koza z nadmuchem powietrza

Witam serdecznie .Zajmuje się amatorsko lakiernictwem i w sezonie zimowym nie mogę pracować bo jest po prostu za zimno .Więc wpadł mi ciekawy pomysł do głowy ,jak wiadomo nasze domy są ogrzewane powiedzmy na dwa sposoby za pomocą pieca co i ciepłej wody lub kominka i za pomocą tuneli rozprowadzających gorące powietrze , ja chciałbym wykorzystać drugi pomysł. Chciałbym wykorzystać piec typu koza (kozy nie mogę wstawić do garażu bo podczas malowania mógłby wystąpić wybuch ) lub zbudować jakąś własną konstrukcje. Swój piec chciałbym zbudować jak gdyby z podwójnymi ściankami po prostu chce go obudować do okola blachą co stworzy komorę z powietrzne w środku też zrobię takie kieszenie z powietrzem na dole i górze wytnę otwory , na dole będzie wentylator na górze rura prowadząca ciepłe powietrze do garażu .I teraz mam kilka pytań :
1 Czy takim piecem ogrzeje 20 m2
2 Jak morze być temp na wylocie rury
3 Czy ktoś budował podobny piec

Nie jestem specem z tej dziedziny ale wydaje mi się ze jeżeli wystawisz piec na zewnątrz to ciężko będzie ci uzyskać sensowną temperaturę zasysając zimne powietrze z zewnątrz. Więc proponuje przemyśl jak to zrobić w obiegu zamkniętym.
Powodzenia

Wentylator może przecież zasysać ciepłe powietrze z garażu .

.. ale i tak może wybuchnąć, jak powietrze będziesz pobierał z garażu. Przecież tam będzie sama chemia.
Pomyśl nad czymś innym, może kominek z płaszczem?

Kominek z płaszczem odpada bo trzeba spuszczać wodę w czasie mrozów a płyn dużo kosztuje . Powietrze można zasysać z pomieszczenia obok garażu tam jest cieplej niż na dworze i niema oparów rozpuszczalników .

Witam!
Kiedyś ogrodnicy używali takich pieców do ogrzewania tuneli.Popytaj w okolicy może ktoś jeszcze ma taki piec.

Mam takiego mechanika który ma koze w garażu w oddzielnej części, przez warsztat poprowadził kanał dymowy i jest ciepło. Coś podobnego widziałem u innego rzemieślnika na hali, z tym że on poprowadził taki tunel przez całą hale - nie wiem jakim cudem komin uciągnął "cug" ale dawało to rade. Nie muszę mówić że przez taką nagrzaną rurę zwiększasz ryzyko wybuchu - w powietrzu jest tyle cząsteczek lakieru że kompresor stojący w tym samym pomieszczeniu samoczynnie się "maluje" od zasysania powietrza.

Teraz pomysł który ma mój znajomy lakiernik - potrzeba do tego w miarę szczelnego garażu - butla gazowa - zwykła na propan butan - i palnik czy promiennik - pali aż się nagrzeje, potem wyłącza i lakieruje. Jak skończy - wyciąg oczyszcza powietrze i po chwili znów grzeje. Sprawdza się. A garaż ma duży - dobre 40mkw. I maluje super - widziałem.