
Witam,
Udało mi się uruchomić najważniejsze funkcje ‘inteligentnego’ systemu, który instalowałem w moim nowo wybudowanym domu. Całość oparta jest o sterownik programowalny PLC firmy WAGO, pozwala obecnie sterować 100 obwodami elektrycznymi i wykonuje zdarzenia inicjowane poprzez 90 wejść cyfrowych. Docelowo poza sterowaniem oświetleniem, roletami i zaworami w rozdzielni c.o., w przyszłości planuję dodać kontrolę nad podlewaniem ogrodu i bramą wjazdową oraz połączenie sterownika z piecem.
System w moim domu umożliwia sterowanie 98 wyjściami bitowymi i przetwarza informacje z 90 wejść bitowych i 4 wejść analogowych.
Sterowanie światłem i roletami odbywa się przez zwyczajne łaczniki ścienne serii HAGER POLO. Ponadto przygotowałem na własny użytek kilka wizualizacji, które są dostępne przez przeglądarkę lub aplikację CoDeSys. Dzięki wizualizacjom mogę tak naprawdę kontrolować wszystko: ilość i miejsce zapalenia świateł, pozycję rolet i bram garażowych, temperaturę pomieszczeń, zużycie prądu.


Rdzeniem system jest programowalny sterownik sieciowy firmy WAGO nr 750-841, który posiada wbudowany interfejs Ethernet i zegar czasu rzeczywistego. Programowanie odbywa się przy wykorzystaniu aplikacji CoDeSys, która z kolei pozwala na tworzenie programów w językach IL, ST, SFC, FBD i LD.
Wejścia cyfrowe/bitowe obsługiwane są przez ośmiokrotne moduły 750-430. Wejścia analogowe w poczwórnym module 750-460-003 dostosowane są do czujników temperatury opartych o element PT1000 . Wyjścia analogowe obsługiwane są przez ośmiokrotne moduły 750-530.
Podsumowując, system mój składa się z:
- zasilaczy: 787-612 i 787-602. Pierwszy z nich zasila urządzenia i czujniki, drugi zasila sterownik PLC.
- sterownika 750-841
- po jednym module wejść i wyjść cyfrowych 750-400 i 750-501, otrzymanych w zestawie startowym
- 11 modułów wejść 750-430
- 12 modułów wyjść 750-530
- 1 modułu wejść analogowych 750-460-003

Wykonanie: KABLE
Wszystkie przewody rozłożone zostały w podłodze, w pojedynczej ‘magistrali’, z której na kształt gałęzi drzewa rozchodzą się do poszczególnych pomieszczeń. Kable do oświetlenia rozciągnięte są na stropie (czyli po podłodze strychu), nie mam więc przewodów, które mógłbym przypadkowo przewiercić, wszystko ukryte jest tam, gdzie nikomu nie przeszkadza. Nie było też problemu z tynkarzami, którzy potrafią marudzić i ‘niewłaściwym’ ułożeniem kabli tłumaczyć nierówne tynki.
Wszystkie kable zostały na obu końcach trzykrotnie opisane i ze sporym zapasem sprowadzone do piwnicy w miejsce przyszłej szafy sterowniczej.


Wykonanie: STEROWNIK
Szukając sterownika PLC powoli zacząłem godzić się z wysokimi cenami. Jednostka sterująca, moduły wejść, wyjść, osobno sterownik Ethernet, osobno zegar czasu rzeczywistego…. Gdy stan surowy domu odchodzi w przeszłość i zająć się trzeba wykończeniem, czający się na horyzoncie wydatek kilkunastu tysięcy przyprawia o słabość.
Zaproponowany przez WAGO zestaw startowy, w skład którego wchodził sterownik sieciowy 750-841 (z wbudowaną funkcją komunikacji sieciowej i zegarem czasu rzeczywistego), zasilacz, 1 podwójny moduł wejść bitowych, 1 podwójny moduł wyjść bitowych, moduł końcowy, zasilacz 24 VDC, kabel konfiguracyjny oraz (!) oprogramowanie CoDeSys wraz z bibliotekami, kosztował ok. 1 700 PLN. W porównaniu do wszystkiego, co widziałem wcześniej zestaw prezentował się niewiarygodnie.
Ostatecznie poza zestawem startowym kupiłem 8 modułów ośmiokrotny wejść bitowych, 8 modułów ośmiokrotnych wyjść bitowych, 1 moduł poczwórny wejść analogowych przystosowany do czujników temperatury PT1000, dodatkowy zasilacz 24V, 60 przekaźników 24VDC/230VAC i… zabrałem się do rozszywania szafy.

Wykonanie: STEROWANIE OGRZEWANIEM
Od początku projektowania chciałem, by system sterował ogrzewaniem osobno w każdym z pomieszczeń. W rozdzielni wody z pieca, z której rozchodzą się rurki zasilające każdy z kaloryferów, zamontowane zostały siłowniki działające na 24 VDC. Dodanie siłowników zwiększyło koszt rozdzielni o 500 złotych. Gdy odjąłem od tej kwoty koszt zaworów, które zazwyczaj umieszcza się na grzejnikach, różnica nie przerażała.
Pozostał problem pomiaru temperatury w pokojach. Długie godziny poszukiwania czujników opartych o element PT1000 nie przyniosły zadawalających rezultatów. Dostępne są czuniki Moellera i Siemensa, kosztują jednak kilkaset złotych. Czujniki firmy PIAST, choć tańsze, wyglądają wg mnie nieestetycznie. Na pewno nie chciałbym ich umieszczać na ścianach salonu i pokoi. Znalazłem jeszcze ofertę firmy Sensit z Czech, jednakże koszt czujników wraz z przesyłką przekraczał znacznie mój budżet.
Udało mi się jednak kupić na allegro jeden używany czujnik Siemensa za skromne 20 PLN. Gdy znalazł się na moim biurku wyjąłem śrubokręt i rozłożyłem go na części pierwsze. W środku luksusowej, arystokratycznej obudowy firmowanej logo Siemensa, które tłumaczy koszt na poziomie 150 PLN, znalazłem małą miedzianą blaszkę i… mikroskopijnych rozmiarów czujnik. W sklepie www.tme.eu znalazłem podobne za 7 PLN/sztuka, złożyłem zamówienie i tydzień później miałem ich 5 sztuk w cenie dużej pizzy.
Myślałem długo nad znalezieniem odpowiedniej obudowy, jednakże ostatecznie zdecydowałem się umieścić czujniki w ramkach łączników ściennych. Specjaliści być może skrzywią się, że to niezgodnie ze sztuką, że nie ma przepływu powietrza… Pewnie gdybym miał więcej wiedzy i pieniędzy, zrobiłbym coś lepszego. Tymczasem jednak czujniki wystawiają główki przez małe dziurki w ramkach, są niewidoczne i… doskonale mierzą temperaturę. W kilka minut po tym, jak dzieci zaczynają skakać w swoim pokoju, na wykresie system rejestruje wzrost temperatury o 4 dziesiętne stopnia




Bardziej szczegółowy opis projektowania i wykonania wraz z linkami do dokumentacji i przydatnych stron zamieściłem pod
Cool? Ranking DIY