Witam.
Zamontowałem sobie w sklepie (ok 25m2) piecyk na olej opałowy. Piecyk jest prosty jak instrukcja obsługi gwoździa. jest zbiornik 8l coś ala gaźnik i rurka podaje na tackę na której odpalam ropę. Piec ma wylot 120 i tak podłączyłem. Wykorzystałem wylot kratki wentylacyjnej i aktualnie komin wygląda tak. Kolanko z pieca 180 cm rury 120 później kolanko w kratkę i tam ok 2 m jeszcze w gorę z czego ponad 1 m jest nad dachem. Sklepik moj to budyneczek parterowy miedzy dwoma szczytami domów piętrowych. No i teraz do sedna sprawy. otóż zainstalowałem go 2 tygodnie temu pierwszy tydzień paliło sie jak w książce wzorcowo cieplutko mało spala nic sie nei kopciło. niestety pod koniec tygodnia spalanie wzrosło. od poniedziałku do dzisiaj mam same problemy z nim . Pali się a po chwili gaśnie dymiąc do środka. myslałem ze to przez wiatry (dość mocno wiało) dołożyłem 1,5 m komina (wcześniej było trochę ponad 2 i bylo ok). Niestety nie wiele to pomogło piec sie po prostu zdusza. Jak włożyłem w komin zapalony papier to na początku nic ale jak sie mocno rozpalił to az huczało taki był ciag. Rozebrałem cały piec na czynniki pierwsze wyczyściłem wszystko (nie było tak zle, ale piec był używany )podpaliłem i jakoś sie paliło. dzisiaj rano powtórka z rozrywki. zgasł z 5 razy aż w końcu zaczął sie palić. No i teraz pytanie
Jaki powinien być długi komin czy średnica 120 jest ok no i co sprawdzić jak zrobić
Zamontowałem sobie w sklepie (ok 25m2) piecyk na olej opałowy. Piecyk jest prosty jak instrukcja obsługi gwoździa. jest zbiornik 8l coś ala gaźnik i rurka podaje na tackę na której odpalam ropę. Piec ma wylot 120 i tak podłączyłem. Wykorzystałem wylot kratki wentylacyjnej i aktualnie komin wygląda tak. Kolanko z pieca 180 cm rury 120 później kolanko w kratkę i tam ok 2 m jeszcze w gorę z czego ponad 1 m jest nad dachem. Sklepik moj to budyneczek parterowy miedzy dwoma szczytami domów piętrowych. No i teraz do sedna sprawy. otóż zainstalowałem go 2 tygodnie temu pierwszy tydzień paliło sie jak w książce wzorcowo cieplutko mało spala nic sie nei kopciło. niestety pod koniec tygodnia spalanie wzrosło. od poniedziałku do dzisiaj mam same problemy z nim . Pali się a po chwili gaśnie dymiąc do środka. myslałem ze to przez wiatry (dość mocno wiało) dołożyłem 1,5 m komina (wcześniej było trochę ponad 2 i bylo ok). Niestety nie wiele to pomogło piec sie po prostu zdusza. Jak włożyłem w komin zapalony papier to na początku nic ale jak sie mocno rozpalił to az huczało taki był ciag. Rozebrałem cały piec na czynniki pierwsze wyczyściłem wszystko (nie było tak zle, ale piec był używany )podpaliłem i jakoś sie paliło. dzisiaj rano powtórka z rozrywki. zgasł z 5 razy aż w końcu zaczął sie palić. No i teraz pytanie
Jaki powinien być długi komin czy średnica 120 jest ok no i co sprawdzić jak zrobić