ZVS'a - zmieniłem stare (przepalone) IRF540 na nowe sprawne, ale nie wiem dlaczego jeden z nich się przepalił, mimo że układ nie był przerabiany.
Mianowicie gdzieś w nim jest spięcie, trafo działa na maksymalnych "obrotach", przepalony tranzystor grzeje się bardzo, mimo że ma duży radiator.
Pamiętam o tym, aby obrócić 2 tranzystor, każdy ma swój własny radiator. Ale to wszystko i tak nie da się odpalić, poza tym, że co chwila pali nowe tranzystory.
Nie wiem gdzie jest problem.
ZVS, który działał, ale przepalił się z powodu zmiany trafa tv na trafopowielacz wyglądał tak:
Załączam również aktualne zdjęcie mojego ZVS'a.
Naprawdę bardzo zależy mi na tym, aby zmontować tego ZVS'a aby działał poprawnie.
Na pewno dużo czytelniej wyglądał by na płytce drukowanej niż w pająku.
Kłopotem mogą być za długie złącza do tranzystorów. Przy takiej częstotliwości jest to problem.
Zdjęcia nie pokazują dokładnie, możliwe że masz gdzieś zimne luty, co wbrew pozorom jest NAPRAWDE sporym problemem, szczególnie przy dużych częstotliwościach.
Czy na pierwszym zdjęciu na śrubach mocujących tranzystory są kołnierze?
Masz mało zwoi na dławiku, naliczyłem 10, mam taki sam rdzeń, ale 28 zwoi nawiniętych drutem 1,5mm.
Sprawdź lub wymień zenerki, mi często paliły gdy padał któryś tranzystor.
Ale najbardziej prawdopodobne są tu zimne luty. najlepiej daj to na jakąś płytke uniwersalną lub zrób własną (polecam drugie).
Mój pierwszy ZVS : https://obrazki.elektroda.pl/3_1205843685.jpg oraz ostatni, ostatnio przystosowywany do zasilania ~60V:
https://obrazki.elektroda.pl/17_1223749895.jpg
Najbardziej zaniepokoiło mnie to co pisałeś o tych długich przewodach do tranzystorów.
Jak będę miał czas, to popracuje nad tym. A co do nich, to mają one około 10cm każdy.
A co do płytki, to nie wiem czy zwykła płytka uniwersalna wytrzyma aż 30V i 8-10A. Wg mnie te nadrukowane ścieżki są za cienki i nie wytrzymają aż takiego prądu, ale nie jestem tego pewien. A sam nie za bardzo umiem i mam czas na zrobienie własnoręcznie płytki uniwersalnej.
Co do dławika, to był on już używany na ZVS'ie zrobionym przez kolegę. Jemu chodził bez problemu. Zanim podłączyłem do układu trafopowielacz, wszystko działało sprawnie na tym dławiku i na tych przewodach od tranzystorów.
Od tego momętu kiedy ZVS działał poprawnie, nic w nim nie modyfikowałem z elektroniki, tylko parę spraw kosmetycznych.
PS. Otaku9, mam do Ciebie wielką prośbę, czy mógłbyś umieścić schemat swojego ZVS'a przystosowanego do 60V, ponieważ bardzo spodobała mi się jego konstrukcja.
Dobra, naprawiłem ZVS'a - zmieniłem stare (przepalone) IRF540 na nowe sprawne, ale nie wiem dlaczego jeden z nich się przepalił, mimo że układ nie był przerabiany.
A przecież:
Mirek Z. wrote:
Można przyjąć, że na tranzystorze (przy tych 30-kilku woltach zasilania) mogą powstać impulsy 200-300V. Ta wartość zależy też oczywiście od częstotliwości impulsów sterujących i od indukcyjności uzwojenia trafopowielacza/transformatora. Dlatego na wcześniej podłączonym transformatorze przepięcia mogły być mniejsze.
Nie piszesz również, jakie MOSFET-y zastosowałeś. IRF510 ma (tylko) 100Vdss.
nemo07 wrote:
ZVS osiaga piki napiec Uds_pp ≈ 4*Uzas. MOSFETy od solidnych producentow projektowane na 100V zwyczajowo wytrzymuja napiecia Uds do ok. 2*Udsmax; wskazane jednak bylyby tu typy z Udsmax ≥ 160V.
Zapominasz, że masz zasilanie o napięciu przekraczającym o 50% "schematowe" 24V.
Ponadto:
Dragas wrote:
przepalony tranzystor grzeje się bardzo, mimo że ma duży radiator.
-----------
Ale to wszystko i tak nie da się odpalić, poza tym, że co chwila pali nowe tranzystory.
Rozmiar radiatora (zwłaszcza dawanie dowolnie wielkiego) akurat tu nie ma za bardzo znaczenia, bo i tak nawet to ciepło nie pójdzie poza tranzystor a energia impulsu zniszczy złącze.
Jeżeli chcesz zmniejszyć prąd w impulsie zastosuj jako kondensator rezonansowy 100nF, lub nie więcej jak 300nF. Gdy zwiększałem napięcie zasilania musiałem zmniejszyć pojemność kondensora rezonansowego z 660 do 100nF ze względu na zbyt duży prąd dla IRF840.
Jeżeli nie masz zamiaru zasilać ZVS większym napięciem to zastosuj IRF640 i impulsowe diody zenera 200V między dren i źródło. Dla pewności kup 1W zenerki 12V i sprawdź diody idące z bramek tranzystorów do kondensatora rezonansowego.
Teoretycznie jest możliwe żeby przewód prowadzący do bramek IRF-ów nie był właściwie zlutowany, po wymianie jakiegoś elementu, napięcie na bazie jest za małe i nieotwarty tranzystor sie pali.
Dodano po 7 [minuty]:
fuutro wrote:
Rozmiar radiatora (zwłaszcza dawanie dowolnie wielkiego) akurat tu nie ma za bardzo znaczenia, bo i tak nawet to ciepło nie pójdzie poza tranzystor a energia impulsu zniszczy złącze.
Przy dobrze pracującym ZVS wystarczają naprawde małe radiatory.Jeśli urządzenie nie będzie wychodzić z rezonansu to tranzystory powinny zostać zimne nawet po 10min pracy (pewne dla 120W).
Mój ZVS z kondensatorem rezonansowym 680nF zasilany napięciem 30V z 200W transformatora pracujący zarówno jako piec indukcyjny, zasilanie drabiny jakoba oraz jonolotu (30kV) nie grzeje sie wcale, przez co wentylator na wierzchu jest tylko ozdobą.
Tylko czy przepalony mosfet może robić spięcie w całym układzie, ponieważ właśnie to, najbardziej zaniepokaja mnie.
Wolalbys, zeby mimo spalonego mosfeta uklad funkcjonowal w najlepsze. Kazdy by chcial.
Interesujaco wygladaja te dwa malutkie elektrolity, jesli dobrze widze, polaczone w szereg, zeby bylo smieszniej. I jest.
W zasadzie to one wystarcza, zeby palic kazda nowo wlutowana partie mosfetow (uklad sie zatrzaskuje w "dolkach" napiecia zasilajacego).
Dlaczego nie chcesz uczyc sie od kolegow, ktorzy ewidentnie lepiej opanowuja rzemioslo, he?
https://www.elektroda.pl/rtvforum/topic1415881.html#6969106
Popraw ten "zasilacz". Pozniej doloz jeden ekstra "wylacznik ZVSa": dwie diody 1N4448 lub tp. od obydwu bramek mosfetow poprzez jeden wspolny kontakt "on/off" dodatkowego wylacznika na mase (-) ukladu.
Procedura nastepujaca: najpierw wlaczasz zasilacz, potem ZVS - nigdy na odwrot.
Ponadto, przy wszelkich probach lub tp. nalezaloby badac przy pomocy oscyloskopu lub innego srodka pomocniczego, czy ZVS wystartowal natychmiast po wlaczeniu. Jesli nie, nalezy nniezwlocznie wylaczyc zasilanie, bo kiedy ktorys mosfet sie zagrzeje, jest juz pewnie dead .
Comprende amigo?
Jeżeli problemy aż tak uniemożliwiają start ZVS to radził bym zamiast palić kolejne tranzystory -rozlutować całość, sprawdzić miernikiem które elementy są jeszcze sprawne,dokupić potrzebne, następnie skonstruować możliwie małą lecz przejżystą konstrukcje choćby i w pająku (aczkolwiek odradzam).
Do lutowania używać możliwie jak najmniej cyny lekko zanurzonej w kalafonii. Zbędne nóżki odcinać.
Pamiętaj że układ nie ruszy prawidłowo jeżeli któryś element nie jest zamocowany, Tu one wszystkie są niezbędne.
Kolejną możliwą rzeczą było by zmiana zasilania z transformatora 240W na mniejszy, 40-100W (działa i na 40W zasilania, aczkolwiek łuk rozciąga się tylko do 2 cm).Ewentualnością byłby akumulator, i to jego najbardziej bym polecał na początek.
Przy 240W kondensator w filtrze powinien być naprawde porządny, ja używam kondensatora o pojemności 6000uF, ale zdecydowanie lepszy byłby trzykrotnie taki, oczywiście na całkowicie sprawnym układzie, gdyż to znacznie zwiększa moc pobieraną i wzmacnia efekt.
Nie zbytnio mam aku i inne trafo.
Myślałem już na dodaniem do układu równolegle konda 4700uF/63V, na razie są połączone 2 kondy szeregowo, każdy 4700uF/25V, ponieważ tylko takie mieli w sklepie.
Na razie spróbuję użyć IRF640, ponieważ one są na 200V, a nie jak IRF504 na 100V, może to coś pomoże. Niestety, ale do elektronika jadę dopiero w piątek lub sobotę, bo wcześniej nie dam radu. Jak kupie IRF640 , zamontuje je, to napisze jak działa ZVS. Zanim podłącze zasilanie sprawdzę cały układ jeszcze parę razy dla pewności.
Czy przepalony mosfet może tworzyć spięcie w układzie?
Myślałem już na dodaniem do układu równolegle konda 4700uF/63V, na razie są połączone 2 kondy szeregowo, każdy 4700uF/25V, ponieważ tylko takie mieli w sklepie.
Czy przepalony mosfet może tworzyć spięcie w układzie?
To jak, jeszcze go nie zmierzyles, a juz wiesz, ze przepalony?
Swoja droga, zapodales temat "Schemat generatora wn na trafopowielaczu", ale schematu jakos nie widze.
Jak sie zdaje, malo kto sie orientuje, ze ten "standardowy", prosty ZVS jak ten ma powazne choroby wrodzone:
1. Zatrzaskuje sie na starcie (nawet bez obciazenia) przy niekorzystnym zasilaniu (o czym juz wspominalem).
2. Przy srednim lub znacznym obciazeniu nie startuje i zwykle sie rowniez zatrzaskuje.
3. Kiedy zgasnie wskutek przeciazenia, rowniez zwykle sie zatrzaskuje.
Zatrzask poilega na tym, ze jeden lub obydwa MOSFETy wchodza w stan wysokich pradow i obciazajac zasilanie obnizaja je do napiec wynikajacych z ch-k Id = f (Ugs). Poniewaz napiecia te leza ponizej optimum Ugs dla poprawnego zalaczania, znaczne moce tracone na Rdson niszcza termicznie struktury MOS.
Najprostsza recepta jest uzyc "twarde" zasilanie, np. akumulator olowiowy (i najlepiej pracowac w okularach ochronnych, bo przypadki 2 i 3 nie sa tym sposobem eliminowane).
W przeciwnym razie, jesli uklad zasilania ma wystarczajaca moc, a nie ma odpowiednich zabezpieczen, powyzsze trzy przypadki prowadza do zniszczenia ktoregos z tranzystorow (albo i obydwu).
Dobranoc.
Popraw ten "zasilacz". Pozniej doloz jeden ekstra "wylacznik ZVSa": dwie diody 1N4448 lub tp. od obydwu bramek mosfetow poprzez kontakt "on/off" wylacznika na mase (-) ukladu.
Procedura nastepujaca: najpierw wlaczasz zasilacz, potem ZVS - nigdy na odwrot.
Czy ma znaczenie który mosfet włączam jako pierwsze, czy może dla bezpieczeństwa zastosować równoległy włącznik?
Co do pomiaru ZVS'a, za pomocą jakiegoś urządzenia, to na chwilę obecną nie posiadam nic. Posiadam jedynie zepsuty miernik, który piszczy wtedy, kiedy coś przewodzi prąd.
Czy ma znaczenie który mosfet włączam jako pierwsze, czy może dla bezpieczeństwa zastosować równoległy włącznik?
Co do pomiaru ZVS'a, za pomocą jakiegoś urządzenia, to na chwilę obecną nie posiadam nic. Posiadam jedynie zepsuty miernik, który piszczy wtedy, kiedy coś przewodzi prąd.
I lol'd Czy może włączasz tranzystory oddzielnie?
Brak odpowiedniego miernika może być tu sporym problemem, często jak jakiś element sie spali to nie widać czy jest uszkodzony, ma przerwe czy jest zwarty. Najgorzej jest z diodami. Być może któraś zenerka robi zwarcie dla bramki, otwiera sie jeden tranzystor i po chwili pada. Na pewno też twoje IRF540 były za małe, jak na 30V zasilania.
Dlatego sądze, że jeżeli to nie niedopasowanie otwierania tranzystorów zabiło ZVS, to robiły to piki napięciowe, osiągając ~120V .
IRF640 naprawią sytuacje jeżeli winą uszkodzeń są piki napięciowe.
Żeby włączać lub wyłączać ZVS należy całość na raz uruchamiać, nie wolno tu nic segmentować podczas pracy ZVS.
Jeżeli jesteś sprytny to możesz tranzystory zastąpić włącznikami monostabilnymi i naciskać je z częstotliwością rezonansową ukladu LC tegoż ZVS, czyli około 30 tysięcy razy na sekunde.
Nie rozumiem co chcesz osiągnąć tym wyłącznikiem.
Popraw ten "zasilacz". Pozniej doloz jeden ekstra "wylacznik ZVSa": dwie diody 1N4448 lub tp. od obydwu bramek mosfetow poprzez kontakt "on/off" wylacznika na mase (-) ukladu.
Procedura nastepujaca: najpierw wlaczasz zasilacz, potem ZVS - nigdy na odwrot.
Chodzi mi o to, że przy starcie ZVS'a, tranzystory zatrzaskują się, i nie mogą się już odtrzasnąć. I chodzi mi o to, aby uniknąć na starcie ZVS'a skoku wysokiego napięcia.
Jeżeli na bramce tranzystora pojawi sie napięcie, a przy wibrującym ZVS musi się ono tam pojawić to tranzystor sie otworzy. Następnie polaryzacja kondensatora rezonansowego sie odwruci, napięcie spadnie do 0 zablokuje sie dida prowadząca z drugiej bazy do drugiej nóżki kondensatora rezonansowego i otwoży sie drugi tranzystor.
Tak działa ZVS, teraz wybadaj co nie pasuje w tym schemacie do Twojego projektu.
Popraw ten "zasilacz". Pozniej doloz jeden ekstra "wylacznik ZVSa": dwie diody 1N4448 lub tp. od obydwu bramek mosfetow poprzez kontakt "on/off" wylacznika na mase (-) ukladu.
Procedura nastepujaca: najpierw wlaczasz zasilacz, potem ZVS - nigdy na odwrot.
Czy ma znaczenie który mosfet włączam jako pierwsze, czy może dla bezpieczeństwa zastosować równoległy włącznik?
Wylacznik musi byc jeden, wspolny dla obydwu bramek. Po zwolnieniu kontaktu napiecia bramek obydwu MOSFETow ida w gore i jeden z nich wskutek roznic napiec progowych Ugs-off zalaczy sie pierwszy, wymuszajac wylaczenie drugiego; proces podobny jak przy starcie klasycznego multiwibratora.
Aby nie bylo niejasnosci poprawilem tam https://www.elektroda.pl/rtvforum/viewtopic.php?p=6972904#6972904
Dragas wrote:
Co do pomiaru ZVS'a, za pomocą jakiegoś urządzenia, to na chwilę obecną nie posiadam nic. Posiadam jedynie zepsuty miernik, który piszczy wtedy, kiedy coś przewodzi prąd.
He, ... "kiedy cos przewodzi"?
Prosty multimetr wystarczy. Jesli ZVS wystartowal, na dowolnym drenie zmierzysz napiecie wyzsze od zasilajacego na zakresie "DCV" (rowniez "ACV") multimetru.
Kiedy mierzysz zanizone napiecie zasilacza, znaczy ze ... jesli nie wylaczysz szybko wtyczki, ... dalej juz wiesz.
Ale Nemo07, czy te zabezpieczenia sprawią że ZVS będzie sprawnie działał? Nie stosowałem tego wcześniej, jestem bardziej praktykiem niż teoretykiem. Jeżeli jest tu gdzieś problem którego się nie naprawi to lepiej chyba dać tu po prostu zabezpieczenia przeciwzwarciowe, bo ten układ domyślnie powinien pracować bez nich. Choć w sumie nie wiem, nie wszystko jest takie proste jakim sie zdaje, więc moge sie mylić. Ale skoro nie widze żeby coś tu drgnęło, to na siłe ZVS raczej nie ruszy. Skoro ZVS pali tranzystory, które sie "blokują" to znaczy że coś jest nie tak z budową.
Nalezy zauwazyc, ze taki ZVS to samowzbudny generator rezonansowy, w zwiazku z czym, pewne obciazenie "ponadkrytyczne" doprowadzi do zgasniecia oscylacji, badz uniemozliwi start. Rowniez niesymetryczne obciazenie (jak np. prostowniki na wyjsciu) utrudniaja start, bo burza symetrie.
A kiedy ZVS nie startuje, uklad zmienia sie w klasyczny "parallel shunt regulator" zapiety przez niska rezystancje miedzi (<< 1Ω) na pelne zasilanie. Zaproponowany "wylacznik ZVS" moze chronic jedynie uklad nieobciazony, wzglednie slabo obciazony przed zatrzaskiem przy starcie w sytuacji zbyt niskiej stromosci narastania napiecia zasilajacego, nic ponadto.
Porzadne zabezpieczenie przeciwzwarciowe ZVS jest trudne w realizacji, bdyz nie tylko sam start wymaga ekstremalnych pradow, ale rowniez przy pracy z duzym obciazeniem MOSFETy musza przelaczac znaczne prady. W ukladzie jak wyzej, np. przy zasilaniu 30V, F>20kHz i poborze mocy rzedu 50W (realnym tylko, kiedy dlawik mialby max 22uH) prady drenow osiagna w szczycie wartosc ca. 20A lub wiecej.
Jesli dlawik sie nasyci przy starcie, sytuacja sie pogarsza i przy nadmiernym obciazeniu wyjscia oscylacje nie wystapia, co - przy niewystarczajacej wydolnosci pradowej zasilania - oznacza przejscie w zatrzask, a przy wystarczajacej, moze prowadzic do znacznego przekroczenia Id_max. ... I klops. W jednym i drugim przypadku, MOSFETy nie sa wystarczajaco wlaczone (lub maja zbyt wysokie Rds_on) i traca zbyt duze moce na Rds, co w czasie kilku sekund (lub szybciej) prowadzi do "pelzania" Rds i, w konsekwencji, termicznej destrukcji. Na to nie pomoga duze radiatory (!).
ZVS w zasadzie nie potrzebuje duzych radiatorow i jesli MOSFETY zbytnio sie grzeja, jest to znak, ze cos w ukladzie jest nie tak.
Suma sumarum ... Najprostszym zabezpieczeniem bylby bezpiecznik, np. polimerowy (PTC) na prad rzedu 10A.
Dzisiaj rano zmieniłem IRF540 na IRF640. Dodałem również dodatkowy przełącznik na masę IRF'ów. Włączam zasilanie. Załączam po kolei wszystkie przełączniki. Zbliżam do siebie końce trafa TV. Słyszę, że układ zaczyna działać na najwyższych "obrotach". Coś zaczęło strzelać. Nie zdążyłem nawet wyłączyć zasilania. Jeden z IRF'ów staje w płomieniach. Szybko wyłączyłem wszystkie możliwe przełączniki i wyjąłem wtyczkę z gniazdka.
I ty moje pytanie, co mogło spowodować zapalenia się tego IRF'a. Układ jest złożony dobrze.
Czy możliwe, że to wina dławika?