Dzień dobry,
Niestety muszę założyć taki temat, gdyż nie chce mi się wierzyć, że to tylko ciągła złośliwość rzeczy martwych.
Mam dwa komputery - jeden lepszy - z pentium 4 1,3ghz, 256mb ramu i nieszczęsnym kontrolerem RAID: Silicon Image Sil 0680, do którego podpięte są dwa dyski twarde jako RAID0, drugi gorszy - z pentium 233mmz, 128mb ram.
Od dłuższego czasu próbuję zainstalować sobie Linuxa, niestety bezskutecznie.
Na komputerze lepszym próbowałem WIELU dystrybucji - niestety żadna nie poradziła sobie z takim problemem, jak wykrycie tych dwóch dysków podłączonych do tego kontrolera RAID - albo nie wykrywała ich wcale, albo wykrywała jako oddzielne, i tym samym informowała mnie o zniszczonej tablicy partycji i że jedynym rozwiązaniem jest przeformatowanie dysku, co niestety pociąga za sobą utratę danych. Nie przystałem na to.
Próbowałem następujących dystrybucji:
Mandrake Linux 10.0
Linux Redhat 8.0
Linux Knoppix v3.4 (2004-05-17)
SUSE Linux 10.1
Linux Slackware 10.1
Ostatnio jednak dorwałem fajną dystrybucję
MANDRIVA LINUX FREE 2008 SPRING DVD i586, podczas której instalator odziwo wykrył te dyski, i zapytał - 'czy potraktować je jako macierz RAID'. Jesli odpowiedziałem 'nie' - sytuacja wystąpiła tak jak powyżej, jeśli odpowiedziałem tak - nie mogłem uwierzyć własnym oczom - wszystkie partycje na tym dysku zostały ładnie wykryte i mogłem rozpocząć instalację. Niestety, po ponownym uruchomieniu komputera w menu bootowania kompletnie nie pojawiła się żadna nowa pozycja, a gdy próbowałem wybotować dotychczasowym boot-loaderem (używam takiego z Ranish Partition Manager) i wybrałem partycję linuxa - zawiesiło się od razu.
Dodam, że podczas instalacji linuxa wybrałem opcję zainstalowania bootloadera w bootsektorze partycji linuxa. No cóż pomyślałem - nic straconego. Podjąłem ponowną próbę instalacji tego systemu, jednak teraz wybrałem aby bootloader zainstalować w MBR dysku twardego. Po 10 sekundach instalator odmówił, tłumacząc się że nie potrafi tego dokonać. Pozostała jeszcze jedna opcja - zainstalować bootloader na dyskietce. Takąż opcję wybrałem. Niestety, od momentu kliknięcia ok, aż do zakończenia kopiowania plików na dysk i restartu komputera, na ekranie ani razu nie pojawiła się prośba o włożenie dyskietki, a w stacji ani na sekundę nie zapaliła się zielona diodka że to niby kochany pingwinek zechciałby na nią coś zapisać.
Włożyłem więc jeszcze raz płytkę od tej Mandrivy do napędu i teraz zamiast wybrać 'instaluj', wziąłem opcję 'rescue'. Niestety, po kilkunastu sekundach, owy 'rescue' oświadczył, że nie może znaleźć żadnej partycji i zakończył z napisem ": (".
Może któryś z szanownych forumowiczów mi powie dlaczego do tego aby bootloader Ranish Partition Manager, MS DOS oraz Win95/98 zobaczył wykrył wszystkie partycje na dyskach podłączonych do tego RAIDA nie potrzeba [big] ŻADNYCH[/big] sterowników. Windows XP podczas instalacji potrzebuję, ale na szczęście do karty dołączona była płytka z driverami i jakoś je przełyka, a wasz ulubiony Linux nie potrafi sobie z tym dać rady?
Dodam jeszcze, że w kolekcjach dystrybucji które mam wypalone na płytkach (chyba sobie je niedługo powieszę na ścianie) mam Knoppix v5.1.1 (2007-01-04).
Ku mojemu zdziwieniu, po włożeniu płytki do napędu i wystartowaniu komputera, nie potrzeba naciskać żadnych klawiszy, a system pięknie wykrywa te partycje.
Dziś się dowiedziałem, że knoppixa można zainstalować na dysk twardy na stałe, więc uradowany skorzystałem z tej opcji. Uradowany podjąłem próbę instalacji, wybrałem partycję docelową, system plików (chyba mkfsd czy inny magiczny napis) i kochany knoppix uraczył mnie intrygującym komunikatem:
No nic, trochę zdezorientowany, podjąłem kolejną próbę instalacji go, jednak tym razem wybrałem jako system plików ext3. Komunikat błędu się nie pojawił, uff! Jednak moja radość była przedwczesna - instalator zatrzymał się w momencie 'Formatting partition' na 0% i ani drgnął. Niestety nie zauważyłem, że knopix zamontował wszystkie znalezione na tym komputerze partycje jako read-only co skutecznie pewnie uniemożliwiło instalację.
No ale cóż, mam jeszcze drugi, starszy komputer żeby nie było
Co prawda ma on mniejszy dysk, no ale 5gb powinno wystarczyć.
Też próbowałem instalować niektóre z tych dystrybucji, jeden z linuxów był tak miły, że nigdzie nie podawał ile miejsca na dysku potrzebuję, na wszystko się zgadzał pięknie. Niestety, po 40 minutach kopiowania plików nagle wystąpił błąd 'disk write error. disk full' i posypało się stadko błędów. No cóż, panowie programiści mogli chociaż napisać na wstępie ile GB potrzeba
No cóż, ale w końcu udało mi się na nim zainstalować tego redhata. I pierwsze uruchomienie systemu (w trybie tekstowym) i zalogowanie też się udało! Pominę fakt, że podczas uruchamiania system stanął na 5 min na 'configuring mail' czy coś takiego. No ale system już działa, widzę root@... , jestem ucieszony.
Więc co by tu wpisać myślę - wpiszę mc.
Naciskam enter, niestety system się zawiesił i nic nie powiedział. Naciskam więc alt + f2 aby się przełączyć na drugi terminal, znów się loguję. Wpisuję mc, enter - i znów - zwiecha.
Eh - ale po co komu tryb tekstowy pocieszam się. WIęc ładuję trzeci terminal, loguje się, i wpisuję startx. Po 20 sekundach znika tryb tekstowy, na ekranie pojawiają się losowe znaki (semigrafika?). Ups, chyba instalator wybrał jako sterownik graficzny kartę CGA, bo już komputer przestał reagować. No nic, reset, i chyba nie polubię czerwonego kapelusza.
Dodam jeszcze, że udało mi się na nim zainstalować slackware, alę też raz na kilkanascie prób po wpisaniu mc system zawisa (nie mam zielonego pojęcia dlaczego). Na tym komputerze działa win98 i nie ma problemów. Procesor testowany Prime95, pamięc też - po kilku godzinach nic nie wykrywa, więc komputer wydaje się być stabilny.
Może po prostu nie dane mi jest poznać tego cudownego i wychwalanego systemu
A może któryś z życzliwych forumowiczów podpowie mi kolejną dystrybucję, którą sobie ściągnę, wypalę na płytce i spróbuję zainstalować? Tylko chciałbym poprosić o zwrot ceny nośnika dvd+r jeśli to nie przyniesie rezultatów. (A może i nośników, bo ostatnio w poszukiwaniu fajnej dystrybucji wszedłem na stronę debiana i zauważyłem, iż system ten jest dystybuowany jedynie na 5 płytach dvd bądź 60 cd. No cóż, to chyba więcej niż vista po zainstalowaniu
Niestety pomimo opinii innych, pozostanę przy swoim zdaniu - Linux to kupa.
Niestety muszę założyć taki temat, gdyż nie chce mi się wierzyć, że to tylko ciągła złośliwość rzeczy martwych.
Mam dwa komputery - jeden lepszy - z pentium 4 1,3ghz, 256mb ramu i nieszczęsnym kontrolerem RAID: Silicon Image Sil 0680, do którego podpięte są dwa dyski twarde jako RAID0, drugi gorszy - z pentium 233mmz, 128mb ram.
Od dłuższego czasu próbuję zainstalować sobie Linuxa, niestety bezskutecznie.
Na komputerze lepszym próbowałem WIELU dystrybucji - niestety żadna nie poradziła sobie z takim problemem, jak wykrycie tych dwóch dysków podłączonych do tego kontrolera RAID - albo nie wykrywała ich wcale, albo wykrywała jako oddzielne, i tym samym informowała mnie o zniszczonej tablicy partycji i że jedynym rozwiązaniem jest przeformatowanie dysku, co niestety pociąga za sobą utratę danych. Nie przystałem na to.
Próbowałem następujących dystrybucji:
Mandrake Linux 10.0
Linux Redhat 8.0
Linux Knoppix v3.4 (2004-05-17)
SUSE Linux 10.1
Linux Slackware 10.1
Ostatnio jednak dorwałem fajną dystrybucję
MANDRIVA LINUX FREE 2008 SPRING DVD i586, podczas której instalator odziwo wykrył te dyski, i zapytał - 'czy potraktować je jako macierz RAID'. Jesli odpowiedziałem 'nie' - sytuacja wystąpiła tak jak powyżej, jeśli odpowiedziałem tak - nie mogłem uwierzyć własnym oczom - wszystkie partycje na tym dysku zostały ładnie wykryte i mogłem rozpocząć instalację. Niestety, po ponownym uruchomieniu komputera w menu bootowania kompletnie nie pojawiła się żadna nowa pozycja, a gdy próbowałem wybotować dotychczasowym boot-loaderem (używam takiego z Ranish Partition Manager) i wybrałem partycję linuxa - zawiesiło się od razu.
Dodam, że podczas instalacji linuxa wybrałem opcję zainstalowania bootloadera w bootsektorze partycji linuxa. No cóż pomyślałem - nic straconego. Podjąłem ponowną próbę instalacji tego systemu, jednak teraz wybrałem aby bootloader zainstalować w MBR dysku twardego. Po 10 sekundach instalator odmówił, tłumacząc się że nie potrafi tego dokonać. Pozostała jeszcze jedna opcja - zainstalować bootloader na dyskietce. Takąż opcję wybrałem. Niestety, od momentu kliknięcia ok, aż do zakończenia kopiowania plików na dysk i restartu komputera, na ekranie ani razu nie pojawiła się prośba o włożenie dyskietki, a w stacji ani na sekundę nie zapaliła się zielona diodka że to niby kochany pingwinek zechciałby na nią coś zapisać.
Włożyłem więc jeszcze raz płytkę od tej Mandrivy do napędu i teraz zamiast wybrać 'instaluj', wziąłem opcję 'rescue'. Niestety, po kilkunastu sekundach, owy 'rescue' oświadczył, że nie może znaleźć żadnej partycji i zakończył z napisem ": (".
Może któryś z szanownych forumowiczów mi powie dlaczego do tego aby bootloader Ranish Partition Manager, MS DOS oraz Win95/98 zobaczył wykrył wszystkie partycje na dyskach podłączonych do tego RAIDA nie potrzeba [big] ŻADNYCH[/big] sterowników. Windows XP podczas instalacji potrzebuję, ale na szczęście do karty dołączona była płytka z driverami i jakoś je przełyka, a wasz ulubiony Linux nie potrafi sobie z tym dać rady?
Dodam jeszcze, że w kolekcjach dystrybucji które mam wypalone na płytkach (chyba sobie je niedługo powieszę na ścianie) mam Knoppix v5.1.1 (2007-01-04).
Ku mojemu zdziwieniu, po włożeniu płytki do napędu i wystartowaniu komputera, nie potrzeba naciskać żadnych klawiszy, a system pięknie wykrywa te partycje.
Dziś się dowiedziałem, że knoppixa można zainstalować na dysk twardy na stałe, więc uradowany skorzystałem z tej opcji. Uradowany podjąłem próbę instalacji, wybrałem partycję docelową, system plików (chyba mkfsd czy inny magiczny napis) i kochany knoppix uraczył mnie intrygującym komunikatem:

No nic, trochę zdezorientowany, podjąłem kolejną próbę instalacji go, jednak tym razem wybrałem jako system plików ext3. Komunikat błędu się nie pojawił, uff! Jednak moja radość była przedwczesna - instalator zatrzymał się w momencie 'Formatting partition' na 0% i ani drgnął. Niestety nie zauważyłem, że knopix zamontował wszystkie znalezione na tym komputerze partycje jako read-only co skutecznie pewnie uniemożliwiło instalację.
No ale cóż, mam jeszcze drugi, starszy komputer żeby nie było

Co prawda ma on mniejszy dysk, no ale 5gb powinno wystarczyć.
Też próbowałem instalować niektóre z tych dystrybucji, jeden z linuxów był tak miły, że nigdzie nie podawał ile miejsca na dysku potrzebuję, na wszystko się zgadzał pięknie. Niestety, po 40 minutach kopiowania plików nagle wystąpił błąd 'disk write error. disk full' i posypało się stadko błędów. No cóż, panowie programiści mogli chociaż napisać na wstępie ile GB potrzeba

No cóż, ale w końcu udało mi się na nim zainstalować tego redhata. I pierwsze uruchomienie systemu (w trybie tekstowym) i zalogowanie też się udało! Pominę fakt, że podczas uruchamiania system stanął na 5 min na 'configuring mail' czy coś takiego. No ale system już działa, widzę root@... , jestem ucieszony.
Więc co by tu wpisać myślę - wpiszę mc.
Naciskam enter, niestety system się zawiesił i nic nie powiedział. Naciskam więc alt + f2 aby się przełączyć na drugi terminal, znów się loguję. Wpisuję mc, enter - i znów - zwiecha.
Eh - ale po co komu tryb tekstowy pocieszam się. WIęc ładuję trzeci terminal, loguje się, i wpisuję startx. Po 20 sekundach znika tryb tekstowy, na ekranie pojawiają się losowe znaki (semigrafika?). Ups, chyba instalator wybrał jako sterownik graficzny kartę CGA, bo już komputer przestał reagować. No nic, reset, i chyba nie polubię czerwonego kapelusza.
Dodam jeszcze, że udało mi się na nim zainstalować slackware, alę też raz na kilkanascie prób po wpisaniu mc system zawisa (nie mam zielonego pojęcia dlaczego). Na tym komputerze działa win98 i nie ma problemów. Procesor testowany Prime95, pamięc też - po kilku godzinach nic nie wykrywa, więc komputer wydaje się być stabilny.
Może po prostu nie dane mi jest poznać tego cudownego i wychwalanego systemu

A może któryś z życzliwych forumowiczów podpowie mi kolejną dystrybucję, którą sobie ściągnę, wypalę na płytce i spróbuję zainstalować? Tylko chciałbym poprosić o zwrot ceny nośnika dvd+r jeśli to nie przyniesie rezultatów. (A może i nośników, bo ostatnio w poszukiwaniu fajnej dystrybucji wszedłem na stronę debiana i zauważyłem, iż system ten jest dystybuowany jedynie na 5 płytach dvd bądź 60 cd. No cóż, to chyba więcej niż vista po zainstalowaniu

Niestety pomimo opinii innych, pozostanę przy swoim zdaniu - Linux to kupa.