Podczas podgrzewania szklanki mleka po około 5 sekundach od startu mikrofala zaczęła głośno pracować i przestała grzać.
Po zdjęciu obudowy okazało się ze to buczenie pochodzi z transformatora WN (jak by był przeciążony).
Płytki wewnątrz mikrofali (o kolorze tekturki) wyglądają dobrze (żadnych nadpaleń i przegrzań) są troszkę natłuszczone.
Testowałem kolejno:
Po odłączeniu jednego styku (połączenie nr 3 wg zał. schematu) z kondensatora do magnetronu transformator nadal głośno pracuje.
Po odłączeniu przewodu (połączenie nr 1) z transformatora do kondensatora transformator pracuje cichutko.
Po odłączeniu samej diody transformator pracuje głośno. Dioda sprawdzona omomierzem wykazuje niewielki przepływ w jednym kierunku.
Po odłączeniu przewodu (połączenie nr 2) transformator pracuje cichutko.
Kondensator sprawdzony omomierzem w momencie podłączenia przyrządu wykazuje mały opór po czym odczyt spada. Na masę nie ma przebić.
Magnetron - opór między stykami około 0,5 Ω, między stykami a masą nie ma przebić.
Co mogło się zepsuć?
Po zdjęciu obudowy okazało się ze to buczenie pochodzi z transformatora WN (jak by był przeciążony).
Płytki wewnątrz mikrofali (o kolorze tekturki) wyglądają dobrze (żadnych nadpaleń i przegrzań) są troszkę natłuszczone.

Testowałem kolejno:
Po odłączeniu jednego styku (połączenie nr 3 wg zał. schematu) z kondensatora do magnetronu transformator nadal głośno pracuje.
Po odłączeniu przewodu (połączenie nr 1) z transformatora do kondensatora transformator pracuje cichutko.
Po odłączeniu samej diody transformator pracuje głośno. Dioda sprawdzona omomierzem wykazuje niewielki przepływ w jednym kierunku.
Po odłączeniu przewodu (połączenie nr 2) transformator pracuje cichutko.
Kondensator sprawdzony omomierzem w momencie podłączenia przyrządu wykazuje mały opór po czym odczyt spada. Na masę nie ma przebić.
Magnetron - opór między stykami około 0,5 Ω, między stykami a masą nie ma przebić.
Co mogło się zepsuć?