Witam!
Sprawdzać napięcie prostownika należy miernikiem prądu stałego, po obciążeniu prostownika KONDENSATOREM o pojemności > kilkuset uF i równolegle do niego dołączonym opornikiem o takiej oporności, jaka odpowiada samorozładowaniu akumulatora.
Dla akumulatora 12V/55Ah samorozładowanie jest ok. 1% na dobę, czyli 0,55Ah na dobę, co odpowiada prądowi 22mA - przeliczajac to na opornik otrzymujemy 12/0,022= 540 ohmów, można użyć najbliższej typowej wartości np. 510 ohmów, o obciążalności 0,5W.
Końcowe napięcie ładowania (czyli to, co pokaże miernik) powinno wynosić 14,4V +/- 50mV dla akumulatorów pracujacych "cyklicznie' czyli ładowanie "do pełna' - odłączenie - rozładowanie, albo 13,8V +/- 50mV dla akumulatorów pracujacych buforowo (t.j. tam, gdzie akumulator jest stale dołaczony do linii, w której jest napięcie - dotyczy to też akumulatora w samochodzie).
Ograniczenie prądu jest wskazane tylko wtedy, gdy nie znamy stanu naładowania akumulatora i liczymy się z tym, ze może on mieć nawet zwarcie, które by mogło uszkodzić prostownik.
Wielu producentów akumulatorów podaje "tradycyjną" receptę ładowania stałą wartością prądu "C/10", ale w literaturze można spotkać korzystniejsze zalecenia ładowania "CC-CV", czyli początkowo stałą wartością prądu ("constant current"), a po osiagnięciu napięcia końcowego w przedziale 13,8 - 14,4V stałą wartością napięcia ("constant voltage"), przy malejacym prądzie. Również dla takiego sposobu ładowania dopuszcza się większe prądy - literatura podaje "C/5" zamiast "C/10".
Gdy napięcie na akumulatorze osiagnie wartość końcową 13,8V, to w takim stanie akumulator może być podłączony do prostownika przez czas dowolnie długi, nic się nie stanie. Jeśli akumulator ładujemy do napięcia 14,4V, to w chwili osiagnięcia tego napięcia należy go odłączyć, gdyż powyżej tego napięcia zaczyna się proces gazowania, dostarczona energia nie będzie magazynowana w akumulatorze, natomiast spowoduje utratę wody z elektrolitu i możliwe uszkodzenie akumulatora - dotyczy zwłaszcza akumulatorów żelowych i bezobsługowych.
Najlepsza regulacja napiecia ładowania to nie odczep, tylko elektronika: polecam układ z tyrystorem, był wielokrotnie pokazywany na Elektrodzie.
Akumulatory o znacznym stopniu zużycia nie są warte wysiłku, który jesteśmy skłonni w nie włożyć.