Laertes wrote: Jak najlepiej zrobic instalacje c.o. żeby była bardzo ekonomiczna , prosta i najlepiej dziłała również grawitacyjnie .
dokładnie tak jak to napisałeś: możliwie najprościej. Im więcej kombinacji, rozdzielaczy itp... tym więcej wymaganych pomp cyrkulacyjnych pożerających prąd.
W przyp. pomp cyrkulacyjnych powinieneś mieć ich 3 szt - czyli tyle ile układów:
- jedna dla grzejnikowego
- druga dla podłogowego
- i trzecia, maleńka co c.w.u
Laertes wrote: Czy budując dom rozsądne będzie przygotowanie instalacji pod kociol kondensacyjny w postaci podłogówki
A jak sobie wyobrażasz jej wykonanie już po wykończeniu domu ?
Laertes wrote: i po jednym grzejniku na kondygnacji którą uruchomię dopiero po jakimms czasie gdy bedzie gaz ( oczywiście w obiegu zamkniętym ).
za dużo kombinacji, za dużo komplikacji no i najważniejsze: wpędzasz się w potężne koszty materiałowe i wykonawcze.
Jak pisałem wcześniej: 2 niezależne układy: grzejnikowy i podłogowy. Źródeł grzewczych możesz mieć i 10, najważniejsze aby wszystkie napędzały te same układy grzewcze i się wzajemnie uzupełniały. Dlatego jedyne słuszne rozwiązanie to układ c.o zamknięty.
Laertes wrote: Chciałbym posiadac kociol stałopalny ( a może nawet dwa , tzn . prawdziwy do c.o. o sprawności ponad 85% i dla ojca któremu zaprojektowałem taką garsonierę w tym domu pieco-kuchnię z płaszczem wodnym ).Czyli w/g polskich przepisów najlepiej w obiegu otwartym ?
Szalejesz... Jeden kocioł główny, pomocniczy jakiś gazowy dla wygody a jak ojcu zimno to mu kozę zamontuj. Radości z tego więcej niż z kolejnego kotła c.o za ciężki szmal... Instalatorzy cie zjedzą... I w Polsce dopuszczone już jest stosowanie kotłów c.o. w układzie zamkniętym - ale nie każdy kocioł się do tego nadaje - trzeba to wiedzieć przed zakupem.
Laertes wrote: Jaki zastosowac zbiornik c.w.u. żeby ewentualnie oba układy (otwarty i zamknięty) połączyc właśnie w takim zbiorniku i dogrzewac go np. solarem lub pompą cieplną .
Ile źródeł ciepłą - tyle wężownic. Chyba ze zawory na wejściu i przełączanie tego co akurat grzeje...